Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

amplituner TECHNICS SA AX-540 contra lampa JOLIDA

Collapse
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #21
    Zamieszczone przez globus1987
    dobre podzespoły przyzwoite trafo, końcówki, diody prostownicze i tego typu rzeczy..
    ..masa tranzystorów na kanał trafo toroidal i takie tam..
    ..dobry sprzęt jeśli chodzi o parametry i podzespoły..
    ..na prawdę strasznie kiczowatego wystarczy zajrzeć i zobaczyć co jest w środku
    Nic bardziej mylnego jak ocenianie sprzetu po podzespolach!
    To nie jakosc podzespolow brzmi tylko uklad jako calosc. Nie zawsze tez wysrobowane parametry i superpodzespoly gwarantuja dobry dzwiek. Wzmacniacze lampowe maja beznadziejne parametry a podobno graja cudownie.

    Co z tego ze wlasciciel polskiej firmy produkujacej kable slyszy roznice miedzy kablami zasilajacymi!!?? Praktycznie 100% ludzi tego nie slyszy! Gosc ma pewien ''dar'' i go wykozystuje. Jesli ktos nie slyszy roznicy to ma duzo wiekszy dar, bo nie musi przeplacac..

    Ciekawe jest to ze Ci zlotousi bardzo wile slysza a tak na prawde nie slyszeli nigdy muzyki na zywo i to ich gdybanie ze cos gra lepiej a cos gozej to tylko ich widzimisie i kwestia gustu a najczesciej potrzeba chwili..

    Ciekawe kto teraz bedzie potrafil wysunac wnioski z tego testu? Czy ten technics jest tak dobry czy ta lampa jest tak kiepska? Klopot w tym ze zaden z ludzi na forum nie bedzie mial mozliwosci bezposredniego porownania tych sprzetow wiec wszelkie gadanie ze musi byc slyszalna roznica jest bezpodstawne i nie do zwyryfikowania.

    Znam ludzi co fascynuja sie starymi technicsami gdzie stosowano na prawde bardzo zaawansowane uklady i wysokiej jakosci podzespoly. Podobno te wzmacniacze brzmialy cudownie tylko metka przyklejona technicsowi jest inna. Kojazymy firme z taniocha ktorej byla wiekszosc a te dobre rzeczy nigdy nie docieraly do polski bo nie bylo na nie chetnych. Jakosc firmy poznaje sie po najtanszych urzadzeniach ktore produkuje a nie po najdrozszych. Wiekszosc audiofilskich firm to nic specjalnego tylko wysrubowana cena i dorobiona ideologia za ktora trzeba placic bo firma ma niskoseryjna produkcje.

    globus1987 skad wiesz ze jest miedzy tymi wzmacniaczami roznica skoro nie byles tam i nie sluchales ich? Roznica w cenie? Zaraz mozemy wystawic oba na allegro za kup teraz 9999zl i bedzie taka sama cena myslisz ze to wystarczy by wyrownac ich jakosc?

    Skomentuj


      #22
      Żeby było ciekawiej to przed chwilą zrobiłem porównanie technicsa z b. starym wzmacniaczem philipsa 384 (gniazda głośnikowe starego typu). I znowu nie słyszę różnicy w brzmieniu, no jest jedna: philips ma mniejsze zakłócenia( szumy i brumienie ) przy pokrętle głośności na max. Niestety korzystam ze swojego DVD- płyta CD Jacques Loussier Trio play Bach i brzmienie jest cokolwiek przymulone. W najbliższym czasie porównam jeszcze kilka wzmacniaczy.
      Jakieś propozycje na temat CD/MP3 ?

      Skomentuj


        #23
        Przykład APSów z Seasami na TDA i LM pokazuje ile warte są całe gadki o porównywaniu wzmacniaczy. Ja się jeszcze nie spotkałem z negatywną opinią na temat tych kolumn - jeśli ktoś takową spotkał, to chętnie się z nią zapoznam.


        Janekzet a czy powyłączałeś jakieś dziwne tryby w swoim DVD??
        Świetną sprawą byłoby zrobienie systemu na odtwarzaczu DVD z mozliwością obsługi zewnetrznych dysków przez np. USB. No i żeby był to model w którym da się definitywnie powyłączać te wszystkie bajery, bo podłączenie zewnetrznego DACa nie załatwia sprawy.

