Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Ulepszony (?) symasym

Collapse
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Ulepszony (?) symasym

    Witam
    Byłem ciekaw czy popularny wzmacniacz diy - symasym jest jakoś poprawiany, modernizowany, czy są tworzone nowe wersję. Na polskich stronach ciągle pojawia się tylko wersja 5.3, czyli ta która powstała bodajże w 2006 roku i została do niej zrobiona nowa płytka przez floodinsa. Postanowiłem więc udać się do źródła, czyli na forum diyaudio.com i zobaczyć, czy może coś nowego się pojawiło. I znalazłem zmodyfikowanego symasyma przez użytkownika Roender, a potem kontynuacje przez użytkownika AAK. Dołączam linki do tematów na diyaudio.com w kolejności chronologicznej powstawania:

    Symasym - Roender Style: 2007-2009

    My new Symasym - 2009-2010

    Najnowszy temat

    Na stronach znajdują się pomiary/symulacje, myślę, że obiecujące.

    Najnowsze schematy:
    Wersja na jednej parze:

    Wersja na dwóch parach:


    I teraz pytanie, czy ktoś to już budował? I jak doświadczeni użytkownicy oceniają układ przedstawiony na schematach, od strony technicznej. Niestety nie wszystko rozumiem po angielsku co piszą na diyaudio.com :mrgreen: Nie potrafię projektować płytek PCB, żeby sprawdzić samemu jak to działa. Niby mają tam jakies PCB do tego, ale nie podoba mi się taki montaż tranzystorów końcowych. Czekam na Wasze opinie
    Pozdrawiam

    #2
    tu masz dobrze zrobioną płytke pod symasyma ;p z paroma poprawkami
    a w przypiętych masz przecież wątek flodnisa o jego wersji symasyma, to ze ktos na zagranicznym forum robił "swoją wersje" nic nie znaczy...bo pasuje najpierw sprawdzić tą osobe czy wie co robi ;p .....flodnis jest sprawdzony heh,
    więc raczej nie kombinuj tylko...zrób sobie na jego płytkach ;p


    http://flodins.info/post.php?p=3

    Skomentuj


      #3
      Już mam symasyma, zrobionego na płytkach flodinsa, tyle, że sam wytrawiałem płytki, nie kupowałem ich :mrgreen: Gra świetnie, tylko ciekawiło mnie czy ktoś może udoskonalił układ (nie płytkę) i właśnie znalazłem jakieś nowsze schematy, o które chciałem zapytać jak to wygląda pod względem technicznym.
      Gdzieś w podanych tematach wyczytałem, że nazwali ten projekt "symasym plus"

      Skomentuj


        #4
        zainteresował bym się bardziej wzmakami ludzi którzy dokladnie wiedzą co robią, np Irka UniAmp ...albo ostatnio dołączył na forum Zbig i w dziale "w trakcie budowy" masz wszystko ładnie opisane i doskonale udokumentowane :) ... takie projekty są warte uwagi :) ...

        Skomentuj


          #5
          Holtona tez mozna nazwac symasym plus. Glowna zmiana w pokazanych przez ciebie to fety na wejsciu i dalej bardziej rozbudowany uklad. Jesli komus to zabrzmi lepiej to niech sobie sklada. Taka rozbudowa nie jest potrzebna do dzialania wzmacniacza. Na razie nikt nie pomyslal o dodaniu jakichkolwiek zabezpieczen. Dlatego zaprojektowalem wlasny druk do symka z zabezpieczeniami. Jest wyjscie na moj uniwersalny modul zabezpieczen wiec kto chce moze je podlaczyc lub nie.

          Skomentuj


            #6
            Żeby zrobić coś dużo lepszego trzeba się dużo bardziej namęczyć na syma szkoda czasu jest kilka ciekawszych układów na diyaudio.com
            Układ rozbudowano jedne zmiany są sensowne inne nie ale najważniejszych rzeczy nikt nie ruszył. Zrób lepiej Uni-ampa.

            Skomentuj


              #7
              Póki co zostane przy tym co już mam zrobione, czyli symasym na płytkach flodinsa. Przyjemnie mi się go słucha, martwi mnie trochę jego grzanie, które opisałem tu w podwieszonym wątku o symasymie. Jeśli wyjdzie, że to nie jest poprawne lub sym bedzie sprawiał inne problemy to wtedy skuszę się na Uniampa.
              Irek, czy mógłbyś udostępnić swoją płytkę do symka? Bo właśnie brakuję mi tych zabezpieczeń, a dodatkowo wykonałem wspomniany przez Ciebie uniwersalny moduł zabezpieczeń Twojego projektu i współpracuje on z symkiem, który obecnie mam. Tylko przydałaby się jeszcze ta przeciwzwarciówka. Właściwie to wiem jak taki układ zrealizować, ale gorzej ze wstawieniem tego do jednego pcb, jak już wspomniałem w tym jestem dupa

              Skomentuj


                #8
                Wzmacniacze sie grzeja i nie ma w tym nic dziwnego. Jesli jeden kanal grzeje sie bardziej od drugiego to trzeba sprawdzic jaki prad w spoczynku pobieraja oba kanaly. Jesli grzeje sie bardziej przy graniu to mierzymy prad podczas pracy choc to trudniej zmierzyc.

                Czasami jak rezystory bazowe lub bramkowe sa za duze to w spoczynku jest wszystko ok a podczas grania kanal bardzo sie grzeje. Dostalem kiedys holtona co zamiast 470om mial w bramkach 470kom.

                Kod paskowy znam na pamiec mam tylko problemy z rozroznianiem kolorow.

