Zamieszczone przez SCIERA
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
koscoł
Collapse
X
-
A ja chodzę do kościoła choć też jestem niewierzący, ale chodzę podziwiać jako obiekt architektoniczny a nie ze względów religijnych. Do religii nic nie mam i traktuję ją tak samo jak inne z umierem i szacunkiem. A kościoł jako instytucja to to co napisał Yoshi -> legalna mafia i też nie lubię.
pozdrawaim
Skomentuj
-
zobaczcie co oszołomy wypisuja na temat dyskotek
http://www.dyskusje.katolik.pl/viewt...=111069#111069
Skomentuj
-
wiara swoją drogą, kościół swoją. kościół oraz jego władze coraz bardziej przekonują mnie o własnym zacofaniu, podczas gdy pierwsze (podobno) boskie założenia są dosyć uniwersalne, to większość kościelnych nakazów zakazów jest śmieszna... Osobiście nie wierze w boga i nieakceptuje kościoła. Na temat radia maryja się nie wypowiem pozatym że to dla mnie jest fanatyzm w dużej mierze.
...:::Szacunek dla umysłów zdolnych do podejmowania własnych decyzji, kierowania się zdrowym rozsądkiem oraz nie wierzących w wszystko co usłyszą:::...
http://www.satan.pl/varia/7/ ===> Polecam
Skomentuj
-
Ja jestem ateista, nie bylem ani u chsztu ani u komunii ani nic z tych rzeczy, i dobrze mi z tym ;], mialem w rodzinie ten komfort ze nikt mnie do niczego nie zmuszal, jak kiedys mi sie pod sufitem poprzestawia to moze sie ochszcze ale na razie jakos mi do tego daleko... ;]
ps. podzielam zdanie Yoshiego :>
pozdro !!
Skomentuj
-
:)
"Przybyli na drugą stronę jeziora do kraju Gerazeńczyków. Ledwie wysiadł z łodzi, zaraz wybiegł Mu naprzeciw z grobów człowiek opętany przez ducha nieczystego. Mieszkał on stale w grobach i nawet łańcuchem nie mógł go już nikt związać. Często bowiem wiązano go w pęta i łańcuchy; ale łańcuchy kruszył, a pęta rozrywał, i nikt nie zdołał go poskromić.
Wciąż dniem i nocą krzyczał, tłukł się kamieniami w grobach i po górach. Skoro z daleka ujrzał Jezusa, przybiegł, oddał Mu pokłon i zawołał wniebogłosy: <<Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Zaklinam Cię na Boga, nie dręcz mnie!>> Powiedział mu bowiem: <<Wyjdź, duchu nieczysty, z tego człowieka.>> I zapytał go: <<Jak ci na imię?>> Odpowiedział Mu: <<Na imię mi "Legion", bo nas jest wielu.>> I prosił Go na wszystko, żeby ich nie wyganiał z tej okolicy. A pasła się tam na górze wielka trzoda świń. Prosili Go więc: Poślij nas w świnie, żebyśmy w nie wejść mogli. I pozwolił im. Tak duchy nieczyste wyszły i weszły w świnie. A trzoda około dwutysięczna ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora. I potonęły w jeziorze. Pasterze zaś uciekli i rozpowiedzieli to w mieście i po zagrodach, a ludzie wyszli zobaczyć, co się stało. Gdy przyszli do Jezusa, ujrzeli opętanego, który miał w sobie Legion, jak siedział ubrany i przy zdrowych zmysłach. Strach ich ogarnął. A ci, którzy widzieli, opowiedzieli im, co się stało z opętanym, a także o świniach. Wtedy zaczęli Go prosić, żeby odszedł z ich granic. Gdy wsiadł do łodzi, prosił Go opętany, żeby mógł zostać przy Nim. Ale nie zgodził się na to, tylko rzekł do niego: Wracaj do domu, do swoich, i opowiadaj im wszystko, co Pan ci uczynił i jak ulitował się nad tobą.
Poszedł więc i zaczął rozgłaszać w Dekapolu wszystko, co Jezus z nim uczynił, a wszyscy się dziwili." (Mk 5,1-20).
Co tu dużo gadać... Wybór jest prosty: Albo Jezus albo trzoda chlewna. Sprawdziłem.
Skomentuj
Skomentuj