        Sam się zastanawiałem nad tym rozwiązaniem, ale nie zagłębiałem się w temat. Moze coś wyniknie z dyskusji.

        Skomentuj


          #24
          Irku teraz za przeproszeniem ale chyba ty nie wiesz o czym piszesz jeśli porównujesz, rzeczywiście świetnie brzmiące integry za starych czasów technicsa dla mnie takim dobrym sprzętem był chociażby su-8099k i parę innych do raczej dużo nowszych plastikowych bubli z pod marki ale już Technics-Panasonic. Wiesz co szkoda mi słów już na to a wy dalej zachwycajcie się tym ewenementem na skale światową i niech każdy sobie kupi tego technicsa bo jak widać na prawdę warto skoro to nie byle jaki Hi-end. A co do porównania napisałem też ,iż miałem okazję go słuchać i to z całym zestawem i mnie on tak nie zachwycił co gorzej nie dało się słuchać tego. No ale pewnie nie jestem obiektywny. Więc wierz w to co ci bardziej odpowiada. :wink:. Aha dodam iż odsłuch był na monitorach siesta sat. Zaraz pewno znowu ktoś wyciągnie jakieś wnioski. :roll:

          Skomentuj


            #25
            A kto wogóle powiedział ze Jolida to jakis dobry wzmacniacz lampowy? To smieć wg wielu elektornikow ktorzy mieli to na stole...

            Skomentuj


              #26
              Ja cały czas szukam wzmacniacza o lepszych parametrach od TDA i LM, moje stre tda2050 porównywałemm z monoblokami za 40 000zł szuka i żadnej róznicy nie było, do tego był nautilus 804 od B&W i jakaś Micromega ale i to słabe kolumny, dobre DIY na nowych AWX zmiażdży te 804 pod kazdym względem a głownie kontroli i dynamiki. Skoro na pomiarach drogie wzmacniacze wychodzą cieńko to po co je kupować ?, szybkość narastania i pasmo przenoszenia jest lepsze dla układów scalonych ale dziś niemal wszyscy kłamią i wymyślają znacznie zawyżone parametry.

              Inna prawda to to że i tak słuchamy tego co się nam podoba albo tego co robi na sąsiadach wrażenie ceną. :wink: . Słyszę wredne charczeni kompaktu i męczy mnie ono dlatego wole magnetofon(juz nie mam) a znowu Irek zarzuca magnetofonom kołysanie dzwięku itp. i to prawda, ale o magnetofon trzeba dbać. Chodzę czasem na kocerty grane na żywo bez estrady i co ? zero basu zero wyskich tonów , znajomi byli rozczarowni że ich sprzęt lepiej brzmi w domu niż to co grają na zywo :mrgreen: , dobry jest całkowity brak charczenia jak w CD i magnetofonowych wad. Wzmacniacze lampowe miałem dwa w życiu i ładnie grały ale meczą się tym bardziej im wyżej grają, tranzystorowce na dyskretnych są dynamicze , mocarne ale przy 16 khz mimo że na oscyloskopie sinusoida jest ładna to dla sygnałów niesinusoidalnych wzmacnianie musi być zniekształcone bo dzwiek staje się szrostki jakby pozadziorany i matowy. 15 lat temu znajomy dał mi wzmacniacz od magnetofonu Arii na dwóch TDA 2020, podłaczyłem sceptycznie bo znałem tylko UL1481 i podobne - pomyślałem sobie ze będzie tu pasmo telefoniczne jak z starego radia (głownie przez obudowe radia i jego głośnik) a tu coś dziwnego, nie rozumiałem tego na poczatku bo to był kosmos jakościowy , nawet jak pojawiały się najwyższe częstotliwosci np. z trójkąta to wznacniacz nie denerwował się jak niby audiofliskie konstrukcje. Swiat poszedł do przodu tranzystorowce są dobre ale nadal nie mogę uzyskać na nich tak dobrej czystej i nieskrępowanej zniekształceniami góry. Ludzie idą na max z mocą i tracą na szybkosci wzmacniacza a ja wolę te najsłabsze, właściwie wystarczajace do słuchania czyli 2*10 W , malutkie i bardzo szybkie scalone tranzystorki rozkłądają na kolana dla dużych f i dziwnych kształtów sygnłu toporne wieloamperowe tranzystory.
              A tak na zakończenie to nikogo pogladu nie chce zmienić, kazdy powienien słuchać tego co chce i koniec. Wzmacniacz za 20000zł wcale nie mui być lepszy jakościwo od integry za 1500zł bo płacimy za zupełnie inne rzeczy a częsci mamy o podobnych parametrach a jak ktoś nie wierzy to nie zmierzy różnej masci wzmacniacze i cena w większosci przypadków nie pomaga jakości wzmocneinia sygnału. Jedno bym tylko chciał - zakończyć erę CD i wejść w nowy format na możliwości naszych czasów czyli coś o próbkowaniu nie 44khz a 10 Mhz i 32Bit abym nie słyczał charczeniai, żeby pasmo nie kulało przy 16khz jak mi kobieta ładnie śpiewa z jej harmonicznymi i instrumentów :wink: . Wzmacniacze mogą grać podobnie lub tak samo na nasze uszy i a ogromny transformator i rzesza tranzystorów mocy zamontowanych na "lujskim" radiatorze w wzmacniaczu za 100 000zł niczego nie wniesie do jakości prócz mocy i powiększenia znikształceń dla wyższych częstosliowści. Obecne projekty zamiast iść w jakość idą w moc.

