• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

Coś dla palaczy

...........................
Wiem co mówię ,bo jestem palaczem od ponad 20 lat i próbowałem wszystkiego...
...............................
Jednak nie wiesz co mówisz.
Ja paliłem analogi 35 lat i od roku delektuję się różnymi aromatami :)
Ale co ważniejsze- nawet w snach nie wyobrażam sobie do powrotu do smrodu i zadyszek :)
Po roku mogę napisać tak: kondycyjnie jestem innym człowiekiem.
 
A żebyś wiedział że jest smaczne :D Moje ananasy są jak żywe - trochę tego nie rozumiem, bo czuję się jakbym je jadł zamiast palić ;P :D
 
A myślałem , że trzeba palić rzeczy niedozwolone w Polsce aby czuć , że ananasy są jak żywe :razz:
 
Niedozwolone są nudne jak flaki z olejem. Jakoś nigdy mnie nie pociągały :P. Ani to smaczne, ani rewelacyjne to po co się truć :P
 
Na kilkunastu znajomych którzy próbowali eszlugi tylko jeden jeszcze wkłada bateryjkę do ust i to tylko w domu przy żonie , bo w pracy jara jak lokomotywa normalne. Też byłem zachwycony tym wynalazkiem po niecałym miesiącu już wróciłem do tytoniu.
 
Ostatnia edycja:
A ja nadal przestaję palić. I jestem coraz bardziej zadowolony. Kupiłem sobie płyn eurocośtam - gęsty, z bardzo ubogim składem (tylko to co potrzebne) produkowany w Niemczech i powiem szczerze, że tak jak z tanimi płynami miałem jakieś dziwne wrażenia gryzących składników czy mało smacznych - zwał jak zwał - w tym przypadku nie czuję niczego, co mogłoby mi się nie podobać - wprost przeciwnie - w gębie normalnie, brzoskwiniowo, a w łazience zamiast śmierdzieć, pachnie.

Wczoraj zapaliłem trzy papierosy - w tym rano tylko jednego (co mi się bardzo rzadko zdarzało!), jednego po południu, jednego wieczorem, ale prawdę mówiąc oba w zasadzie z chęci sprawdzenia czy będzie lepiej czy nie, bo tak naprawdę nie potrzebowałem. Dziś zapaliłem jednego i też tylko dlatego, że "na zaspanego" sięgnąłem po paczkę leżącą obok z przyzwyczajenia.

Niniejszym chyba mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że pasi mi to. Ograniczanie jeszcze nie rozpoczęte (ograniczanie wciągania "dymu"), czyli częstotliwość jak zwykle, ale za to nikotyny mniej, bo tylko 6 mg per 1 mililitr co wychodzi że "palę" teraz dwa razy słabsze fajki niż najsłabsze z dostępnych na rynku Cameli. Proces rozpoczęty z sukcesem.

Dla innych próbujących znaleźć zastępstwo śmierdzuchów mam dwie rady:
1. PŁYN NAJWYŻSZEJ JAKOŚCI - zawsze i wszędzie - nie zaoszczędzicie na tym, za to płacąc więcej, zaoszczędzicie na zdrowiu i być może zużyjecie go mniej co cenowo wyjdzie podobnie.
2. Parowniki/grzałki nie najtańsze, bo będzie Was wkurzać, że się "nie ciągnie" jak prawdziwy papieros co spowoduje, że sięgniecie po śmierdziucha. Póki paruje mocno i swobodnie, jesteście w miarę bezpieczni (przy odrobinie silnej woli - właściwie przy prawie braku silnej woli :P).

Teraz nawet gdy piję kawę, jestem głodny czy zdenerwowany nie palę śmierdziuchów - dawniej to było niewykonalne.
 
Ja cóż - może przez upał, ale nie paliłem ani normalnego, ani elektrycznego, bo zapomniałem wziąć nad wodę - byłem w Jaworznie, nad Sosiną. I jakoś nie ciągnęło, wieczorem byłem taki zmęczony że mi się też palić nie chciało - więc wczorajszy dzień był bezdymkowy ;)

BTW, dym tytoniowy mnie wkur... wczoraj, dusiłem się w towarzystwie palaczy. A jak chodzi o E papierocha, to raczej słyszałem: "Ładnie pachnie, co to? Truskawka?"
 
