Ouuu. Na XP uzywalem darmowej Aviry i bylo spoko. Na nowych windowsach praktycznie nie przebujesz antywirusa. Natywny Windows Defender dziala bardzo dobrze.
-
Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.
Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.
[komputery] temat ogólny
- Autor wątku Pawel S.
- Data rozpoczęcia
Witam.
Też mam PC z Win XP. Taki leciwy poczciwiec na Athlon 2000. Stoi biedak i jest rzadko uruchamiany z wiadomych względów.
Co do lapków, to obecnie piszę z Lenovo ideapad 100-15IBD
Pracuje na i5 2,6Ghz i dysku SSD z Win 10 Pro ... szybki jak cholera - mrugniesz oczami i masz to co chciałeś otworzyć na ekranie... W porównaniu ze staruszkiem nawet nie ma co porównywać.
Też mam PC z Win XP. Taki leciwy poczciwiec na Athlon 2000. Stoi biedak i jest rzadko uruchamiany z wiadomych względów.
Co do lapków, to obecnie piszę z Lenovo ideapad 100-15IBD
Pracuje na i5 2,6Ghz i dysku SSD z Win 10 Pro ... szybki jak cholera - mrugniesz oczami i masz to co chciałeś otworzyć na ekranie... W porównaniu ze staruszkiem nawet nie ma co porównywać.
Ostatnia edycja:
uzywam takiego 17 letniego blaszaka do pomiarow
Na XP avira chyba ruszy, ale musi być po aktualizacjach, bez tego pamiętam że miałem problemy z instalacją antywirów.
Ostatni raz jak musiałem XP instalować to chyba 4 godziny straciłem, na takim złomie, 1GB RAM, proc na 1 rdzeniu, dysk na makaronie.
Sam system śmigał, ale po zainstalowaniu wszystkiego co miało być, to chodziło nie najlepiej ^^ antywir dobił system. Nie wiem po co ludzie takie złomy trzymają.
Ostatnio za to się przeprosiłem z Win 10, w miarę go połatali i nie ma już takiego stopnia upośledzenia jak miał jeszcze nie tak dawno temu. Jest bardziej oszczędny z zasoby niż macOS High Sierra.
Ostatni raz jak musiałem XP instalować to chyba 4 godziny straciłem, na takim złomie, 1GB RAM, proc na 1 rdzeniu, dysk na makaronie.
Sam system śmigał, ale po zainstalowaniu wszystkiego co miało być, to chodziło nie najlepiej ^^ antywir dobił system. Nie wiem po co ludzie takie złomy trzymają.
Ostatnio za to się przeprosiłem z Win 10, w miarę go połatali i nie ma już takiego stopnia upośledzenia jak miał jeszcze nie tak dawno temu. Jest bardziej oszczędny z zasoby niż macOS High Sierra.
Ja mam od początku(używałem jeszcze insidera) i jakoś tych upośledzeń nie zauważyłem...
Chcesz się sprzętem pochwalić czy o co chodzi?
Tyz mam win 10 pro i zlego slowa nie moge powiedziec. Antywira dodatkowego nie uzywam, tylko Windows Defender.
Gdyby jeszcze było czym...
ogolnie to nie pytalem JAKI antywirus zainstalowac...
tylko czy jest sens odinstalowac nieaktualny i instalowac nowy
przeciez instalowanie antywira na zainfekowany system grozilo natychmiastowym formatem
tylko czy jest sens odinstalowac nieaktualny i instalowac nowy
przeciez instalowanie antywira na zainfekowany system grozilo natychmiastowym formatem
Na jedno wychodzi. Odinstaluj to co masz i zainstaluj taki antywirus, ktory bedziesz sie aktualizowac.
