• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

Nowa końcówka mocy Matronix

irek napisał:
Na pomoc w projektach elektronicznych czy płytek drukowanych raczej liczyc nie moge choc w testowaniu wzmakow ktorych prototypy sprzedalem po cenie czesci owszem. Choc jakos nie slysze zeby ktos mial jakies uwagi i wykonal jakies niezalezne pomiary. No ale zawsze to jakis test na wiekszej partii niz jeden prototyp.

Jakby ktoś się zgłośił do mnie z ciekawym projektem to na pewno mógłby liczyć na pomoc zwłaszcza, że mam dobry dostęp do produkcji wspomnianych pcb.


irek napisał:
pelne napiecie zasilania wystepuje na kazdym tranzystorze koncowki mocy przy pelnym wysterowaniu, polowa tego napiecia wystapi przy zwarciu wyjscia i prad musi byc ograniczyny ponizej pradu maksymalnego (dla pelnego wysterowania) zeby nie przekroczyc dopuszczalnej mocy strat tranzystora. Najgorszy przypadek to zwarcie koncowki pracujacej w mostku i wtedy mamy na tranzystorze pelne napiecie zasilania polaczone z duzym pradem ktory musi byc ograniczony do bardzo malej wartosci.

Nigdy nie wystąpi pełne napięcie sieci chociażby dla tego, że jest rezystor emiterowy oraz pełne wysterowanie = zwarcie (w przybliżeniu) obniży napięcie zasilania (bo i niby jakie ma być napięcie na zwarciu… oczywiście idealizując dla przykładu) obniżone napięcie zasilania obniży wysterowanie tranzystora itd… Oczywiście to wszystko wyidealizowane dla przykładu i od razu się tak nie stanie bo początkowy impuls prądowy będzie spory no ale trzeba wiedzieć że toshiba podaje 15A prądu znamionowego ciągłego a nie impulsowego.
Analiza zwarcia jest dość skomplikowana i myślę, że nie czas i miejsce opisywać o tym szczególnym stanie pracy końcówki.

irek napisał:
W zakresie mocy zedu 50W kroluje TDA7294 i LM3886 i nikt tu nie robi koncowek tranzystorowych bo sie po prostu nie oplaca. Jedni uwazaja ze TDA im w zupelnosci wystarczy a LM to najlepiej brzmiacy wzmacniacz swiata. Brzmienie to marketing i gdyby istniala jakas super konfiguracja wzmacniacza to kazdy producent by ja stosowal a tak to mamy przerozne uklady wzmacniaczy i kazdy moze byc tym najlepszym.

No nie żebym się czepiał ale troszkę się nie zgodzę bo po co by budowali wzmacniacze lampowe itd. Skoro tda i lm są najlepsze ;)
Co do brzmienia to jest to niemierzalny parametr końcówek mocy który w rzeczywistości występuje bo przecież na kształt sygnału wyjściowego ma wpływ tyle różnych parametrów, że nie da się „zmieszać z błotem” wszystkich końcówek „do jednego wora”. Jedna w danym paśmie ma inne harmoniczne a zupełnie inna ma ich mniej, jedna ma większe szumy druga mniej itd. i dla tego nie nazwał bym nigdy brzmieniem marketingiem, choć często specjalnie producenci przeginają no ale to już zupełnie inna sprawa… ;)

esh0 napisał:
Pierwsza niedogodność która rzuciła mi się w oczy to złącze cinch do podłączenie sygnału. Wydaje mi się, że lepsze byłyby punkty lutownicze - bo to tak dziwnie np. w obudowie łączyć coś na złącza cinch...

