-
Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.
Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.
Nowa książka o zwrotnicach do zestawów głośnikowych autorstwa wrzesińskiego elektronika
- Autor wątku KRASUL
- Data rozpoczęcia
- Status
spokojnie
Kupiłem już jedną dla siebie, hurtem się nie zajmuję 
Mam fetysz dotyczący książek technicznych i mojej biblioteczki.
czy autor może odnieśc się do tego komentarza?
https://bonito.pl/k-90743245-wprowadzenie-do-projektowania-ukladow-zwrotnic-zestawow-glosnikowych
Z tej książki nie nauczysz się jak w praktyczny sposób zaprojektować zwrotnice. To tylko liźniecie tematu, bardziej inżyniera niż praktyka. Nie tego szukają amatorzy, aby uczyć się jak zaprojektować zwrotnice w warunkach domowych. Mam nadzieje, że wyjdzie kolejne wydanie, które nie będzie już tylko wprowadzeniem, a praktycznym podręcznikiem projektowania zwrotnic, w oparciu o aktualne oprogramowanie komputerowe. Amatorskie systemy pomiarowe z jakich się dzisiaj korzysta wyglądają inaczej niż to, co proponuje autor. W książce nie ma słowa na temat Baffle step i konieczności filtracji/korekcji za pomocą filtrów zwrotnicy.
Jeśli autor planuje wydanie kolejnej części ( skoro obecna to wprowadzenie ), to może zechciałby zebrać informacje i sugestie od rożnych osób projektujących systemy głośnikowe, co w takiej książce powinno się znaleźć, aby osoby początkujące faktycznie były w stanie zaprojektować zwrotnice w oparciu o pomiary w amatorskich warunkach, przy pomocy domowego komputera, Jiga pomiarowego i mikrofonu.
Jeśli autor planuje wydanie kolejnej części ( skoro obecna to wprowadzenie ), to może zechciałby zebrać informacje i sugestie od rożnych osób projektujących systemy głośnikowe, co w takiej książce powinno się znaleźć, aby osoby początkujące faktycznie były w stanie zaprojektować zwrotnice w oparciu o pomiary w amatorskich warunkach, przy pomocy domowego komputera, Jiga pomiarowego i mikrofonu.
To są bzdury. W książce jest pełno charakterystyk fazowych wraz z opisem. Jest też wyraźne rozgraniczenie pomiędzy fazą elektryczną filtrów i fazą akustyczną samych głośników. Linearyzacja charakterystyki poziomu ciśnienia akustycznego w funkcji częstotliwości całego zestawu głośnikowego (bo chyba o to chodzi autorowi tej wypowiedzi) z dokładnością, dajmy na to +/- 0,5 dB nie ma żadnego sensu ponieważ charakterystyki głośników mają swoje tolerancje i same filtry też nie są wykonane z elementów idealnych. Ponadto ta charakterystyka jest mierzona w komorze bezechowej w jednym punkcie w odległości jednego metra względem ekranu zestawu. W innych punktach będzie się ona znacząco różnić. Dużo ważniejszy jest z kolei liniowy przebieg charakterystyki modułu impedancji zestawu w funkcji częstotliwości. Przykładowo. Dla zestawu ośmioomowego powinien on poza obszarem rezonansu (bądź rezonansów - zależnie od rodzaju obudowy) głośnika niskotonowego stanowić w przybliżeniu linię prostą na poziomie ośmiu omów. Jest to szczególnie istotne przy współpracy zestawów ze wzmacniaczami lampowymi. To zagadnienie jest permanentnie lekceważone nawet przez konstruktorów zajmujących się projektowaniem zwrotnic RLC zawodowo. Francuska firma Focal wypuszcza na rynek zestawy w cenie kilkudziesięciu tysięcy euro za parę, których charakterystyki modułu impedancji w funkcji częstotliwości są pofalowane licznymi rezonansami nieprawidłowo dobranych filtrów i moduł impedancji dla różnych częstotliwości przyjmuje tam wartości od kilku do kilkudziesięciu omów. To są kpiny z klienta. Używanie takiego zestawu może w skrajnym przypadku doprowadzić nawet do uszkodzenia wzmacniacza. Z czego autor wypowiedzi najwyraźniej w ogóle nie zdaje sobie sprawy.
