W innym wątku przy innej okazji padły odniesienia do nTowerków, lecz że skomentować tam byłoby robieniem tam niemądrego offtopa, komentuję tutaj, gdzie jest na mowę o NTowerach miejsce.
Niektórym nie podobał się pomysł wspomnianych pak Comandante i wskazywali oni na nieuchronne wady wynikające z zasady działania.
Czytałem sobie o tych nieuchronnych wadach wynikających z zasady działania i mi dziwnie... ten tak racjonalny sceptycyzm wspomnianych niektórych oparty jest na analogiach (jawnie) i chyba na dysonansie poznawczym (w tle głębokim)... że to muszą być zawirowania na drodze fali, bo przecie płyny, hydraulika i prawa tymi zjawiskami rządzące, zresztą bo tak. Tyle że praca tunelu w nTowerach ma tyle wspólnego z pracą cieczy pod ciśnieniem pokonującej takie czy inne przeszkody, co z wiatrem. A na gruncie ścisłych analiz fizycznych niektórym skądinąd bogatym w wiedzę to jakoś umyka...
Omnis comparatio claudicat.
A o zasadzie działania tasuka niewiele wiadomo prócz tego, że niewiele wiadomo prócz tego, że działa, więc jak tu mówić o nieuchronnościach płynących z bliżej niezidentyfikowanej zasady tegoż działania. No chyba że trzeba coś powiedzieć...

Może napierającej wodzie zawadza przeszkoda na drodze i od niej brzydko wiruje, ale dla fali akustycznej o długości kilkunastu metrów niewiele stanowi realną przeszkodę prócz całkowitego zaślepienia tunelu. Analiza zagadnienia porównaniem do modelu hydraulicznego o akustycznych własnościach tunelu za wiele tu jednak nie powie: nie wiem, jaka jest użyteczność np. analizy zjawiska rezonansu Helholtza nawet najściślejszym modelem hydraulicznym i nie wierzę, by tą drogą coś o akustycznych własnościach i brzmieniu takiego ustroju (BR) dawało się powiedzieć i wyrokować.
Tak się składa, że nie podobał się tym, którzy go na własne uszy słyszeli, wiedzą, jak paki grały i dlatego mają prawo się wypowiedzieć, gdyż ich opinia ma wartość merytoryczną. Bezkrytycznie chwalili natomiast tylko ci, którzy tego w ogóle nie słyszeli i kreują wartość rozwiązania na podstawie swoich wyobrażeń. Kto więc jest bliżej prawdy?
Bardzo uśmiechnąłem się, bo taka argumentacja została w wielu sporach wytknięta Pogromcy Mitów... bywa niemal skrzyczany, że subiektywna ocena to błąd okropny, bo dźwięk może podobać się lub nie podobać a w świetle parametrów obiektywnych może być całkiem na opak i obiektywne winny być sądy i dowody, a nie jakieś tam oceny na omylnych wrażeniach słuchowych czy powoływanie się na autorytet niesamowitego guru, co ma szczerozłote ucho. Wtedy taka argumentacja na nie jest zasadna i słuszna. A tu jednak...
Podejmijmy więc tę ścieżkę, bo istotnie, słuchacz ma prawo się wypowiadać i mimo podnoszonych tu zastrzeżeń przez ku-klux-klan forumowy (proszę mi wybaczyć, kwiczałem i płakałem ze śmiechu jak się na to określenie tu gdzieś natknąłem), sprzęt jest, by go słuchać i by słuchanie go sprawiało przyjemność. Dowodem niech będzie, że na nic najwspanialszy sprzęt świata komuś, kto miał nieszczęście ogłuchnąć.
Na placu boju pozostaje więc jednak jedynie odsłuch.
Do rzeczy.
Słuchało tych pak uważnie i z nastawieniem na ocenę słyszanego sześć osób mających jakie takie pojęcie i upodobanie do dobrego brzmienia, z czego czterem się co najmniej podobało (nie podam kto i co, nie gadam za innych). Powiedzmy, że opinia L. i R. jest bardziej ważka, ale że uważny odsłuch dotyczył poprzedniej wersji (a zmiany zmieniają), nadto choć R. słyszał wprawdzie nową wersję, jednak w połowie roboty (gdyż do stanu finalnego konstrukcji jeszcze potrwa) i na szybko, wręcz w biegu w bodajże w dwóch przypadkowych utworach, uznaję, że zebrane oceny pozytywne/negatywne się równoważą i zerują.
Proponuję odczekać, aż będzie gotowe i wtedy zebrać więcej opinii. Kto zgłaszał chęć odwiedzin jest ponownie zaproszony, rzecz aktualna, dam znać PriMess, jak tylko skończę (mam nieplanowane opóźnienie), lista jest zresztą nadal otwarta.
Co do takich, co w ogóle nie słuchali a chwalili bezkrytycznie, nie wiem, o kogo chodzi. Nie pamiętam takich. Byli owszem tacy, co wprawdzie nie słuchawszy wyrazili zainteresowanie lub aprobatę czy poparcie z powodów takich czy innych, ale żeby wypowiadali się co do brzmienia w ciemno...