Witam.
Wyobraźmy sobie, że mamy pływające uzwojenie wtórne, które ma ambiwalentny stosunek to masy, bo jej bezpośrednio nie widzi.
W tym kontekście, uprzejma prośba o Wasze opinie, komentarze, analizę niniejszej propozycji układu.

Jest to symetryczny pre-regulator, który w ostatnim czasie narysowałem.
Pytanie zasadnicze: Czy to się wzbudzi, czy nie wzbudzi? Mamy tutaj do czynienia z komplementarnymi regulatorami, które mogą sobie potencjalnie pomagać, ale mogą też, (co jest równie lub bardziej prawdopodobne) sobie wzajemnie przeszkadzać.
Załóżmy, że kotwicę masy zarzucamy w punkcie TP1.
W tym kontekście, C3, z punktu widzenia górnego regulatora, jest (w świetle punktu zakotwiczenia masy przy TP1) osadzone wręcz "książkowo", a jego rolą jest obniżenie poziomu szumów układu przez odfiltrowanie napięcia na pinie ADJ dla górnego/dodatniego regulatora.
Na rezystorach R1 oraz R3 odkładają się napięcia referencyjne, około 1,25V. W tym kontekście, cała "reszta" nadwyżki napięcia wyjściowego, nadwyżki ponad 1,25 + 1,25 = 2,5 Volta (minimum), jest ustalana rezystorem R2.
W kontekście rezystora R2, zastosowanie kondensatora C2 wydaje mi się logiczne i rozsądne. Jego funkcja to obniżenie poziomu szumów na wyjściu układu, ale również powinien on odgrywać imho pełnić funkcję antyoscylacyjną.
Wielkie do Was pytanie mam natomiast odnośnie C1: Czy kondensator C1 należy wyrzucić, czy zostawić?
Czy sensowne jest odfiltrowanie napięcia na pinie ADJ ujemnego regulatora do dodatniej szyny wyjściowej?
Symetria wymagałaby, aby on tam był, ale dwutranzystorowe oscylatory z dwoma kondensatorami - również wyglądają arcy-symetrycznie.
Może ten C1 by trzeba właśnie pominąć ?
....
Zanim skomentujecie, uprzejma prośba o zapoznanie się z intrygującą liczbą S/N: "100dB", która występuje w ostatnim paragrafie, przy ostatnim rysunku, na stronie:
http://www.acoustica.org.uk/t/3pin_reg_notes4.html
Azjatyckie wersje układów LM317 / LM337 można kupić nawet poniżej złotówki za sztukę. W wersji audiofilskiej, można by się szarpnąć i ten układ na prawdziwych LT zrealizować, oryginałach z firmy np. Linear Technology. Ale najpierw chciałbym ustalić, czy te komplementarne regulatory, gryząc sobie wzajemnie swoje ogony, w jakąś oscylacyjną schizofrenię nie popadną. A jeśli jest zaiste takie ryzyko, to czy odpowiednia aplikacja kondensatorów C1, C2, C3, lub innych, może oddalić to ryzyko?
Wyobraźmy sobie, że mamy pływające uzwojenie wtórne, które ma ambiwalentny stosunek to masy, bo jej bezpośrednio nie widzi.
W tym kontekście, uprzejma prośba o Wasze opinie, komentarze, analizę niniejszej propozycji układu.


Jest to symetryczny pre-regulator, który w ostatnim czasie narysowałem.
Pytanie zasadnicze: Czy to się wzbudzi, czy nie wzbudzi? Mamy tutaj do czynienia z komplementarnymi regulatorami, które mogą sobie potencjalnie pomagać, ale mogą też, (co jest równie lub bardziej prawdopodobne) sobie wzajemnie przeszkadzać.
Załóżmy, że kotwicę masy zarzucamy w punkcie TP1.
W tym kontekście, C3, z punktu widzenia górnego regulatora, jest (w świetle punktu zakotwiczenia masy przy TP1) osadzone wręcz "książkowo", a jego rolą jest obniżenie poziomu szumów układu przez odfiltrowanie napięcia na pinie ADJ dla górnego/dodatniego regulatora.
Na rezystorach R1 oraz R3 odkładają się napięcia referencyjne, około 1,25V. W tym kontekście, cała "reszta" nadwyżki napięcia wyjściowego, nadwyżki ponad 1,25 + 1,25 = 2,5 Volta (minimum), jest ustalana rezystorem R2.
W kontekście rezystora R2, zastosowanie kondensatora C2 wydaje mi się logiczne i rozsądne. Jego funkcja to obniżenie poziomu szumów na wyjściu układu, ale również powinien on odgrywać imho pełnić funkcję antyoscylacyjną.
Wielkie do Was pytanie mam natomiast odnośnie C1: Czy kondensator C1 należy wyrzucić, czy zostawić?
Czy sensowne jest odfiltrowanie napięcia na pinie ADJ ujemnego regulatora do dodatniej szyny wyjściowej?
Symetria wymagałaby, aby on tam był, ale dwutranzystorowe oscylatory z dwoma kondensatorami - również wyglądają arcy-symetrycznie.
Może ten C1 by trzeba właśnie pominąć ?
....
Zanim skomentujecie, uprzejma prośba o zapoznanie się z intrygującą liczbą S/N: "100dB", która występuje w ostatnim paragrafie, przy ostatnim rysunku, na stronie:
http://www.acoustica.org.uk/t/3pin_reg_notes4.html
Azjatyckie wersje układów LM317 / LM337 można kupić nawet poniżej złotówki za sztukę. W wersji audiofilskiej, można by się szarpnąć i ten układ na prawdziwych LT zrealizować, oryginałach z firmy np. Linear Technology. Ale najpierw chciałbym ustalić, czy te komplementarne regulatory, gryząc sobie wzajemnie swoje ogony, w jakąś oscylacyjną schizofrenię nie popadną. A jeśli jest zaiste takie ryzyko, to czy odpowiednia aplikacja kondensatorów C1, C2, C3, lub innych, może oddalić to ryzyko?
Skomentuj