Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Jaką uczelnię wybrać?

Collapse
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #21
    Zamieszczone przez dulin7
    Bo chodzilo mi raczej o poziom nauczania i jaka wiedze posiade niz to jak beda mnie traktowac.
    Dla pracodawcy liczą się przedewszystkim umiejętności i wykorzystanie wiedzy w praktyce, wątpie w to żeby jakikolwiek pracodawca zaproponował stałą pracę na starcie.
    Zamieszczone przez Barthez
    na studiach zaocznych i niestacjonarnych jest taki sam zakres materiału. A przynajmniej tak jest na AGH w Krakowie. W dowolnym momencie można sie przenieść z dziennych na zaoczne i na odwrót. Tyle, że jeżeli ktoś ma stałą pracę to na zaocznych wcale nie jest łatwiej, bo po prostu nie ma czasu na naukę.
    Przez wakacje robiłem u wujka w firmie developerskiej i wiem jak to wygląda z 2 strony. Nikogo nie interesuje że taki sam poziom, że jest tak samo trudno , nikt też nie będzie robił testów sprawdzających wiedze. Nikogo to po prostu nie interesuje, jest rozmowa kwalifikacyjna i wszystko. Pokazujesz dyplom i co ważniejsze indeks itd. Wszystkich interesują studenci dzienni i to też ci z najwyższymi wynikami, zaoczni w 2 kolejności. Jeśli średnia z ocen z indeksu równa się 3 to też wesoło nie jest...
    Rada na wszystkie problemy jest tylko jedna - uczyć się , uczyć się i jeszcze raz się uczyć :P jeśli dla kogoś studiowanie jest równoznaczne z przetrwaniem to niestety...

    Skomentuj


      #22
      Zamieszczone przez Barthez
      jeżeli ktoś ma stałą pracę to na zaocznych wcale nie jest łatwiej, bo po prostu nie ma czasu na naukę.
      no i wlasnie o to mi chodzilo

      Skomentuj


        #23
        Wszystkich interesują studenci dzienni i to też ci z najwyższymi wynikami, zaoczni w 2 kolejności.
        takero nie uwzględniłeś tego że nie każdy kończy naukę na zdobyciu tytułu inżyniera :) i tak np. mogę sobie zrobić magistra na dziennych :P

        Skomentuj


          #24
          Zamieszczone przez takero
          Nikogo nie interesuje że taki sam poziom, że jest tak samo trudno , nikt też nie będzie robił testów sprawdzających wiedze. Nikogo to po prostu nie interesuje, jest rozmowa kwalifikacyjna i wszystko. Pokazujesz dyplom i co ważniejsze indeks itd. Wszystkich interesują studenci dzienni i to też ci z najwyższymi wynikami, zaoczni w 2 kolejności. Jeśli średnia z ocen z indeksu równa się 3 to też wesoło nie jest...
          Mi tylko chodzi o to czy wlasnie program jest taki sam :wink:
          Czy patrza lepiej czy gozej na takiego po zaocznych to mnie gowno interesuje bo zamierzalbym otworzyc wlasna firme i wlasnie chodzi mi o wiedze a nie o papierek bo co z tego ze mam papierek jak slabo to wykorzystam w praktyce jak ma to miejsce np nauczyciel,mamy facetke tkora uczy wlasnie mechaniki technologi podstaw konstrukcji i maszynoznastwa jak kiedys podeszli do niej koledzy i zapytali czy jak wymienia pompe wielostopniowa na jedna wiekssza to wydajnosc wzrosnie cz nie to ona kazala przyjsc po lekcji i tak ich zbywala choidzilo o motopompe strazacka :wink:
          Co ze tego jak Ona ma magistra inzyniera skoro potrafi tylko liczyc te zadania ktore ma w ksiazce?? Nawet nie zapytala jaka srednica wirnika w tej pompie albo moc itp.
          Czemu nie wiedziala przeciez ma papierek :razz:
          Pozdrawiam!!!