Ja cóż - może przez upał, ale nie paliłem ani normalnego, ani elektrycznego, bo zapomniałem wziąć nad wodę - byłem w Jaworznie, nad Sosiną. I jakoś nie ciągnęło, wieczorem byłem taki zmęczony że mi się też palić nie chciało - więc wczorajszy dzień był bezdymkowy
Ewidentne początki stanu, w którym możesz rzucić z dnia na dzień. Rozważ to, takie okazje nie należą do częstych :). A moja kobita pochodzi z Jaworzna ;).

BTW, dym tytoniowy mnie wkur... wczoraj, dusiłem się w towarzystwie palaczy. A jak chodzi o E papierocha, to raczej słyszałem: "Ładnie pachnie, co to? Truskawka?"
To tylko potwierdza co wyżej napisałem ;). Ja palę ananasy i brzoskwinie. Pierwszy to TheOne firmy rm1 (Chęciny), drugi EuroLiquid (niemce). Oba dobrej jakości, drugi chyba lepszej, ale mniej wyrazisty w smaku (być może przez "tytoń").
 
Ewidentne początki stanu, w którym możesz rzucić z dnia na dzień. Rozważ to, takie okazje nie należą do częstych . A moja kobita pochodzi z Jaworzna .

Hmm ogólnie to na szczęście znowu zmieniłem środowisko na takie w którym nie palą - owszem, zdarza się i palące, ale żadko. Ciężko stać pośród 10 osób palących nie paląc - teraz cięzko, bo dym mnie drażni. Może wrócę do stanu z przed 3 lat i przestane wgl, dobrze by było. Bd próbował całkiem rzucić, może się uda :) Choć palenie fajki, fajki nie papierosa uważam za takie... odpoczynek po skończonej pracy, żeby przemyśleć ostatecznie czy wszystko jest na pewno ok, a to często się zdarza. Chwila refleksji, zamiast przy piwku, to przy dymku :) hehe
 
Chwila refleksji, zamiast przy piwku, to przy dymku
Prawdę mówiąc, siadasz, gapisz się w niebo i nie potrzebujesz ani dymu ani alkoholu. Nie wiem jak wiekowy jesteś, ale mi przeszło wraz ze skończeniem 20 lat ;P (tj. pijam czasem, ale tylko imprezowo i to też co trzecią, czwartą imprezę gdy jest fajna ;P)

Ja za to paląc e-faję zupełnie nie mam nic przeciwko dymowi ze zwykłego. Fakt, że mnie czasem ciągnie gdy zaleci ale delikatnie, bo jeśli mocno to nieprzyjemnie, ale jakoś wytrzymuję.
 
Ooops. Kupiłem sobie glicerynę, aromaty dwa i... i grzałka mi się spaliła (tj. działa, ale smród już tylko generuje) :D. Najwyraźniej coś jej nie pasuje, pewnie aromaty :P. Jutro sprawię sobie nowe grzałki i potestuję na czystej glicerynie żeby mieć pewność, że to nie ona ;P.

Jeśli uda się robić mixy w domu samemu to będzie tak 4 razy taniej :P.
 
Ja jak rzucałem kupiłem elektronicznego i faktycznie pomogło to w ograniczeniu palenia, ale i tak poszedłem po receptę na tabex i po 2 tygodniach nie paliłem. To już prawie 2 lata
 
U mnie nadal Tabex leży i czeka, bo nadal uważam, że mam jeszcze zbyt duże zapotrzebowanie na nikotynę (ssie rano dość mocno) i wprawdzie nadal nie palę tylko paruję, ale bez tego sobie chwilowo nie wyobrażam (samo wciąganie dymu też pomaga w ciągu dnia nawet, gdy zawartość nikotyny jest zerowa). Nie chciałbym zmarnować Tabex'u teraz i później wrócić do palenia, dlatego nadal czekam.

