| Daytony, Tang Bandy, Wavecory, Founteki... Zastanawiam się tylko jak to jest z tymi głośnikami. W forumowych opiniach pretendują one do "nieco wyższej półki" pokroju produktów Seasa, Vify, czy Ushera - a przecież są to głośniki całkiem "świeże". Są przeważnie sprawdzone przez póki co niewielu rodzimych diyowców, a jednak z automatu traktowane są jako wspomniana wcześniej "wyższa półka". Z czego to wynika? Ja nie twierdzę, że są złe - z tej stawki miałem okazję posłuchać tylko trzech Tang Bandów - wrażenia OK. Ale popatrzmy na przykład na takiego Visatona... Podobna półka cenowa, a jednak tylko niektóre z ich produktów są "polecane". Wydaje mi się, że jest to spowodowane tym, że Visatony są na naszym rynku bardziej znane i osłuchane i jednak opinia o nich jest bardziej wiarygodna - okazuje się, że te tańsze modele to jednak budżetówki i nie świecą przykładem jeśli chodzi o jakość reprodukcji (por. poniżej)- co innego ich bardziej zaawansowane i droższe "reproduktory"... no ale właśnie - droższe. Czy to nie jest tak, że wspomniane na wstępie cztery marki są uznane za "dobre" tylko dlatego, że są swego rodzaju "przystępną cenowo" nowością na naszym rynku i opinie o nich są, póki co, przesycone subiektywizmem niewielu jak na ten moment ich użytkowników? Czy to nie jest tak, że ich głośniki to zwykła masówka z dopracowanym pod "przeciętnego konsumenta" designem (no przecież te Waverory czy Tang Bandy to bajerancko wyglądają - ja słuchałbym ich samymi oczami)?
Sprawa z Visatonem ma jeszcze drugie dno (por. powyżej)... Niby ich budżetówki to gówno (jak to okrężnie wcześniej opisałem), ale... Swego czasu kupiłem ich szerokopasmówkę BG13P. Osłuchałem głośnik "na maksa" - w wielu aplikacjach, różnych obudowach, z kilkoma wooferamni - wrażenia jak najbardziej pozytywne - ostry, ale przez to z jajem, brak basu, ale genialna średnica - wrażenia opisywałem na diyaudio, AH i Akustyku (Memoriae Sacrae) - i co? I dupa, nikt się nie skusił, bo to przecież budżetówka Visatona i tylko jedna opinia dabla (tak, tak - "dabla" - nie "dabyla" - odmiana ta ma swoje uzasadnienie w świecie rzeczywistym ) i pewnie nie warto ryzykować... I teraz pytanie - czy przez takie podejście nie tracimy z oczu fajnych, wartych uwagi przetworników? Zresztą - sprawa nie tyczy się tylko Visatona - popatrz na Seasa - głównie na jego wysokotonówki, z których wiele oscyluje w cenach poniżej dwóch stówek. Czy tylko 27TBFC/G jest wart uwagi? Zakładam, że nie - ale tylko ten przetwornik został przez kogoś tam przetestowany i zyskał pogłos - i dalej jakoś się to potoczyło. I w sumie stwierdzam, że nie ma się czemu dziwić, bo co - będziesz kupował w ciemno? Nie, ten jest dobry i basta.
Główny problem to to, że przeciętny zachodnioeuropejczyk za trzy dni pracy kupuje sobie parkę dowolnych "średniej klasy" głośników i słucha czy mu podejdą, a przeciętny Kowalski po miesiącu pracy zastanawia się, czy stać go na nową pralkę i rozważa czy jest mu ona konieczna do życia, bo przecież to życie kosztuje.
Wspomniany tu kilka razy Monacor... Z nimi jest taki problem, że nie produkują głośników a są tylko ich dystrybutorem. Do tego ceny mają momentami "wytrzaśnięte z dupy" - swego czasu sprzedawali np TVM'y kilka razy drożej niż normalnie (chodzi mi dokładnie o model ARN 226-ileśtam) - i nie było by z tym żadnego problemu gdyby nie fakt, że swoim produktom nadają nowe nazwy i diyowcy nie chcą ryzykować, bo może się okazać, że kupili za 3 stówy głośnik, który tak naprawdę można nabyć na rynku za połowę tej ceny - no ale przecież nie znasz producenta i modelu i kupujesz trochę w ciemno. Owszem, mieli fajnego KEP'a - ale jak zdobył popularność, to jego cena wzrosła do granic absurdu. Kilka razy analizowałem ich ofertę i stwierdzam, że po parametrach można "mniej więcej" ocenić, że mają w ofercie kilka naprawdę fajnych modeli - no ale co z tego jeśli i tak nie wiem co kupuję, a przecież (no nie oszukujmy się) parametry nie do końca grają... No jeśli jestem postawiony przed takim wyborem, to z automatu celuję w jakiegoś Ushera, na temat którego przeczytałem opinię kilku zaufanych forumowiczów i wiem, że pewnie będę zadowolony - a z kieszeni ubędzie mi taka sama kasa. Jeśli do tego dopakujemy ww problem nowej pralki... Ilu z nas by zaryzykowało? Monacor - OK, obszerność ich oferty na polskim rynku nie ma sobie równych, ale nie oszukujmy się - idąc w ich ofertę kroczysz po omacku - albo się uda, albo jesteś w kuprze i nawet na allegro nie opchniesz za pół ceny swojej "trefnej" inwestycji. Przykre, ale jednak prawdziwe.
Co do wspomnianych przez Ciebie arwas w pierwszym poście głośników Tonsila dorzuciłbym jeszcze wysokotonową (choć przytaczasz same mid- woofery) kopułkę 11/100 - moim zdaniem całkiem fajny głośnik. Szkoda, że tak się potoczył los tej firmy... | |