Przewidziałem to i są 2 pady (przyjrzyj się… pod gniazdem cinch)… na testy wygodniejsze jest gniazdo niż mielibyście lutować ;)
pyzatym z doświadczenia wiem, że są bardzo zdolni „eksperci od lutowania” co narobili by więcej zwarć niż moglibyście sobie wyobrazić przylutowywując 1 kabelek :)

irek napisał:
No no a jakiej wysokosci sa te radiatory?
Bo ja na takim profilu o wysokosci 7cm robie uniampa o mocy 2x120W/4 a 10cm wzmaka o mocy 300W.
Jak dobrze pamiętam 8 cm. To są przykładowe radiatory, akurat te leżały zbędne i faktycznie są troszkę na wyrost ale pamiętajcie, że to tylko prototyp i możliwe, że nie jest to ostateczna wersja, tak samo sam montaż też jeszcze pozostawia wiele do życzenia bo wszystko jeszcze trzeba dograć idealnie.

Już niebawem przedstawię coś nowego :)

[ Dodano: 2008-02-21, 22:41 ]
esh0 napisał:
Czy między radiatorem a kątownikiem jest coś co poprawia przewodzenie ciepła? Pytam, bo w okół tranzystorów aż się wylewa pasta, a w okół kątownika - nie...

Nie, ponieważ testuje najgorsze możliwe warunki :) Choć pasta na tak dużej powierzchni raczej dużo nie da.
 
Miałem wzmacniacz Matronix WXP2K i to był zwykły pierdzący shit. A "Pan Marcin" nie mógł na to nic poradzić. Za trzecim razem w końcu zarządałem zwrotu kasy, ale i tak przez niego dużo straciłem na transport.
 
No nie krytykuj tak Matrixa bo sie pan Marcin obrazi i juz tu nie bedzie zagladal :)
Zadowolonych uzytkownikow tego wzmaka jest pewnie sporo a jak sie trafia wymagajacy klient to chyba powinien wiedziec do kogo zapukac :)

Pelny udar napieciowy tranzystory koncowki mocy dostaja podczas silnego wysterowania (przesterowania) bez obciazenia. I jak koncowka mocy ma male napiecie nasycenia to jest to prawie napiecie zasilania w spoczynku. Moj n-mosfet w takim przypadku ma praktycznie zerowe napiecie nasycenia zwykle wzmacniacze maja zazwyczaj kilka wolt nasycenia. W kazdym razie przy mocy zedu 300W/4omach zasilanie siega 120V a wiec tranzystory musza byc na wyzsze napiecie a z tego co pamietam w matronixach byly (IRFP150) na 100V. No chyba ze sa inne niz na zdjeciach.

To ze Toshiba dla 2SC5200/2SA1943 podaje 15A pradu ciaglego to wcale nie znaczy ze mozna taki prad osiagnac bo w praktyce przy realnej mocy strat 50W (tyle mozna bezpiecznie wychlodzic) oznacza to napiecie na tranzystorze zedu 3,3V a tyle to mozna osiagnac w nasyceniu a nie we wzmacniaczu mocy. We liniowych wzmacniaczach mocy najwazniejszy parametr tranzystora to maksymalna moc strat i wspolczynnik wzmocnienia pradowego. Nawet w najbardziej wyzylowanym wzmacniaczu sredni prad tranzystora nie przekracza 5A (dla obciazenia 4omy).
Dopuszczalne prady przy duzym napieciu na tranzystozre sa dosc male i tu musi wykazac sie dobry ogranicznik pradu albo szybkie zabezpieczenie odlaczajace obciazenie (zazwyczaj stosuje sie i jedno i drugie). Choc sporo wzmacniaczy nie ma ograniczenia pradu zwarcia bo tranzystory chwilowo potrafia przyjmowac bardzo duze impulsy mocy a prad ogranicza naturalne wzmocnienie tranzystora bipolarnego. Wtedy zabezpieczenie odlaczajace obciazenie musi zadzialac w ciagu kilku mS.
To wszystko mozna symulowac, mierzyc i metoda prob zniszczeniowych badac odpornosc i tak wlasnie ja to robie. Juz dawno temu zbadalem graniczne mozliwosci toshib i graniczne temperatury pracy dlatego teraz z parki osiagam ponad 200W mocy przy awaryjnosci duzo ponizej 1%.