Książka, o której mowa, zapełnia pewną lukę na rynku wydawniczym i została napisana głównie z myślą o czytelnikach, którzy dopiero zamierzają rozpocząć swoją przygodę ze zwrotnicami. Ma ona na celu dostarczyć im zestaw informacji potrzebnych na starcie i ten cel został spełniony. Jest w niej wspomniane o kilku programach służących komputerowemu wspomaganiu projektowania i przeprowadzania niezbędnych pomiarów nie tylko w komorach bezechowych ale także w pomieszczeniach o skończonej kubaturze (głównie metoda MLS i pomiary typu "nearfield"). Publikacja zawiera także opis niezbędnej aparatury i narzędzi, które należy sobie zgromadzić lub wykonać we własnym zakresie celem wyposażenia swojego warsztatu. Szczegółowy opis obsługi tych programów nie został zamieszczony w treści książki ponieważ można go bez trudu odnaleźć w Internecie. Należy także pamiętać, że ta książka to samizdat, a więc typowa prywacizna bez jakiegokolwiek dofinansowania skądkolwiek. Cały proces wydawniczy i bieżący druk idzie ze środków prywatnych. "Książka marzeń", o której pisze przedmówca musiałaby być przynajmniej trzykrotnie grubsza i wielokrotnie droższa, nie mówiąc o tym, że prawdopodobnie nie udźwignąłbym finansowo takiego przedsięwzięcia (VAT za sprzedaż, VAT za druk, podatek dochodowy, opłata dla wydawnictwa, itd., itp.), ponieważ jestem tylko elektronikiem z małego miasteczka. Reasumując. Nie da się zjeść ciastka i mieć ciastka. Wcześniej nie było w ogóle książki o filtrach RLC. Teraz jest. Może i czarno-biała, wydana na papierze offsetowym ale za to treściwa, ciekawa i tania. Większość czytelników nie wydziwia:
https://allegro.pl/oferta/wprowadze...kladow-zwrotnic-zes-9149691142#productReviews
Przyczyną zarzucanej mi bryndzy jest "polskość" a "polskość" polega na tym, że jak kupuje się nowy motocykl i nie działa w nim wskaźnik poziomu paliwa to nie jest to wada fabryczna. Wadą fabryczną może być brak kół, kierownicy albo silnika. Przy "polskości" cieszymy się, że motocykl w ogóle jest i nie wydziwiamy. Zapraszam do lektury.
Ostatnia edycja:
Nawet mocno pokręconą charakterystykę impedancji można skompensować tak żeby była płaska. Taka kompensacja wiąże się z dodatkowymi kosztami i może dlatego większość producentów z niej rezygnuje.
Uściślając. Skompensować można wzrost modułu impedancji powyżej wartości znamionowej zestawu. Spadku do wartości kilku omów w środku pasma nie da się skompensować. Trzeba przerabiać nieprawidłowo dobrane filtry. Co nie zmienia faktu, że sprzedawanie zestawów po kilkadziesiąt tysięcy euro z porąbaną charakterystyką modułu impedancji w funkcji częstotliwości to istne szuchlerstwo, zwichłaczenie a nawet rzekłbym, że klamizerstwo...
Ciekawe określenia, ostatnie z gwary poznańskiej jak udało mi się wygooglać ale zwichłaczenia i szuchlerstwa już nie.
Jak wyraźnie widać, pracownicy naukowi Katedry Systemów Multimedialnych Politechniki Gdańskiej są przeciwnego zdania, skoro studenci kierunków elektronicznych robią projekty i pomiary kompletnych zestawów głośnikowych i piszą na ten temat prace dyplomowe korzystając m.in. z mojej książki. No cóż. Jak to mówią, na bezrybiu i rak ryba. Jeśli któryś z czytelników jest zainteresowany rozszerzeniem opisu poszczególnych zagadnień w kolejnym wydaniu to jestem otwarty na propozycje.
