• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

Dziwny problem z przydźwiękiem we wzmacniaczu

  • Autor wątku Autor wątku cob
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
Tak, ale masa wychodząca z zasilacza przedwzmacniacza nie jest bezpośrednio dołączona do przedwzmacniacza (widać nawet odlutowany czarny kabel na zdjęciu). Jeśli go podłączę i odłączę masę idącą z sygnałem między końcówką i przedwzmacniaczem, to wtedy również nie ma pętli, ale brzęczenie jest cały czas i ustawienie potencjometru głośności i wzmocnienia w zasadzie nie robi wtedy różnicy.
 
Tak jak Ci pisze Raven tam masz podejrzewam nie jedną pętlę a kilka, wiele przecinających się między sobą przewodów na przemian stało i zmienno prądowych.
Do płytki zasilacza muszą iść razem wszystkie 3 (jak Ci pisałem) najlepiej skręcone, od zasilacza też wszystkie 3 skręcone mają być jak najbliżej siebie niema prawa między nimi nic przechodzić. robiąc te odczepy powstaje następna wielka pętla, Cały tor zasilania powinien tworzyć jeden potrójny przewód i moim zdaniem od togo powinieneś zacząć. Odsuń też od siebie zasilanie kontrolek stałe zmienne. Tu masz wiele miejsc zakłócających i po kolei patrząc na przyrządy powinieneś je wyeliminować.
 
Pętli masy nie ma na 100%. Jeśli dołączę masę z płytki zasilacza przedwzmacniacza, to muszę odłączyć tę, która idzie wraz z sygnałem pomiędzy wzmacniaczem i przedwzmacniaczem, bo będzie pętla. Jeśli to robię to brzęczenie mam cały czas o czym już pisałem. Odsunięcie kontrolek to dobry pomysł, chociaż układ zabezpieczeń ma w zasadzie swoje zasilanie. Są dwa zasilacze, więc nie może iść wszystko razem od początku do końca. Nie bardzo rozumiem czemu odczepy miałyby tworzyć pętlę. Oczywiście masa jest przez to wspólna, ale to chyba jedyny problem związany z takim rozwiązaniem.
 
Nie bardzo rozumiem czemu odczepy miałyby tworzyć pętlę. Oczywiście masa jest przez to wspólna, ale to chyba jedyny problem związany z takim rozwiązaniem.

Nie chodzi o petle mas bo ona nie powstanie. Chodzi o to ze przy takim zasilaniu na kablach masy idacej do zasilacza odlozy sie dosc znaczny brum wynikajacy z przeplywu duzego przdu ladowania kondensatorow filtra przed stabilizatorem. Ten brum doda sie do napiecia stabilizowanego. Nie jest to koniec swiata ale jesli napiecie zasilajace jest zabrumione (chodzi o skladowa zmienna zaklocen/brumu itp) to przez pojemnosci w zasilaniu na plytce preampa napiecie to zamieni sie w prad plynacy masa a w twoim przypadku masa sygnalowa. Na jej rezystancji odlozy sie pewne napiecie zaklocen ktoro zostanie wzmocnione przez wzmacniacz. Jednak zaklocenia te beda caly czas obecne na wyjsciu koncowki a w Twoim przypadku zaklocenia wzrastaja wraz z podglasnianiem volume wiec sa raczej lapane w preampie. I teraz trzeba rozpoznac czy jest to 100hz (buuuuu) z zasilacza czy wyzsze charmoniczne (bzzzzz) przedostajace sie droga powietrzna z trafa. No i kolejna sprawa ze taki test wykonuj sie na zwartym na krotko wejsciu. Bo jak robisz to na dolaczonej gitarze to juz sama gitara wprowadza troche zaklocen no i bardzo wazny jest kabel polaczeniowy a te zwykle sa kiepskiej jakosci, musi miec pozadny ekran.

Z tego co widzialem to preamp ma wylana mase dookola a to tworzy zwarty zwoj bardzo wrazliwy na pole magnetyczne ktoro przy trafach EI jest ogromne. W zasadzie kazdy piec gitarowy musi miec ekranowane trafo i bardzo czesto wejsciowy stopien. Pice gitarowe to w konstrukcji najtrudniejsze uklady pod wzgledem zapewnienia niskich zaklocen.

---------- Post dodany o 20:58 ---------- Poprzedni post o 20:54 ----------

przykładowo przewody prowadzę w ten sposób:
http://www.mach-audio.eu/media/1380/dscn0084.jpg

Skierowales trafo wyprowadzeniami w strone elektroniki. A to wlasnie w punkcie wyprowadzen trafo ma najwieksze pole rozproszenia. Wiec sie nie popisales.
 
