Mam problem, dostałem owy wzmacniacz jako zepsuty w prezencie, lecz jest z nim cos całkiem złego. Nie widze śladów spalenizny. Nie znam sie na konstrukcji wzmacniaczy, wiec zwracam sie z prosba do specjalistów :) O to zeznania wczesniejszego wlasciciela:
Mikrofon z kablem przerobionym na pojedynczego chincha, podlaczylem pod ktores wejscie z tylu, na poczatku gralo w glosnikach normalnie, ale przy strasznie duzej glosnosci na wzmacniaczu. W pewnym momencie cos zasmierdzalo, walnelo i d*pa. Jeden glosnik byl zassany bez ruchu na max, drugi wypchany na max.
Przynioslem go do domu, spalenizny nie widze, kondensator wyglada na sprawny, obawiam sie, ze to moze byc ten uklad STK4181V. Co dziwne, w prawym kanale miernik, przy wlaczonym wzmacniaczu, pokazuje napiecie 84V pradu zmiennego, bez wzgledu na zmiane regulacji wzmacniacza (glosnosc, basy, zmiana Input'a), a przy lewym 0V. Takze po wlaczeniu tego wzmacniacza po okolo 5sek. zaczyna smierdziec "spalonym opornikiem" :P. Co to moze byc? Czy da sie to naprawic? Pozdro. [w razie "W" gg:3016707]
Mikrofon z kablem przerobionym na pojedynczego chincha, podlaczylem pod ktores wejscie z tylu, na poczatku gralo w glosnikach normalnie, ale przy strasznie duzej glosnosci na wzmacniaczu. W pewnym momencie cos zasmierdzalo, walnelo i d*pa. Jeden glosnik byl zassany bez ruchu na max, drugi wypchany na max.
Przynioslem go do domu, spalenizny nie widze, kondensator wyglada na sprawny, obawiam sie, ze to moze byc ten uklad STK4181V. Co dziwne, w prawym kanale miernik, przy wlaczonym wzmacniaczu, pokazuje napiecie 84V pradu zmiennego, bez wzgledu na zmiane regulacji wzmacniacza (glosnosc, basy, zmiana Input'a), a przy lewym 0V. Takze po wlaczeniu tego wzmacniacza po okolo 5sek. zaczyna smierdziec "spalonym opornikiem" :P. Co to moze byc? Czy da sie to naprawic? Pozdro. [w razie "W" gg:3016707]
Skomentuj