Drogi Autorze,
ponieważ mam już taka polską naturę, że lubię wspierać rodzime produkty i pomysły, to książkę już dawno kupiłem i przeczytałem. W ostateczności wypełnione półki w domowej biblioteczce przynajmniej sprawiają wrażenie, ze coś tam czytam. Książka w jakiś 90% powiela informacje jakie można znaleźć w innych źródłach, choćby książkach Krajewskiego. Czyli "tak wygląda głośniki, tak jego budowa, tak wyglądają cewki, kondensatory, tak popularne filtry w zwrotnicach, tak wygląda pomiar głośnika Tonsila w komorze, tak wygląda schemat wzmacniacza na TDA, tak wygląda oscyloskop, lutownica i nawet zdjęcie autora w komorze bezechowej". Potem mamy informacje, ze są jakieś programy komputerowe do pomiarów i symulacji, ale jak tego korzystać, to już jesteśmy odsyłani do internetu. Na koniec drogi autorze raczysz czytelnika projektem monitora studyjnego, opartego o muzealne przetworniki Tonsila. Bardzo przydatny projekt, ale najważniejsze, ze moduł impedancji jest w miarę równy, dzięki czemu takie monitory z pewnością zagrają lepiej od monitorów studyjnych firmy Focal, których inżynierowie nie maja nawet pojęcia o projektowaniu filtrów. Przeglądając te rewelacje ma się wrażenie, ze drogi autorze przespałeś jakieś 20 lat w technice głośnikowej i pomiarowej, szczególnie w aspekcie zastosowań amatorskich. Książka zawiera typowe, szkolne przykłady, również z typowym szkolnym językiem, którego totalni amatorzy nawet nie do końca zrozumieją.
Warto tez przypomnieć, ze na lamach gazety Elektronika Praktyczna, były publikowane znacznie bardziej wartościowe artykuły na temat samodzielnej budowy kolumn głośnikowych oraz projektowania zwrotnic. Były również publikacje na temat domowych systemów pomiarowych, o czym w książce nie ma praktycznie nic. Po przeczytaniu tej książki, amator i tak jest zmuszony do szukania pomocy w sieci, bo z tej książki nie dowie eis jak ma zaprojektować kolumnę głośnikową, jak zbudować podstawowy system pomiarowy, jakich programów użyć, jak ustawić kolumny do pomiaru w domu, jak przeanalizować otrzymane pomiary i w końcu jak sensownie zaprojektować zwrotnice, w oparciu kilka typowych problemów, z jakimi trzeba się zmierzyć podczas projektowania. Tak naprawdę, to na naszym forum, w artykułach znajduje się więcej praktycznych informacji niż tej książce, dlatego stale pomagamy nowym osobom i to zupelnie za darmo dzieląc się nasza wiedzą i doświadczeniem.
Rozumiem też rozterki wynikające z kosztów publikacji, ale drogi Autorze, mamy 2021 rok, mamy komputery i ebooki. Jeśli książka jaka napiszesz, będziesz faktycznie wartościową pozycja, która po prostu musi być bardziej obszerna i dokładniejsza, a przede wszystkim aktualniejsza, to osoby chętne do zakupu wydadzą znacznie więcej niż 30zlm, a my również chętnie pomożemy w promowaniu wartościowych informacji, zamiast nachalnej reklamy, jaka sam tutaj prowadziłeś.
To jest tylko przykład dramatu naszego szkolnictwa, które stoi w miejscu. Uczy się ludzi tego samego od dekad, a na końcu liczy się tylko zdany egzamin, czy praca dyplomowa. Tu nie ma się czym chwalić, tylko zakasać rękawy i do roboty, aby dać ludziom coś faktycznie wartościowego i unikalne na rynku krajowym, a może i w przyszłości zagranicznym, jeśli książka będzie aktualna, wartościowa i przetłumaczona na język angielski.
