• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

Cornu Spiral Horn Clone - GENESIS

  • Autor wątku Autor wątku Q
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
przerażenie mnie ogarnia gdy czytam jakie bzdury tu piszecie... widze że chyba nikt , z autorem Cornu Spiral Horn jak i Questerem (co mnie tymbardziej dziwi!!) nie zadał sobie odrobiny trudu zaznajomienia się z teorią dotyczącą tub co ustrzegłoby przed powielaniem czyichs oraz wprowadzaniem nowych błędów...
 
djrobo - Jak już Ci minie przerażenie, to może byś się konkretnie wypowiedział, obalił mity i poprawił błędy :shock:
 
djrobo, Wypowiedziałeś się niezwykle prowokująco to żebyśmy nie pomyśleli sobie że chcesz wywołać awanturę na forum to nas oświeć nasz MISTRZU
 
djrobo z chęcią się czegoś nowego nauczę - czekam na "wykład" :)
Jak tylko to nastąpi z radością podejmę merytoryczną dyskusję.
 
Zacznę więc od części teoretycznej. Nie będę tu zamieszczał wzorów gdyż musiałyby być wklejone w postaci zdjęć, a to zajmuje za dużo czasu.
Tubą nazywa się rurę. której przekrój zmienia się w regularny sposób. Jest to element akustyczny niezmiernie cenny, ponieważ umożliwia dopasowanie dowolnej impedancji akustycznej źródła dźwięku do impedancji przestrzeni, wskutek czego zwiększa się wypromieniowana moc akustyczna. Z tego też powodu tuba jest od dawna stosowana. Ponadto tuba ma wybitne właściwości kierunkowe, tak że stosując systemy tub można otrzymać niemal dowolną charakterystykę częstotliwościową promieniowanych dźwięków, jak również niemal dowolną charakterystykę kierunkowości promieniowania.
Na podstawie analogii do systemu elektrycznego tuba może być uważana za odpowiednik transformatora. Przekształca ona duże ciśnienie i małe prędkości objętościowe u wlotu (mniejszego otworu tuby) w małe ciśnienia i duże prędkości objętościowe u wylotu (dużego otworu tuby).
Rozważając rozchodzenie się dźwięku w tubie, zakłada się, że ciśnienie akustyczne, prędkość cząstki i gęstość środowiska są w całym przekroju tuby jednakowe oraz że długość fali jest duża w stosunku do średnicy przekroju.

Rozróżniamy kilka rodzajów tub różniących się charakterem zmian powierzchni przekroju S od odległości X.
-paraboliczna
-hiperboliczna
-wykładnicza
-stożkowa

Właściwości tuby jako akustycznego układu przenoszącego ujmuje najlepiej impedancja akustyczna u wlotu tuby. Impedancja ta zależy przede wszystkim od długości, powierzchni wlotu i wylotu oraz od impedancji obciążenia , która jest impedancja promieniowania wylotu toby. Ponieważ ta impedancja zależy z kolei od rozmiarów wylotu tuby, należy uznać rozmiary i kształt tuby za czynniki decydujące.
Na rysunku 1 podano przebieg składowych: rzeczywistej i urojonej impedancji Z w zależności od częstotliwości dla kilŹku tub o różnych długościach, mających częstotliwość graniczną 100 Hz i średnicę wlotu 2,5 cm. Zarówno te. jak i dalej podane krzywe zostały obliczone przy założeniu, że impedancja Z jest równa impedancji, jaką jest obciążony tłok o średnicy wylotu tuby, drgający w nieskończenie wielkiej odgrodzie. Z rysunku widać, że im dłuższa jest tuba, tym składowe rzeczywista i urojona zmieniają się w bardziej regularny sposób na skutek zmniejszonego wpływu fali odbitej od wylotu, a tym samym i charakterystyka przenoszenia staje się bardziej równomierna. Dla porównania podano również krzywe tuby nieskończenie długiej. Zwiększanie powierzchni wlotu przy zaŹchowaniu takiej samej powierzchni wylotu tuby i stałej częstotliwości granicznej nie ma prawie wpływu na zakres zmian rezystancji i reaktancji u wlotu. W miarę wzrostu powierzchni wlotu zwiększa się jedynie różnica częstotliwości między kolejnymi maksymami i minimami, ze względu na zmniejszenie długości tuby.

