Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Ferrofluid- lepiej czy gorzej ???

Collapse
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Ferrofluid- lepiej czy gorzej ???

    Usunąłem dziś ferrofluid z moich Moreli CAT298. Efekt jaki uzyskałem bardzo mnie zaskoczył... oczywiście pozytywnie. Pojawiło się więcej detali, wierniejsze oddanie akustyki pomieszczenia, scena lekko podniosła się ku górze, wokale stały się wyraziztrze no i zniknął ten delikatny piaszczysty nalot.
    Zastanawiam się w jakim celu producent pakuje ferrofluid skoro moim skromnym zdanie dość znacznie pogarsza on przekaz. Wiem, ze ferrofluid powoduje lepsze chłodzenie cewki i delikatnie łagodzi charkę ale niestety muli mikroruchy cewki.
    Co o tym sądzicie? Czy ktoś jeszcze eksperymentował z innymi przetwornikami i ferromułem ? :)

    #2
    Zrób pomiary i zobaczysz

    Sent from my U20i using Tapatalk

    Skomentuj


      #3
      Zamieszczone przez RpLand Zobacz posta
      Zrób pomiary i zobaczysz

      Sent from my U20i using Tapatalk
      a... czy ucho ludzkie nie jest pewnym rodzajem aparatury pomiarowej?

      Skomentuj


        #4
        pomiar to jedno, a preferencje odsłuchującego to drugie. Dla mnie ważniejsze jest żeby dźwięk mi odpowiadał niż żeby pięknie wykresy wyglądały.

        Skomentuj


          #5
          Jest jeszcze opcja efektu placebo

          Skomentuj


            #6
            zobacz jak jest róznica w impedancji bez ferrofluidu
            Juz mi sie nie chce...

            Skomentuj


              #7
              Dlaczego "wszyscy" mówicie pomierz? :)

              Raczej o efekcie pplacebo nie ma tu mowy ponieważ nie tylko ja zauważyłem zdjęcie "koca z kolumn :)

              Poza tym nie sądzę, że kropla magicznego płunu aż tak drastycznie wpływa na "polepszenie" właściwości przetwornika. Co do impendancji to z pewnością będzie ona różna od tego samego przetwornika w wersji z ferrofluidem lecz każdy przetwornik z innej stajni będzie miał inną charakterystykę tak impendancji jak i przenoszenia. Skąd teraz wiadomo, która z tych charek jest lepsza? Jeszcze jedno... Często słyszę lub czytam...nawet tu, ze chrakterystyki nie grają :)

              Skomentuj


                #8
                ale nikt nie napisal, ze moze byc zle
                jeden polski producent odsysa ferrofluid z ss-ow, zmienial wytlumienie przez co zmienial sie fs glosnika i sprzedawal pod swoim brendem
                Juz mi sie nie chce...

                Skomentuj


                  #9
                  Napisz coś więcej o usunięciu ferrofluidu. Czym to robiłeś, ile Ci to zajeło, na co trzeba szczególnie uważać. A może masz jakieś fotki z tek operacji?


                  Głośnik nie "charczy" jak dasz nieoc głośniniej?

                  A dlaczego producenci stosują to badziewie? Np.dlatego ze nie wiedzą, czy kupujacy umie sluchac muzyki, czy tylko potrafi ustawic "full bass&treble" na wzmacniaczu, wiec na wszelki wypadek daje chlodzenie cewki.


                  Często słyszę lub czytam...nawet tu, ze chrakterystyki nie grają
                  To taki obiegowy mit, podobnie jak z tym, że kameleon zmienia kolor skóry by dopasować się do otoczenia.

                  Skomentuj


                    #10
                    przeciez od dawna wiadomo ze ferrofluid ma na celu poprawe efektywnosci i wytrzymalosci mocowej glosnika wlasnie kosztem mikrodetali

                    seas czy wavecor sprzedaja swoje glosniki do wyboru, z ferrofluidem lub bez

                    cos wiecej od technicznej strony moze napisac Sound Wave bo zapewne tym sie bawil