Bardzo mnie to cieszy, ponieważ zgodnie z tytułem, to jest wyłącznie "Wprowadzenie", a nie praktyczny poradnik-kompendium jak projektować zestawy głośnikowe i zwrotnice.
ponieważ mam już taka polską naturę, że lubię wspierać rodzime produkty i pomysły, to książkę już dawno kupiłem i przeczytałem. W ostateczności wypełnione półki w domowej biblioteczce przynajmniej sprawiają wrażenie, ze coś tam czytam. Książka w jakiś 90% powiela informacje jakie można znaleźć w innych źródłach, choćby książkach Krajewskiego. Czyli "tak wygląda głośniki, tak jego budowa, tak wyglądają cewki, kondensatory, tak popularne filtry w zwrotnicach, tak wygląda pomiar głośnika Tonsila w komorze, tak wygląda schemat wzmacniacza na TDA, tak wygląda oscyloskop, lutownica i nawet zdjęcie autora w komorze bezechowej". Potem mamy informacje, ze są jakieś programy komputerowe do pomiarów i symulacji, ale jak tego korzystać, to już jesteśmy odsyłani do internetu. Na koniec drogi autorze raczysz czytelnika projektem monitora studyjnego, opartego o muzealne przetworniki Tonsila. Bardzo przydatny projekt, ale najważniejsze, ze moduł impedancji jest w miarę równy, dzięki czemu takie monitory z pewnością zagrają lepiej od monitorów studyjnych firmy Focal, których inżynierowie nie maja nawet pojęcia o projektowaniu filtrów. Przeglądając te rewelacje ma się wrażenie, ze drogi autorze przespałeś jakieś 20 lat w technice głośnikowej i pomiarowej, szczególnie w aspekcie zastosowań amatorskich. Książka zawiera typowe, szkolne przykłady, również z typowym szkolnym językiem, którego totalni amatorzy nawet nie do końca zrozumieją.
Warto tez przypomnieć, ze na lamach gazety Elektronika Praktyczna, były publikowane znacznie bardziej wartościowe artykuły na temat samodzielnej budowy kolumn głośnikowych oraz projektowania zwrotnic. Były również publikacje na temat domowych systemów pomiarowych, o czym w książce nie ma praktycznie nic. Po przeczytaniu tej książki, amator i tak jest zmuszony do szukania pomocy w sieci, bo z tej książki nie dowie eis jak ma zaprojektować kolumnę głośnikową, jak zbudować podstawowy system pomiarowy, jakich programów użyć, jak ustawić kolumny do pomiaru w domu, jak przeanalizować otrzymane pomiary i w końcu jak sensownie zaprojektować zwrotnice, w oparciu kilka typowych problemów, z jakimi trzeba się zmierzyć podczas projektowania. Tak naprawdę, to na naszym forum, w artykułach znajduje się więcej praktycznych informacji niż tej książce, dlatego stale pomagamy nowym osobom i to zupelnie za darmo dzieląc się nasza wiedzą i doświadczeniem.
Rozumiem też rozterki wynikające z kosztów publikacji, ale drogi Autorze, mamy 2021 rok, mamy komputery i ebooki. Jeśli książka jaka napiszesz, będziesz faktycznie wartościową pozycja, która po prostu musi być bardziej obszerna i dokładniejsza, a przede wszystkim aktualniejsza, to osoby chętne do zakupu wydadzą znacznie więcej niż 30zlm, a my również chętnie pomożemy w promowaniu wartościowych informacji, zamiast nachalnej reklamy, jaka sam tutaj prowadziłeś.
To jest tylko przykład dramatu naszego szkolnictwa, które stoi w miejscu. Uczy się ludzi tego samego od dekad, a na końcu liczy się tylko zdany egzamin, czy praca dyplomowa. Tu nie ma się czym chwalić, tylko zakasać rękawy i do roboty, aby dać ludziom coś faktycznie wartościowego i unikalne na rynku krajowym, a może i w przyszłości zagranicznym, jeśli książka będzie aktualna, wartościowa i przetłumaczona na język angielski.
Bardzo mnie to cieszy, ponieważ zgodnie z tytułem, to jest wyłącznie "Wprowadzenie", a nie praktyczny poradnik-kompendium jak projektować zestawy głośnikowe i zwrotnice.
Szanowny Panie.