Niekoniecznie. Jakis czas temu z ciekawosci odpalilem generator kluczy, ktory antywir rozpoznal jako problem. Faktycznie byl to wirus, ktory zajal caly komputer. Wylaczal rowniez defendera, odpalal swoje polaczenia sieciowe i tak dalej. System postawilem na nogi ale potrzebne do tego bylo zainstalowanie nie jednego ale kilku programow antywirusowych i antymalware.
mi nigdy się nic takiego nie stało, a różne dziwne rzeczy otwierałem 
od daaaaawna używam aviry i nie mogę złego słowa na jej temat powiedzieć. no, może poza reklamami, ale przynajmniej nie pluje się co jakiś czas o odnowienie bezpłatnej licencji jak avast, czy nie jest dziurawa jak inne 
od daaaaawna używam aviry i nie mogę złego słowa na jej temat powiedzieć. no, może poza reklamami, ale przynajmniej nie pluje się co jakiś czas o odnowienie bezpłatnej licencji jak avast, czy nie jest dziurawa jak inne
@siewcu
W dzisiejszych czasach ten Lenovo jest nijaki - standardowy dla jednych, badziewie dla drugich... bo "speszyl edyszyn" sto na stu znawców tak go nie nazwie.
Chodzi o skok w szybkości działania dawnych konstrukcji i tych obecnych.
Mój pierwszy komp. PC miał (praca) proc. 233MHz, a laptop 166MHz. Oba na Win95.
Nie wiem, czy pamiętasz takie maszyny.
Nic ponadto.
W dzisiejszych czasach ten Lenovo jest nijaki - standardowy dla jednych, badziewie dla drugich... bo "speszyl edyszyn" sto na stu znawców tak go nie nazwie.
Chodzi o skok w szybkości działania dawnych konstrukcji i tych obecnych.
Mój pierwszy komp. PC miał (praca) proc. 233MHz, a laptop 166MHz. Oba na Win95.
Nie wiem, czy pamiętasz takie maszyny.
Nic ponadto.
Ostatnia edycja:
Mój miał 16MHz. A dysk chyba 12MB.
Mój miał 16 MHz, 40 MHz w trybie turbo(o ile to działało, a nie tylko zmieniało numerek na wyświetlaczu). Pentium to to nie było, ale dysk miał większy niż to sprzęt ogarniał, ponad 300 MB - mam na półce, na pamiątkę, reszty niestety już nie 
zepsuło się i na śmieci poszło...
A różnica w szybkości? Nie zauważyłem, jeśli by to porównać rzetelnie. Masz komp z epoki windowsa xp - instalujesz xp i programy do niego dedykowane. Masz to samo z epoki windowsa 3.11 i windowsa 10 - działa tak samo. Pomijam tu oczywiście sprzęt z najniższej półki, bo taki zawsze będzie działać wolno. Coraz nowsze oprogramowanie na starym sprzęcie będzie działać wolniej i tego się nie da zmienić. Jeśli by się trzymać pewnych zasad to skoku szybkości nie ma... I co z tego, że mój laptop ma 10 lat i dalej działa szybko skoro wiem, że niedługo już tak działać nie będzie... I pomimo tego, że następna wersja windowsa(11?) będzie działać, to będzie działać wolno. Stary sprzęt z oprogramowaniem projektowanym pod nowszy nigdy nie będzie szybki...
zepsuło się i na śmieci poszło...A różnica w szybkości? Nie zauważyłem, jeśli by to porównać rzetelnie. Masz komp z epoki windowsa xp - instalujesz xp i programy do niego dedykowane. Masz to samo z epoki windowsa 3.11 i windowsa 10 - działa tak samo. Pomijam tu oczywiście sprzęt z najniższej półki, bo taki zawsze będzie działać wolno. Coraz nowsze oprogramowanie na starym sprzęcie będzie działać wolniej i tego się nie da zmienić. Jeśli by się trzymać pewnych zasad to skoku szybkości nie ma... I co z tego, że mój laptop ma 10 lat i dalej działa szybko skoro wiem, że niedługo już tak działać nie będzie... I pomimo tego, że następna wersja windowsa(11?) będzie działać, to będzie działać wolno. Stary sprzęt z oprogramowaniem projektowanym pod nowszy nigdy nie będzie szybki...
