• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

Budowanie na ekranie - czyli relacje z budowy na zywo :)

Spoko! Zastanów się nad zmianą nakrętek motylkowych na tradycyjne - do normalnych możesz użyć klucza i wykorzystać "siłę" ramienia przy dokręcaniu. Obawiam się, że w palcach tych motylków aż tak nie dociągniesz.

Z tym ramieniem to bym nie przesadzał. Za mocno pokręci i środek mu się wybrzuszy. Te talerze ważą góra 30kg, na takiej powierzchni daje to mały nacisk.
 
Dlatego ja bym tam jeszcze wzmocnienie dodał w postaci belki położonej w kształcie X
Patent fajny i może sobie taką prasę zrobię przy okazji kolejnego fornirowania, tylko problem się pojawia przy większych konstrukcjach.
 
Ostatnia edycja:
Zawsze lepsza jakaś niż żadna.
Łatwo i tanio można zrobić wykorzystując kilka lewarków samochodowych. Tylko nadal jest potrzeba rama stalowa. Tak czy siak z powietrza się tego nie zrobi :).
 
Pomogły by dodatkowe płyty aby płyta która dociska była sztywniejsza, + poszerzane podkładki.
No i faktycznie lepie użyć zwykłych nakrętek.
 
Yoshi niedowiarku
Zapraszam cie na zawody w ten weekend do Berlina
Daleko nie masz!
Posluchasz sobie lepszych europejskich aut to bedziesz wiadzial wtedy o czym mówisz :)
 
Yoshi niedowiarku
Zapraszam cie na zawody w ten weekend do Berlina
Daleko nie masz!
Posluchasz sobie lepszych europejskich aut to bedziesz wiadzial wtedy o czym mówisz
popieram - mozna zmienic zdanie ;)

ale popieram slowa yoshiego

Przecież to ma być popierdułka za 250zł, po taności a nie sprzęt na wystawę. Trzeba się cieszyć, że gra i już .
lukaszu, czy jakby damiani zrobil suba do dB dragu to tez bys pytal o czasowki?
wielu fornumowiczow na strefie ma sprzet zrobiony pod "funi" a nie SQL, czy to znaczy ze oni maja zle grajacy sprzet?

zrozum - nie ma jednej jedynie slusznej drogi. niestety wiekszosc ludzi zadowoli sie dudniacym/buczacym basem i "cykajacymi" wysokimi...
rozumiem o co tobie chodzi, ale chyba juz zapomniales jak wygladaly twoje poczatki
 
Paweł ja wychodzę z założenia, ze albo dobrze albo wcale
Nawet przedszkole musiało podnieść budżet na mikrofony :p

Co do mojego pierwszego systemu to był to system helixa za 800zl
Do tego radio clariona na cd z wyjściem na wzmacniacz
Sub 8" ale juz nie pamietam nazwy (cos od Everpolu)
Drzwi były wygluszone a system zamontowany na panelach z mdf zrobionych ręcznie
Nawet zwrotnica była

Kolejny (nie moj ale pomagalem montować) to 44ka na 3 genesisach
Na froncie wysoki model etona a bagazniku polk momo

A był to ok 2000r
 
Zawsze lepsza jakaś niż żadna.

Ta prasa to tylko tymczasowo, zrobiona z resztek jakie znalazlem w pokoju, tak na próbę. Na przyszlosc dam grube plyty jak zmontuję stół (chociaż i tak mi ciasno), więcej wzmocnien i prętów aby banan nie powstawał. I tak jest to o niebo lepsze od badziewnych plastikowych ścisków, które kiedyś kupilem w promocji w Lidlu.
 
Jak najbardziej Ruff. Zawsze to lepiej niż tylko położyć obciążenie z góry. Tylko właśnie uważaj, żebyś nie przesadził z dokręceniem motylków.
 


Zgaduj zgadula :)
Małe coś, 15x15x15cm, ze śmieci i z nudów... będzie ofornirowane i woskowane.
Mała podpowiedź: nic z dziedziny audio :flapper:

PS. ta dziurka to za sprawą płyt "ze śmieci", HDF ją zakryje.
 
Ostatnia edycja:
Yoshi niedowiarku
Zapraszam cie na zawody w ten weekend do Berlina
Daleko nie masz!
Posluchasz sobie lepszych europejskich aut to bedziesz wiadzial wtedy o czym mówisz

Tu nie chodzi o brak wiary bo zdaję sobie sprawę z tego, ze w aucie można zrobić świetnie grający system. Nie zmienia to jednak faktu, ze car audio z założenia jest upośledzone u swoich podstaw i dlatego mi się to nie podoba. Dla mnie to taka sztuka dla sztuki.

Samochód służy do jazdy a w jej czasie poziom hałasu jest na tyle duży że audiofilskie słuchanie muzyki jest jest z góry skazane na porażkę.
Jeżeli nie jedziemy i słuchamy to dużo wygodniej jest to robić w domu, wygonie rozwalonym w fotelu, w kapciach i kawą w ręku aniżeli gnieździć się w ciasnym samochodzie którego wnętrze jak dobrze wiemy również nie należy do najlepszych pod kątem adaptacji pod audio. Dlatego dla mnie CA jest w gruncie rzeczy bez sensu.
 
Tu nie chodzi o brak wiary bo zdaję sobie sprawę z tego, ze w aucie można zrobić świetnie grający system. Nie zmienia to jednak faktu, ze car audio z założenia jest upośledzone u swoich podstaw i dlatego mi się to nie podoba. Dla mnie to taka sztuka dla sztuki.

Popieram.

Łukasz, przecież w bydzi sam przytaknąłeś że w aucie co by się nie robiło to i tak nie zagra tak jak w domu, a przecież siedzieliśmy w aucie w którym grały Revelatory :)
Oczywiście, można sobie dłubać jak ktoś chce, ale nigdy nie otrzymamy takiego samego dźwięku, jak ten sam sprzęt podłączony w zaadoptowanym akustycznie pokoju.
Dlatego sam ten fakt odpycha mnie od dziedziny car audio.
 
Powrót
Góra