              Skomentuj


                #27
                Zamieszczone przez Profesjonalista
                Jedno bym tylko chciał - zakończyć erę CD i wejść w nowy format na możliwości naszych czasów czyli coś o próbkowaniu nie 44khz a 10 Mhz i 32Bit abym nie słyczał charczeniai, żeby pasmo nie kulało przy 16khz jak mi kobieta ładnie śpiewa z jej harmonicznymi i instrumentów :wink: .
                Możesz wejść. Jednym z nowych formatów jest SACD w którym używa się kodowania DSD (Direct Stream Digital) zamiast leciwego PCM. W praktyce zalety tego kodowania są bezsporne - niewrażliwość na jitter i prosty w konstrukcji DAC. Płyty i odtwarzacze są dostępne na rynku od paru lat ale rewolucji nie ma. Większość ludzi nie kupuje nawet zwykłych CD - zciąga za darmo mp3 128kbps których słucha na zatyczkach do uszu...

                A może winylowy analog - tutaj pasmo też nie jest niczym skrępowane...

                Mnie nie stać ani na jedno ani na drugie. Jako źródła używam specjalnie skonstruowanego PC. Komp nie wyśrubowany a cichy z dużym dyskiem a muzyka w formacie flac.
                Szybko i wygodnie bez żonglowania płytami. Oczywiście całość bez monitora i obsługiwana pilotem.

                Skomentuj


                  #28
                  Mnie też na niego nie stać(SACD czy winyl), Ale jak weszło CD audio to kogo było na to stać :cry: , ja przez 15 lat o tym czytałem w gazetach :wink: . I znowu skończyło się na tym że nikt nie kupuje CD a tym bardziej lepszych formatów, dobrze że studia mają dobry sprzęt i mogą coś dobrze nagrać, za jakiś czas będziemy tylko kupować muzykę przez internet i dobrze jak było by to coś wysokiej jakości.

                  Skomentuj


                    #29
                    Zamieszczone przez Profesjonalista
                    dobrze że studia mają dobry sprzęt i mogą coś dobrze nagrać
                    Niestety brzmi to sarkastycznie co napisałeś...

                    Słyszałeś o Loudness War

                    Tak to wygląda w teorii
                    A tak w praktyce

                    Skomentuj


                      #30
                      A to wiem, zawsze wierzę ze trafię na dobrego realizatora, zresztą jak większość z nas.

                      Skomentuj


                        #31
                        Z pewnoscia nie odwazylbym sie napisac, ze wzmacniacze nie roznia sie dzwiekiem. Chyba kazdy slyszal wiele sprzetu i nikt przy zdrowych zmyslach nie powie, ze kazdy brzmi tak samo. Dane mi bylo sluchac wzmacniaczy o skrajnie roznym brzmieniu, pytanie tylko co wplywalo na takie roznice? Czy to kwestia samych parametrow wzmacniacza czy jakosci elementow, z ktorych zostal zlozony?
                        W kazdym razie osobiscie uwazam, ze dzis aby cieszyc sie wysokiej klasy dzwiekiem wcale nie trzeba wydawac gory pieniedzy. Nawet najprostsze scalaki TDA czy LM potrafia zaoferowac dzwiek wysokiej jakosci. Jako przyklad mozna przytoczyc tutaj cala armie monitorow studyjnych w cenie od 1000 do 6000 , a moze i wiecej tys napedzanych w srodku popularnymi scalakami.
                        Warto tez wspomniec o topowym zestawie Orion Linkwitza, ktory stostuje jako naped scalaki LM.