Z parametrow wzmacniacza to najabrdziej sobie cenie odstep sygnalu od zaklucen a tu nie widze tego parametru. No i wrazenie na mnie by zrobila szybkosc narastania zedu 100V/us bo malosygnalowe pasmo 250khz i tak jest nei do wykozystania bo z typowym potencjometrem na wejsciu i tak siedzie kilkukrotnie i bedzie sie zmieniac w zaleznosci od polozenia galki.
 
he, he akurat nie jestem wymagającym klientem, po prostu potrafie odróżnić dzwięk od charczenia. A mój egzemplarz Matrixa akurat wydawał dziwne dziwęki (pierdzenie). Ale nie o to chodzi, byłem u niego trzy razy, to czemu po prostu mi tego nie naprawił lub wymienił na sprawny? Zmienił niby prąd spoczynkowy, ale to nic nie pomogło.
Więc kupiłem wzmacniacz u Irka, dla mnie ogólnie full wypas, jedynie w duzym pokoju troche ponad (20m) widać że nie daje już rady(jest to wzmacniacz 150W na 4Ohmy. A głośnik to Tonsil 20/80/2. Do mojego pokoju jest akurat.
 
Obiecany test...


Kto: mój brat i ja - dwie osoby, żeby nie być posądzonym o subiektywizm ;)
Hardware: SB Live! 0220, kolumny na Vifie M18WH i Seasie 27TDFC (jedwab, nie metal)
Software: Foobar + kX + ASIO
Muzyka: rock, metal, elektronika
Porównanie do: Symasym, SE na 6C33C

Wzmacniacz ruszył od kopa bez żadnych problemów. Szum wzmacniacza praktycznie niesłyszalny, o jakimkolwiek brumie nie ma mowy. Włączanie i wyłączanie bez stuków i innych zjawisk. Czyli od tej strony wszystko na plus.

Brzmienie... Zacznę od podstawy basowej - dobra kontrola nad kolumnami, bas jest dobrze słyszalny nawet przy cichym słuchaniu. I na tym kończą się zalety tych rejestrów dźwięku. Na minus jest brak głębi, bas jest jakby za szybko urywany, wzmacniacz nie pozwala mu się rozciągnąć i dojść do słuchacza. Gdyby opisać to dwoma słowami - "brak mięcha". Dość ciekawie brzmi za to kick bass (bębny, bębenki, wyższe partie gitary basowej) - jest faktycznie "kick" :)

Średnica - a tutaj małe zaskoczenie w porównaniu do symasyma. W matronixie jest jakby mniej świszczących dźwięków, przez co śpiew, mowa wydają się bardziej naturalne i przyjemniejsze. O dziwo jednak znowu pojawia się pewna wada - wszelkie krzyki (np. Linkin Park - Given Up, gdzie jest takie "AAAAAAAA", które na symie wciska w fotel) są zbyt płaskie, tak jakby zatrzymały się na głośnikach i nie chcą iść dalej...

Wysokie - metaliczne. Niestety... Momentami perkusja (talerze) jest nie do zniesienia. Jest wyraźna, można powiedzieć, że nawet ładnie oddziela się od reszty instrumentów i stanowi osobne źródło dźwięku, ale jak już napisałem, strasznie metaliczna (o dziwo - symasym na toshibach również brzmiał dość metalicznie).

Biorąc pod uwagę te 3 aspekty brzmienia (chociaż wiadomo że to mocno generalizacja podziału), wzmacniacz mógłbym opisać jako brzmiący płasko, bez polotu. Nie dodaje nic od siebie ciekawego, a jednocześnie zabiera z muzyki niektóre elementy. Poza tym nie radzi sobie z natłokiem dźwięków - tutaj jako przykład Avantasia - Breaking Away, gdzie jednocześnie jest szybka perkusja, mocna gitara i męski śpiew... i wszystko brzmi strasznie nieczytelnie, zlewa się w jedną ciapę i jest po prostu nieprzyjemne. Inny przykład SOAD - Attack, gdzie w pewnym momencie jest niesamowicie szybka gitara - na symasymie każdy dźwięk ma swój początek i koniec, natomiast na matronixie - wszystko się znowu zlewa w jedno długie brzmienie.

