Nie tyle odwagę trzeba mieć, co przekonanie, a to daje siłę. Wbrew temu, co się Wam może wydawać odsłuchałem pewnie więcej kolumn, niż co najmniej kilku z Was. Najpewniej tych krzykaczy. Ba, zanim zdecydowałem że zrobię sam latałem chcąc kupić. Jednak to co by mnie satysfakcjonowało kosztowało tak potworną ilość PLN-ów, że mogłem sobie tylko pomarzyć, a te tańsze – tak na moją kieszeń – mimo, że na pewno obliczone ( hihihi – wciąż bawią mnie te obliczenia) nic szczególnego. I tu ciekawostka – widziałem i takie, gdzie głośniki, czy jak Wy mówicie przetworniki, były zamocowane na płycie w ogóle bez budy. Płyta zamocowana na solidnej podstawie i wsparta na wsporniku, w którym schowane były kable. A co do budy – najlepsza to byłaby taka kolumna, którą udałoby się zamocować w ścianie, tak żeby nie drgała i wszystko z tyłu oddawała na dwór. Uznałem zatem – że buda ma spełniać dwa zadania: jedno – trzymać głośniki, drugie – nie przeszkadzać. Stąd klej i wytłumienie. I nie pomyliłem się, a Wy możecie sobie uważać, co chcecie.
A co do stereo i surrounda. Być może nieprecyzyjnie się wyraziłem. Nie chodzi mi o porównanie stereo z DD5.1, bo tu tylko ortodoks może utrzymywać, że stereo ma więcej szans, niż zero. Jedyne, co można porównywać, to stereo i pro logic. Ale i tu stereo nie wytrzymuje porównania. W sygnale stereo są zakodowane informacje, które umożliwiają ich odkodowanie w systemie 5.1, a jednocześnie bez problemów zagrają w czystym stereo. Czyste stereo jest zatem uboższe d brzmieniu, bo nie odtwarza wszystkich informacji zawartych w sygnale, który obrabia. I to nie prawda, że dźwięk w PL jest nienaturalny, bo np. dociera z tyłu. Tak uda się nieraz wyraźnie coś z tyłu ( ale i z poszczególnych boków i środka) wyłowić, ale tylko wtedy, kiedy producent płyty chciał, żeby słuchacz to usłyszał. „ Dźwięk zewsząd ” to jest to, co słyszysz w naturze. Nienaturalne jest stereo ( to co już pisałem – identyfikacja dźwięku z poszczególnych kolumn). Oglądasz np. koncert, masz gościa na wprost w TV, a on wyje z boku. I to ma być naturalne?
I na koniec – wbrew logice twierdzisz, że stereo jest lepsze i bardziej naturalne, niż surround i ja to potrafię zrozumieć. Nie potrafię zrozumieć jednak, gdy twierdzisz, że mój zestaw musi być kiepski, bo tak Ci wynika z pomiarów, symulacji, tromtadracji i innych racji ( tu puszczam oko – chyba się nie pogniewasz).
To co napisałeś o stereo jest słuszne w odniesieniu do starszych nagrań, sprzed 90 r. Tu rzeczywiście nie ma co zmieniać trybu pracy wzmacniacza. Nie bez kozery wydawane są remiksy i w ich przypadku teoria stereo traci gwałtownie swoją aktualność. W remiksach przede wszystkim uzupełnia się informacje dla systemu Dolby