                        Natomiast co do samego porownania Technicsa z lampa to sprawa jest prosta. Skoro nie slychac roznicy to po co przeplacac?:)

                        Skomentuj


                          #32
                          Irek praktycznie wszystko już powiedział...
                          Cała ta dyskusja to ponowne wynajdowanie koła, już dawno udowodniono, że między poprawnie zbudowanymi wzmacniaczami jeśli tylko pracują w granicach swoich możliwości (nie są przesterowane itp.) nie ma wielkich różnic w brzmieniu i nie ważne w jakiej technologi wzmacniacz jest wykonany - czy to tranzystor, lampa, klasa A, D, T czy jeszcze jakaś.
                          W Macintosh-u też porównywali wzmacniacze lampowe z tranzystorowymi i również nie słyszeli żadnej różnicy.

                          Co do formatu SACD to on tak ładnie wygląda ale tylko na papierze w praktyce nie da się ponoć zrobić poprawnie tej 1bitowej kwantyzacji (tłumaczył mi to kiedyś prof. zajmujący się przetwarzaniem sygnałów niestety z jego wywodu zrozumiałem może 20% :) ) No i format CD jest w zupełności wystarczający.

                          Kolejną sprawą jest że większość tzw. audiofil-i traktuję swój słuch jak niezawodny przyrząd pomiarowy i zakłada na dodatek że wszyscy słyszą tak samo jak oni a to nie prawda, nasz słuch jest ułomny (jego ograniczenia znane są od dawna) i tak samo jak każdy z nas trochę inaczej odbiera kolory, zapachy czy smak tak samo inaczej obieramy dźwięki. Ja lubię czarną kawę ktoś inny z mlekiem i nikomu raczej nie przyjdzie do głowy aby przekonywać mnie że z mlekiem jest lepsza - tak lubię i nikt z tym nie dyskutuję.
                          Nie wiem dlaczego w audio jest inaczej.

                          Skomentuj


                            #33
                            Remasterowanie to chłam, normalnie jestem w szoku.
                            To dlatego stare nagrania lepiej brzmią niż te dzisiejsze...

                            Skomentuj


                              #34
                              Niektóre remastery są ok. ale to dla płyt cd gdy nie opanowano jeszcze dobrze tej techniki i oryginały brzmiały jak małe tranzystorowe radyjko.

                              Skomentuj


                                #35
                                Zamieszczone przez Janekzet
                                Żeby było ciekawiej to przed chwilą zrobiłem porównanie technicsa z b. starym wzmacniaczem philipsa 384 (gniazda głośnikowe starego typu). I znowu nie słyszę różnicy w brzmieniu, no jest jedna: philips ma mniejsze zakłócenia( szumy i brumienie ) przy pokrętle głośności na max. Niestety korzystam ze swojego DVD- płyta CD Jacques Loussier Trio play Bach i brzmienie jest cokolwiek przymulone. W najbliższym czasie porównam jeszcze kilka wzmacniaczy.
                                Jakieś propozycje na temat CD/MP3 ?
                                Twój test nawet nie jest subiektywny. Jest w zasadzie żaden. Najpierw piszesz, że pomiędzy amplitunerem technicsa a integrą jolidy (bez podania modelu) nie słyszysz różnicy a następnie porównujesz do philipsa nadal nie słysząc różnicy, po za: szumami, brumieniami i przymulonym brzmieniem. To może były jakieś różnice w poprzednim "teście"?
                                Kolejna sprawa.
                                Proszę sobie wyobrazić narzędzie/przełącznik, które pozwala nam przełączać wzmacniacze nie "przepinając" ani źródła ani przetworników (w zasadzie zespołu głośnikowego). Proszę wyobrazić sobie całą choinkę "rozgałęziaczy", IC i przewodów głośnikowych, które są do niego podłączone. Świetny sposób na przeprowadzanie testów.