Cieszą mnie tak żywiołowe reakcje w odniesieniu do mojej publikacji. Chciałbym tylko zauważyć, że Pańskie zarzuty wynikają z faktu, że po prostu rozmija się Pan z grupą docelową tej książki. Publikacja owa została napisana z myślą o czytelnikach, którzy kończą teraz technikum elektroniczne albo zaczynają studia na politechnice i nie mieli wcześniej w ogóle do czynienia z tymi filtrami. Dlatego właśnie są tam podstawy, które warto przyswoić zanim zacznie się w ogóle zabawę z pomiarami i wydawaniem pieniędzy na przetworniki, wykonanie obudowy i elementy zwrotnicy. Dzięki lekturze tej książki można uniknąć wielu błędów, które często popełnia początkujący entuzjasta tej dziedziny techniki. Poza tym nie było moją intencją powielanie informacji zamieszczonych w innych książkach. Jest tam zresztą odpowiedni komentarz odnośnie tego, że książka ta nie wyczerpuje tematu i że warto przeczytać też książki, które zamieściłem w bibliografii. Przy publikowaniu jakichkolwiek ilustracji pochodzących ze źródeł zewnętrznych każdorazowo zamieszczony jest tam odnośnik wskazujący na ich pochodzenie. Jeśli potrzebuje Pan źródła wiedzy na wyższym, akademickim poziomie, to polecam skrypt Profesora Dobruckiego z Politechniki Wrocławskiej pt. "Przetworniki elektroakustyczne". Początkowo miałem taki pomysł aby napisać swoją książkę także w formie podręcznika akademickiego z wyprowadzeniami wzorów na funkcje transmitancji i w ogóle dużo bardziej rozbudowanym aparatem matematycznym ale doszedłem do wniosku, że będzie ona dla większości czytelników zupełnie niezrozumiała i dlatego zdecydowałem się na wesoły i przyjazny poradnik, w którym "dyliżansem przez prerię" nakreśliło się zarys tego konkretnego zagadnienia ze szczególnym naciskiem na jego praktyczne aspekty. Nie ukrywam, że chodziło mi również o rozszerzenie kręgu czytelników i, co za tym idzie, większą sprzedaż. To jest typowo polskie, że przez dziesięciolecia nikt nie usiadł do tego i nie napisał takiej książki pomimo faktu, że była ewidentna nisza na rynku wydawniczym i dopiero gdy jakiemuś elektronikowi z pierdółkowa się to udało to teraz "wąsate Janusze z Podkarpacia" będą tu wydziwiać, że oni to wszystkie rozumy pozjadali i by to lepiej napisali. Gdyby babcia miała wąsy, to by była dziadkiem. Jak się Panu nie podoba ta książka i uważa Pan, że potrzebny jest bardziej obszerny opis poszczególnych zagadnień bądź dodanie kilku nowych, to proszę o konkretne propozycje. Nic nie stoi też na przeszkodzie aby napisał Pan od zera własną książkę, która będzie sporządzona "jak należy", wedle Pańskiego punktu widzenia. Odbędzie się to na pewno z korzyścią dla czytelników, którzy piszą do czasopism elektronicznych listy domagając się publikacji takich książek. Jako Pański przyszły kolega po piórze spieszę tylko zauważyć, że nie sztuką jest napisać książkę ale raczej przejść przez piekło aparatu wydawniczego i użerać się z tymi wszystkimi ludźmi a później przystąpić do popularyzacji i sprzedaży gotowego skryptu przy jednym z najbardziej niekorzystnych systemów podatkowych w Europie. Ale nie będę przesądzał. Taki kozak jak Pan i tak na pewno wie lepiej niż ja i wszystkie te przeszkody ominie z szablą w dłoni i butelką okowity za pasem.
