Na początku chciałem podziękować szczególnie dla esh0, którego nieźle wymęczyłem i bez niego raczej nie powstałby ten wzmacniacz, oraz dla mojego tata i dla jego kumpli z pracy, dzięki którym powstała obudowa.
Założenie.
Więc założeniem było zrobienie prostego, w miarę taniego wzmacniacza, który był by wstanie napędzić moje podłogówki.
Układ wzmacniający.
Wybór padł na LM3886, chociaż na początku wahałem się nad TDA7294, ale skutecznie mnie od tego odwiedliście i teras jestem wam wdzięczny. Nie było mowy o żadnych tranzystorach. Ponieważ był to mój pierwszy wzmacniacz dlatego miało to być coś prostego i zbytnio nie skomplikowanego, tak żebym mógł bez problemu się połapać i zdobyć praktykę na przyszłość. Mój wybór padł na aplikacje Veteran a’la esh0, gdyż wszystko było bardzo ładnie opracowane i wręcz podane na tacy, później wpadła mi jeszcze w ręce aplikacja kitu AVT ale już pozostałem przy pierwszym projekcie.
Elektronika.
Do zbudowania wzmacniacza użyłem ogólnie dostępnych elementów, nie bawiłem się w jakieś wyrafinowane kondensatory albo rezystory, ponieważ po prostu nie stać mnie na to. Płytki pod wzmacniacz wykonałem sam metoda mazaczka tak na dobry początek.
Elementy:
Rezystory 2W, tolerancja 5%
Kondensatory elektrolityczne: Teapo 50V, 105o C
Foliowe: MKT 50V
Na wejściu LM3886: 2,2uF/50V MKSE tolerancja 10%
Potencjometr 2x47k logarytmiczny typu B (co prawda mógł by być trochę większy, ale już ten został)
Zasilacz.
Za zasilanie odpowiada transformator toroidalny 250VA 2x24V kupiony w firmie www.toroidy.pl, a że firma ta mieści się nieopodal mojego miasta zaoszczędziłem trochę pieniędzy na przesyłce. Za filtrację odpowiadają kondensatory 4700uF/50V, 85oC po dwa na gałąź zasilania. Pozostałe elementy to :
Mostek prostowniczy 25A/500V
Bezpiecznik topikowy szybki 3A na dodatniej szynie zasilania
Zwora :)
Przewody:
Sygnałowe: ekranowany kable mikrofonowy.
Głośnikowe: kabel z miedzi beztlenowej 2,5mm^2.
Zasilanie jakiś prosty kabelek sam nie wiem co to.
Obudowa.
Obudowa został zrobiona prze mojego tatę i jego kolegów z pracy ( za co im wszystkim dziękuję) z blachy aluminiowej 2mm. Powstała ona z jednego arkusza blachy odpowiednio powyginanej na gintarce, pospawanej, a następnie wyszlifowanej i wypolerowanej na glanc. Efekt końcowy oceńcie sami. Subtelnym uzupełnieniem obudowy jest przedni panel ofornirowany i przycięty przez mnie, oraz elegancka gałka potencjometru zrobiona prze mojego tatę.
Chłodzenie.
Do chłodzeni scalczków zastosowałem niewielkie radiatory o wymiarach 50x80 (wymiar powierzchni do której można przymocować układ) i dodatkowo zaaplikowałem małe wiatraczki 50x50x10 które są przykręcone pod radiatorami. Pobierają one powietrze z pod obudowy kierując strumień powietrza na żebra radiatorów. Wiatraki zostały podłączone do zasilacza głównego poprze odpowiedni rezystor, dodatkowo połączyłem równolegle z wiatraczkiem kondensatory elektrolityczny i monolityczny (tu ukłon w stronę m@rka) które swoją filtracją zapobiegają różnym niepotrzebnym zmiano dźwięku w głośniku wysokotonowym.
Odsłuch.
Do poważnych odsłuchów dojdzie jak skończę druga kolumnę, ale na razie ze wzmacniacza jestem zadowolony. Nie dość ze zrobiłem go sam to potrafi on jeszcze nieźle grac i zadziwić niejednego.
Dodatki.
Dodatkowym gadżetem do wzmacniacza jest super, ultra krzywy stolik pod niego. Powstał ona z sosnowych desek oheblowanych przez mojego wujka (znowu podziękowania) i połączonych przeze mnie w jedną całość. Na stolik zostały nałożone trzy warstwy lakieru Domalux połysk. A czemu jest ona taki krzywy?? Bo powstał niskim nakładem kosztów w sumie 0zł z desek, które walały się nieużywane.


Koszty.
2x LM3886 z przesyłką: 34zł
Trafo: 57zł
4 kondensatory 4700uF/50V: 4x6zł= 24zł
Potencjometr: 7zł
Mostek: 7zł
Pozostałe elementy bierne: 16zł
Przewody: 7zł
Radiatory: 2x6zł= 12zł
Wentylatory: 2x8,5zł= 17zł
Pozostałe części (gniazda, wtyki, podstawki, laminat, przełączniki, środek trawiący itp.): 44zł
SUMA: 225zł
Nie jest źle nie wliczając tego ze nie musiałem kupować obudowy, padniętego scalaczka, który został mi wciśnięty i musiałem zakupić nowy, kilku części które trzeba było wymienić. Mimo tego i tak jestem zadowolony.
Podsumowując zbudowałem niezły wzmacniacz własnymi rękoma za akceptowalną cenę, czyli cel osiągnięty. Satysfakcja najważniejsza i spełniona w 100%, a za wszystko inne zapłacisz karta Master Card
.
Zdjęcia.





