• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

Pilarka z prowadnicą do cięcia formatek

Na razie mi się nie spieszy bo mam stołowa ale pewnie też później wpadnie zaglebiarka makity, choćby z tego powodu że szyny będę mógł przy okazji używać z frezarką i chyba jeszcze z wyrzynarka, drugie średnio potrzebne ale pierwsze się przydaje

Wysłane z mojego MI 5 przy użyciu Tapatalka
 
Lidl jakąś większą wyprzedaż przemysłówki robi.
Podejrzewam że w jednym sklepie będzie to, w iny co innego, bo listę tych wyprzedażowych rzeczy mają długą i po jednej, czy kilka sztuk.
http://www.lidl.pl/pl/oferta.htm?action=showDetail&id=111650
Jest ta zagłębiarka z listwą, którą przedtem sprzedawali po 400, teraz za 300 Cena już w ogóle dumpingowa. Może ma prostą podstawę ;) Może ktoś będzie miał farta i coś ciekawego ustrzeli. http://webcontent.lidl.pl/PL/2017/wyprzedaz/Lista-artykulow-Wielka-wyprzedaz-25-08-2017.pdf
 
Zaoszczędzisz kilka złotych a później takie cyrki.
Według mnie trzeba kupować takie sprzęty od sprawdzonych producentów
Tak jak kolega wyzej wspomnial Bosch i masz spokoj na dobre lata
Płacisz ale masz jakość i gwarancje tez
 
Widzę że w Polsce główną marka elektronarzędzi jest Bosch.
Wszystkie mlotowiertarki potocznie ludzie nazywają Boschami a wszystkie myjki ciśnieniowe Karcherami. Tak się chyba przyjęło jak te marki pierwsze opabowały rynek.
Osobiście do Boscha mam mieszane uczucia.
Mam wrażenie że robią marketowy sprzęt, a w cenie niebieskiej serii mam inne marki które mnie jeszcze nie zawiodły.
Przesiadam się na Makite, Hitachi i DeWalta i jak do tej pory jestem zadowolony.
 
Widzę że w Polsce główną marka elektronarzędzi jest Bosch.
Wszystkie mlotowiertarki potocznie ludzie nazywają Boschami a wszystkie myjki ciśnieniowe Karcherami. Tak się chyba przyjęło jak te marki pierwsze opabowały rynek.
Osobiście do Boscha mam mieszane uczucia.
Mam wrażenie że robią marketowy sprzęt, a w cenie niebieskiej serii mam inne marki które mnie jeszcze nie zawiodły.
Przesiadam się na Makite, Hitachi i DeWalta i jak do tej pory jestem zadowolony.
Obawiam się że jestem dokładnie tego samego zdania

Wysłane z mojego MI 5 przy użyciu Tapatalka
 
Za raz przyjdzie następny i powie że te wszystkie nasze to nic bo tylko festool i pewnie każdy będzie miał rację ;)

Wysłane z mojego MI 5 przy użyciu Tapatalka
 
Jak sie nie ma co sie lubi, to sie lubi co sie ma :) Tne zaglebiarka Scheppach i daje rade, ale nie ma co sie czarowac, ze to blisko Festoola, Boscha czy chociaz Makity. Sa dziesiatki rzeczy, ktore sa po prostu gorsze i nic na to nie poradzisz. Dobrej klasy sprzet po prostu swoje kosztuje.
 
Boscha wyświęcać nie będę, właśnie kończę drugą wkrętarkę, do tego niebieską, niestety ale jak się używa zwłaszcza często gęsto do granic wytrzymałości sprzętu, to nie ważne jaka firma, padnie bo nie ma innej opcji.

Tata zajechał kątówkę makity, teraz morduje black&decker, która żyje już 2 razy dłużej od makity, fajnie nie?
Otóż nie do końca bo makita miała obóz pracy, a black to jest używany ot tak czasami, bo tata już nie siedzi w garażu tyle co kiedyś.

Ogółem jak ktoś dzióbnie dwa razy na miesiąc jakiś garażowy projekt to wszystko jest super, chyba że ultra chińczyk.
Jak ktoś morduje narzędzia to padnie wszystko, chyba że ma przewymiarowane srogo.

Markowe narzędzia są o tyle dobre że łatwiej o zapasowe części i jakość jest bardziej powtarzalna.
No i z reguły całkiem fajnie wyglądają (lansy), no chyba że hitachi bo tam to ufo wylądowało.
 
