heh. moze zrzuta na forum i otwieramy Prywatną poczte co? hehe
"jak sie nie ma co sie lubi, to sie lubi co sie ma" , przewaznie wszystko jest oki!, wszedie zdarzaja sie wpadki (prawie, ja jeszcze naszczescie nie wpadlem hehe ), ale i tak dalej bedziemy kozystac z uslug poczty polskiej, nie ma wyjscia....
Kiedys bylem u dziewczyny (teraz juz mojej zony kochanej) i akurat chyba bylem w lazience kiedy przyszedl listonosz. Gnojek okolo 25 lat (ja milem chyba 22) i zaczal sieprzystawiac do mojej dziewczyny. Wiec wyszedlem poczestowalem go z otwartej w twarz i na pozegnanie buta w "siedzisko".
Pare tygodni pozniej ten sam przystawial sie do mojej siostrzyczki ale ona chodzi na "Tekwondo " czy jak sie to pisze i sama mu pomogla oposcic mieszkanie :).
TDA całe i zdrowe wraca już do mnie. (jak napisał mi irek) Chyba się wszystko dobrze skończy ale jak zobacze mój wzmacniacz spowrotem dopiero będę spokojny....
a ja bym podszedl zapytal sie kto jest za to odpowiedzialny ,,,ten pedzel na poczcie i lekko mu wyje...tralalaalala
i wcale nie zartuje ...ktos poprostu cos ukradl ...kiedys ucinali rece a teraz mozna komus zrobic kuku ...a komu to juz nie ma znaczenia ...byle nie kobiecie (na "reklamacji" zawsze stoi jakis kutas) ...wsam raz.
oł yeah!
ja kiedyś złożyłem reklamacje jednemu akwizytorowi.. przyszedł mnie namawiać żebym kupił pocztóweczkę dla dzieci z domu dziecka, otworzyłem mu bo z kumplem chcieliśmy sobie poogladać widoczki na pocztóweczkach ale kupel sie nie ujawnił, schowany za drzwiami, a ja sprawnie poprosiłem o legitymacje, spisałem sobie dane akwizytora, następnie nie oddając mu legitki poprosiłem o dowód osobisty, na co on sie wkurwił i "wtargnął" do mego mieszkania po legitymacje którą tam zostawiłem.. oczywiście nie ma takiego akwizytora, nie ma takiej firmy dla której on by pracował.. nie ma fundacji dla domu dziecka, są pocztówki, oszust i kasa...
więc gdzy wtargnął do mieszkania to już musiałem zastosować "obronę własną" bo mu na to nie powoliłem żeby wszedł a zza drzwi wyłonił sie kumpel, zamknąłem wejsciowe, a akwizytorowi spuściliśmy łomot niemarny po czym go wypuściliśmy tylko mu zabierając jedną rzecz.. spodnie mu zabraliśmy i hajda! akwizytorować do innych mieszkań. długo patrzyliśmy z balkonu jak bidaczek pomyka pod blokiem..
eh.. co za czasy.. spodnie dalej wiszą u kupla opraiwone w wielką plexi-ramę.. pamiątka :)
poprostu brac paczki za pobraniem, przynajmniej masz ten lajt ze jak paczka zginie po drodze to Ty nie poplyniesz na kaske, ja innaczej przez netka i na odleglos nie zalatwiam, pierd*** dawac zlodzieja jeszcze flote za nic, a jak waga sie nie zgadza z ta ktora wyszla albo wyglad zewnetrzny paczki jakies uszkodzenia, przepakowania to nie odbieram proste
Mój kolega pracował na poczcie dokladnie na magazynie. Zbierali paczki z taśm i takie tam i mówił ze jedni to sobie rzucali paczkami , nie raz spadła no to kopali itp. :)
ja tylko raz widzialem jak w "stolicy" - firmie kurierskiej pakują paczki... ograny w skrzynce oznaczonej "ostroznie" i wykupionej jakiejs tam opcji wlasnie "ostroznie" byly traktowane jak kazda inna paczka.. a ladowanie na samochód to rzut na odleglosc... doslownie...
2 razy stolica dowozila do mnie uwalone monitory 19" sony, obydwa dokladnie sprawdzone przed wysylka. Ostatnio servisco dowozilo mi panorame 32", slyszalem jak nim pierd... o ziemie jak weszli na pietro i dopchali go na klatce po ziemi pod moje drzwi ponad 20m, jak otworzylem drzwi telewizor stal na boku mimo strzalek pokazukacych jak ma stac, bylem pewny ze nie odpali ale dziala. Nie ufam tym ludziom ni h...
Dhl zdecydowanie odradzam:) Wysyłałem za ich pośrednictwem TV 21 z opcją ostrożnie i pancernym opakowaniem ( tak mi się zdawało. Po dotarciu do miejsca przeznaczenia paczka zachowywała się jak grzechotka i TV nadawał się tylko na śmietnik. Całe szczęście przesyłka była ubezpieczona - ale sama procedura zwrotu kaski trwała 3 miesiące a trwałoby to jeszcze dłużej gdyby nie moje ciągłe nękanie pań z biura reklamacji.
esh0 - widzę że mnie uprzedziłeś :) chyba nie tylko ja mam złą opinie o tej firmie
ja sie wtrace za wszystkie nasze krzywdy nalezy nam sie rekompensata dlatego proponuje dorwac jakiegos listonosza w okolicach 1-3 kazdego miesiaca zajebac mu kase i wpierdolic przy okazji.
Poziom forum upada. Przyznaję to ze smutkiem.
Najpierw niepocieszony klient poczty wylewa swoje żale nieprzebierając w słowach, a następnie "cwaniaczki" chwalą sie jak to sprytnie obchodza sie z listonoszami.
Jestem przekonany ze cała ta dyskusja mogła odbywać sie z poszanowaniem poczty i bez uzywania wulgaryzmów. Chyba, że rzeczywiście uczestnicy tej dyskusji sa idealni i nic nigdy nie zgubili. Dlaczego tak pisze? Bo dzis w pracy (nie poczta) zaliczyłem wtope i fajni ludzi pomogli mi sie z niej wypłatać a szef zamiast krzyczeć tylko sie uśmiechnął bo cała historia skończyła się dobrze.
Nie dziwie sie ze ludzie opuszczaja to miejsce.
Pozdrawiam
Skomentuj