Założenie.
Więc założeniem było zrobienie prostego, w miarę taniego wzmacniacza, który był by wstanie napędzić moje podłogówki.
Układ wzmacniający.
Wybór padł na LM3886, chociaż na początku wahałem się nad TDA7294, ale skutecznie mnie od tego odwiedliście i teras jestem wam wdzięczny. Nie było mowy o żadnych tranzystorach. Ponieważ był to mój pierwszy wzmacniacz dlatego miało to być coś prostego i zbytnio nie skomplikowanego, tak żebym mógł bez problemu się połapać i zdobyć praktykę na przyszłość. Mój wybór padł na aplikacje Veteran a’la esh0, gdyż wszystko było bardzo ładnie opracowane i wręcz podane na tacy, później wpadła mi jeszcze w ręce aplikacja kitu AVT ale już pozostałem przy pierwszym projekcie.
Elektronika.
Do zbudowania wzmacniacza użyłem ogólnie dostępnych elementów, nie bawiłem się w jakieś wyrafinowane kondensatory albo rezystory, ponieważ po prostu nie stać mnie na to. Płytki pod wzmacniacz wykonałem sam metoda mazaczka tak na dobry początek.
Elementy:
Rezystory 2W, tolerancja 5%
Kondensatory elektrolityczne: Teapo 50V, 105o C
Foliowe: MKT 50V
Na wejściu LM3886: 2,2uF/50V MKSE tolerancja 10%
Potencjometr 2x47k logarytmiczny typu B (co prawda mógł by być trochę większy, ale już ten został)
Zasilacz.
Za zasilanie odpowiada transformator toroidalny 250VA 2x24V kupiony w firmie www.toroidy.pl, a że firma ta mieści się nieopodal mojego miasta zaoszczędziłem trochę pieniędzy na przesyłce. Za filtrację odpowiadają kondensatory 4700uF/50V, 85oC po dwa na gałąź zasilania. Pozostałe elementy to :
Mostek prostowniczy 25A/500V
Bezpiecznik topikowy szybki 3A na dodatniej szynie zasilania
Zwora :)
Przewody:
Sygnałowe: ekranowany kable mikrofonowy.
Głośnikowe: kabel z miedzi beztlenowej 2,5mm^2.
Zasilanie jakiś prosty kabelek sam nie wiem co to.
Obudowa.
Obudowa został zrobiona prze mojego tatę i jego kolegów z pracy ( za co im wszystkim dziękuję) z blachy aluminiowej 2mm. Powstała ona z jednego arkusza blachy odpowiednio powyginanej na gintarce, pospawanej, a następnie wyszlifowanej i wypolerowanej na glanc. Efekt końcowy oceńcie sami. Subtelnym uzupełnieniem obudowy jest przedni panel ofornirowany i przycięty przez mnie, oraz elegancka gałka potencjometru zrobiona prze mojego tatę.
Chłodzenie.
Do chłodzeni scalczków zastosowałem niewielkie radiatory o wymiarach 50x80 (wymiar powierzchni do której można przymocować układ) i dodatkowo zaaplikowałem małe wiatraczki 50x50x10 które są przykręcone pod radiatorami. Pobierają one powietrze z pod obudowy kierując strumień powietrza na żebra radiatorów. Wiatraki zostały podłączone do zasilacza głównego poprze odpowiedni rezystor, dodatkowo połączyłem równolegle z wiatraczkiem kondensatory elektrolityczny i monolityczny (tu ukłon w stronę m@rka) które swoją filtracją zapobiegają różnym niepotrzebnym zmiano dźwięku w głośniku wysokotonowym.
Odsłuch.
Do poważnych odsłuchów dojdzie jak skończę druga kolumnę, ale na razie ze wzmacniacza jestem zadowolony. Nie dość ze zrobiłem go sam to potrafi on jeszcze nieźle grac i zadziwić niejednego.
Dodatki.
Dodatkowym gadżetem do wzmacniacza jest super, ultra krzywy stolik pod niego. Powstał ona z sosnowych desek oheblowanych przez mojego wujka (znowu podziękowania) i połączonych przeze mnie w jedną całość. Na stolik zostały nałożone trzy warstwy lakieru Domalux połysk. A czemu jest ona taki krzywy?? Bo powstał niskim nakładem kosztów w sumie 0zł z desek, które walały się nieużywane.




Koszty.
2x LM3886 z przesyłką: 34zł
Trafo: 57zł
4 kondensatory 4700uF/50V: 4x6zł= 24zł
Potencjometr: 7zł
Mostek: 7zł
Pozostałe elementy bierne: 16zł
Przewody: 7zł
Radiatory: 2x6zł= 12zł
Wentylatory: 2x8,5zł= 17zł
Pozostałe części (gniazda, wtyki, podstawki, laminat, przełączniki, środek trawiący itp.): 44zł
SUMA: 225zł
Nie jest źle nie wliczając tego ze nie musiałem kupować obudowy, padniętego scalaczka, który został mi wciśnięty i musiałem zakupić nowy, kilku części które trzeba było wymienić. Mimo tego i tak jestem zadowolony.
Podsumowując zbudowałem niezły wzmacniacz własnymi rękoma za akceptowalną cenę, czyli cel osiągnięty. Satysfakcja najważniejsza i spełniona w 100%, a za wszystko inne zapłacisz karta Master Card

Zdjęcia.











Skomentuj