• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

MOSFET by Zbig 2.0

  • Autor wątku Autor wątku Zbig
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
Mosfety wystarczy że dobierzesz przy jednym prądzie, najlepiej zblizonym do prądu spoczynkowego jaki będzie w tym układzie. Oczywiście pomiar przy różnych prądach byłby dokładniejszy, ale nie ma się co wygłupiać. Wydaje mi się że jedno miejsce po przecinku to trochę mało. Ja dobierałem do 4 miejsc po przecinku( co prawda nie w tej aplikacji) Dobierz tez tranzystory pary różnicowej, żeby miały w miarę jednakowe wzmocnienie, bo inaczej nigdy nie osiągniesz minimalnego DC na wyjściu.
Dodaję przykładowy układzik do wykonania pomiarów
 

Załączniki

  • zeus-circuit-mosfet-matching-l200-1.gif
    zeus-circuit-mosfet-matching-l200-1.gif
    8 KB · Wyświetleń: 0
Ja do mierzenia korzystałem ze schematu zmieszczonego tu:http://www.elportal.pl/pdf/k04/30_11.pdf
Wyniki widać na fotce.U góry tranzystorów wynik dla prądu 1mA u dołu dla 41,7mA.Czyli dla mnie bardziej potrzebny ten drugi gdyż prąd spoczynkowy ma wynosić 50mA na parę.Może jeszcze się wysilę i sprawdzę jak wygląda to właŚnie dla 50-70mA
 
Czy naprawdę warto się tak tym dobieraniem tranzystorów bawić? Złożyłem parę wzmacniaczy nazywanych Zbig V1 i grają od prawie roku bez problemów, a w żadne parowanie się nie bawiłem. Ot, zwyczajne samplowe trany. Docelowe głośniki mają około 40-50W RMS, więc i tak za bardzo końcówki mocy się nie wysilą. Mam też Zbigi V2 złożone - tylko przylutować trany mocy i odpalać.
 
Zbyszek,
daj na luz z tymi pomiarami, to co pomierzyłeś jest wystarczające
dobierz jeszcze tylko parę różnicową i będzie ok

Bebok
Oczywiście można nie bawić się w parowanie, szczególnie przy tych tranzystorach które są produkowane obecnie. Przy wzięciu kilku sztuk z jednej partii produkcyjnej często ich parametry są prawie identyczne. Zdarzyć się jednak mogą spore rozrzuty i wtedy może byc problem. Ja osobiście też nie parowałem i nie ma problemu.
 
A ja myślę,ze warto poświęcić trochę czasu,w końcu robimy coś dla siebie (a jeśli dla innych to tym bardziej ). Dla samej satysfakcji ,że zrobiliśmy coś niemal perfekcyjnie,że lepiej się nie da nawet w fabryce Sony w Chinach ;).
Para różnicowa była dobierana h21e miernikiem uniwersalnym.Jeśli będzie spore DC na wy (ponad 3mV) będę jeszcze dobierał do osiągnięcia minimalnego.
Tak na koniec,mi nie chodzi o to ,że to zagra,ja wiem ,zagra i mniej więcej jak ale chcę usiąść ,słuchać i wiedzieć,ze zrobiłem to najlepiej i najdokładniej na ile pozwalały możliwości,umiejętności i finanse ;)
 
Przynajmniej 50mA, a najlepiej 100. Można i więcej, ale będzie się niepotrzebnie grzało "na biegu jałowym".
 
Witam, jestem na etapie uruchamiania końcówek wg koncepcji Zbig'a - na Toshibach, tranzystorach 2sc2240 i MJE340/350 - w celu zabezpieczenia się przed jakimiś "niespodziankami" uruchomiłem układ bez tranzystorów wyjściowych - jedynie z tranzystorem kompensującym termicznie stopień wyjściowy i na bramkach tranzystorów pojawia się przebieg pokazany na oscylogramie (Ucc+- 38V):

http://zapodaj.net/d58126199dfc9.bmp.html

Oscylacje o okolicach 90kHz.... przy "wiszącym w powietrzu" wejściu - po połączeniu do masy oscylacja znikają.

Zaobserwowałem je w okolicy zaznaczonej na schemacie:

http://zapodaj.net/c72fdb2b21a82.jpg.html

Na bazach tranzystorów poprzedzających stopień wyjściowy i kompensujący cisza...

Ma ktoś jakiś pomysł jak się tego pozbyć?
Myślę że co toś nie jest spowodowane brakiem tranzystorów wyjściowych i że gdybym je podłączył to by ustały... wole nie sprawdzać póki co ;)
 
Myślę że co toś nie jest spowodowane brakiem tranzystorów wyjściowych i że gdybym je podłączył to by ustały... wole nie sprawdzać póki co

Myślę(niestety nie mam wykształcenia związanego z elektroniką i zawsze traktowałem to zamiłowanie po macoszemu;),że nie powinno być tego czegoś bez tranzystorów mocy;mam zmontowane dwie płytki więc sprawdzę co jest u mnie i napiszę ,ale to trochę potrwa ,przynajmniej do Niedzieli.
 