1



Na rysunku 2 przedstawiono charakterystyki rezystancji i reaktancji akustycznej dla wszystkich rodzajów tub. Z krzywych tych widać, że właściwości akustyczne tuby wykładniczej nieŹskończenie długiej przewyższają znacznie właściwości tuby stożkowej nieskończenie długiej, podobnie jak dla tub o skończonej długości.

2

qqwPI7WMdt


Teraz propo nieprawidłowości popełnionych podczas projektowania Cornu Spiral Horn.

Cornu Spiral Horn składa się z układu 8 tub (o dwóch różnych długościach) połączonych równolegle. Ponadto wyloty tub są usytuowane pod kątem 90st względem membrany głośnika. Biorąc pod uwagę kierunkowe działanie tuby dochodzi do sytuacji, gdzie głośnik promieniuje bezpośrednio w kierunku słuchacza, a tuby promieniują na boki, fale odbijają się od ścian ( a biorąc pod uwagę wielkość typowych dla naszego budownictwa pomieszczeń – także od blisko położonych narożników ). Dźwięk odbity dochodzący do słuchacza jest opóźniony względem dźwięku bezpośredniego dochodzącego z głośnika co ma na pewno wpływ na lokalizację pozornych źródeł dźwięku a także powoduje interferencje i dyfrakcje fal.

Biorąc pod uwagę dużo powierzchnię wylotu tub wydaje się że priorytetem konstruktora było osiągnięcie jak najmniejszej dolnej częstotliwości granicznej. Niestety odbyło się to kosztem małej długości tub, co spowodowało nierównomierną charakterystykę impedancji akustycznej a więc i charakterystykę przenoszenia co też Quester opisuje jako „wszechobecne podbarwienia” i znakomicie wydać na Jego pomiarach.
Wykorzystanie dwóch różnych długości tub można moim zdaniem wytłumaczyć chęcią zmniejszenia amplitudy zmian (rezystancji i reaktancji akustycznej) kosztem zwiększenia ich ilości.
Choć odnoszę nieodparte wrażenie ze efekt ten nie był umyślny a powstał przez przypadek dzięki chęci wykorzystania całej objętości obudowy na przewód tuby.

Nie wiem jakie pobudki kierowały konstruktorem ale wyszedł z tego jakiś akustyczny dziwoląg.

Niestety przy wykonaniu własnej konstrukcji kolego Quester wkradł Ci się błąd (pod postacią „modyfikacji”)
Zamieniając gięte długie pasy na proste deseczki zamieniłeś tubę wykładniczą w szeregowe połączenie wielu tub stożkowych. Układ taki jest o wiele bardziej skomplikowany akustycznie, a już schemat zastępczy tym bardziej... niby taka prosta zmiana a jak wiele zmienia w przypadku tub. Zachęcam do przeanalizowania wykresu nr 2. Jak z niego wynika, niewielka zmiana kształtu powoduje wielką zmianę charakterystyk .

Zastanawiam się czy tą konstrukcję można by jakoś poprawić/naprawić/zmodyfikować ale zupełnie nic nie przychodzi mi do głowy. Wydaje mi się że już na samym początku powstawania tego projektu powstały błędy które go dyskwalifikują. Myślę ze ten projekt powstał jako eksperyment i należy go traktować – niestety - jako nieudany. Ewentualnie jako pewną ciekawostkę.

Mam nadzieję Quester że nie bierzesz tej krytyki do siebie, gdyż ja tu nie krytykuję Ciebie tylko autora tej konstrukcji.

Tuby są często niedocenianym, ale naprawdę dobrym źródłem dźwięku. Dobre tuby! I tu właśnie tkwi problem. Dobrej tuby nie da się policzyć. Nikt jeszcze tego nie dokonał. Obliczenia to tylko rozgrzewka przed długim biegiem. 10% procesu projektowego to obliczenia , 90% to pomiary i korekcje eksperymentalne. Przy dostępie do najlepszego sprzętu zaprojektowanie dobrej tuby zajmuje 1-2 lata. Wszystko rozbija się o zniekształcenia. Zrobić tubę o niskiej fd jest łatwo, o wysokiej skuteczności też, ale zminimalizowanie zniekształceń jest zadaniem bardzo trudnym. Ale gdy się to uda... to jest czad!
 