Taki offtop, właśnie ktoś na jednej grupie pytał czy warto dopłacić do festola czy zostać przy tej makicie,. dużo opinii było mam tą i tą i różnic nie widać a co raz więcej opinii się pojawia że festool to już nie to co kiedyś, więc obecnie kupno czego kolwiek to loteria

Wysłane z mojego MI 5 przy użyciu Tapatalka
 
Taki offtop, właśnie ktoś na jednej grupie pytał czy warto dopłacić do festola czy zostać przy tej makicie,. dużo opinii było mam tą i tą i różnic nie widać a co raz więcej opinii się pojawia że festool to już nie to co kiedyś, więc obecnie kupno czego kolwiek to loteria

Pisałem już kiedyś, moim zdaniem narzędzia Festool-a wcale nie są jakieś nadzwyczajne w porównaniu do innych profesjonalnych, to co wyróżnia tą firmę to dobry osprzęt w standardzie (dobrej jakości tarcze do piły, etc), ciekawe innowacje w niektórych narzędziach (stroboskop dla zatrzymania brzeszczotu w wyrzynarce, super odciąg pyłu w frezarce dużej, etc) oraz "systemowość" większości ich zabawek.

Zagłębiarka nie jest najsilniejsza na rynku (Mafell chociażby jest mocniejszy), Carvex ma problem z zatrzymaniem brzeszczotu w górnej pozycji jak i "psującym" się stroboskopem (kabelek jest przyklejony taśmą izolacyjna i po prostu odpada), udary są super głośne, etc

Nie jest bez wad i nigdy nie był, ma po prostu w miarę kompletny zestaw ciekawych narzędzi szczególnie dla monterów, które z sobą nieźle współpracują i mają przyzwoitą trwałość.
 
Pisałem już kiedyś, moim zdaniem narzędzia Festool-a wcale nie są jakieś nadzwyczajne w porównaniu do innych profesjonalnych,
No i nie muszą być nadzwyczajne, wystarczy, aby były solidne.
Dobrze by było, aby w wypowiedzi nie strzelać swoimi i nie swoimi przemyśleniami, a podawać fakty.
(Wytłumacz mi jaki to problem, że brzeszczot nie zatrzymuje się w górnej pozycji?)

A teraz o Festool-u ode mnie i niech to będzie RO150E:
-taka mała historyjka: pierwszego dostałem(kupiłem) od Niemca, który miał życzenie, aby tym obrabiać elementy, które jemu wykonywaliśmy, szybko zacząłem szukać drugiej takiej, żeby było taniej kupiłem na Allegro (dałem wtedy około 500zł). Obydwie maszynki pracują do dzisiaj przy produkcji.
zauważalną różnicą pomiędzy tą od Niemca a tą używaną była cena zakupu (:)). Maszynki pracują kilkanaście lat ze stosunkowo dużym obciążeniem bezawaryjnie (w niemieckiej wysypała się ta uszczelka z pod podstawy-talerza), co jakiś czas wymieniane są te podstawki i śmigają dalej.
Taką samą RO150E przygarnąłem sobie do domu i do tych prac, które robię będzie wieczna.
 
Ostatnia edycja:
Dobrze by było, aby w wypowiedzi nie strzelać swoimi i nie swoimi przemyśleniami, a podawać fakty.
(Wytłumacz mi jaki to problem, że brzeszczot nie zatrzymuje się w górnej pozycji?)

To są fakty, mam te narzędzia.

Problemem jest chociażby to, że powinien i w sprzęcie pro nie powinno być takich wpadek.

Problemem praktycznym jest chociażby to, że gdy nie jest on w górnym położeniu to nie da się zmienić brzeszczotu.
 
To są fakty, mam te narzędzia.

Problemem jest chociażby to, że powinien i w sprzęcie pro nie powinno być takich wpadek.

Problemem praktycznym jest chociażby to, że gdy nie jest on w górnym położeniu to nie da się zmienić brzeszczotu.

Ja też mam Festool (PS300EQ) i dla mnie ważniejsze jest np. to, że przy użyciu nożyka odwrotnego (z zębami na dół), a taki używam w prawie 100 procentach nie będzie mi skakała wyrzynarka- dlatego pytałem o powód (Po za tym ile razy dziennie zmieniasz brzeszczot?). Ale sprawdziłem teraz i brzeszczot wymieniasz i w górnym i w dolnym położeniu uchwytu.
Ja oprócz tego mam (stale używam) jeszcze Boscha, Makitę, i Dewalta (DW331KT)- i jakoś w żadnym nie ustawia się samoczynnie uchwyt w pozycji dolnej.