Masą przedwzmacniacza nie tworzy zwoju. Jest niewielką przerwa w jednym miejscu. Problem dotyczy bzyczenia a nie buczenia. Byłem przekonany, że to buczenie bierze się bezpośrednio z transformatora, a bzyczenie z problemów związanych z masą i przepływem prądów doładowujących kondensatory. Obecnie masa zasilacza przedwzmacniacza jest brana z wyjścia głównego zasilacza. Mógłbym przepiąć pod +-50V również stabilizatory jeśli to dobry pomysł, ale musiałbym zbić napięcie (diody zenera w szereg na wejścia stabilizatorów?). Zapewne we wtorek będę robił kolejne próby. Gitara przy sprawdzaniu brzęczenia jest odłączona, a wejście zawiera się do masy.
 
Ostatnia edycja:
a ekran przewodów sygnałowych?
zrób ścisłe wiązki przewodów zasilających aby nie było pętli.

UWAGI MODERATORA
Jeszcze jedna taka uwaga a dostaniesz ostrzezenie!

Twoja proba komercyjnej dzialalnosci jest w sprzecznosci z idea DIY a nie tolerujemy tu takich!
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:
Problem dotyczy bzyczenia a nie buczenia. Byłem przekonany, że to buczenie bierze się bezpośrednio z transformatora, a bzyczenie z problemów związanych z masą i przepływem prądów doładowujących kondensatory.

Sa trzy typy buczenia/brzeczenia :) Ja po latach praktyki potrafie rozpoznac je (ich zrodlo) na ucho. Pomocny jest zewnetrzny niskoszumny wzmacniacz pomiarowy ktory wzmocni zaklocenia. Moj miernik szymow posiada wyjscie monitora do analizy widmowej ale tez wzmacniacz sluchawkowy ktory w wiekoszsci wystarczy do ''usznej'' oceny. Takim badaniem na ucho mozna w czasie rzeczywistym kombinowac z ekranami, ulozeniem kabli czy geometria ulozenia traf.

---------- Post dodany o 11:55 ---------- Poprzedni post o 11:49 ----------

Mógłbym przepiąć pod +-50V również stabilizatory jeśli to dobry pomysł

To nie jest konieczne. Ja bym na tym etapie podlaczyl na wyjscie preampa jakies zewnetrzny ''pewny'' wzmacniacz i sluchawki zeby posluchac co sie dzieje. Na poczatek trzeba ustalic czy to nie wina pola rozproszonego traf. Zwykle wystarcza chwilowe wylaczenie zasilania. Trafa od razu sie wylaczaja a pojemnosci zasilacza powoduje ze preamp jeszcze chwile dziala. Jesli przez ta chwile rowniez znikna zaklocenia to znaczy ze sa od zasilania i/lub pola rozproszonego traf. Kolejny etap to wywalenie traf na zewnatrz albo latwiej zasilenie preampa z zewnetrzengo daleko oddalonego trafa/ zasilacza. Ta metoda stwierdzimy czy zaklocenia sa od pola rozproszenia traf. Jesli tak to wlaczenie trafa glownego uaktywni zaklocenia. Ostatnia rzecz to obce pola magnetyczne a raczej elektryczne zewnetrzne. Czyli to co ''lata'' w powietrzu a wydobywa sie z gniazdek sieciowych. I tu juz walka jest trudna bo w gre wchodzi ekranowanie. Na poczatek obudowych wszystkich potkow musza byc podlaczone do masy/obudowy. A dalej wszelkie stopnia wejsciowe i polaczenia wysokoimepdancyjne. Sam projekt jest tez wazny bo tylko sygnaly buforowane powinny byc przesylane kablami, sa one praktycznie niewrazliwe na zaklocenie zewnetrzne. Ale np sygnal wychodzacy z potka ma juz duza impedancje i dotykajac kabla slyszymy wzrost brumu. Z tym ze najwieksza wrazliwosc jest na tlumieniu 6dB. W skrajnych pozycjach mamy niska impedancje i niska wrazliwosc.

Zwykle parametry sygnal/szum wzmacniaczy podawane sa dla potka ustawionego na minimum lub maksumim wtedy impedancje sa male i mamy maly szum. Dopiero przy ustawieniu tlumienia 6dB moze sie okazac ze wzmacniacz szumi, brzeczy itp. Dlatego w unimpie podalem obie wartosci.
 