Z poważaniem
Tomasz Łysek
Cieszą mnie tak żywiołowe reakcje w odniesieniu do mojej publikacji. Chciałbym tylko zauważyć, że Pańskie zarzuty wynikają z faktu, że po prostu rozmija się Pan z grupą docelową tej książki. Publikacja owa została napisana z myślą o czytelnikach, którzy kończą teraz technikum elektroniczne albo zaczynają studia na politechnice i nie mieli wcześniej w ogóle do czynienia z tymi filtrami. Dlatego właśnie są tam podstawy, które warto przyswoić zanim zacznie się w ogóle zabawę z pomiarami i wydawaniem pieniędzy na przetworniki, wykonanie obudowy i elementy zwrotnicy. Dzięki lekturze tej książki można uniknąć wielu błędów, które często popełnia początkujący entuzjasta tej dziedziny techniki. Poza tym nie było moją intencją powielanie informacji zamieszczonych w innych książkach. Jest tam zresztą odpowiedni komentarz odnośnie tego, że książka ta nie wyczerpuje tematu i że warto przeczytać też książki, które zamieściłem w bibliografii. Przy publikowaniu jakichkolwiek ilustracji pochodzących ze źródeł zewnętrznych każdorazowo zamieszczony jest tam odnośnik wskazujący na ich pochodzenie. Jeśli potrzebuje Pan źródła wiedzy na wyższym, akademickim poziomie, to polecam skrypt Profesora Dobruckiego z Politechniki Wrocławskiej pt. "Przetworniki elektroakustyczne". Początkowo miałem taki pomysł aby napisać swoją książkę także w formie podręcznika akademickiego z wyprowadzeniami wzorów na funkcje transmitancji i w ogóle dużo bardziej rozbudowanym aparatem matematycznym ale doszedłem do wniosku, że będzie ona dla większości czytelników zupełnie niezrozumiała i dlatego zdecydowałem się na wesoły i przyjazny poradnik, w którym "dyliżansem przez prerię" nakreśliło się zarys tego konkretnego zagadnienia ze szczególnym naciskiem na jego praktyczne aspekty. Nie ukrywam, że chodziło mi również o rozszerzenie kręgu czytelników i, co za tym idzie, większą sprzedaż. To jest typowo polskie, że przez dziesięciolecia nikt nie usiadł do tego i nie napisał takiej książki pomimo faktu, że była ewidentna nisza na rynku wydawniczym i dopiero gdy jakiemuś elektronikowi z pierdółkowa się to udało to teraz "wąsate Janusze z Podkarpacia" będą tu wydziwiać, że oni to wszystkie rozumy pozjadali i by to lepiej napisali. Gdyby babcia miała wąsy, to by była dziadkiem. Jak się Panu nie podoba ta książka i uważa Pan, że potrzebny jest bardziej obszerny opis poszczególnych zagadnień bądź dodanie kilku nowych, to proszę o konkretne propozycje. Nic nie stoi też na przeszkodzie aby napisał Pan od zera własną książkę, która będzie sporządzona "jak należy", wedle Pańskiego punktu widzenia. Odbędzie się to na pewno z korzyścią dla czytelników, którzy piszą do czasopism elektronicznych listy domagając się publikacji takich książek. Jako Pański przyszły kolega po piórze spieszę tylko zauważyć, że nie sztuką jest napisać książkę ale raczej przejść przez piekło aparatu wydawniczego i użerać się z tymi wszystkimi ludźmi a później przystąpić do popularyzacji i sprzedaży gotowego skryptu przy jednym z najbardziej niekorzystnych systemów podatkowych w Europie. Ale nie będę przesądzał. Taki kozak jak Pan i tak na pewno wie lepiej niż ja i wszystkie te przeszkody ominie z szablą w dłoni i butelką okowity za pasem.
Z poważaniem
Tomasz Łysek
Ostatnia edycja:
Nie na temat...
|
"Wąsate Janusze" to ci którzy używają leciwych Tonsili do zbudowania własnych kolumn, wierząc że to najlepsze głośniki na świecie. Mamy rok 2021, z tą książką to tak z pół wieku za późno. |  |
Nie na temat...
"Wąsate Janusze" to ci którzy używają leciwych Tonsili do zbudowania własnych kolumn, wierząc że to najlepsze głośniki na świecie.
Mamy rok 2021, z tą książką to tak z pół wieku za późno.
Najlepsze na świecie to może nie są i nigdy nie były ale na kieszeń początkującego konstruktora jak znalazł...
Bardzo mi przykro ale pół wieku temu to ja nawet w planach nie byłem... xD
z tego co się na tym forum pisze o tonsil i stx wywnioskować można że współczesne głośniki to kosmiczna technologia i w Polsce takich nie da się zrobić , ale listwę zasilającą za min. 2000 tys. się da.
Ostatnia edycja:
- Status