• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

wątek motoryzacyjny

  • Autor wątku Autor wątku mIKI
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
syboliczne odkladanie na czesci
To w przypadku tego modelu nie jest konieczne:D
A tak powaznie czesci eksplatacyjne sa na poziomie cenowym np.passata:w00t:
Mi sie bardziej taki marzy...
a najlepiej z silnikiem 7.3 brabusa i darmowym karnetem paliwowym na całe zycie:D
 
Hmm zastanawiam się teraz, czy kupić V6 czy zrobić audio w aucie
Mając V6 pod maską wywalił bym radio ;P

Co do Berlingo, to jak dla mnie to typowy samochód dla budowlańca, chociaż golf i focus nie są dużo lepsze bo to typowe samochody dla przedstawicieli handlowych ;) Moze te 10lat temu ten samochód zachwycał, ale dzisiaj wolał bym juz golfa mk4. Fakt na pewno jest praktyczny i przestronny ale to nie mój styl auta i na litość boska jak to moze mieć to "coś".

mbar, wciska bo to diesel, a one lubią nas oszukiwac i pewnie budę ma lekką. 1,6HDi to standardowa jednostka Peugeota i Citroena, pakują to nawet do 407.
 
U mnie w firmie były dwa takie berlingo, ostał się jeden bo jeden robili w zimie. Faktycznie bardzo fajnie się tym autkiem jeździ, dobra pozycja za kierownicą, nie męczy w dłuższych trasach. Odporne zawieszenie, silniczek ciągnie jak wściekły (1.6hdi). Jedyny mankament to mógłby mieć z 10-15cm dłuższy tyłek i wtedy bagażnik byłby o wiele przyzwoitszy ;)
 
1.6 HDI w Berlingo to kicha. Owszem ciągnie, ale w bardzo wąskim zakresie obrotów. O sprawnym wyprzedzaniu można zapomnieć, jeśli w aucie jedzie więcej niż jedna osoba i bagaż. Tego silnika nawet nie da się wkręcić na wysokie obroty. Ja tam jednak wolę moją benzynkę wolnossącą. Jak wrzucę "dwójkę" to trzymam ją aż do 110km/h. Wtedy to dopiero jest zabawa. Turbo diesle po części "oszukują" kierowcę - moment niby jest, ale bardzo szybko się kończy.
 
Zgadzam sie z bartem w 100% ;)

Bebok, wracając do tematu samochodu, to polecił bym Ci jeszcze Fiata Stilo. Kiedyś zachwalał go bardzo znajomy mechanik pracujący w Fiacie. Podobno mało awaryjny i ceny bardzo przystepne. IMO zaraz po Bravo jeden z ładniejszych samochodów Fiata, ale podoba mi sie tylko w 3d ;)
 
Przy TD faktycznie powyżej 3 tys wyraźnie odczuwalny jest spadek "ciągnięcia" ale spoko, przy biegu do 3ki kręci się w miarę żwawo do 4 tys ;). Niby zakres bardzo wysokiego momentu jest dość wąski ale w praktyce przy normalnej jeździe jest wystarczający, wręcz daje frajdę z jazdy a to dzięki odpowiednio zestopniowanym biegom.
Np wyprzedzam z 4ki przy 60 (ok 1,8 tys obrotów) i migiem ciągnie na maksymalnym momencie do 3 tys obrotów i już mam 100tkę na liczniku :). Chyba wystarczy zeby sprawnie wyprzedzić, prawda? Nie trzeba piłować 2ką czy 3 do 110 hehe ;). Wszystko kulturalnie, bez piłowania i ryku silnika , ciagłych redukcji na niskie biegi żeby cokolwiek wyprzedzić ;). Niby mamy dostępne 1000-1500 obrotów najwyższego momentu ale za to w najlepszym zakresie ! Podobnie jest z autostradą, zapina się 6tke, ok 2tys i jest 120-130, muśniecie gazu do 3 tys i juz powyżej 150, bez większego wysiłku, przy normalnym spalaniu.
Może osiągi diesla nigdy nie będą takie jak benzyny ale nie muszą być, one są wystarczające do płynnej, dynamicznej i co najważniejsze ekonomicznej jazdy ;)
 
Bebok, wracając do tematu samochodu, to polecił bym Ci jeszcze Fiata Stilo
Całkiem ciekawe autko, jeździłem takim przez jakiś czas tylko że w kombi (1.9jtd) i nawet się to jakoś zbierało.
Np wyprzedzam z 4ki przy 60 (ok 1,8 tys obrotów) i migiem ciągnie na maksymalnym momencie do 3 tys obrotów i już mam 100tkę na liczniku
Diesle mają dużo lepszy moment obrotowy i generalnie maksymalne osiągi są dostępne już od najniższych obrotów - ok 1500, benzyniaki niestety żeby osiągnęły maksymalna moc trzeba wkręcić na wyższe obroty.
 
benzyniaki niestety żeby osiągnęły maksymalna moc trzeba wkręcić na wyższe obroty.

