Tak w sumie sam sobie odpowiedziałeś,ja zasuwam na max. obrotach i efekt palenia spotykam tylko przy stępionym frezie.Ważne też jest usuwanie urobku,cały czas używam starego odkurzacza bo inaczej wsio sie ładnie zatyka,ubija.3mm to żadna tragedia,8mm to standart a wiórówka jeszcze lepiej się skrawa.
Myślę że Twój ból polega na frezie nie do drewna,nie te kąty natarcia,nie te obroty,i pewnie w pracy z drewnem urobek nie jest właściwie odprowadzany.Tak się mi wydaje.
skoro przy 3mm jest problem to zmień frez. tak jak Umberto prawi. u mnie 8-10mm łyka bez problemu.
[ Dodano: 2007-05-01, 19:47 ] ŁukaszN, nie kupuj, bierz moja! nie ma problemu, to nie narzędzie pierwszej potrzeby, rzadko sie reza, moge Ci pożyczać;]
no a ja wlasnie zrobilem taki cyrkiel ktory zaslania prawie caly dostep wiec odpady zostaja w rowku. no to pozostaje mi tylko zakup nowych frezow...
cos mi sie wydaje ze chyba podobnie cenowo wyszloby mi kupno nowej frezarki
mIKI, wiesz jak to jest z tym pożyczaniem, człowiek sie czuje lepiej jak robi swoim narzędziem ale jeszcze podumam, moze tak pokalkuluje, jak czesto bym używał takiej frezarki.
Ktos moze próbował obrabaić fornir na krawedziach frezarką?? Podobno da sie, ale w jaki sposób i jakim frezem?? Wiem ze Q tak robi:P
cos mi sie wydaje ze chyba podobnie cenowo wyszloby mi kupno nowej frezarki
Daj spokój,to nie prawda,i raczej ręczę za to.Ogólnie jak miałem sklep to zestaw frezów w skrzyneczce nie przekraczał 34 zł,z tym że 70% na nasz użytek była zbędna.Na sztuki wychodzi zdziubinke drożej lecz efektywniej,kupujesz to co jest Ci potrzebne.I nie mówię tu o frezach festoola które są zajebiście drogie jak i zajebiście dobre (polecam do obcinania forniru,nie ma co poprawiać,serio) ale o zwykłym towarze z chin,marki toya,dedra czy topex.Te produkty pochodza z jednej fabryki na Tajwanie,wiem nawet z której ale to mało istotne.Istotne jest to że można nimi dość tanio robić robotę.I to się liczy.Więc Pawel S., głowa do góry i niuchaj,niuchaj nagminnie bo można tanio wyrwać narzędzia.I to całkiem niezłe jak na nasze potrzeby.
czyli na poczatek spokojnie moge kupic dedry??
bo ja jak narazie potrzebuje tylko do prostych rowkow i zaokraglenia o duzym promieniu.
frezarka kosztowala mnie 58zl razem z przesylka. cyrkiel dorobilem sobie z kawalka aluminiowej plyty. prowadnica rownolegla chyba mi nie bedzie potrzebna tylko przydala by sie ta przystawka do odsysania pylu
wczoraj dostalem paczuszke frezow. odrazu zabralem sie za testowanie i faktycznie smiga nieporownywalnie szybciej niz na frezie do metalu (i nie kopci nic :P )
ale dzisiaj jak zrobilem podfrezowania pod glosniki w 4 monitorkach pod ARN 150 + PJ to zauwazylem ze frez sie chyba przegrzal i ma zdeformowane ostrza tam gdzie pracowal.
co to oznacza??
ze frez jest tandetny czy poprostu nalezy uwazac na jego temperature i np odczekac troche miedzy kolejnymi pracami??
da sie to jakos naostrzyc czy frez idzie do kosza??
Czy aby na pewno zdeformowane?Może po prostu "przypiekł' się do niego materiał,często się zdarza a jesli już to nalezy oczyścić.Jeśli jednak cos mu się stało to jednak watpię w opłacalność ostrzenia,nowy taniej wyjdzie.