                    Skomentuj


                      #11
                      Generalnie operacja usuwania ferrofluidu jest dość prostym zabiegiem mikromechaniki. Wymaga co prawda delikatności i ostrożności bo jak wiemy cewka wysokotonówki nawinięta jest drutem cienkim jak włos zaś drut ten wyprowadzony jest na zewnątrz i połączony z konektorami przetwornika. W przypadku morela nie występuje problem charczenia ponieważ cewki nie trzeba centrować gdyż jest ona zintegrowana ze specjalnym kołnierzem, który natomiast idealnie spasowany jest z układem magnetycznym i dzięki temu składa się to jak klocki(brawo i szacun dla producenta). Po podniesieniu kołnierza z cewką odłożyłem je na bok uważając na druty cewki i oparłem na miękkiej tkaninie kopułką do dołu. W taki sposób miałem swobodny dostęp do "wnętrza" głośnika. W pierwszej kolejności bawełnianymi płatkami oczyściłem cewkę uważając by jej nie pokrzywić ponieważ w morelu CAT 298 karkas wykonany jest jak mniemam z aluminium oraz na całym obwodzie ma otwory w celu lepszego chłodzenia. Następnie przyszedł czas na oczyszczenie wnętrza czyli sczeliny pomiędzy jarzmem, a układem magnetycznym. W morelu szczelina ma ok 1mm. Wnętrze oczyszczałem zwykłym papierem złożonym na kilka części tak by jego grubość pasowała na wcisk w szczelinę. Czynność powtarzałem do momentu gdy papier po wyjęciu ze szceliny był całkowicie czysty. Składanie jak i rozkładanie przetwornika jest bardzo proste i tak samo należy zwrócić szczególną uwagę na to by nie zerwać drutów cewki.
                      Efekt jaki uzyskałem spowodował, że od dziś mówię ferrofluidowi NIE. Być może sprawdza się on w sensie pozytywnym w nieco gorszych lub poprostu kiepskich przetwornikach łagodząc nieco ich sykliwy bądź jazgotliwy charakter oraz poszarpaną charkę ale niestety na moje "oko" Morelowi poprostu nie służy.

                      Skomentuj


                        #12
                        Usuniecie ferrofluidu wplywa na charke wynikowa glosnika takze zmiany przez Ciebie opisane moga wynikac ze zmiany charakterystyki przetwarzania. Usuniecie dodatkowo wplywa na znieksztalcenia glosnika co tez posrednio ma wplyw na odbior muzyki. Ferrofluid nie jest stosowany dlatego, ze glosnik gra z nim lepiej. Po prostu teraz sa zupelnie inne wymagania rynku co do kopulek i takie rozwiazanie jest bardzo wskazane A i dodatkowo na papierze lepiej taki glosnik sie prezentuje

                        Skomentuj


                          #13
                          Myślę,a wręcz jestem pewien, że ferrofluid powoduje zamulanie i osłabia reakcję cewki na pole magnetyczne. Posłużę się może porównaniem w celu wyjaśnienia moich wniosków i podejrzeń otóż... jak widomo ferrofluid jest cieczą, a wiadomo jak ciecz wpływa na przedmioty w niej zanurzone. Wystarczy machnąć ręką w powietrzu, a następnie włożyć rękę do wody i wykonać ten sam ruch aby zorientować się jak różne są opory w powietrzu i wodzie. Wiadomo, że cewka nie "pływa" całkowicie w cieczy ale jest jej wystarczająco dużo by skutecznie ją hamować lub unieruchomić przy mikronapięciach, które to niosą w sobie ten właśnie"plankton" o który tak wszyscy walczymy i który daje nam nie tylko usłyszeć ale i poczuć muzykę.

                          Skomentuj


                            #14
                            Gdzieś kiedyś czytałem, że brak ferrofluidu poprawia mikrodynamikę. Jednak ferrofluid nie jest dodawany bez przyczyny i w zasadzie głośnik po modyfikacji powinno się aplikować z pewną poprawką.
                            Na pewno będzie mógł przyjąć mniej mocy, przez co niskie podziały pasma są bardziej ryzykowne. Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że gdyby inżynierowie morela mieli zaprojektować głośnik bez ferro o możliwościach głośnika z ferro to mogłoby się okazać, że wcale by nie grał lepiej bo miałby np cewkę nawijaną grubszym drutem a więc zysk z pominięcia ferro byłby marnowany większą masą układu.
                            Brak ferro powinien też wyjść w pomiarach, jeżeli substancja ta ma właściwości tłumiące to rezonans mechaniczny na wykresie powinien mieć wyższą górkę. Co też może przełożyć się na ch-kę przetwarzania głośnika zależnie od zwrotnicy. Wiadomo przecież, że przebieg impedancji głośnika w zakresie filtracji ma wpływ na ch-kę częstotliwościową.
                            Tak więc na brzmienie po usunięciu ferro może mieć wpływ kilka czynników a jego usuniecie zmienia właściwości głośnika i jego możliwości. W końcu nie wlewają tego tam tak dla jaj, żeby było gorzej