Do czego ten wzmacniacz się nada... Hmm, na pewno nie do małych monitorków, bo zabierze zbyt dużo niskiego basu i głębi. Na pewno nie do świszczących i szeleszczących głośników z natury, bo poleci krew z uszu. Wydaje mi się, że idealnie pasowałby do przebasowionych kolumn z niedostatkiem w górnych rejestrach :)

Jeśli cena modułu będzie w granicach 100zł to niestety, ale nie stanowi on konkurencji dla dobrze poskładanego Symasyma...

Zanim ktokolwiek zacznie dyskusję pragnę napisać, że kwestia brzmienia, tak jak napisał Irek, to indywidualna sprawa i nam po prostu ten wzmacniacz nie przypadł do gustu.

Napisałem, że porównanie odbyło się też do lampowca... cóż - ta lampa to na razie najlepszy wzmacniacz jaki słyszałem. Można siedzieć i słuchać godzinami... Nie męczy, nie denerwuje, brzmi po prostu cudownie. Jednocześnie lekko słodko, ale z wykopem gdy potrzeba... A i nieraz brzmiący talerz wywołuje wrażenie, że ktoś obok w pokoju faktycznie po garach uderza ;)

[ Dodano: 2008-02-24, 13:36 ]
Aha, zapomniałem dopisać. Na matronixie czasami słyszałem dziwne charczenie dźwięku... coś jakby przesterowanie na wysokich częstotliwościach. Nie potrafię tego sensowniej opisać, ale dało się to momentami (szczególnie dużego natłoku instrumentów) słyszeć i bardzo psuło dźwięk.
 
esh0 napisał:
Jeśli cena modułu będzie w granicach 100zł to niestety, ale nie stanowi on konkurencji dla dobrze poskładanego Symasyma...
czyli dobrze zaproponowalem cene ;)

tak wiec teraz czekamy na test kogos innego... kto nastepny w kolejce?
ja narazie odpadam bo poczekam az kolega zlozy 18AKX + DX to sie zrobi spota
 
Aha, no i teraz pytanie. Jako, że mnie nie ma w tygodniu, więc nie będę go dalej testował (chociaż właśnie z Pawłem S. rozmawialiśmy o kwestii wygrzewania wzmacniacza i tego jak zmieni się brzmienie po czasie... to jednak ten wzmacniacz nie przekonał mnie, żeby dać mu się wygrzać ;) za to jest ciekaw opinii innych osób) i mogę go wysłać komuś innemu, zatwierdzonemu oczywiście przez Marcina :)
 
szkoda, że nie słuchałeś na jakimś kompakcie. no ale przynajmniej wszystko tak czy siak grało na jednym źródle, więc punkt odniesienia jest.
 
Kudłaty, nie słuchałem z dwóch powodów:
- ostatnio więcej słucham z kompa, więc lepiej pamiętam jak brzmi sygnał z kompa niż z mojego CD
- wydaje mi się, że jednak większość użytkowników za źródło ma właśnie kartę dźwiękową
(- nie chciało mi się ;) )

[ Dodano: 2008-02-24, 14:19 ]
Na pewno podłączyłbym CD, gdybym nie słyszał wyraźnej różnicy między wzmacniaczami... Jest możliwość, że nowy Matronix jest bardziej jakby wybredny jeśli chodzi o źródło dźwięku, ale to IMO in minus dla niego.

Aha, muzyka tylko we FLACu.
 
esh0 masz możliwość podłączyć inny zasilacz? W sensie pojemności kondensatorów (lub nawet mocy trafa) bo powinna być poprawa no i nie wiem jaki masz w swoim wzmacniaczu?
 
Marcinie, u siebie mam identycznie jak u Ciebie, a nawet gorzej ;) Mam jedno trafo 250W i baterię 4x10000uF na stronę zasilania - dla obu kanałów. U Ciebie jest praktycznie to samo, tylko masz dwa słabsze trafa. Tak więc przypuszczam, że wina nie leży po stronie zasilania.
 