          Skomentuj


            #25
            dulin7, pozwol ze przytocze Ci wypowiedz jednego z moich ulubionych profesorow:
            "...wyksztalcenie wyzsze to jest to co Wam pozostanie wtedy gdy pozapominacie to czego sie tutaj nauczyliscie..."
            czyli tylko papierek
            co do takich nauczycieli to wszedzie tacy sa. ja w technikum chcialem sie dowiedziec czegos wiecej niz bylo w ksiazkach od "budowy pojazdow samochodowych" i zaden nauczyciel nie udzielal satysfakcjonujacej odpowiedzi. dlatego siegalem po auto experta

            Skomentuj


              #26
              Szczerze mówiąc poruszanie tematu - czy studia dzienne/zaoczne kończymy z takim samym dorobkiem wiedzy jest nieco nie na miejscu i nieco bez sensu. Przede wszystkim dlatego że to zależy od nas samych, przynajmniej w pewnej części, nie ma się też co łudzić że poziom na studiach zaocznych i dziennych jest taki sam bo nie jest , z oczywistych przyczyn. Niestety jest z tym tak jak z wejściem na forum deu tico i powiedzenie że samochód nie przyśpiesza, nie hamuje, nie skręca, nie prowadzi się i jest mega niebezpieczny - spotkamy się z ogólną krytyką i negacją naszego zdania, mimo iż jest to praktycznie aksjomat :) Każdy (albo prawie każdy) chwali to co swoje i wiadomo że pytając studenta studiów zaocznych czy poziom jest taki jak na dziennych nie odpowie przecząco, bo po co ?

              Jak dla mnie PW rox :) Jakiś czas temu robili badania - absolwenci jakich uczelni zdobywają lepsze stanowiska , o wyższych płacach itp itd oraz którzy najczęściej zasiadają na fotelach prezesów firm itd. Okazało się że ten ranking zdecydowanie wygrała politechnika warszawska :) Jak znajde to wrzuce skana.

              Zamieszczone przez dulin7
              mamy facetke tkora uczy wlasnie mechaniki technologi podstaw konstrukcji i maszynoznastwa jak kiedys podeszli do niej koledzy i zapytali czy jak wymienia pompe wielostopniowa na jedna wiekssza to wydajnosc wzrosnie cz nie to ona kazala przyjsc po lekcji i tak ich zbywala choidzilo o motopompe strazacka :wink:
              Co ze tego jak Ona ma magistra inzyniera skoro potrafi tylko liczyc te zadania ktore ma w ksiazce?? Nawet nie zapytala jaka srednica wirnika w tej pompie albo moc itp.
              Czemu nie wiedziala przeciez ma papierek :razz:
              Zapytaj się czy studiowała dziennie czy zaocznie i na jakiej uczelni ;] Może to wyjaśni pare wątpliwości ;]

              Skomentuj


                #27
                Apropos badań to nic dziwnego że PW wygrała, przecież w innych województwach nie ma pracy :grin: Dobra jak ktoś jest na dziennych, będzie chwalił dzienne, jak ktoś jest na zaocznych będzie chwalił zaoczne, i taka dyskusja do niczego nie prowadzi. Mam niedaleko od domu jedyną kopalnię węgla na lubelszyźnie KWK Bogdanka, i wiem jak to jest z tymi najwyższymi stanowiskami, jak masz znajomości możesz być kompletnym idiotą a będziesz prezesem jakiejś spółki. Nie masz znajomości o lepszych stanowiskach zapomnij.

                Skomentuj


                  #28
                  Zjazd na zaocznych jest co tydzień, czy co dwa tygodnie? Ile jest godzin zajęć podczas jednego zjazdu?

                  Skomentuj


                    #29
                    Nie można patrzeć na wszystko przez pryzmat patologii bo w ten sposób można negować wszystko.

                    Skomentuj


                      #30
                      Zjazd na zaocznych jest co tydzień, czy co dwa tygodnie? Ile jest godzin zajęć podczas jednego zjazdu?
                      co 2 tygodnie w piątek, sobotę i niedzielę, zazwyczaj mniej więcej od 8 do 18, przynajmniej tak jest na politechnice lubelskiej.
                      Nie można patrzeć na wszystko przez pryzmat patologii bo w ten sposób można negować wszystko.
                      Nie da się rozpatrzyć wszystkich aspektów życia, dlatego te sądaże są mało wiarygodne.

                      Skomentuj


                        #31
                        Ale w piątek chyba mniej jest i są tylko po południu?

                        No to teraz prosta kalkulacja - studiując dziennie masz jakieś 30h zajęć w tygodniu, a studiując zaocznie masz (niech już będzie, że cały piątek) 30h, ale co dwa tygodnie. 120h vs 60h w miesiącu. Okej - i mówicie, że dodatkowo jest ten sam materiał. No to cholera, coś tu jest nie tak, nie sądzicie? Albo jest mniej laborek i ćwiczeń, albo na wykładach zapieprzacie kilka razy szybciej, żeby wyrobić się z materiałem.

