Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Wzacniacz słuchawkowy PROSTOTA - założenia projektu

Collapse
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Wzacniacz słuchawkowy PROSTOTA - założenia projektu

    Szanowni Forumowicze!

    Wielu już próbowało, wielu nadal próbuje stworzyć ideał.

    Oglądam, porównuję wiele konstrukcji okiem dyletanta.

    Co zauważyłem. Bardzo niewielu konstruktorów, garstka jedynie, stara się stworzyć konstrukcje na prawdę proste. Taka metoda postępowania jest szczególnie bliska skandynawom.

    Z tego co kojarzę na prosty, chłopski rozum to w układach elektronicznych, które mają przewodzić - i wzmacniać przy okazji - sygnał audio to czym mniej elementów tym lepiej. Bo każda część dokłada swój błąd.

    Czyli należałoby z zasady starać się budować całość z możliwie małej ilości klocków, tylko z takiej liczby, która jest niezbędna.

    To jest teoria i chyba całkiem słuszna, z którą trudno się nie zgodzić.

    Jednak wszyscy przeglądając różne fora diy widzimy na zdjęciach zupełnie coś innego.
    Kolorowych robaczków na płytkach przybywa...Po co?!

    Przperaszam, jeśli wielu się narażę taką uwagą. Trudno. Chciałbym skupić się na jednej, symbolicznej sprawie.

    Potencjometry.
    Każdy z nas zauważa to przykre zjawisko za każdym razem gdy miernikiem sprawdza jakiś element. Mianowicie problem właściwego styku. Trzeba coś mocno "styknąć" do końcówek przewodów pomiarowych aby uzyskać miarodajny wynik.
    Jest to temat nawet nie rzeka ale ocean - zwieranie, stykanie poszczególnych elementów elektronicznych, w których leci prąd. O tym co się dzieje w mikroświecie miejsc, w których zbliżone są do siebie dwa przedmioty, przez które płynie prąd napisano już nie jedną pracę naukową i zapewne napisze się jeszcze wiele.
    Czy audiofile dostrzegają ten problem. No mi się wydaje, że nie bardzo...:huh:

    Bo w swych super, hiper wypaśnych konstrukcjach wsadzają w newralgiczny punkt toru, po którym w końcu leci ich kochana muzyczka, potencjometr właśnie.
    A ten potencjometr to fajne jest rozwiązanie, owszem wygodne bardzo, ale jakby nie było bardzo kalekie gdy chodzi o sprawność, czystość działania.

    I dopiero chyba od niedawna zauważam, że jednak coraz więcej osób inwestuje trochę pracy, bo paradokslnie nie kosztuje to dużo, i sami składają drabinki.

    I ja też mam w planach taką przyjemność sobie zrobić. Choć nieco zacuduję, bo będzie specyficzna w budowie, wykonaniu i materiałach.

    Wiem, czepiam się tych potencjometrów. Może. Ale ja tam przeczuwam niezły bigos na tych czarnych ślizgawkach...:flapper:


    A teraz wracam do meritum.
    Proszę mi pomóc i podpowiedzieć jakie rozwiązania musiałbym wykorzystać by spełnić poniższe postulaty:

    1 - ma to być wzmacniacz słuchawkowy (jak raz ja mam Grado na 32 Ohm)

    2 - zasilanie akumulatorowe (czyli 6V albo 12V, lepiej pojedyncze)

    bo czysto będzie już u zarania prądu

    3 - system dwóch, niezależnych torów dla każdego kanału

    4 - regulacja głośności również osobna

    proszę się nie martwić bo jak już wspomniałem wcześniej będę robił "wajchowy regulator głośności" i dobiorę precyzyjnie sparowane oporniki, będą do wyboru jedynie 3,4 max 5 pozycji, skokowo, więc nic się nie rozjedzie...


    Sprawą dowolną jest jaka klasa i jakie elementy - scalaki, mosfety czy inne cuda.

    Ma być PROSTO.


    dziękuję za wyrozumiałość i wierzę, że jakaś dobra, elektroniczna dusza pomoże mi zrealizować to prostackie marzenie...

    #2
    nie bardzo wiem o co pytasz w poscie i o co prosisz?:)
    co do regolacji glosnosci od kliku lat uzywam PVC od msFalcona, drabinka rezystorow, dla wygody zalanczana przekaznikami sterowana atmega, przy okazji inne wodotryski na pilota.
    popularne sa tez pasywki na przelacznikach obrotowych wielopozycyjnych... - prosto i wyggodnie.