No dobrze... Po pierwsze nie dostrzegam w Twojej wypowiedzi odniesienia do słów:

djrobo napisał:
przerażenie mnie ogarnia gdy czytam jakie bzdury tu piszecie...
Gdzie zatem te bzdury, bo z Twojego wykładu one jakoś wprost nie wynikają.

Druga sprawa: Zdefiniujmy wyraźnie (po raz wtóry) modyfikację z premedytacją i modyfikację technologiczną. Łamanie tuby wynikło ze względów czysto technologicznych.

djrobo napisał:
Zamieniając gięte długie pasy na proste deseczki zamieniłeś tubę wykładniczą w szeregowe połączenie wielu tub stożkowych.
Jestem skłonny podjąć polemikę z tym twierdzeniem. W rzeczywistości 95% budowanych tub nie jest ideałem krzywej je opisującej (czy to wykładniczej czy hiperbolicznej czy jakiejkolwiek innej poza liniową). Nawet hi-endowe tuby opierają się dość często na aproksymacji tej krzywej mniejszą ilością prostych odcinków. Tym sposobem wychodzi "dziwoląg" (jak to szumnie nazwałeś) o "współczynniku dziwności" jeszcze większym niż aproksymacja krzywej prostymi odcinkami w dużej ilości (czyli mojego sposobu na uproszczenie technologi wykonania). Nie wspomnę już o często budowanych tubach w której aproksymuje się krzywą np. 4-5 prostymi. To dopiero jest zamieszanie ! Wystarczy narysować wykres pola poprzecznego przekroju w funkcji długości i wyciągnąć wnioski ze wskazanego przez Ciebie rysunku. Rozpatrujesz bardzo detalicznie przebieg tuby i dobrze ! Też miałem przemyślenia z tym związane, ale doszedłem do wniosku, że eksperymentalna budowa rządzi się swoimi prawami. Eliminacja błędów i poprawki wprowadzane są na etapie kolejnych prototypów. Nigdy nie zakładam sukcesu "z pierwszego podejścia". Co do rozpatrywania przebiegu pola przekroju poprzecznego tub, można zauważyć w internecie, że gros budowniczych patrzy na ten problem bardzo globalnie i dlatego nie "bawią się" w gięcie idealnych linii wykładniczych.

Szczerze mówiąc żałuję, że nie słyszałeś CSHC (mam nadzieję, że skorzystasz z zaproszenia gdy już będą dwie kolumny na docelowych przetwornikach) - na low-endowym przetworniku szerokopasmowym (wartym "aż" 50 zł) brzmienie jest po prostu ujmujące. Podbarwienia ? Tak. Każdy zestaw głośnikowy je ma. Gdyby istniał zestaw bez podbarwień nikt by innego, niż ów niepodbarwiający, nie zbudował. Wspomniane przeze mnie wszechobecne podbarwienia są "dostrzegalne" po długim odsłuchu porównawczym. Ani colcolcol ani Dymeq ich nie zarejestrowali na tyle wyraźnie by o nich wspomnieć w swojej ocenie.

djrobo napisał:
Tuby są często niedocenianym, ale naprawdę dobrym źródłem dźwięku. Dobre tuby! I tu właśnie tkwi problem. Dobrej tuby nie da się policzyć. Nikt jeszcze tego nie dokonał. Obliczenia to tylko rozgrzewka przed długim biegiem. 10% procesu projektowego to obliczenia , 90% to pomiary i korekcje eksperymentalne. Przy dostępie do najlepszego sprzętu zaprojektowanie dobrej tuby zajmuje 1-2 lata.
Tuby są niedoceniane z prostej przyczyny - niewiele jest naprawdę dopracowanych tub (nawet na audioshow wiele hornów to były porażki). Śmiem twierdzić, że nie jedna tuba z AS 2008 jest bliska lub nawet ustępuje sposobem reprodukcji dźwięku mojemu dziwolągowi :)
Dobrze, że wspomniałeś o czasie opracowania dobrej tuby, bo już myślałem, że oczekujesz od admina cudów :D

