Istotnie, kierunkowość się zmienia, wygląd... też się zmienia

, z brzmieniem jest tak, że subiektywnie odnosi się wrażenie większej rozdzielczości i brzmienia niskich tonów (bas z dużej membrany zawsze się różni od basu z mniejszej, w tej chwili to wrażenie ogromu membrany jest bardzo spotęgowane przy uderzająco czystym i kulturalnym brzmieniu, dopiero teraz klasyczne
tutti orkiestrowe sprawia takie wrażenie, jakie powinno, czyli wgniata w fotel, a ponoć nie dające się znieść metalowe łomotanie okazuje się tworem najprawdziwszch muzyków, pomijam brzmienie takiej gitary, kontrabasu, fortepianu czy trąbki). Ciężko to jest opisać zarówno dlatego, że każdy opis dźwięku słowami jest trochę daremny, jak i dlatego, że jako konstruktor tej szkarady nie mogę być posądzany o absolutnie skrajną chłodną obiektywność (no i prawda, mnie się okropnie podoba, jak to gra).
---------- Post dodany o 19:15 ---------- Poprzedni post o 16:12 ----------
Uzupełnienie do opisu specyfiki działania tych tub szczelinowych.
Dolna granica do jakiej taki szczelinowiec działa, zależy oczywiście od jego średnicy, z czym nie występują problemy, gdyż średnica tuby dopasowywana jest do średnicy membrany.
W moich dotychczasowych próbach średnica wewnętrzna tuby raczej odpowiadała co najmniej średnicy membrany i jeśli już, to przekraczała tę wartość niewiele, ale prawdę mówiąc nie wiem, czy i z jakim skutkiem mogłaby tam następować jakaś redukcja, jakąś jedną pamiętam z redukcją przelotu na wylocie Towera, odłożoną na bok jako kierunek nieciekawy. Testowałem też ustroje o profilu rozszerzającym się stożkowo, lecz ze szczeliną wykładniczą i one zachowują się już bardziej podobnie do normalnego horna, z podbiciem pewnego zakresu pasma i wyraźniejszym zwiększeniem skuteczności (aczkolwiek wystąpiły pewne różnice, ten sam horn bez szczeliny gra nieco inaczej). Również ta droga okazała się ślepym zaułkiem. Ta szczelina chce być w prostym falowodzie dopasowanym do napędzającego ją przetwornika. Prosty profil rury czy też tunelu prostokątnego plus szczelina wykładnicza jak dotąd, sprawdził się najlepiej. Długość takiej tuby również zależy ściśle od jej średnicy. W wypadku zastosowania jakiejś geometrii odbiegającej od tej najprostszej, długość szczeliny w tubie czy ewentualnie stosunek długości szczeliny do długości tunelu/tuby należy wyznaczyć metodą pomiarową oraz prób i błędów: nawet drobne różnice powodują trudne do przewidzenia zmiany.
---------- Post dodany o 04:27 ---------- Poprzedni post o 19:15 ----------
Dla unaocznienia, jak bardzo może dać się we znaki konstruowanie takiego mniej standardowego wylotu, załączam zdjęcie konstrukcji, w której dopracowanie szczeliny zmusiło konstruktora (p. B. Woods) do trzynastokrotnego przebudowania całości. Zdaje się, że nie korzystał z aparatury pomiarowej.