    Skomentuj


      #3
      żale o potencjometrach to była jedynie dygresja...

      pytanie zasadnicze to jak spełnić cztery, główne postulaty (wytłuszczoną czcionką)

      pozdrawiam

      Skomentuj


        #4
        Ja tez nie wiem o czym piszesz? Wszystkie punkty juz sa spelnione. A niezalezne tory w przypadku wzmacniacza sluchawkowego nie maja sensu bo na wejsciu jak i na wyjsciu masy beda ze soba polaczone. Wiec niezalezne tory przyczynia sie tylko do powstania petli mas a to moga byc klopoty.

        Skomentuj


          #5
          Zamieszczone przez irek Zobacz posta
          A niezalezne tory w przypadku wzmacniacza sluchawkowego nie maja sensu bo na wejsciu jak i na wyjsciu masy beda ze soba polaczone. Wiec niezalezne tory przyczynia sie tylko do powstania petli mas a to moga byc klopoty.
          Jak do się ładnie mówi - pozwolę sobie nie zgodzić się z rozmówcą...

          Przecież sygnał leci nam na dwóch cinch'ach

          Zasilanie też można zdublować - dwa akumulatory, żaden problem.

          A do samych słuchawek można również sygnał doprowadzić rozdzielony.

          Zdaję sobie sprawę, że takie rozwiązanie jest skrajnie niewygodne w wykonaniu i dlatego stosowane są powszechnie systemy scalone, w sensie połączone - bo są właśnie wygodniejsze, mniejsze (i to jest chyba przyczyna tego stanu - miniaturyzacja!) ale czy lepsze pod kątem jakości?

          Jednak rozdział mógłby przynieść istotne korzyści. Myślę, że warto spróbować.

          jeszcze raz dziękuję za wyrozumiałość i jeszcze raz będę wdzięczny za kontynuowanie pomocy

          Skomentuj


            #6
            A skad wiesz co jest przed tymi.. Cinczami? Ale probuj moze cos wydumasz powodzenia.

            Skomentuj


              #7
              wydumać mogłem tylko jedno - mea culpa

              czyli co? jednak nie warto bawić sie w dwa tory?

              Skomentuj


                #8
                Nie jestem przekonany, choc nie bede sie upieral jak masz czas to sie baw to nic nie kosztuje :) diy jest po to aby sie bawic.
                Ale.. Twoj wzmacniacz podlaczysz do jakiegos ta urzadzenia z cinchami (tak jak piszesz) cd itp, wiekszosc ma wspojna mase tych wyjsc..wiec jaki sens ma rozdzielac te tory?

                Skomentuj


                  #9
                  no ale monoblock'i mają jednak rację bytu, no ja wiem - przy głośnikach, kolumnach

                  ale czyż słuchawki to nie para głośników?!

                  może to się wizięło stąd, że kabel w słuchawkach zwyczajowo leci jeden - choć dwie żyły (dwa tory) ale jeden, wspólny ekran (masa)

                  nie dam rady teraz znaleźć tego rysunku ale widziałem kiedyś słuchawki z takim właśnie egzotycznym rozdzieleniem torów, czyli to działa...

                  Skomentuj


                    #10
                    Zamieszczone przez bezprądowy Zobacz posta
                    może to się wizięło stąd, że kabel w słuchawkach zwyczajowo leci jeden - choć dwie żyły (dwa tory) ale jeden, wspólny ekran (masa)

                    nie dam rady teraz znaleźć tego rysunku ale widziałem kiedyś słuchawki z takim właśnie egzotycznym rozdzieleniem torów, czyli to działa...
                    Może działa, może psuje, wszystko zależy od wielu czynników. Przy tak budżetowym sprzęcie na jakim słuchamy pewnie różnice na korzyść byłyby niezauważalne.

                    Skomentuj


                      #11
                      może jednak spróbuję, może jednak zauważę...

                      Skomentuj


                        #12
                        To utnij wtyczke od sluchawek, rozdziel przewody, zrob sobie dual mono i sprawdz.

                        Powodzenia.