Oczywiście nie nalezy robić nic na siłę,warto stosować troszke umiaru i zdrowego rozsadku.Choć szczerze mówiąc watpię aby móc zepsuć frez na drewnie...wkreta ześ nie ustrzelił nim?Bo ja nie jeden już :mrgreen:
napewno sie zdeformowal - wyglada tak jakby sie poprostu zurzyl tylko na wysokosci tam gdzie frezowalem.
byla to nowiutka plyta wiorowa tylko i wylacznie sklejana wiec niema mowy o metalu.
zrobilem bez dluzszej przerwy podfrezowania w 4 monitorkach + wczesniej z 6 okregow na probe podczas ustawiania "cyrkla"
myslalem ze to moze od tego ze udezylem jednym ostrzem przez przypadek ale jednak nie bo inny frez tez zaczyna sie scierac (zrobilem 8 otworow pod glosniki w 18mm plycie)
tak wiec jedyne co mi przyszlo do glowy to przegrzanie i rozhartowanie ostrza. tylko chce sie upewnic czy jak zrobie przerwy miedzy kolejnymi frezowaniami to ostrze posluzy mi dluzej?? czy to poprostu wina kiepskiego freza
Nie chcę być jako wyrocznia ale taka trwałośc wzbudza we mnie obawy co do słuszności inwestycji.Poważnie.
Prosty frez palcowy którym wycinam otwory pod glosniki słuzy mi juz sporo ponad rok,to takie gówienko co ma ze 4mm średnicy na ostrzu.I jak na wkreta nie trafie to max.obr. i nic nie pali a zasuwa jak głupi. Pawel S., a czy możesz zdradzić gdzie je kupiłeś?Bądź chociaż marke/nazwę.
umberto, to jest ten zestaw frezow z allegro o ktory pytalem na gg :wink: http://www.allegro.pl/item191303967_...p_2_od_ss.html
zostal mi jeszcze jeden frez palcowy. jezeli on tez zniszczy sie mimo przerw w pracy to kupie dedry.
mialem je kupic ale nie wystawiali frezu ktory mnie interesowal wiec troche dolozylem i kupilem zestaw
ja bym proponowal przejsc sie na jakis wikszy tag i kupic od "Ruskow" na kilogramy takich frezow na zapas, koszt napewno o wiele mniejszy a moze trafisz na jakies lepsze...
kilka tygodni temu kupilem tarcze diamentowa za kilka zlotych, przecielem nia juz 4 spore kamienie a nie widac sladu zurzycia - tak dla porownania :)
Taki zestaw frezów dają do nowej frezarki i faktycznie nie są one za bardzo wytrzymałe. Trzeba frezować na max obrotach, bardzo płytko (np wiórówkę do 3 mm) i nie za szybko.
Duże znaczenie ma też sama frezarka, bo do frezowania drewna potrzebne są duże obroty, a jak drewno jest twarde lub za głęboko się frezuje to frezarka nie wyrabia, obroty spadają, frez sie przegrzewa i zużywa bardzo szybko.
ja od nowości mam jeden frez który dostałem razem z frezarka - TOYA. wyrezałem już kilkadziesiąt metrów frezów głownie w MDFie, biorę płytę 19mm na 2 razy bez problemu. juz 2 razy trafiłem na wkręta - poszły z drobny mak. na frezie nie ma nawet śladu. może kilka razy poszedł dymek ale tylko dlatego że gdy robię na cyrklu jest problem z pyłem który ubija się w szczelinie.
najważniejsze są OBROTY, może twoja frezarka nie ma ich za wysokich, albo ich nie trzyma pod obciążeniem?
Moim skromnym zdaniem to jednak warto poszukać lepszych frezów,tu jest coś nie tak.Ja dziś wycinałem toyotą pod 8 cali jak i pod otwór montazowy.18mm wióra na dwa razy poszlo bez zgrzytów.A do mdf-u mam takiego długiego "byczka" co o raz mieli 30mm,ale frezarka dęba staje :mrgreen:
Skomentuj