W woli wyjaśnienia ostatecznego: nie mam nigdy pretensji o konstruktywną krytykę, ani nie czuję z tego powodu urazy. Cieszę się, że pojawił się tu skrócony wykład o tubach, bo pewnie wiele osób z niego skorzysta. Niemniej warto sobie uświadomić jedną rzecz, którą sam napisałeś: CSH jest "dziwolągiem" (choćby z racji tego, że nie bazuje na typowej krzywej wykładniczej, a na spirali cornu) i dlatego nie da się go policzyć i "ogarnąć" wiedzą ogólną o tubach (dlatego zresztą zdecydowałem się zbudować ich klon). Mówiąc najogólniej jak to możliwe o CSHC jestem z nich więcej niż zadowolony. Pomimo ich wad jakie da się wychwycić przy odpowiednio wprawnym uchu i możliwościom porównań brzmieniem swoim urzekają ! Daj Boże wszystkim budować tak brzmiące zestawy na przetwornikach wartych 50zł/szt i oby każdy osiągał swoją porażką konstrukcyjną takie brzmienie jakie ja osiągnąłem budując CSHC :)

Osobiście nie traktuję tego eksperymentu jako nieudanego. Dlaczego ? Ano dlatego, że przyniósł on efekty: uświadomił mi jak wielki potencjał drzemie w tego rodzaju konstrukcji. Należy sobie oczywiście odpowiedzieć na pytanie co jest przyczyną pozytywnych efektów, a co negatywnych i wówczas zbudować kolejny SpiralHorn, ale już nie klon tylko własny projekt na kanwie CSH.
 
Quester napisał:
Daj Boże wszystkim budować tak brzmiące zestawy na przetwornikach wartych 50zł/szt

Ta:P... a koszty samej tuby;)....

Quester napisał:
Gdzie zatem te bzdury, bo z Twojego wykładu one jakoś wprost nie wynikają.

Wydaje mi sie ze wlasnie sa dobrze wymienione poniewaz sam je pozniej cytowales przynajmniej czesciowo.

Ja mam wrazenie ze autor projektu troche "na sile" wykorzystal przestrzen tej skrzyni no i to co wyszlo niekoniecznie grac musi. (co nie znaczy ze moze) Wiele argumentow tego wykladu wydaje sie podwazac sens tej konstrukcji (poza eksperymentem).
 
n_omyzs tak jak pisałem koszt materiałów na jedną obudowę to 125 zł bez wykończenia - to nie jest żaden kosmos. Nawiasem mówiąc mam wrażenie, że nie pojmujesz za bardzo "sztuki" jaką "uprawiamy" - podstawowym celem jest wykorzystanie 100% potencjału głośnika; po to właśnie robi się różne rodzaje obudów. Nie sztuką jest pakować każdy przetwornik do taniej materiałowo obudowy zamkniętej. Bez względu na to czy buda ma kosztować 8zł czy 300 zł jakości przetwornika nie zmienisz - możesz go co najwyżej lepiej lub gorzej wykorzystać. Definicja opłacalności w tym przypadku jest kwestią indywidualną.

n_omyzs napisał:
Quester napisał/a
Gdzie zatem te bzdury, bo z Twojego wykładu one jakoś wprost nie wynikają.


Wydaje mi sie ze wlasnie sa dobrze wymienione poniewaz sam je pozniej cytowales przynajmniej czesciowo.
Sprawdź w słowniku znaczenie słowa "bzdura" i wtedy się wypowiadaj. Nie zapominaj, że akustyka jest sztuką kompromisu i w CSHC właśnie te kompromisy Ty próbujesz nazwać bzdurą - kompromitujesz się. Zwerbalizowałem moje przemyślenia dotyczące konstrukcji, a nie cytowałem bzdury - cytatem posługuję się po to by nie trzeba było się domyślać do których słów się odnoszę w swojej wypowiedzi... tak w woli jasności. Ad rem: pogodzenie wielu aspektów w tak nietypowej konstrukcji wymaga poważnych ustępstw na rzecz innych zysków.

Wiele argumentow tego wykladu wydaje sie podwazac sens tej konstrukcji (poza eksperymentem).
Wiele ? Ile ? 5 ? 3 ? Które argumenty ? Wymień konkretnie. Zacznij dyskutować na poziomie merytorycznym, a nie enigmatycznym... no chyba, że Twoją domeną jest pustosłowie (?)
 
Quester, owszem rozumiem podejscie wyciskania max z glosnikow bo to jedyne co mozemy zrobic. Wg mnie bez sensu troche pakowac sie w projekt w ktorym tyle kasy przeznaczamy na skrzynki zamiast na lepsze przetworniki.