Przycisk turbo nie zwiekszal zegara, tylko zmniejszal, po to aby zapewnic kompatybilnosc ze starszym oprogramowaniem, ktory na nowszych i szybszych procesorach dzialal zbyt szybko.
...jednak pamiętasz(cie)...
Wtedy był to jeden z wolniejszych zegarów w zakładzie, a laptop jedyna sztuka w moim pokoju, gdzie pracowałem.
...to był 1985 rok...
Wtedy był to jeden z wolniejszych zegarów w zakładzie, a laptop jedyna sztuka w moim pokoju, gdzie pracowałem.
...to był 1985 rok...
Edit.
Machnąłem się w latach:/
To był jakiś 1997/8, ten 85r. - pierwsza praca. Ot, już się pie***y człowiekowi.
Machnąłem się w latach:/
To był jakiś 1997/8, ten 85r. - pierwsza praca. Ot, już się pie***y człowiekowi.
Z antywirusów stosuję bitdefendera internet security na windowsie, a na macach bitdefender antivirus for mac.
Bardzo się to przydaje, bo nawet macOS który nie specjalnie może być celem ataku, może przenieść szkodliwe pliki na windowsy, czy zasoby sieciowe.
Druga sprawa że ostatnio dobrze mieć solidne zabezpieczenie, coraz więcej bardzo sprytnego syfu przewala się po sieci, a kto czasami musiał znaleźć sterowniki do jakiegoś nie wspieranego już urządzenia, wie jak trzeba się o grzebać i na jakie wątpliwej jakości strony trzeba odwiedzić. Koparki przeglądarkowe to też plaga ostatnio.
Co do zabytków mam Pentium 166, dwa laptopy z pentium 2, siemensa scoovery z p3, stos dysków ATA, a zaczynałem od i286 12MHz chyba 4MB RAM.
Tyle że to 286 miałem w 2000r ^^ Pierwszego kompa kupiłem za swoje w 2002r, po całych wakacjach pracy na czarno, liceum zacząłem na swoim sprzęcie.
W ciągu tych 2 lat przerobiłem dzięki uprzejmości pewnych osób, prawie wszystkie pentiumy, cyrixy, winchipy, amd, via, ogółem PC lata 1982-2000. W moim pokoju było czuć zapach PCB jak w fabryce. Trochę kompów zamiast iść w złom trafiło do mnie jako materiał do nauki.
Bardzo się to przydaje, bo nawet macOS który nie specjalnie może być celem ataku, może przenieść szkodliwe pliki na windowsy, czy zasoby sieciowe.
Druga sprawa że ostatnio dobrze mieć solidne zabezpieczenie, coraz więcej bardzo sprytnego syfu przewala się po sieci, a kto czasami musiał znaleźć sterowniki do jakiegoś nie wspieranego już urządzenia, wie jak trzeba się o grzebać i na jakie wątpliwej jakości strony trzeba odwiedzić. Koparki przeglądarkowe to też plaga ostatnio.
Co do zabytków mam Pentium 166, dwa laptopy z pentium 2, siemensa scoovery z p3, stos dysków ATA, a zaczynałem od i286 12MHz chyba 4MB RAM.
Tyle że to 286 miałem w 2000r ^^ Pierwszego kompa kupiłem za swoje w 2002r, po całych wakacjach pracy na czarno, liceum zacząłem na swoim sprzęcie.
W ciągu tych 2 lat przerobiłem dzięki uprzejmości pewnych osób, prawie wszystkie pentiumy, cyrixy, winchipy, amd, via, ogółem PC lata 1982-2000. W moim pokoju było czuć zapach PCB jak w fabryce. Trochę kompów zamiast iść w złom trafiło do mnie jako materiał do nauki.
Pierwszy PC w pracy to chyba miałem w 1986. Był to XT.