                                Wielką przesadą kolegów, jest również twierdzenie, że nie ma różnicy w brzmieniu wzmacniaczy (w domyśle zintegrowanych). Bardzo lubię taki tani wzmacniaczyk NAD 3240pe. Posiada z tyłu takie małe zworki (połączenie przedwzmacniacza z końcówką mocy). Proszę to "rozpiąć" i we własny system podłączyć inny przedwzmacniacz, na przykład lampowy.
                                A to "tylko" przedwzmacniacz. Przecież są różne przedwzmacniacze w integrach. Irek wspomniał o zniekształceniach (pominę rodzaje zniekształceń dla tranzystorów i lamp). Dla różnych końcówek i ich aplikacji zniekształcenia są różne, dla różnych mocy. Czy ktoś nie usłyszy sygnału mocno zniekształconego? Dziwne. Zniszczy przetworniki a nie usłyszy niepokojących dźwięków. :lol:

                                Autorowi tematu pozostaje zazdrościć tego, że nie słyszy różnic w jakości dźwięku integr. Tak samo jak czasem zazdroszczę ludziom, którzy są w stanie upić się dwoma piwami. Bardzo ekonomicznie. :wink:

                                No i ostatnie zdanie. Nie przesadzajmy w obie strony. Tak jak nie ma możliwości pomiaru wpływu na dźwięk specjalnie toczonych gałek w naszych wzmacniaczach, tak łatwo pomierzyć ich (wzmacniaczy) zniekształcenia. To czy ktoś to słyszy czy nie i czy to mu pasuje czy nie, to insza inszość.

                                P.s.
                                Zapomniał bym. O akustyce pomieszczenia nie świadczy jego powierzchnia użytkowa. :wink:

                                Skomentuj


                                  #36
                                  przemo-lukas, -jeżeli chodzi o poziom zakłóceń, przy pokrętle głośności na max. to największy ma Technics (wyraźnie słyszalne), a najmniejszy Jolida 502b - praktycznie cisza. Nie chodziło mi żeby coś udowadniać , tylko przy planowanym zakupie wzmacniacza, wiedzieć do czego zmierzać. Różnice na pewno są, tylko na tyle małe, że dla mnie nieistotne ,bo ich nie słyszę. Jeżeli chodzi o zastosowany przeze mnie przełącznik to nie jest żadna choinka, tylko po 1 przekaźniku i 1m przewodu głośnikowego dodatkowo na kanał, oraz 1 przekaźnik i 1m przewodu ekranowanego na sterowaniu i jestem przekonany , że zakłócenia jakie generuje ten układ są niewielkie. Nie chciałem zbyt dokładnie opisywać pomieszczenia- pokój ma 30m2(4x7,5) , na podłodze gruba wykładzina na filcu, 5 dużych ciężkich zasłon, niewiele mebli- pomieszczenie naprawdę dobrze wytłumione( może za bardzo). Jeszcze raz powtarzam, odczucie kolegi , młodszego ode mnie o 20 lat było takie samo.

                                  Skomentuj


                                    #37
                                    Zamieszczone przez Janekzet
                                    Wczoraj z kolegą porównywaliśmy brzmienie w/w wzmacniaczy. Kolumny (GDN18-130-8AKX i GDWK 10-200-8-AKX) i odtwarzacz CD Meridian były podłączone przez specjalny przełącznik na 3 przekaźnikach, który umożliwia jednoczesne przełączanie obciążenia i CD z jednego wzmacniacza na drugi...
                                    Czyli schemat blokowy tego połączenia musiał wyglądać w ten sposób (bo rozumiem, że obciążeniem nazwałeś zestaw głośnikowy?):

                                    Aby nie zmniejszać czytelności ilustracji, nie wrysowałem połączeń. Należało by, dla zobrazowania dodać przewody zasilające oraz przewody od "pilota".

                                    No wiesz, Twoje wnioski raczej sugerują, że różnic nie ma w jakości dźwięku we wzmacniaczach. Więc może powinniśmy to uściślić, że różnic nie słyszysz w Twoim systemie. A te stwierdzenie jest mocno przesadzone:
                                    Zamieszczone przez Blitzer
                                    Potwierdza sie teoria, ze wzmacniacz ma marginalny wplyw na brzmienie.
                                    No chyba ze te STXy graja malo detalicznie lub akustyka pokoju "wyplaszcza" dzwiek.