                        Kolejna sprawa - czy przez 10h jesteś w stanie utrzymać skupienie? NIE, nie jesteś w stanie, chyba że jesteś robotem hehehe. Efektywnie uczysz się powiedzmy od 8 (jeśli się wyśpisz) do 12-14 (o ile to są zajęcia na których coś robisz, bo jeśli to jest np. 6h wykładów, to już po 4h jesteś dętka i masz dość). Studiując zaocznie masz 10h zajęć pod rząd, studiując dziennie masz powiedzmy 5h w ciągu dnia, czasami nawet z okienkami na których możesz sobie coś zjeść, odpocząć, a nawet się przespać :) Na zaocznych dochodzi jeszcze ogólne zmęczenie tygodniem pracującym.

                        I tak oto są dwa dość poważne powody dla których studenci po zaocznych nie powinni być traktowani na równi z tymi po dziennych:
                        - ta sama ilość materiału wyłożona w krótszym czasie prowadzi do jego niedokładnego przedstawienia i przyswojenia
                        - dość mała skuteczność skupienia studenta na zajęciach - po prostu zmęczenie

                        Nie mam na celu nikogo urazić, ale... albo studia, albo praca. Na dziennych też można pracować, chociaż ciężej jest znaleźć pracę, która nie kolidowałaby z zajęciami.

                        Przykład dla większego zrozumienia. Student medycyny, który przez cały tydzień zapierdziela w Biedronce po 10h, aby później w weekend siedzieć na jakże ciekawych wykładach przez kolejne 10h dziennie. Myślicie, że taki student wyrośnie na dobrego lekarza? Cholera, wątpię

                        Skomentuj


                          #32
                          na szczescie medycyny nie da sie studiowac zaocznie:) ^^

                          Skomentuj


                            #33
                            Zamieszczone przez Psycho
                            przecież w innych województwach nie ma pracy
                            :lol: wszyscy tak mowia ale pracy jest pelno tylko sie pracowac nieche :P
                            esh0, dlatego wlasnie niechce slyszec o studiowaniu zaocznym dobrze wiem ze tam bym sie niewiele nauczyl

                            Skomentuj


                              #34
                              mIKI, nie wiedziałem nawet o tym, ale to bardzo, bardzo dobrze, że nie można

                              Pawel S., dokładnie, pracy jest pełno, to tylko od konkretnego człowieka zależy czy woli żyć z zasiłku i mieć ileś tam set zł za nic, czy wziąć swoje dupsko z fotela i pracując normalnie zarabiać trochę więcej - cóż, większość wybierze tą pierwszą opcję. Przecież "Za 800zł nie będę towarów układał!". No sory, jak ktoś zakończył karierę naukową w podstawówce to niech się nie dziwi. Rozumiem, że różne są wypadki losowe, ale naprawdę - każdy ma szanse rozwoju i podnoszenia swoich kwalifikacji, jeśli tylko chce. Wystarczy przez rok nie palić petów i już jest kasa na niezły kurs :)

                              Skomentuj


                                #35
                                Nie mam na celu nikogo urazić, ale... albo studia, albo praca.
                                No jak nie ma wyjścia, studia zaoczne :razz:

                                Psycho napisał/a:
                                przecież w innych województwach nie ma pracy
                                wszyscy tak mowia ale pracy jest pelno tylko sie pracowac nieche
                                no pracy za minimum socjalne jest sporo, tylko motyw jest taki że większość pracodawców wykorzystuje młodych ludzi i trzeba się sporo narobić na te 800zł.