Nawiasem, kupiłem nową grzałkę i przetestowałem czystą (apteczną) glicerynę 89% (reszta wody). Kopci przepięknie i nie zawiera żadnych syfów. Kosztuje 1,50 zł za buteleczkę 30 g, czyli i tak drogo jak na cenę gliceryny (15 zł za litr), ale BARDZO tanio w porównaniu do "płynów". Oznacza to, że właśnie zostałem na ochotnika chemikiem-palaczem, tj. gliceryna plus aromaty. Normalne aromaty "plackowe" odpadają ze względu na zawartość oleju roślinnego (pali się), dlatego trzeba kombinować "czyste". Być może nawet przetestuję zwykłe owoce (sok) jako aromat :P. Za tą cenę, każdy eksperyment jest mi na rękę :D.

PS. Dziś prawie dałem się skusić na zapalenie "śmierdziucha" rano, tak mnie ssało :P. Ale się jakoś opanowałem.
 
Dodatkowe info nt. mojego sprzętu:

1. "Cigger Pro" (Double - tj. dwie bakterie) - fajne. Dwa clearomizery, jeden lepszy od drugiego
2. Mocne - spadł z wysoka i prawie się nie zepsuł... a jednak. Ale nadal można używać, mimo to kupiłem "szkiełko" przezroczyste, bo mnie wkurzało przyciemniane (nie widać ile płynu) - koszt 14 zł.
3. Beznadziejne akumulatory z niebieskim podświetleniem przycisku - "rozłażą" się - część z przyciskiem luzuje się po tygodniu. Wymiana bezproblemowa na następne dwie. I tak trzy razy. Obecnie mam z nowej serii z białym podświetleniem - ponoć mają być trwałe tym razem. Się okaże.
4. Dokupiłem za 30 zł "dolnogrzałkowca". Niby fajny, bo nawet kropla się nie wylewa, ale za dużo "lewego" powietrza. Tym to można nielegalne cuda palić, a nie płyny smakowo-nikotynowe ;). Ale jest do przyjęcia jeśli ktoś lubi ciągnąć po parę razy.

I tyle. Ktoś coś wie o Volish'ach? Ponoć lepsze... Wprawdzie nie zamierzam na razie zmieniać, a później być może wcale, bo rzucę, ale pytam, bo a nóż, widelec...
 
palenie-nie warto.Szkoda czasu,zdrowia i pieniędzy i nie ważne czy to eko papieros czy tradycyjny.Nie rodzimy się z fajkiem w zębach;)
 
No toś Pan teraz nowinę sprzedał, gratuluję. Nawiasem, w butach też się nie rodzimy :D

Próbowałem załączyć foto, ale forum się buntuje na jpg (za duży rozmiar gdy ma 60 kb), a png udaje że bierze, ale później nie wyświetla...
 

Emm - jak by Ci to powiedzieć... Używałem załączania "forumowego" i używałem go już wcześniej w moim temacie o Philips AD12100, więc jakby wiem jak to działa - sęk w tym, że do tej pory działaŁO, obecnie jakoś nie chce przyjąć pliku jpg o rozmiarz uwaga... 65 kilobajtów - trochę mało, prawda?

Spróbuję dziś - może coś chwilowo się skaszaniło...

[edit]

Nie da rady. Tym razem celowo zdjęcie o normalnym rozmiarze - rezultat: "Wystąpiły następujące błędy:cigger.jpg: Twój plik przekracza o 624.0 KB bajtów limit forum; 1 Bajtów dla tego typu plików."

Plik ma rozmiar około 630kb
 
A czegoś kurde się spodziewał?Na to nie ma gotowego przepisu ,albo wiesz co robisz albo rządzi Tobą małe dymiące gówno,które Cię zabija i za które płacisz.Twój wybór;trzeba trochę jeszcze chcieć aby rzucić.Dobrym bodżcem do tego są pieniądze.Policz ile wydajesz na fajki czy eko fajki i co byś mógł za te pieniążki sobie (żonie,dzieciom) sprawić ;)No życzę udanego porzucenia wstrętnego nałogu.
No toś Pan teraz nowinę sprzedał, gratuluję. Nawiasem, w butach też się nie rodzimy :D

Próbowałem załączyć foto, ale forum się buntuje na jpg (za duży rozmiar gdy ma 60 kb), a png udaje że bierze, ale później nie wyświetla...
ps.mi sie udało,wierzę ,że Ty również przestaniesz palić (zwykłe/eko) tylko miej w tym cel;bez tego będzie trudno lub to co masz obecnie(no taką nicość).Z całego serca powodzenia
 
Powrót
Góra