Wg mnie znalazles konstrkucje, zinteresowala cie i teraz na sile udowadniasz ze ma sens itd.. ee. Nie mozna po prostu przyznac sie ze konstrukcja ma swoje wady i nie jest taka wspaniala?

Quester napisał:
n_omyzs napisał/a
Quester napisał/a
Gdzie zatem te bzdury, bo z Twojego wykładu one jakoś wprost nie wynikają.


Wydaje mi sie ze wlasnie sa dobrze wymienione poniewaz sam je pozniej cytowales przynajmniej czesciowo.

Sprawdź w słowniku znaczenie słowa "bzdura" i wtedy się wypowiadaj. Nie zapominaj, że akustyka jest sztuką kompromisu i w CSHC właśnie te kompromisy Ty próbujesz nazwać bzdurą - kompromitujesz się. Zwerbalizowałem moje przemyślenia dotyczące konstrukcji, a nie cytowałem bzdury - cytatem posługuję się po to by nie trzeba było się domyślać do których słów się odnoszę w swojej wypowiedzi... tak w woli jasności. Ad rem: pogodzenie wielu aspektów w tak nietypowej konstrukcji wymaga poważnych ustępstw na rzecz innych zysków.

Czepiasz sie jak moja byla. Zle zrozumiales to co napisalem - niepotrzebnie odbierasz wszystko jak atak. Otorz chodzi mi o to ze kolega napisal cos na temat niedocigniec i pojawilo sie to rowniez w twoim kolejnym poscie.

Nie mam sily sie klocic z toba i nie zamierzam, ale dla mnie jako eksperyment okej, ale jako normalny projekt do sluchania ma swoje wady i nie - nie bede wymienial bo kazdy zainteresowany przeczyta o co chodzi w poscie kolegi djrobo. Nie bede prowadzil forumowych dyskusji typu przepisywanie postow, tym bardziej ze teraz nie mam na to czasu
 
Ja sie ciesze, ze sa takie osoby jak Quester na tym forum. Ludzie, ktorzy probuja eksperymentowac z czyms, z czym eksperymentuje naprawde niewielki odsetek. Nawet kopiujac robiac "klona" :). Dzieki takim eksperymentom z glosnikiem tesli arz 6808 w horn back loaded zaczela sie zabawa. Dzis juz wiem, ze ta tesla to nic ciekawego (jestem, ze tak powiem dojrzalszy "akustycznie" ;)), ale dzieki takim probom moglem "odkryc" cos dla siebie. Przez lata nasluchalem sie przeroznych konstrukcji. Gdyby Quester mieszkal blizej z mila checia bym wpadl na odsluch, nawet w mono ;). Ale do lodzi niezbyt mi sie usmiecha wybierac :).

PS. Quester, bawiles sie kiedys leciwymi szerokopasmowcami, takimi jak np Saby, Isophony, ITT etc.? Ja jestem teraz na tym etapie. :)
"Na codzien" mam okazje posluchac Goodmans Axiom 301 (w obudowie z otworem stratnym), ktory to na niektorych, szczegolnie starych nagraniach - zabija brzmieniem - wciska w fotel, sprawia, ze obcujemy z muzykami...

PS2. Teoria teoria... A praktyka praktyka :). Bo jak to jest, ze jeden zestaw wypada idealnie w pomiarach a kurde cos "nie gra?" A inny w pomiarach wypada blado, karpaty, tatry... A slucha sie z duza przyjemnoscia i ma sie wrazenie naturalnosci dzwieku?:) Oczywiscie, powinno sie dazyc do neutralnosci, ale jest jednak "cos wiecej", co zreszta zostalo i w tym temacie jakkolwiek napomniane.
 
jw_amigowiec napisał:
Ja sie ciesze, ze sa takie osoby jak Quester na tym forum. Ludzie, ktorzy probuja eksperymentowac z czyms, z czym eksperymentuje naprawde niewielki odsetek.

O wlasnie i do tego nic nie mam :).. fajnie ze eksperyment i ze troche "swierzego powietrza". Jedyne co trzeba zauwazyc to ze eksperyment moze byc udany badz nieudany. Za sama prace nad projektem jak najbardziej nazlezy sie Questerowi respekt i doceniam to.
 
Powrót
Góra