                        Skomentuj


                          #13
                          to nie będzie to o co chodzi

                          znalazłem w końcu:

                          http://www.6moons.com/audioreviews/b...hones/one.html

                          a szerzej opisana jest sprawa tu:

                          http://en.wikipedia.org/wiki/Balanced_audio

                          przyznać trzeba, że tamat niepopularny i nieznany

                          Skomentuj


                            #14
                            1. TPA6120
                            2. 2xTPA6120(jeden do masy pozornej, drugi do wzmacniacza)
                            3. 2x 2xTPA6120

                            Wzmacniacz ma praktycznie same plusy względem wzmacniaczy na tranzystorach:
                            -Prostszy w budowie
                            -Mniejszy
                            -Przenosi od DC
                            -Niema potrzeby stosowania kondensatorów elektrolitycznych w torze audio(a elektrolity, nawet te najlepsze to zuo)

                            Robiłem kiedyś badanie pasma przenoszenia dla TPA6120, ten układ przenosi od DC do aż mi się generator skończył (2MHz).

                            Skomentuj


                              #15
                              Zamieszczone przez bezprądowy Zobacz posta
                              przyznać trzeba, że tamat niepopularny i nieznany
                              Bo to sa audiofilskie bzdury. Kto na swiecie stosuje inne podlaczenie sluchawek niz jack? Sluchawki z samej zasady dzialania daja niepoprawny odbior dzwiekow wiec nic kablologia nie poprawi. Skup sie na podstawach dzialania wzmacniacza a nie na glupotach. W twoim ukladzie najwieksza wada jest przeplyw pradu sluchawek przez dzielnik pojemnosciowy w zasilaniu. Przy dwoch bateriach nie wiem czemu nie zastosowales zasilania symetryczengo. Nie byloby ograniczenia na dole pasma.


                              Zamieszczone przez arti4-92 Zobacz posta
                              -Prostszy w budowie
                              -Mniejszy
                              -Przenosi od DC
                              -Niema potrzeby stosowania kondensatorów elektrolitycznych w torze audio(a elektrolity, nawet te najlepsze to zuo)

                              Robiłem kiedyś badanie pasma przenoszenia dla TPA6120, ten układ przenosi od DC do aż mi się generator skończył (2MHz).
                              Zwykly opamp ma dokladnie takie same zalety. A jakbys nie wiedzial to pasmo, szumy i THD sa zalezne od ustalonego wzmocnienia.

                              Skomentuj


                                #16
                                Zamieszczone przez irek Zobacz posta
                                Zwykły opamp ma dokladnie takie same zalety.
                                Poza mocą wyjściową, zwykłe opampy nie mają takiej mocy(o czym zapomniałem napisać).

                                Skomentuj


                                  #17
                                  jak dotąd skleciłem pająka na wrzaskliwym OPA2134

                                  co najbardziej mnie zaskoczyło?!

                                  ja nie potrzebuję dużego wzmocnienia

                                  ustawiłem GAIN tylko 2

                                  a głośność na potencjometrze (później wstawiłem na stałe sparowane oporniki) odkręcałem tylko na ciut, ciut od położenia zero

                                  czyli wniosek numer jednen - nie potrzebuję dużej mocy! (przypomnę, że słuchawki mam 32 Ohm)

                                  wolę więc grzeczniutkie, małe wzmocnienie, zapewne tym bardziej wolne od zniekształceń, szumów, w porównaniu do podżyłowanych odpowiedników

                                  nadal będę wdzięczny za kolejne pomysły

                                  Skomentuj


                                    #18
                                    Śmieszne bzdury.

                                    Wysyłane z mojego GT-N7000 za pomocą Tapatalk 2

                                    Skomentuj


                                      #19
                                      ?
                                      ludzie o co Wam chodzi, że człowiek uprzejmie prosi o pomoc?

                                      jak na czymś się znacie i chcecie pomóc to będę po ludzku wdzięczny

                                      jak nie chcecie to nie będę rozpaczał z tego powodu, trudno

                                      pozdrawiam

                                      Skomentuj


                                        #20
                                        A ja proponuję się wybrać do opery/filharmoni/na ulice - zero brumów, szumów, THD, elektrolitów i innych rzeczy. Tylko sama muzyka.

                                        A tak na poważnie to sam szukam dobrego wzmacniacza słuchawkowego, ale coś kiepsko to idzie. Słyszałem, że dla tych słuchawek typowo "komórkowych" o niskiej impedancji - czyli 32 Ohmy nie opłaca się budować przedwzmacniacza, natomiast opłaca się budować dla słuchawek o dużej impedancji - nawet 600 Ohmów.

                                        Pomyśl logicznie - masz słuchawki 32 Ohmy, które nie są zbyt trudne do wysterowania i sam zaprzeczasz swojej ideologi - im mniej elementów po drodze do słuchawek tym lepiej.

                                        Skomentuj

                                        Czaruję...
                                        X