                                    Skomentuj


                                      #38
                                      Zamieszczone przez Janekzet
                                      no jest jedna: philips ma mniejsze zakłócenia( szumy i brumienie ) przy pokrętle głośności na max.
                                      I tak mozna rozwiazywac testy odsluchowe typu ABX, do czego nie potrzeba nawet wlaczania muzyki :)

                                      Jesli ten przelacznik jest wlasnej roboty to powinien pzrelaczac zawsze oba bieguny kolumny czy zrodla. Nie wolno laczyc mas bo powstana petle co prowadzi do buczenia/szumienia a nawet wzbudzenia.

                                      Zamieszczone przez raven1985
                                      Co do formatu SACD to on tak ładnie wygląda ale tylko na papierze w praktyce nie da się ponoć zrobić poprawnie tej 1bitowej kwantyzacji (tłumaczył mi to kiedyś prof. zajmujący się przetwarzaniem sygnałów niestety z jego wywodu zrozumiałem może 20% :) ) No i format CD jest w zupełności wystarczający.
                                      Teoretycznie ten format ma juz bardzo duze ograniczenia w praktyce (odsluch) jest nieco lepiej ale to twierdza tylko audiofile. Format nie mial szansa bo nie da sie go obrabiac. Nawet obecne przetworniki najpierw konwertuja go do PCM-a.

                                      Zamieszczone przez raven1985
                                      Ja lubię czarną kawę ktoś inny z mlekiem i nikomu raczej nie przyjdzie do głowy aby przekonywać mnie że z mlekiem jest lepsza - tak lubię i nikt z tym nie dyskutuję.
                                      Nie wiem dlaczego w audio jest inaczej.
                                      To jest w tym najbardziej smutne. Sa audiofile ktorzy raz w miesiecy chodza do filharmonii czy opery i wiedza dokladnie jak co powinno brzmiec. Szukaja swojego idealu dzwieku ale przy tym nie robia wiele halasu z takimi warto pogadac bo sa idealnymi recenzentami. Choc mnie muzyka klasyczna na najlepszym sprzecie i tak do niej nie przekona.

                                      Skomentuj


                                        #39
                                        No cóż, zastanawiałem się, czy dotychczasowe odsłuchy i wnioski z nich wyciągane nie były jedynie wynikiem mych *audiofilskich urojeń. No ale toż *audiofilem też nie jestem, gdyż posiadam zwykłe sieciówki i IC, a specjalnych gałek i podstawek pod przewody nie posiadam.

                                        System: IC (srebrne - zaraz się zacznie :lol: ) i przewody głośnikowe na neutrikach - żadnych wyszukanych. Źródłem multiformatowiec yamahy 1800, zestaw głośnikowy 2.5 drogi na HDS 180 exclusive i XT25. Obiektem westchnień były: amplifon wl25 z el34 EH i Xindak XA6950 (tu właściciel zabrał IC i sieciówkę własnej produkcji). Mój opis będzie równie lakoniczny jak opis autora tematu. Różnic nie ma. Po za lepszą kontrolą w niskich rejestrach na korzyść xindaka. Xindag zagrał też bardziej precyzyjnie choć dźwięk jego również był "ocieplony". Muskularny kloc. Kilkadziesiąt kilo jak nic. Jednak jak na razie do Marcusa Millera czy tria Możdżer Danielsson Fresco ulubieńcem pozostaje mój poczciwy amplifonik. Mimo wielu jego wad.
                                        A tu bebechy tego mocarza (z netu):



                                        I moje zabawki:







                                        *audiofil - tutaj wyznawca voodoo

                                        P.s.
                                        Pomimo tego, że niewątpliwą wadą jest dostrzeganie różnic w dźwięku, jestem raczej szczęśliwy z tego powodu. :wink:

                                        Skomentuj


                                          #40
                                          pozwala to spokojniej spać
                                          tak marginalne różnice w brzmieniu nie powinny być powodem, żeby wydawać grube pieniądze, problem mają ci których te różnice denerwują i szczerze im współczuje

                                          Skomentuj

                                          Czaruję...