Niestety "Linux jest dla leniwych" nie jest do końca prawdziwe, kilka razy zdarzyło mi się że przyszedłem z pracy, strzeliłem update, a potem siedziałem do 3 w nocy łatając system.
Ale jak mówię było to dawno temu, teraz nawet nie mam po co wracać, bo linux nie ma szansy na obsłużenia choćby 10% mojego sprzętu, a do siedzenia tylko na necie to mogę wziąć ipada.
Owszem dobrze skrojony, przy prostym stanowisku jest bardzo ok, dając podstawowe narzędzia, office, przeglądarka, jakieś prostsze edycje multimediów, naprawdę ok.
Jeśli lecimy na gotowcach typu ubuntu, czy te bardziej stabilne dystrybucje to da rady spokojnie na tym żyć.
Ale kiedy pojawiają się poważniejsze urządzenia, (interfejsy dźwiękowe, sprzęt do muzyki, lepsze androidy, czy apple, multimedialne zabawki, lepsze drukarki, kalibratory monitorów, poważny soft graficzny, czy cad) linux wysiada.
Mityczna wydajność też różnie wygląda.
Raz robiłem renderfarmę na ivy bridge (taki mały kleszcz na dwie płyty itx) pod blendera, już nie pamiętam sieciowego renderera który to napędzał, ala po instalowałem linuxy puszczam rendering, niby 3 CPU a liczy jak 2.
Zainstalowałem na windzie i poszło znacznie lepiej, wydajność prawie taka jak zakładałem. Finalnie zainstalowałem osx i tam było delikatnie szybciej niż na windowsie, przy okazji po oskryptowaniu full automat.
Na windowsa nie było licencji, a na osx nie trzeba ^^ (szara strefa z tym jest, niby legalne ale przez nasze prawo, a apple coś tego nie utrudnia).
95% serwerów na jakich pracuję jest to linux/bsd (bo się nie ograniczam do tylko linuxa), tam to nie ma konkurencji, windy to tylko dla active directory, osx w serwerach nie istnieje.
Ale na biurku tylko apple, softu działa dużo, jest to unix (bo to w sumie bsd) więc skrypty i terminal tak jak lubię, a to co mi nie działa to mam w VM na windowsach. Zwykle pracuję na macu z odpalonym 1-2 windowsami w VM.
Taki setup jest super, mam to co chcę z obydwu światów, bez ograniczania się ^^
Co do wirusów to nieważne na czym siedzi się jeśli dużo grzebie w sieci to antywirus, na linuxie czy macu też się przyda, po to by nie nadrzeć śmiecia który może później zaszkodzić kompom z windowsem, albo nie nałapać syfu z dysków, czy pendrive znajomych.