                                Skomentuj


                                  #36
                                  Zamieszczone przez esh0
                                  Przecież "Za 800zł nie będę towarów układał!".
                                  esh0, częściowo masz racje. Praca w polsce jest i to dużo, ze znalezieniem nie ma problemów, nawet w tv ciągle mówią jak to nie mogą znaleźć pracowników itd. Idąc przez miasto w co 2 sklepie kartki z ogłoszeniami "znajdziemy sprzedawcę" itd. Ale z 2 strony jakby wejść i się zapytać ile dają to głównie jest to kwota (na ręke) w granicach 800-1000zł, za pracę 5-6 dni w tygodniu po 9-12 godzin nawet. Po prostu pracodawcy przyzwyczaili się że pracownika się brzydko mówiąc dyma jak tylko może. Poczynając od zarobków niskich, wykorzystywania studentów, okresów próbnych wszelakiego typu itd - jest tego naprawdę masa.
                                  Przykłady:
                                  - w niedalekim sklepie z butami , takim dla burżuazji - prowadziła go jedna kobieta szukano pracownika. 1500zl na ręke, ale za 6dni w togodniu po 12 godzin, ceny w sklepie wysokie , klientów wielu nie ma, więc praca nudna,ale nie specjalnie ciężka. Motywem poszukiwań był wyjazd na wakacje ów prowadzącej. Znalazła się młoda studentka, miła, ładna, uczciwa osoba - zarywałem ją :) Pracowała przez bite 2 miesiące, a gdy jej praca miała się skończyć za parę dni, właścicielka sklepu powiedziała jej że brakuje 10 par butów po 600zł, że nie interesują jej wytłumaczenia i że albo wychodzi teraz bez niczego, albo dzwonimy po policje. Pare dni potem chwaliła się jeszcze jaka obrotna jest - niedość że na wakacjach była to jeszcze sklep się sam prowadził za darmo, bo jak nietrudno się domyśleć niczego nie brakowało.
                                  - dla kontrastu powiem o znajomej mojej mamy która jest psychologiem po uw, ma też pare innych dyplomów - generalnie kobieta uczyła się do 36roku życia. Znalazła pracę w zakładzie opiekuńczym dla bogatych starszych osób. Powiedziano jej że przez pierwszy tydzień nie pracuje, a aklimatyzuje się, więc nie zostaje zatrudniona , nie ma żadnej umowy formalnej, ale kasa za ten okres oczywiście będzie. Tydzień trwał 3, aż musiała zrezygnować bo nikt nie lubi być wykorzystywany, ani potem po sądach latać.

                                  Właśnie taka jest rzeczywistość, owszem , da się fuchy złapać, ale to tak jak z okazjami na allegro - codziennie ich nie ma :)

                                  Skomentuj


                                    #37
                                    Ale temat się rozkręcił....Może ktoś wie coś na temat Automatyki na UMK? Co do poziomu nauczania w technikum to chyba standard w całej polsce, że jest niski, przynajmniej z przedmiotów zawodowych.

                                    Skomentuj


                                      #38
                                      Ale są i to się liczy

                                      , nie ma żadnej umowy formalnej, ale kasa za ten okres oczywiście będzie.
                                      Bez urazy dla znajomej Twojej mamy, ale trzeba mieć nierówno pod sufitem, żeby podjąć pracę bez podpisania umowy...

                                      ani potem po sądach latać.
                                      I na tym żerują nieuczciwi pracodawcy.

                                      Skomentuj


                                        #39
                                        esh0, nie do końca zgadzam się z tym co wczesniej napisałeś.
                                        Ja powiem tak; Każdy sposób nauczania jest dobry pod warunkiem, że jest skuteczny, ale przede wszystkim musi być spełniony warunek taki, ze chce się nauczyć - bez tego to i indywidualne nauczanie gówno da. I pisanie o wyzszości studiów stacjonarnych nad zaocznymi, to tak jak pisanie o wyzszości jednych świąt nad drugimi i vice versa. I jedno i drugie rozwiazanie ma swoie plusy i minusy, choć generalnie najważniejsze jest dobre uziemienie <browar>.

                                        Skomentuj


                                          #40
                                          Zamieszczone przez Pawel S.
                                          ja w technikum chcialem sie dowiedziec czegos wiecej niz bylo w ksiazkach od "budowy pojazdow samochodowych"
                                          Tez chodziles do technikum samochodowego??
                                          Teraz studiujesz w kierunku zwiazanym z motoryzacja??
                                          Bo wiesz mnie to troche denerwuje jak ide do technikum powiedzmy te samochodowe i jestem uczony nadaj w wiekszosci przedmiotow z podstawowoki i gimka a zawodowe pierwsze 2 lata jakas sama teoria mechanika bleee dopiero w 3 roku zaczely sie przedmioty zwiazane na serio z motoryzacja a wiec budowa pojazdow i obsluga i naprawa wiec uwazam te 2 pierwsze lata za strate czasu. Owszem ze ktos moze powiedziec ze musze znac podstawy z mechaniki technologi maszyn albo podstaw konstrukcji ktore to 2 ostatnie przedmioty lubilem ale mechaniki nie przeboleje.
                                          No i czemu np. technologia albo podstawy konstrukcji mialem 2 lata i itak nie przerobilismy wszystkiego a np historie mamy cale 4 lata?? No cholere mi znac rewolucje kroli itp. potem biologia i geografia przeciez wiadomo ze czlowiek ktory trafil do technikum samochodowego nie pojdzie studiowac prawa albo za lekaza tego mi nikt nie wmowi ze moze sie rozmysli, a wiec po zo te 3 conajmniej przedmioty???
                                          A jak bylo u Ciebie w technikum z przedmiotami zawodowymi??
                                          Pozdrawiam!!!

                                          Skomentuj

                                          Czaruję...
                                          X