Jakiś czas temu były prezes Castrola przekonywał, że oleju nie trzeba wymieniać bo grafit jako produkt procesu spalania zapewnia lepsze smarowanie i zmieniając olej pozbywa się tego skarbu. Przypadek tej kobiety wydaje się to potwierdzać przynajmniej częściowo. A gest firmy piękny, kiedyś od taksówkarza z Indii odkupili mercedesa z przebiegiem 3 milionów kilometrów jeśli dobrze pamiętam, jest w muzeum, a on sam dostał nówkę E-klasę.
A przebitki w ASO są ogromne (termostat do VOLVO D19T 270zł, w sklepie od 35zł) tyle że to części markowe, które dają jakąś pewność że wytrzymają dłużej, oczywiście najczęściej produkują je uznane firmy oferujące to samo za pół ceny. Natomiast nie wszystko jest dużo droższe, czasem ceny są porównywalne ze sklepowymi. Kiedyś potrzebowałem kupić plastik mocujący daszki przeciwsłoneczne w VOLVO S40 - na aukcji minimum kilkanaście zł za zużyte starocie, w ASO 6zł/szt, zamawiasz i dzwonią kiedy są do odebrania, w moim przypadku ok 3-4 dni, no ale VOLVO słynie z dobrej obsługi. Często ASO to jedyne miejsce gdzie można kupić niektóre elementy bo mają obowiązek zagwarantować części przez ileś lat, a niezależne firmy produkują tylko to, co się opłaca.
Znowu nówka sztuka błotnik tylny do Audi A6 C5 zamówiony w ASO za ponad 1000zł (chyba 1450zł) rdzewieje na rancie po roku czy dwóch, oryginał w ocynku! Drogi bo może być drogi, do A4, krótszy o 10cm kosztował 2/3 tego. A ta cała gwarancja? Często jest 2 lata bez limitu kilometrów, 7 lat w Kii ale! Nie dotyczy elementów eksploatacyjnych, kół dwumasowych, wtryskiwaczy i pomp w Dieslach, zawieszenia itp. czyli tego, co pada najczęściej. Jedyna droga to niezgodność towaru z umową bo część nie spełnia roli, do której została stworzona i dochodzenie racji w sądzie.