No wlasnie.. Chyba. Do rzeczy: Kupilem uzywany wzmacniacz jak w tytule. Mial sluzyc do napedzenia odsluchow do grania z czarnej plyty, jest wystarczajaco mocny, fajnie radzi sobie ze starymi Cantonami. Ma jednak pewien maknament i mial go w zasadzie od dnia kiedy do mnie przyjechal. Po wlaczeniu robi podwojne "cyk", raz z zasilania, drugi raz z przekaznikow przed wyjsciami glosnikowymi. Problem wygladal tak, ze wzmacniacz gral poprawnie tylko po mocniejszym odkreceniu glosnosci. Na mniejszych poziomach charczal najczesciej z lewego kanalu, czasem z obydwu. Po klikaniu wlacznikiem par glosnikow A/B wyszlo na to, ze padniete sa przekazniki - wzmacniacz raz gral, raz nie gral, skrzeczal jak glupi po wylaczeniu/wlaczeniu przyciskow A/B. Zassalem z sieci manual serwisowy, doszedlem ktore to przekazniki, dobralem zamienniki z Relpolu (zwyklaki jakies po 9zl), wymienil znajomy, czysta, szybka robota. Po ponownym wlaczeniu bylo super, wzmacniacz zagral od razu, rowno, cicho, glosno, jak tylko chcialem, ale niestety tylko kilka razy. Mialem teraz tygodniowa przerwe, nie gralem, wzmacniacz stal wylaczony. Wczoraj chcialem cos pograc, wlaczylem sprzet i jest to samo, tyle, ze z prawym kanalem. Lewy gra od razu, prawy tylko jak zrobi sie glosniej, a to tez pomaga tylko na chwile, bo po dluzszym cichszym graniu prawy kanal stopniowo slabnie az przestaje grac w ogole.
Skonczyly mi sie pomysly, nie wiem co z tym zrobic, a nie chcialbym jakos mocno przeinwestowywac wymienianiem kolejnych czesci wzmacniacza, ktory kosztowal mnie cale szalone 200 zlotych z przesylka :/ Czy ktos moglby mi podpowiedziec co sie tu dzieje? Czy to mozliwe, zeby te przekazniki byly takim zlomem, ze zadzialaly tylko kilka razy, a potem sie poddaly, czy to raczej kwestia jakiegos innego elementu?
Aha - gdyby ktos pytal, to wyjscie sluchawkowe gra rowno i bez problemow, wiec wyglada na to, ze przekaznik za to odpowiedzialny jest sprawny.
Z gory dzieki :)
Skonczyly mi sie pomysly, nie wiem co z tym zrobic, a nie chcialbym jakos mocno przeinwestowywac wymienianiem kolejnych czesci wzmacniacza, ktory kosztowal mnie cale szalone 200 zlotych z przesylka :/ Czy ktos moglby mi podpowiedziec co sie tu dzieje? Czy to mozliwe, zeby te przekazniki byly takim zlomem, ze zadzialaly tylko kilka razy, a potem sie poddaly, czy to raczej kwestia jakiegos innego elementu?
Aha - gdyby ktos pytal, to wyjscie sluchawkowe gra rowno i bez problemow, wiec wyglada na to, ze przekaznik za to odpowiedzialny jest sprawny.
Z gory dzieki :)
Skomentuj