                            Skomentuj


                              #15
                              To, że ferrofluid, a raczej jego brak poprawia mikrodynamikę można sprawdzić nausznie. Ja to zrobiłem i stwierdzam, że jego brak wpływa pozytywnie na przekaz. Co do pakowania ferro "dla jaj" to nie uważam by ten proceder miał miejsce tylko i wyłącznie z tego powodu. Jest kilka innych powodów dla których owa substancja jest z tak ogromną chęcią aplikowana w większość przetworników. Jednym z wielu takich czynników jest niewątpliwie lepsza charka na papierze bo na jakiej podstawie dokonujemy wyboru przetwornika? Podstawy są w zasadzie dwie. Pierwsza to rekomendacja i opinie porównawcze, zaś druga to właśnie papier. Czym charka gładsza i wytrzymałość mocowa lepsza tym wyżej głośnik plasuje się na "półce towarowej", a dodatkowo jeśli ma dość atrakcyjną cenę to wiadomo, że sprzeda się w większej ilości. Jak wcześniej wspominał Paweł S są producenci, którzy np. oferują ten sam produkt "zapaćkany" ferrofluidem jak i bez ferrofluidu. Ponadto uważam, że ferrofluid stał się w pewnym sensie wyznacznikiem "dobrego" przetwornika. Jeśli konkurencja pakuje ferro do swoich przetworników i nie zapomina się tym przechwalać oraz podnosić rzekomą jakość swoich przetworników to i inni producenci również muszą stosować ten sam zabieg by nie zostawać za konkurencją bo niestety nie są w stanie przekonać potencjalnego klienta nie dając mu możliwości odsłuchu do tego, ze ich głośnik gra "lepiej" bez ferro. Analogiczną sytuację możemy znaleźć w popularności obudowy bassreflex. Kiedyś było nieco inaczej, to obudowy closed były tymi które były bardziej popularne i które moim zdaniem są w aspekcie audio sporo lepszym rozwiązaniem. Bassreflex stał się w pewnym rodzaju kompromisem oraz standardem będącym kultywowanym przez wielu producentów.
                              Reasumijąc...uważam, że ferrofluid jest poprostu "modny" oraz, że ta moda prędzej czy później minie. To jest oczywiście moje subiektywne zdanie i opinia wyrobiona podczas obserwacji rynku.

                              Skomentuj


                                #16
                                Dorobiłeś ideologię trochę na wyrost. Ferro daje możliwość zbudowania głośników wpasowujących się w obecny trend budowania konstrukcji 2 czy nawet 3 drożnych z niskim podziałem częstotliwości.
                                Konstrukcje z 15 cm lub mniejszym głośnikiem nisko-średnio tonowym w zasadzie to już jest mniejszość zarezerwowana dla niewielkich monitorów czy konstrukcji 3 drożnych a i tak podział częstotliwości nie przekracza 3kHz. Większość obecnych konstrukcji bazuje na 18cm głośniku nisko-średnio tonowym i kopułki bez ferro po prostu mogłyby się nie sprawdzać.

                                Tak można powiedzieć, że panuje moda ale nie tyle na feroofluid w kopułkach co na konstrukcje które takich kopułek wymagają. Zmieniły się czasy i do lamusa odchodzą powoli głośniki o papierowych membranach, porozciąganych pasmach z łagodnym roll-offem. Głośniki o takich własnościach są do dostania ale chyba już większość konstrukcji głośników bazuje ma technikach i materiałach których rezultatem jest to, że trzeba stosować niskie podziały częstotliwości.

                                Skomentuj


                                  #17
                                  Zamieszczone przez Yoshi_80 Zobacz posta
                                  Zmieniły się czasy i do lamusa odchodzą powoli głośniki o papierowych membranach, porozciąganych pasmach z łagodnym roll-offem.
                                  No to Scanspeak chyba zostal w tyle...

                                  Skomentuj


                                    #18
                                    Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                                    No to Scanspeak chyba zostal w tyle...
                                    Można powiedzieć, że są konserwatywni w porównaniu do innych firm. Obecnie stosuje się głownie nowoczesne materiały lub mieszanki z celulozą (np węgiel-celuloza).

                                    Nie wiem dlaczego pokutuje pojęcie scan speaka jako jakiejś referencji do której wszystko należy porównywać. Może i został z tyłu w zestawieniu z rozpowszechnianą opinią, również przez ciebie Pogromco, ze scany to straszne zamulacze . Może coś w tym jest, świat poszedł do przodu i robi niezamulające głośniki a scan ze swoja celulozą został z tyłu i zamula.. Oczywiście jest to z przymrużeniem oka ale najwyższa pora traktować scany na równi z innymi dobrymi firmami

                                    Skomentuj


                                      #19
                                      A kompresja termiczna ? Głośnik był projektowy przy założeniu że "ferroglut" jest więc np ma cieńszy drut na cewce. usunięcie może wpłynąć na zniekształcenia ?

                                      Skomentuj


                                        #20
                                        Jakoś nie chce mi się wierzyć by producent projektował przetworniki pod ferrofluid. Poza tym trendy ustala nikt inny jak tylko producenci. Wystarczy wprowadzić nową konstrukcję z taki, a nie innymi podziałami, marketingowi dać pole do poisu i pokazać wyższość tejże właśnie konstrukcji nad innymi i zaczyna sie pościg... Tak niestety jest w prawie każdej branży i czas niestety lub na szczęście weryfikuje pewne nowinki i modyfikacje. Jezeli chodzi o grubość drutu cewki to... jeśli seas i inne firmy dają ten sam przetwornik w wersji z lub bez ferro znaczy to, że jego brak nie jest szkodliwy, a zmienia tylko charakter głośnika i sam producent z pewnością nie jest w stanie określic który jest lepszy i lepiej brzmi i wybór pozostawia klientowi i jego preferencjom słuchowym.

                                        Skomentuj

                                        Czaruję...
                                        X