Zawsze mam ubaw jak jadąc przepisową prędkością, wyprzedza mnie posiadacz pseudo sportowego wozu marki bmw - model 3 lub honda- zwykle civic (nie wiem czemu to akurat się potwierdza), robi to z rykiem silnika, czyli piłuje na 3jce (hondy przy tym w 90% przypadków ciągną za sobą chmurę niebieskiego dymu a to dlatego, że ktoś wmówił użytkownikom tym aut, że hondy "dobrze się kręcą" wiec oni kręcą i mają ego efekt hehe). Tak, że słyszę głośnej ich silnik niż swój własny i to z dość sporej odległości, podczas gdy wyprzedzanie każdym dieslem z 90 wykonuje się z 5tki, najniżej 4ki i po prostu naciska gaz hehehe
 
Ja swojego japońca też kręcę niemalże do końca a przy tym w kabinie jest ciszej niż w dieslu. Nie porównuj starych aut z nowymi, gdzie wyciszenie kabiny jest dużo większe. Zresztą zwolennik diesla nigdy się nie przekona się do benzyny i na odwrót. Taka dyskusja nie ma sensu. Każdy lubi swoje i tyle. Koniec :)
Osobom, które dopiero przymierzają się do zakupu pierwszego samochodu radzę najpierw spróbować przejechać się kawałek dieslem i benzynką. Wtedy niech zdecyduje.
 
Zresztą zwolennik diesla nigdy się nie przekona się do benzyny i na odwrót. Taka dyskusja nie ma sensu. Każdy lubi swoje i tyle

A głupoty Pan gadasz:P Ja bym mojego 2.0HDi chętnie zamienił na benzynkę:)Jednak więcej frajdy z jazdy bym miał choć na obecny silnik nie mogę narzekać bo też daje sporo frajdy z jazdy a i przy tym jest ekonomiczny.
 
Ostatnia edycja:
Benzyniakiem jest więcej frajdy. Tylko żeby jeszcze tyle nie kosztowało to piłowanie...

Frajda a frajda;) Jestem wychowany na dieslach. Uczyłem się jeździć na silniku R5 2,5TDi... robie rocznie około 45tyś km 1,9TDI 110@130km. Równolegle smigam motocyklem... i smiem twierdzić ze nie do konca wiecie co to znaczy kręcic silnik do.... 12-13tyś:D Oba typy silników dają duzo frajdy... dla mnie idealnym dieslem jest silnik R6 od BMW daje on duzo frajdy dzięki swoim osiągą... Kręcenie słabej hondy 1,6 czy innego za przeprszeniem gówna do 7tys to nie jest frajda a meczenie przy np wyprzedzaniu, powiedział to juz Yoshi. Frajda w benzynie zaczyna się przy silnikach hondy z CTRa, dobrych doładowanych silnikach R4 lub zwykłe V6. Dla mnie największą frajde miałem smigając WRXem lekko porobionym na 260km. To była frajda dla uszu:)
 


A na poważnie; oglądałem wczoraj Seicento 1.1 z 2002 od prawie sąsiada. Jest do sprzedania, bo kolega chce go zmienić na coś ciut większego, a poza tym dostał w drzwi i są one wklęsłe (bez naruszenia lakieru, otwierają i zamykają się normalnie) i wciśnięty jest próg (tutaj ciut lakieru zeszło). Auto ma wszystko na bieżąco robione, bo jest ciągle w eksploatacji (nowa chłodnica, akum, elementy zawieszenia, wczoraj ubezpieczenie zapłacił na rok i jeszcze inne pierdoły). Cena: rzekł 4000zł, co jest wcale okazyjną kwotą. Zastanawiałem się trochę i przypomniało mi się, że dawno nie podłączałem aku do prostownika w Uno. Poszedłem, usiadłem i stwierdziłem, że nie kupuję nic, tylko zrobię to sprzęgło i pojeżdżę do lutego, kiedy to kończy się przegląd. Wtedy się pomyśli.
Naprawa pewnie w 100zł się zamknie, bo sprzęgło jest sprawne, tylko nie reaguje na naciśnięcie pedału - linka się nie zerwała, bo opór pedału jest taki sam, poza tym po wrzuceniu wstecznego i zakręceniu rozrusznikiem, auto jedzie, więc pewnie będzie to łożysko, które od dawna terkotało. Nawet jakbym miał kupić kompletne sprzęgło to jest to kwota 150zł z przesyłką.

Więc niniejszym niedługo wracam do tematu remontu pokoju i jako-takiej adaptacji akustycznej.
Dziękuję wszystkim za porady :)
 
Powrót
Góra