Ostatnia edycja:
Proszę zamieść to co usunąłeś i niech wszyscy ocenią czy to komercja?
UWAGI MODERATORA
Reprezentujesz firmę niewątpliwie związaną z audio i twoje wypowiedzi i działalność na forum mogą być tak obierane. Na reklamę swojej działalności trzeba mieć zgodę administracji.
"14. Bez zgody Administratora forum zabrania się umieszczania w serwisie (w postaci postów, komentarza lub podpisu) reklam w jakiejkolwiek formie - włącznie z reklamą prywatnej działalności użytkownika (komercyjnej lub nie). Aby wystąpić o zgodę Administratora na umieszczenie treści reklamowej należy wysłać PW do Administratora z treścią reklamową, którą użytkownik chciałby zamieścić oraz ze wskazaniem miejsca planowanego umieszczenia. Zapis ten nie dotyczy ogłoszeń w dziale "ogłoszenia" typu: sprzedam (nie wynikające z działalności prowadzonej przez użytkownika), kupię, zamienię, poszukuję. "

 
Ostatnią edycję dokonał moderator:
Tak, ale masa wychodząca z zasilacza przedwzmacniacza

Czyli pętla, masz masę wzmacniacza połączoną 2 kablami w różnych punktach :) Ta pętla może sprzyjać łapaniu pola rozproszenia traf (tak samo ja pisze dalej Irek o tym zwartym zwoju). Te gniazda to wyjściowe ? Jeśli tak to teraz część prądu obciążenia (i polaryzacji czy elektrolitów filtra na płytce ) może płynąć nie tylko kabelkiem masy od gniazd ale przez płytkę i dalej ekranem kabla :) .

Chodzi o to ze przy takim zasilaniu na kablach masy idacej do zasilacza odlozy sie dosc znaczny brum wynikajacy z przeplywu duzego przdu ladowania kondensatorow filtra przed stabilizatorem. Ten brum doda sie do napiecia stabilizowanego.

Na to nie wiele poradzi. Można tylko minimalizować rezystancję masy.

Zrób najlepiej po kolei jak Irek pisze .
 
Ordynarnej pętli masy jak już napisałem nie ma napewno. Przedwzmacniacz dostaje masę bezpośrednio ze swojego zasilacza lub tą idącą łącznie z kablem sygnałowym, który idzie do wzmacniacza wraz z sygnałem.

Sa trzy typy buczenia/brzeczenia :) Ja po latach praktyki potrafie rozpoznac je (ich zrodlo) na ucho. Pomocny jest zewnetrzny niskoszumny wzmacniacz pomiarowy ktory wzmocni zaklocenia. Moj miernik szymow posiada wyjscie monitora do analizy widmowej ale tez wzmacniacz sluchawkowy ktory w wiekoszsci wystarczy do ''usznej'' oceny. Takim badaniem na ucho mozna w czasie rzeczywistym kombinowac z ekranami, ulozeniem kabli czy geometria ulozenia traf.
Najniższe buczenie znam z problemu, który pojawia się kiedy transformator głośnikowy we wzmacniaczu lampowym jest źle ustawiony względem sieciowego. O ile się nie mylę, to podobny efekt powstaje przy przykładaniu ręki do niezaekranowanych układów i jest to chyba 50Hz. Tego buczenia nie mam. Mam zdecydowanie wyższe brzęczenie.
To nie jest konieczne. Ja bym na tym etapie podlaczyl na wyjscie preampa jakies zewnetrzny ''pewny'' wzmacniacz i sluchawki zeby posluchac co sie dzieje. Na poczatek trzeba ustalic czy to nie wina pola rozproszonego traf. Zwykle wystarcza chwilowe wylaczenie zasilania. Trafa od razu sie wylaczaja a pojemnosci zasilacza powoduje ze preamp jeszcze chwile dziala. Jesli przez ta chwile rowniez znikna zaklocenia to znaczy ze sa od zasilania i/lub pola rozproszonego traf. Kolejny etap to wywalenie traf na zewnatrz albo latwiej zasilenie preampa z zewnetrzengo daleko oddalonego trafa/ zasilacza. Ta metoda stwierdzimy czy zaklocenia sa od pola rozproszenia traf. Jesli tak to wlaczenie trafa glownego uaktywni zaklocenia. Ostatnia rzecz to obce pola magnetyczne a raczej elektryczne zewnetrzne. Czyli to co ''lata'' w powietrzu a wydobywa sie z gniazdek sieciowych. I tu juz walka jest trudna bo w gre wchodzi ekranowanie. Na poczatek obudowych wszystkich potkow musza byc podlaczone do masy/obudowy. A dalej wszelkie stopnia wejsciowe i polaczenia wysokoimepdancyjne. Sam projekt jest tez wazny bo tylko sygnaly buforowane powinny byc przesylane kablami, sa one praktycznie niewrazliwe na zaklocenie zewnetrzne. Ale np sygnal wychodzacy z potka ma juz duza impedancje i dotykajac kabla slyszymy wzrost brumu. Z tym ze najwieksza wrazliwosc jest na tlumieniu 6dB. W skrajnych pozycjach mamy niska impedancje i niska wrazliwosc.

