Witam forumowiczów diyaudio.
Chciałbym przedstawić mój nowy projekt wzmacniacza mocy. Jest to końcówka mocy oparta na modułach Symasym'a.
Transformator jest o mocy 200VA o napięciu 2x 28V. Zasilacz składa się z dwóch mostków prostowniczych 8A i 10 kondensatorów o pojemności 4700uF/50V Nippon Chemi-Con, które zakupiłem na portalu aukcyjnym. Pojemność w każdej szynie zasilania to ok 23 500uF. Pod płytką, równolegle pod każdy większy kondensator dałem mniejsze 100n. Przed modułami mocy zastosowałem bezpieczniki 3,15A. Ścieżki są solidnie zalane cyną.

Moduł mocy to Symasym. Płytki postanowiłem zakupić od samego projektanta- flodinsa. Są świetnie zaprojektowane, małe wymiary no i nie wzbudzają się układy. Same końcówki mocy oparte są na tranzystorach 2SA1943/2SC5200. Tranzystory zostały parowane, z resztą te mniejsze też. Tranzystory małej mocy zostały spięte rurką termokurczliwą w celu sprzężenia termicznego. W module zastosowałem rezystory precyzyjne 1%. Tranzystory zostały przykręcone śrubami M3, po uprzednim dodaniu podkładek silikonowych i pasty termoprzewodzącej. Prąd spoczynkowy ustawiony jest na 100mA.

W mojej końcówce mocy zastosowałem zabezpieczenie przed napięciem stałym na wyjściu, przed wysoką temperaturą (przekaźnik odłącza kolumny przy 80°C) Wszystko odbywa się na komparatorze LM393. Zastosowałem również szybkie odłączenie głośników przy zaniku napięcia na transformatorze oraz opóźnione ich załączenie przy włączeniu wzmacniacza (ok. 3 sek. zwłoki). Oczywiście jedno zabezpieczenie na jeden moduł mocy.
Na tej samej płytce znajduje się Soft start transformatora. Niby przy transformatorze 200VA nie jest potrzebne, bo prąd udarowy jest mały, ale nie raz przy podłączaniu jego do sieci potrafiły strzelić bezpieczniki. Świadczy to o złym zaprojektowaniu transformatora.
Jako bajer zdecydowałem, że na front panelu będzie włącznik na switchu, który został zrealizowany na przerzutniku CD4013. Dostarcza on napięcie zmienne do soft startu trafa poprzez załączenie przekaźnika. Wyłącznik główny znajduje się z tyłu obudowy.

Na front panelu znajduje się włącznik, w którym są po dwie diody czerwone i dwie zielone. Przy włączeniu przez 3 sekundy świecą czerwone diody- opóźnienie głośników. Złą pracę wzmacniacza (napięcie stałe, zbyt wysoka temperatura) również sygnalizują owe diody. Po kilku sekundach diody czerwone gasną
i jeżeli końcówka mocy działa prawidłowo zapalają się zielone.
Obudowa wzmacniacza opiera się głownie na radiatorach o wymiarach 300x 85 mm, panelu czołowego
o grubości 10 mm, reszta obudowy to blacha stalowa.
Dla uzyskania rys na front panelu, użyłem papieru ściernego o gr.100. Z tyłu zastosowałem na wejście chinche, na wyjście speakony (tylko i wyłącznie dlatego że miałem takie na stanie) i gniazdo zespolone razem z włącznikiem i bezpiecznikiem. Obudowa jest skręcona śrubami M4. Blachy tj. spód, tył i góra zostały pomalowane na czarno metodą proszkową.
Końcówka mocy jest połączona z zestawem DIY 2,5 drożnym opartym na przetwornikach STX serii AWX. Kolumny mają 8Ohm i przy tej impedancji używana jest końcówka mocy, co tłumaczy wybór takiego transformatora a nie o większej mocy. Jeżeli chodzi o dźwięk to nie będę się rozpisywał bo każdy ma inne upodobania. Aczkolwiek chciałbym napisać, iż taki zestaw spełnia moje oczekiwania.
Końcówka mocy będzie pracowała z przedwzmacniaczem opartym na układzie PGA2320 i buforze OPA2134, za który zamierzam zająć się w niedalekiej przyszłości.
Mam nadzieję, że zdjęcia odzwierciedlą rzeczywisty urok końcówki mocy.




