Dotarł chiński CS3310, ruszył prawie od kopa, do działania wystarczy wystawić wartość wzmocnienia 16 bit (8 bit na kanał) poprzez SPI i należy pamiętać o odpowiednim sterowaniu pinem mute.
Przy okazji pierwsze testy z folią światłoczułą, mimo że jest z takim trawieniem trochę zachodu, to jednak jak już się uda, satysfakcja jest dużo większa, bo miedź wychodzi czyściutka, przy termotransferze zawsze większe lub mniejsze podtrawienia miałem (płytka jeszcze przed myciem jakby co).
Jeśli chodzi o wrażenia, to jednak pozostaję z wynalazkiem LC7535 o którym kiedyś pisałem, organoleptyczny poziom szumu po dostawieniu ucha do głośnika jest podobny, czyli taki, że z normalnej odległości odsłuchowej nic nie słychać, przy czym należy wziąć też pod uwagę to, że CS ma wewnętrzny op-amp i dodatkowe wzmocnienie.
Swoją drogą ciekawi mnie czy byłaby różnica z CS kupionym w jakimś renomowanym sklepie (5 razy drożej i kosmiczna cena dostawy) lub jakby go porównać z następcą PGA2310.