Zwykle parametry sygnal/szum wzmacniaczy podawane sa dla potka ustawionego na minimum lub maksumim wtedy impedancje sa male i mamy maly szum. Dopiero przy ustawieniu tlumienia 6dB moze sie okazac ze wzmacniacz szumi, brzeczy itp. Dlatego w unimpie podalem obie wartosci.
Tak też zrobię i zdam relację. Jeśli chodzi o ustawienie potencjometru, to o ile dobrze pamiętam to rzeczywiście w skrajnych pozycjach efekt był mniejszy niż w pośrednich (głównie w przypadku wzmocnienia - gain).
 
Jeśli chodzi o ustawienie potencjometru, to o ile dobrze pamiętam to rzeczywiście w skrajnych pozycjach efekt był mniejszy niż w pośrednich (głównie w przypadku wzmocnienia - gain).

Patrzac na schemt widze ze gain jest w postaci biernego tlumika i to by sie zgadzalo. Najczulsza sciezka bedzie suwak czyli bramka feta i tam wisi wlacznik mute i podejrzewam ze jest dolaczony na kabelkach i tworzy antene zbierajaca smieci. Jesli tak jest to odlacz na pocztek kable od tego wylacznika.

W preampach gitarowych czesto stosuje sie przekazniki zeby dokonywac laczen jak najblizej elementow aktywnych. Fajne sa jeszcze specjalne fety o nazwie j113 (111,112) do celow przelacznikow audio, tylko trzeba umiec je odpowiednio spolaryzowac.
 
Wyłącznik jest podłączony na bardzo krótkich kabelkach do potencjometru. Na zdjęciu widać, gdyż po lewej stronie od płytki wystaje przełącznik a zaraz pod nim jest potencjometr gain. Niestety potencjometr jest już dołączony na kilkucentymetrowym przewodzie do PCB. Jest on co prawda ekranowany i możliwie jak najkrótszy oraz stosunkowo daleko od transformatorów, ale kto wie. Zastanawia mnie jeszcze kwestia ekranowania. Czy jeśli potencjometr gain ma dołączoną masę i dwa kable sygnałowe, to wystarczy jeśli dam przewód, w którym masa ekranuje dwa kable sygnałowe i z oczywistych powodów jest dołączona z obu stron? Może należy jednak masę poprowadzić tak jak kable sygnałowe i w tym przypadku już trzy jednakowe zaekranować jeszcze raz masą, ale tym razem dołączoną już z jednej strony do PCB i nie biorącą udziału w przesyłaniu sygnału?

Generalnie wszystkie potencjometry i przełączniki są na przewodach. Które są najbardziej narażone na zbieranie zakłóceń? Korektor jest odłączany i na razie jeszcze go nie podłączałem, więc zostaje volume, tylko pytanie czy też jest tak czuły. Z drugiej strony przynajmniej dostaje on już większy sygnał, który dalej nie jest już tak mocno wzmacniany.
 
Ostatnia edycja:
Czy jeśli potencjometr gain ma dołączoną masę i dwa kable sygnałowe, to wystarczy jeśli dam przewód, w którym masa ekranuje dwa kable sygnałowe i z oczywistych powodów jest dołączona z obu stron? Może należy jednak masę poprowadzić tak jak kable sygnałowe i w tym przypadku już trzy jednakowe zaekranować jeszcze raz masą, ale tym razem dołączoną już z jednej strony do PCB i nie biorącą udziału w przesyłaniu sygnału?

To nie ma znaczenia, raczej daje sie dwa przewody w ekranie ktory jest masa.

A wrazliwosc najprosciej sprawdzic dotykajac palcem. Polaczenia bardzo wrazliwe bede podatne juz na dotkniecie izolacji, buforowane sa odporne nawet na dotykanie bezposrednio do przewodu.