Reasumując do poprawy był by bas i sopran tak żeby „doszedł do słuchacza” i metaliczny sopran?
Są idee do naniesienia zmian, co do metalicznego sopranu to zasugerowałeś, że toshiby mogą być „metaliczne” i tu pytanie miałeś do czynienia z Sankenami (2SA1216/2SC2922)?


esh0 napisał:
Marcinie, u siebie mam identycznie jak u Ciebie, a nawet gorzej ;) Mam jedno trafo 250W i baterię 4x10000uF na stronę zasilania - dla obu kanałów. U Ciebie jest praktycznie to samo, tylko masz dwa słabsze trafa. Tak więc przypuszczam, że wina nie leży po stronie zasilania.

4x10000uF na stronę to nie jest gorzej :) tylko w sumie 60000 uF więcej :)
 
Sory, 2x10000 na stronę ;) 4x10000 to dla całego wzmacniacza.

W basie jest super kontrola, ale brakuje mu jakby "powietrza" czy głębi. Metaliczny sopran - tak, to koniecznie trzeba zmienić. No i coś zrobić z tym, żeby przy dużym natłoku dźwięków, nie gubić szczegółów, żeby nie powstawała jednak klucha.

Ja ze swojej strony proponuję coś z OnSemi, np. MJL0302/0281 - wiem, że ciężko je zdobyć, ale wg. mnie (i wielu innych osób) biją Toshiby na głowę. Co do Sankenów, akurat ich nie słyszałem, jednak czy z Sankenami nie jest taki problem, że łatwo kupić jakieś lipne podróbki?
 
Okej, postanowione - wzmacniacz rusza teraz do dj_zibi.

[ Dodano: 2008-02-24, 15:49 ]
No to jak oryginały, to warto je sprawdzić :)
 
W humie są sankeny, kupiłem kiedyś parkę 2sa1216/2sc2922 wyglądają jak oryginalne. Jak znajdę chwilę czasu to je trochę pomęczę. Póki co sym działał bez zarzutu przy +-40V obciążeniu 4R i prądzie spoczynkowym 500mA.
 
jamess8 napisał:
Miałem wzmacniacz Matronix WXP2K i to był zwykły pierdzący shit. A "Pan Marcin" nie mógł na to nic poradzić.
Jakbyś dostosował się do moich zaleceń i wysłał na dłuższy test a nie naprawę w 5 min to na pewno było by ok. ale tak to jest jak się myśli o wszystkich jak o oszustach i boi się pocztą wysłać. Dodam, że działa on do teraz bez problemów u innego klienta.
Zresztą to nie temat o WXP2K, więc nie piszmy tu nie na temat, bo potem będzie jak kiedyś 20 stron o byle czym.

coolombo napisał:
W humie są sankeny, kupiłem kiedyś parkę 2sa1216/2sc2922 wyglądają jak oryginalne. Jak znajdę chwilę czasu to je trochę pomęczę. Póki co sym działał bez zarzutu przy +-40V obciążeniu 4R i prądzie spoczynkowym 500mA.

To sym ma aż tak duży prąd spoczynkowy?

Przy okazji pytanie o Uniampa… jaki on ma prąd spoczynkowy?

irek napisał:
Z parametrow wzmacniacza to najabrdziej sobie cenie odstep sygnalu od zaklucen a tu nie widze tego parametru.

I dobrze, że o tym mowa bo dla mnie to też bardzo ważny parametr i dla tego specjalny nacisk w tej końcówce jest na szumy i "brum sieciowy" bo tego osobiście nienawidzę i jaki by nie był super wzmacniacz to za szumy i brum odpada. Tranzystory specjalne dobrane "low noise", płytka też projektowana pod kontem jak najmniejszych zakłóceń.
esh0 napisał:
Wzmacniacz ruszył od kopa bez żadnych problemów. Szum wzmacniacza praktycznie niesłyszalny, o jakimkolwiek brumie nie ma mowy.
Chyba nie muszę dalej już nikogo przekonywać ;)


Ustalone też, że wysyłam do esh0 poprawiona wersję z Sankenami.
 
Powrót
Góra