Reasumując: Używam Festool PS300EQ (praktycznie codziennie i taki sam sprawiłem sobie do domu- też na wieczność chyba), do zalet należą: mała waga, sztywność układu tnącego (3 punkty podporu brzeszczotu), system odłączanego kabla (plug it), możliwość wymiany brzeszczotu w każdym położeniu uchwytu.
Natomiast do pełni szczęścia brakuje mi systemu wyrzucającego brzeszczot podczas otwierania uchwytu, gdy nożyk jest gorący po cięciu a nie mamy rękawiczek jest to super sprawa, gdy nożyk wyskakuje z uchwytu (taki trik mam w Boschu), i na pewno lepiej (łatwiej niż w Festoolu) rozwiązana jest sprawa ustawienia kąta podstawy w Dewalt DK331KT, gdzie mamy dźwignię służącą do rozblokowania podstawy, w Festool jest to jednak zwykły imbus. Te dwie sprawy nie mają najmniejszego znaczenia na końcową ocenę tego sprzętu.
 
Ostatnia edycja:
Ja też mam Festool (PS300EQ) i dla mnie ważniejsze jest np. to, że przy użyciu nożyka odwrotnego (z zębami na dół), a taki używam w prawie 100 procentach nie będzie mi skakała wyrzynarka- dlatego pytałem o powód (Po za tym ile razy dziennie zmieniasz brzeszczot?). Ale sprawdziłem teraz i brzeszczot wymieniasz i w górnym i w dolnym położeniu uchwytu.
Ja oprócz tego mam (stale używam) jeszcze Boscha, Makitę, i Dewalta (DW331KT)- i jakoś w żadnym nie ustawia się samoczynnie uchwyt w pozycji dolnej.

Reasumując: Używam Festool PS300EQ (praktycznie codziennie i taki sam sprawiłem sobie do domu- też na wieczność chyba), do zalet należą: mała waga, sztywność układu tnącego (3 punkty podporu brzeszczotu), system odłączanego kabla (plug it), możliwość wymiany brzeszczotu w każdym położeniu uchwytu.
Natomiast do pełni szczęścia brakuje mi systemu wyrzucającego brzeszczot podczas otwierania uchwytu, gdy nożyk jest gorący po cięciu a nie mamy rękawiczek jest to super sprawa, gdy nożyk wyskakuje z uchwytu (taki trik mam w Boschu), i na pewno lepiej (łatwiej niż w Festoolu) rozwiązana jest sprawa ustawienia kąta podstawy w Dewalt DK331KT, gdzie mamy dźwignię służącą do rozblokowania podstawy, w Festool jest to jednak zwykły imbus. Te dwie sprawy nie mają najmniejszego znaczenia na końcową ocenę tego sprzętu.

PS300EQ to nie Carvex.

W PS420 EBQ-Plus nie wymienisz brzeszczotu gdy nie jest on w położeniu górnym i nie ma znaczenia ile razy dziennie to robisz.

O stopie do cięcia pod kątem nie wspominałem, ale jest tragiczna. Ładnie wygląda na zdjęciach i tyle, w praktyce powierzchnia stopy jest tak mała, że wyrzynarka się przewraca/przechyla przez co nie ma mowy o trzymaniu kąta.

Ja nie piszę, że Festool jest do dupy, ale nie jest to taki cud miód i bóg wśród narzędzi jak niektórzy opisują.

PS: PS420 da ci pełnie szczęścia, a przynajmniej wyrzucanie brzeszczotu ;-)
 
Zejdź do niższej (do PS300) a nie będziesz już płakał przy wymianie brzeszczotu :).
A tak na poważnie to napisałem już, że wyznawcą Festool nie jestem i nie wymieniam sprzętu dla nowego modelu i paru dodanych funkcji , jeżeli stary dobrze spełnia funkcje dla których go kupiłem.
I popatrzyłem jak odbywa się mocowanie w PS420, z założenia super (kręcimy samym brzeszczotem- lub jak kto woli całą wyrzynarką :)), ale w praktyce, jak mówisz kicha.
 
I popatrzyłem jak odbywa się mocowanie w PS420, z założenia super (kręcimy samym brzeszczotem- lub jak kto woli całą wyrzynarką :)), ale w praktyce, jak mówisz kicha.

Kichą bym tego mocowania nie nazwał, sprawdza się dobrze, po prostu czasami się źle zatrzymuje (stosunkowo rzadko).
 
Powrót
Góra