                Na razie mojego pcb nie pokazuje bo nie mam czasu na pociagniecie tematu. Chyba opisze elementy zgodnie z opisem oryginalu i zamowie plytki to kazdy bedzie mogl zrobic wg oryginalu czy jakiejsc modyfikacji. Dojda tylko dwa tranzystory od zabezpieczen. Plytki juz moge zamawiac tylko chetni musza byc.

                Skomentuj


                  #9
                  kanały grzeją się jednakowo, tyle że myślałem, że grzeją się za bardzo, po prostu to mój najcieplejszy wzmacniacz tranzystorowy jaki miałem :wink: co prawda porównuje do wzmacniaczy, które mają niższe prądy spoczynkowe m.in. Znalazłem schemat syma na którym są rozpisane poszczególne prądy i prąd pobierany z zasilacza mojego syma w spoczynku mniej więcej się zgadza. Ale i tak myślę, żeby się udać na uczelnie do laboratorium i go pomierzyć, sprawdzić czy na pewno się nie wzbudza i jednocześnie sprawdzić jak się grzeje przy większej mocy, bo w domu za głośno nie da rady pograć

                  W razie czego ja byłbym chętny na taką płytkę. Co prawda zrobiłem płytkę z samym zabezpieczeniem przeciwzwarciowym, którą można by osobno dołaczyć do tej płytki flodinsa (tak jak to było w jednej starej diorze) ale troche to nieprofesjonalne i wolałbym mieć wszystko na jednej płytce.

                  Skomentuj


                    #10
                    Nic nie stoi na przeszkodzie zeby w symku zmniejszyc prad do kilkunastu mA. Minimum przy ktorym znikaja widoczne znieksztalcenia to juz 5mA.

                    Wzmacniaczy nie stestuje sie na glosniku tylko obciazeniu zastepczym a dopeiro jak pzrejdzie wszystkie testy laboratoryjne to podlacza sie glosnik i slucha jak szumi, jak buczy jak sie wlacza i wylacza a na koncu jak gra.

                    Skomentuj


                      #11
                      Wiem, że do pomiarów to obciążenie zastępcze, miałem na myśli jedynie poglądowo zbadać jak się grzeje przy mocnym graniu. Z braku sprzętu takich testów nie przeprowadzałem, moze kiedyś uda się w laboratorium uczelnianym, ale póki co jestem spokojny, w głośnikach cisza, wysokotonowe nie spalone :mrgreen:, prądy w porządku, może najwyżej trochę zmniejsze ten spoczynkowy.

                      Skomentuj


                        #12
                        symki sa akurat bardzo niestabilne, choc to podobno wina oryginalnego druku. Na moim druku mam wersje ktora jest bardzo dziwnie skompensowana i powinna sie wzbudzac a mimo to wszystko jest w pozadku.

                        Symek ma dwie wersje kompensacji do roznych tranzystorow wyjsciowych. Ja mam w obu wersjach toshiby i obie wersje kompensacji i jakos nic sie nie wzbudza.

                        Skomentuj


                          #13
                          Dwie wersje kompensacji to masz na myśli ten kondensator w sprzężeniu, co normalnie ma 10pF a dla Toshib zalecany jest 3,3pF, czy może jeszcze jakieś zmiany wprowadziłeś? Ja profilaktycznie zastosowałem 3,3 pF, choć podobno z 10pF na nowej płytce też się nie wzbudza. Robiłeś testy na obciążeniu pojemnościowym?

                          Skomentuj


                            #14
                            Dokladnei o ten kondensator chodzi. Mialem kiedys symka na oryginalnej plytce i wzbudzal sie nawet przy zalecanym kondensatorze a proba jego zwiekszenia/zmniejszenia powodowala jeszcze wieksze oscylacje.

                            Teraz mam dwie plytki i dwa wzmaki na plytce flodinsa i mojej. Oba mimo roznych elementow sparwuja sei tak samo. Testy obciazeniowe pojemnosciowe/indukcyjne to u mnie standard.

                            Skomentuj


                              #15
                              No to poza brakiem zabezpieczeń ten wzmacniacz nie jest chyba taki zły, jedynie oryginalna płytka była tragicznie zaprojektowana.
                              Skoro w takim razie przeszedł test z obciążeniem pojemnościowym to myślę, że można sobie darować na wyjściu tą cewkę.

                              Skomentuj


                                #16
                                Zamieszczone przez Manstaff11
                                Już mam symasyma, zrobionego na płytkach flodinsa, tyle, że sam wytrawiałem płytki, nie kupowałem ich
                                jakim cudem?

                                Skomentuj


                                  #17
                                  Dałeś na swojej stronie obraz płytki.

                                  Skomentuj


                                    #18
                                    Te płytki sa fatalne, pola lutownicze niezgodne z normami projektowymi, cienkie sciezki, nie wspominajac o oryginalach od ktorych odkleja sie soldermaska przy lutowaniu i wplywa pod nia lutowie.

                                    Skomentuj


                                      #19
                                      Zamieszczone przez brencik
                                      Te płytki sa fatalne, pola lutownicze niezgodne z normami projektowymi, cienkie sciezki, nie wspominajac o oryginalach od ktorych odkleja sie soldermaska przy lutowaniu i wplywa pod nia lutowie.
                                      bardzo dziękuję za krytykę, jakaś pozytywna opinia będzie czy to taki chłam, że nie warto?

                                      Skomentuj


                                        #20
                                        płytka jest dobra, bo mała (i to tłumaczy cienkie ścieżki i pola lutownicze), wszystko ładnie rozmieszczone, z lutowaniem też nie ma problemu jak się to robi dokładnie i powoli, a nie duza ilosc elementów naraz.
                                        Jak się płytka nie podoba to zawsze można zrobić własną albo lutować na oryginalnej :wink:

                                        Skomentuj

                                        Czaruję...
                                        X