Witam,
Ogólnie, nie przejmuj się, ja też wiem niewiele. Nie o to nawet chodzi.
Z tą mocą to jest coś w stylu: jeśli mamy masę układu drgającego głośnika, która wychyla się pod wpływem pewnej mocy "p", to w przypadku gdy zwiększymy tę masę dwukrotnie, to dokładnie musimy przyłożyć już czterokrotnie więcej mocy "p", aby uzyskać to samo wychylenie. Ta nasza podwójna masa układu drgającego to między innymi większa i cięższa membrana jak i zazwyczaj większa masa grubszego drutu cewki przytwierdzonej do membrany. I to jeszcze nie wszystko, co się zmienia.
Najważniejsza jest moc i efektywność dla uzyskania odpowiedniego ciśnienia akustycznego przy użyciu Twojego wzmacniacza bez zbyt dużych zniekształceń, zwłascza nieliniowych.
I co my mamy: Twój GDN22 o mocy elektrycznej nominalnej 120[w](głównie mocy traconej na ciepło) zasilony ze wzmacniacza o powiedzmy mocy maksymalnej 50[W]. Powiedzmy, ciężko nam uzyskać jakieś ciśnienie i to jeszcze z jakimi przeróżnymi, możliwymi, zniekształceniami, bo nasz głośnik, raczej nie ma szans, aby choć chwilę popracował w warunkach nominalnych, na jakie został zaprojektowany (zależy od producenta). Z czym mamy do czynienia, już wiesz.
Często nawet producenci zespołów głośnikowych podają pewien zakres mocy wzmacniacza z jaką dobrze lub najlepiej ich produkt pracuje na przykład, 50-100[W].
Oczywiście tak zwane przesterowanie to przekroczenie w drugą stronę, też z przeróżnymi wzrostami zniekształceń, z tą tylko różnicą, że mogą nam nasze urządzenie fizycznie nieodwracalnie w skrajnym przypadku zniszczyć.
Cóż, "do góry głowa". Kolega Wisnia zasugerował Sv8, a ja powyżej 7,5 jako maks. Posymuluj nad tym co najmniej zmniejszeniem Lv, spokojnie, i napisz co uzyskałeś. Jeśli nadal jesteś zdecydowany na Stx GDN22-120-4.
Pozdrawiam, Piotr01