Tranzystory końcowe mają bardzo duże pojemności, które są wkalkulowane w zależności fazowo-częstotliwościowe układu.
Bez tranzystorów końcowych (i tych pojemności) układ może oscylować i to jest normalne.

Edit: A czy zamknąłeś w ogóle pętlę ujemnego sprzężenia zwrotnego (np łącząc pola lutownicze bramki i źródła któregokolwiek tranzystora wyjściowego)?
 
Witam, cytując Zbig'a:

Edit: A czy zamknąłeś w ogóle pętlę ujemnego sprzężenia zwrotnego (np łącząc pola lutownicze bramki i źródła któregokolwiek tranzystora wyjściowego)?
Nie zrobiłem tego - jedyny obwód ujemnego sprzężenia zwrotnego w tym układzie na pierwszy rzut oka dostrzegam od wyjścia do drugiego wejścia wzmacniacz różnicowego ;)

Postanowiłem podłączyć jedną parę IRF'ów + IRF jako tranzystor kompensujący - przy minimalnym prądzie (potencjometr skręcony) miałem 20mA prądu i oscylacje takie jak na wcześniejszym poście, w miarę zwiększania prądu spoczynkowego wzmacniacza oscylacje zanikały aż do ich całkowitego wygaśnięcia przy ok 30mA - dalsze zwiększanie prądu nic już nie zmieniało... pytanie czy to normalne...

Nasuwa mi się drugie pytanie - czy w przypadku tej konstrukcji zwiększenie prądu spoczynkowego (mam spore radiatory do tego wzmacniacza i docelowe zasilanie +/- 50V) wpłynie jakoś na stabilność konstrukcji czy spowoduje jedynie dłuższe cieszenie się czymś w okolicy klasy A i nieco większą emisją cieplną tranzystorów wyjściowych...
 
Przeczytawszy powyższe posty czuję się zwolniony z obowiązku sprawdzania co w moich końcówkach a jestem po niespodziewanej,nieplanowanej imprezie Andrzejkowej;)
Dodam tylko ,że już się przymierzałem...
 
Witam, uruchomiłem końcówkę ale nie do końca... po sprawdzeniu wszystkiego wzmacniacz wydaje się statycznie stabilny - prąd spoczynkowy i napięcie na wyjściu daje się bezproblemowo ustawić, na oscyloskopie na mV "śmieci" i cisz a w głośniku wiec podłączyłem się do kompa żeby coś odpalić - pooglądać sinusy, jakąś muzyczkę itp - niestety wzmacniacz się wzbudza - w głośniku słychać buczenie ale i wysokie częstotliwości - jak coś "siało" - sprawdziłem i z komputerem stacjonarnym i laptopem i to samo... problem znika po podłączeniu się pod przenośną MP3'kę... tam po prostu porządnie to zagrało... absolutna cisza kiedy trzeba i gra po włączeniu muzyki. Czy ktoś z Was drodzy forumowicze miał takie problemy? Jedyne co przychodzi mi do głowy to może połączenie mas... jednak obszary masy na mojej płytce wykonałem możliwie w postaci "gwiazdy" + rezystor 10ohm z tym że oddziela on jedynie masę źródła sygnału od reszty. Czy to może mieć kolosalne znaczenie w takim przypadku?
 
sprawdź oscyloskopem jaki sygnałwychodzi z kart dzwiękowych. Stawiałbym na pętle mas odnośnie buczenia, albo niedołączonej/rozwartej masy. Dzieje się też tak gdy używasz uziemienia w gniazdku.
 
Jestem na etapie uruchamiania wzmaka 2.0 . Mam problem w jednym kanale mam offset 5 mV , a w drugim 38mV . Nie wiem czym to jest spowodowane . Zaznaczam że tranzystory są takie same w obu kanałach .
 
Ile tranzystorów mocy masz na wyjściu 1 czy 2 pary?
Czy parowałeś tranzystory pary różnicowej?
 
Na wyjściu mam 2 pary i nie parowałem tranów różnicowych.Zastanawia mnie czy może być taki rozrzut wzmocnienia na tranach różnicowych jeśli są z tej samej serii (tak twierdził sprzedawca) .Są to BC 546.
 
Jeśli są bez literki np. BC 546A lub B lub C to mogą mieć rozrzut, oj mogą.

Na etapie produkcji sortuje się pod kątem min. wzmocnienia i nadaje literki, a te które nie mieszczą się w literkowych normach lądują w koszyku "bez literek".
 
Powrót
Góra