Z drugiej strony przynajmniej dostaje on już większy sygnał, który dalej nie jest już tak mocno wzmacniany.

Dokladnie. Dlatego zaczyna sie od stopni wejsciowych. Jak gain ustawisz na zero to bedziesz slyszal zaklocenia tylko dalszej czesci ukladu. Stopniowo rozkrecajac zwiekszysz slyszalnosc szumow/zaklocen stopnia wejsciowego. I jesli do samego konca gaina beda rosly to znaczy ze stopien wejsciowy jest za nie odpowiedzialny.
 
Dzisiaj odpaliłem wzmacniacz niemal bez kolejnych przeróbek i generalnie zaczyna być całkiem nieźle. Problemy występują już przy dużej głośności. Nagrałem na szybko filmik, ale średnio jestem z niego zadowolony. Sam przydźwięk słychać, ale bez "niuansów".
http://gitaradiy.pl/VIDEO0017.3gp
Skrajnie na lewo jest volume, a na prawo gain. Kiedy gain jest skręcony na 0 to zaczyna brzęczeć, gdy volume jest już bardzo rozkręcony. Kiedy następnie rozkręcam gain przez chwilę sytuacja się poprawia, po czym robi się znacznie gorzej, bo wzmocnienie i głośność są na max.
 
Troche dziwnie sie to zachowuje, trzebaby mierzyc kazdy stopien osobno. Jeeli najgozej jest jak gain jest na zero czyli tak jakbys mial zalaczone mute to tak jakby stopien na T2 byl przyczyna. Moze tu chodzi o samego feta, one maja bardo duze rozbierznosci w pradzie drenu. Na schemacie jest napisane tylko BF245 bez podanej grupy, nie wiem jaki ty wlutowales?

Jesli na skreconym do zera volume jest cisza a po podglosnieniu i przy mute pojawia sie przydzwiek to wina tylko i wylacznie stopnia na T2. (pomijam korektor)
 
Kiedy gain jest na zero przydźwięk jest, ale względnie niewielki. Na filmiku niemal niesłyszalny. Przy rozkręcaniu na moment znika, a następnie mocno rośnie, co już słychać dobrze na filmiku. Oczywiście słychać też, że obudowa nie jest dołączona do uziemienia, więc generalnie jak nie dotykam jej palcem to brzęczy, ale to jest oczywiste. Korektor podczas testów jest odłączony, bo jest taka opcja. Zresztą po jego włączeniu wiele się nie zmienia. Chyba nieco bardziej szumi po rozkręceniu, ale nie ma się zapewne co dziwić. Tranzystory mam z grupy B. Napięcie otwarcia mają ok. 3V i zapomniałem dodać, że dobierałem rezystory R5 i R10 tak jak wynika z porady na stronie. Tutaj prosiłbym o wyjaśnienie jednej kwestii. Czemu pierwotnie R5 ma mniejszą wartość niż R10? Jeśli R4 ma większą wartość niż R9, to R5 powinien mieć również odpowiednio większą od R10 przy założeniu, że napięcie otwarcia mają identycznie i nie chcemy mieć nierównego obcinania. Żeby na obu tranzystorach mieć 9-10V rezystory dobrałem tak: R5=4k i R10=1,8k zamiast R5=1,8k oraz R10=2,7k. Być może jednak popełniłem jakiś błąd? Dodam jeszcze, że czułość mam ustawioną na maksimum.
Chciałbym poruszyć jeszcze jedną kwestię. Chodzi o wskaźnik "clip". Nie podoba mi się jego podpięcie przed volume. Najchętniej wylutowałbym C20 i miejsce jego pierwotnego styku z R29 podpiął pod wyjście przedwzmacniacza. W ten sposób ma to szanse pokazywać mi potencjalne przesterowanie końcówki (trzeba by jeszcze oscyloskopem ustawić). Kiedy jest podpięte przed volume może pokazać co najwyżej przesterowanie przedwzmacniacza, ale zakładam, że ten ma być nieprzesterowywany. Czy ma to sens?
 
Czemu pierwotnie R5 ma mniejszą wartość niż R10?

Wieksza wartosc w drenie oznacza wieksze wzmocnienie. Dla pradu zmiennego zrodlo drugiego stopnia jest zwarte do masy, pierwszego mamy regulacja wzmocnienia. Nie zawsze ustawia sie tak punkt pracy aby uzyskac rozne obcinanie. Przy malych sygnalach nie ma to znaczenia a punkt pracy nie musi byc ''po srodku'' bo bedac gdzies indziej moze dawac ''lepsze znieksztalcenia''. Nie wiem jak radzili w opisie ale rozrzuty miedzy fetami sa ogromne i u Ciebie moglo tak wyjsc.

