Ostatnimi czasy dużo mówi się na forum o nowej serii STX-ów. Jako że nigdy nie miałem zaufania do głośników tej firmy obchodziłem je jak najszerszym łukiem. Po tym, co się naczytałem o tych stx pomyślałem sobie, że można by zaryzykować i wydać te pięć dych i kupić 27-150-8sc, co też uczyniłem dzisiaj. Kiedy rozpakowałem głośnik z pudełka raczej nie wzbudzał mojego zaufania, zresztą przyzwyczajony jestem bardziej do głośników Peerlesa niżeli do jakiś alphardo podobnych cudów z plastikowymi membranami, z których prócz hałasu nie da się wydobyć żadnego innego dźwięku.
Tak wiec wygrzebałem w piwnicy starą bude 55 L BR śr 93mm i strojony na około 34-35Hz, przykręciłem głośnik(zresztą pasował idealnie w otwór po GDN 25/80/1 tonsila) podłączyłem kabelki i… po puszczeniu muzy stwierdziłem, że peerless to to na pewno nie jest.
Co się daje od razu zauważyć to, że głośnik gra nieco matowo, ale nie na tyle by brak mu było konturowości, głośnik dysponuje niezłym wykopem i schodzi naprawdę bardzo nisko, 30 Hz to dla niego zupełnie nic przy 25 Hz jeszcze jest w miarę słyszalny by przy 20 Hz zamilknąć zupełnie. Głośnik nadaje się zarówno do obudowy BR jak i zamkniętej, choć z parametrów wynika ze jego głównym przeznaczeniem jest zamknięta buda to i w Br pokazuje pazury. Brzmienie predestynuje go raczej do muzy elektronicznej oraz kina ale co trzeba zaznaczyć rocka słucha się na nim dość przyjemnie, nic nie buczy , dźwięk nie jest zlany w jeden jednostajny bas. Nie ma jednak cudów i tak tez jest w tym przypadku, głośnik jest dość prądorzerny i pojedyncze tda nie robi na nim zupełnie wrażenia a bardzo duże Xmax sprawia, że szybciej kończą się możliwości wzmaka aniżeli głośnika, moim zdaniem nie powinno się schodzić poniżej mostka tda a Stk 4050V tez jest rozwiązaniem optymalnym.
Jak już wcześniej napisałem do Peerlesa brakuje mu sporo, lecz porównywalny brzmieniowo jest do tonsila, lecz kiedy weźmie się jeden z najważniejszych dla większości z nas parametr jakim jest cena okazuje się, że za takie pieniądze dostajemy głośnik o dobrych parametrach i relatywnie niezłej jakości, wiec jeśli ktoś nie jest audiofilem i bardziej od słuchania głośników lubi słuchanie muzy to ten wytwór stxa powinien mu wystarczyć.
Tak wiec wygrzebałem w piwnicy starą bude 55 L BR śr 93mm i strojony na około 34-35Hz, przykręciłem głośnik(zresztą pasował idealnie w otwór po GDN 25/80/1 tonsila) podłączyłem kabelki i… po puszczeniu muzy stwierdziłem, że peerless to to na pewno nie jest.
Co się daje od razu zauważyć to, że głośnik gra nieco matowo, ale nie na tyle by brak mu było konturowości, głośnik dysponuje niezłym wykopem i schodzi naprawdę bardzo nisko, 30 Hz to dla niego zupełnie nic przy 25 Hz jeszcze jest w miarę słyszalny by przy 20 Hz zamilknąć zupełnie. Głośnik nadaje się zarówno do obudowy BR jak i zamkniętej, choć z parametrów wynika ze jego głównym przeznaczeniem jest zamknięta buda to i w Br pokazuje pazury. Brzmienie predestynuje go raczej do muzy elektronicznej oraz kina ale co trzeba zaznaczyć rocka słucha się na nim dość przyjemnie, nic nie buczy , dźwięk nie jest zlany w jeden jednostajny bas. Nie ma jednak cudów i tak tez jest w tym przypadku, głośnik jest dość prądorzerny i pojedyncze tda nie robi na nim zupełnie wrażenia a bardzo duże Xmax sprawia, że szybciej kończą się możliwości wzmaka aniżeli głośnika, moim zdaniem nie powinno się schodzić poniżej mostka tda a Stk 4050V tez jest rozwiązaniem optymalnym.
Jak już wcześniej napisałem do Peerlesa brakuje mu sporo, lecz porównywalny brzmieniowo jest do tonsila, lecz kiedy weźmie się jeden z najważniejszych dla większości z nas parametr jakim jest cena okazuje się, że za takie pieniądze dostajemy głośnik o dobrych parametrach i relatywnie niezłej jakości, wiec jeśli ktoś nie jest audiofilem i bardziej od słuchania głośników lubi słuchanie muzy to ten wytwór stxa powinien mu wystarczyć.
Skomentuj