Chciałbym przedstawić mój nowy projekt wzmacniacza mocy. Jest to końcówka mocy oparta na modułach Symasym'a.
Transformator jest o mocy 200VA o napięciu 2x 28V. Zasilacz składa się z dwóch mostków prostowniczych 8A i 10 kondensatorów o pojemności 4700uF/50V Nippon Chemi-Con, które zakupiłem na portalu aukcyjnym. Pojemność w każdej szynie zasilania to ok 23 500uF. Pod płytką, równolegle pod każdy większy kondensator dałem mniejsze 100n. Przed modułami mocy zastosowałem bezpieczniki 3,15A. Ścieżki są solidnie zalane cyną.

Moduł mocy to Symasym. Płytki postanowiłem zakupić od samego projektanta- flodinsa. Są świetnie zaprojektowane, małe wymiary no i nie wzbudzają się układy. Same końcówki mocy oparte są na tranzystorach 2SA1943/2SC5200. Tranzystory zostały parowane, z resztą te mniejsze też. Tranzystory małej mocy zostały spięte rurką termokurczliwą w celu sprzężenia termicznego. W module zastosowałem rezystory precyzyjne 1%. Tranzystory zostały przykręcone śrubami M3, po uprzednim dodaniu podkładek silikonowych i pasty termoprzewodzącej. Prąd spoczynkowy ustawiony jest na 100mA.

W mojej końcówce mocy zastosowałem zabezpieczenie przed napięciem stałym na wyjściu, przed wysoką temperaturą (przekaźnik odłącza kolumny przy 80°C) Wszystko odbywa się na komparatorze LM393. Zastosowałem również szybkie odłączenie głośników przy zaniku napięcia na transformatorze oraz opóźnione ich załączenie przy włączeniu wzmacniacza (ok. 3 sek. zwłoki). Oczywiście jedno zabezpieczenie na jeden moduł mocy.
Na tej samej płytce znajduje się Soft start transformatora. Niby przy transformatorze 200VA nie jest potrzebne, bo prąd udarowy jest mały, ale nie raz przy podłączaniu jego do sieci potrafiły strzelić bezpieczniki. Świadczy to o złym zaprojektowaniu transformatora.
Jako bajer zdecydowałem, że na front panelu będzie włącznik na switchu, który został zrealizowany na przerzutniku CD4013. Dostarcza on napięcie zmienne do soft startu trafa poprzez załączenie przekaźnika. Wyłącznik główny znajduje się z tyłu obudowy.

Na front panelu znajduje się włącznik, w którym są po dwie diody czerwone i dwie zielone. Przy włączeniu przez 3 sekundy świecą czerwone diody- opóźnienie głośników. Złą pracę wzmacniacza (napięcie stałe, zbyt wysoka temperatura) również sygnalizują owe diody. Po kilku sekundach diody czerwone gasną
i jeżeli końcówka mocy działa prawidłowo zapalają się zielone.
Obudowa wzmacniacza opiera się głownie na radiatorach o wymiarach 300x 85 mm, panelu czołowego
o grubości 10 mm, reszta obudowy to blacha stalowa.
Dla uzyskania rys na front panelu, użyłem papieru ściernego o gr.100. Z tyłu zastosowałem na wejście chinche, na wyjście speakony (tylko i wyłącznie dlatego że miałem takie na stanie) i gniazdo zespolone razem z włącznikiem i bezpiecznikiem. Obudowa jest skręcona śrubami M4. Blachy tj. spód, tył i góra zostały pomalowane na czarno metodą proszkową.
Końcówka mocy jest połączona z zestawem DIY 2,5 drożnym opartym na przetwornikach STX serii AWX. Kolumny mają 8Ohm i przy tej impedancji używana jest końcówka mocy, co tłumaczy wybór takiego transformatora a nie o większej mocy. Jeżeli chodzi o dźwięk to nie będę się rozpisywał bo każdy ma inne upodobania. Aczkolwiek chciałbym napisać, iż taki zestaw spełnia moje oczekiwania.
Końcówka mocy będzie pracowała z przedwzmacniaczem opartym na układzie PGA2320 i buforze OPA2134, za który zamierzam zająć się w niedalekiej przyszłości.
Mam nadzieję, że zdjęcia odzwierciedlą rzeczywisty urok końcówki mocy.





Skomentuj