Kiedy jest podpięte przed volume może pokazać co najwyżej przesterowanie przedwzmacniacza, ale zakładam, że ten ma być nieprzesterowywany. Czy ma to sens?

To juz zalezy jaki clip chcesz obserwowac. Czasem stosuje sie osobno pre clip a potem power clip.
 
Ja mam czułość ustawioną na maks, więc dla obu stopni rezystory są w pełni zbocznikowane. Tranzystory mają podobne napięcia otwarcia. Mierzyłem i wychodziło 2,5-3V. Moje wartości R5 i R10 przynajmniej teoretycznie ustawiają obcinanie na możliwie symetryczne, a taki był cel opisu autora, chociaż sam tak, jak wspomniałem, przy założeniu, że tranzystory są podobne dobrał te rezystory moim zdaniem dziwnie, tak jakby odwrotnie. W każdym razie wzmocnienia dla sygnałów zmiennych to nie zmienia, więc na moje problemy wpływu raczej nie ma. Napięcia na drenach mam chyba w porządku, tzn. nie powinno być jakiegoś niepożądanego efektu obcinania.

Właśnie jestem bo dalszych testach i mogę stwierdzić, że zewnętrzny zasilacz do przedwzmacniacza niczego nie zmienia. Zrobiłem dwa filmiki. Na pierwszym przydźwięk nie występuje po skręceniu potencjometrów. Po rozkręceniu volume i gain na 0 jest małe brzęczenie. Potem przy zwiększaniu gain przez chwilę maleje, a następnie mocno rośnie.
Drugi filmik to sytuacja kiedy robię pętlę masy przez podpięcie do przedwzmacniacza dodatkowo masy bezpośrednio z jego zasilacza. Idzie ona wtedy zarówno z zasilacza przedwzmacniacza, jak i wraz z sygnałem ze wzmacniacza. W tym przypadku o dziwo jest bardzo duża poprawa. Niemal nie ma rosnącego przydźwięku. Niestety pojawia się bardzo ciche, ale stałe brzęczenie, również po skręceniu obu potencjometrów, które na pierwszym filmiku nie występuje. Musiałem przysunąć telefon do kolumny żeby było słychać. Po rozkręceniu gain na maks w tym przypadku dochodzi buczenie, ale to już by mi nie przeszkadzało.
http://gitaradiy.pl/VIDEO0021.3gp
http://gitaradiy.pl/VIDEO0022.3gp
Wyłączałem też układ cichego wyłączania, co pokazało jak zachowuje się układ zaraz po wyłączeniu zasilania. Ewidentnie wszystkie przydźwięki znikają.

---------- Post dodany o 16:07 ---------- Poprzedni post o 11:47 ----------

Właśnie sobie pomyślałem, że skoro ta pętla powoduje taką poprawę, ale jednocześnie wprowadza stałe buczenie, to może warto pomyśleć nad odseparowaniem masy sygnałowej od zasilającej w końcówce mocy? Wolałbym jednak wiedzieć, czy dobrze kombinuję bo będę musiał trochę porzeźbić na płytce.
Tak ewentualnie mógłbym to chyba zrobić o ile się nie mylę.
 
Ostatnia edycja:
co pokazało jak zachowuje się układ zaraz po wyłączeniu zasilania. Ewidentnie wszystkie przydźwięki znikają.

Tak, myslalem, czyli problemy natury magnetycznej i/lub elektrostatycznej. Ten gain w pewnym polozeniu moze dawac cisze bo ustalaja sie pewne wzmocnienia kompensujace wplyw zaklocen dostajacych sie do kazdego stopnia droga magnetyczna.

to może warto pomyśleć nad odseparowaniem masy sygnałowej od zasilającej w końcówce mocy? Wolałbym jednak wiedzieć, czy dobrze kombinuję bo będę musiał trochę porzeźbić na płytce.

Jesli jest poprawa to mozesz to zrobic, jednak na plytce nie wyglada to zle. Przy pojedynczych koncowkach nie wstawia sie rezystora separujacego masy, bo on jeszcze wiecej popsuje. Mozesz poparwic tylko mase C4, powinna byc dolaczona jak najblizej masy wejsciowej.
 
Powrót
Góra