Sory że z taką czkawką,ale na chlebek trza tyrać...
Tajemniczy nie jestem,6310 aparatu nie ma a idę z duchem techniki i smartfona na nią zamieniłem

Tajemnica żadna,obudowa to wszystkim znana tuba dla arztora,arzetor sie popsuł i leżało to lat kilka.W międzyczasie nabyłem dwa maleństwa Tang Banda z jakimś tam zamiarem.Ale zamiar się skończył na tym że wylądowały w podszybiu kangura i ze dwa lata tam jeździły.I by jeździły dalej gdy by nie moje głupie pomysły.Wywlokłem jedną tubę,wywaliłem arz,dociąłem niby front pod TB ze sklejki,na szybciora pod wzmak z auta...no i taki to początek.
Ten maleńki głośnik,bo jest maleńki,dostaje skrzydeł w tej budzie.Nie mierzyłem,nie ważyłem ale basu wylotem produkuje jak minimu 8 cali.I co ciekawe membrana basu prawie wcale nie posiada,pojawia się on na wylocie tuby.Spokojnie przyjmuje 60W,choć na nowych utworach,sztucznie podbijanych szybko się kończy.Powiem tak,Obywatel G.C.Dire Straits i podobne,nie ma bólu,gra na maksymalnej mocy,nie charczy,produkuje szybki,energiczny bas,taki co kopie.
Jest jeszcze coś co pominąłem,środek,góra,bo dla tego go kupiłem.W nagraniach z oryginalnych CD góra brzmieniem może zawstydzić pierścieniową vifke,naprawdę fajnie to brzmi choć nie we wszystkich nagraniach.Średnica,wokale,tu ja sie nie czepiam choć momentami daje po uszach nadgorliwość w zakresie wysokiego basu objawiająca się podbiciem dołu wokali.
Ogólnie,trzeba by go podciąć od dołu,aby nie dostawał tego z czym rady sobie nie daje,może troszkę wydrenować niską średnicę.I tyle.Modelu nie pamiętam,jak będę coś robił to spiszę i podam.Duże,toporne ale sympatyczne i szybkie.