Adam, dzieki za wsparcie
Jaki poziom jest wystarczajacy? Wlasciwie zaden, mozna nie miec absolutnie zadnej wiedzy na temat odzywiania, tak jak czynia to wszystki zwierzeta na swiecie. Doskonale wiedza co maja jesc, i ile jesc. Nikt im nie mowi o proporcjach bialek do wegli i tluszczy i ile kalori maja spozywac. Zyja zgodnie z natura i sa za to nagrodzone. W naturze nie ma nadwagi, chorob z jakimi meczy sie czlowiek, czlowiek ktory wymyslil, ze przechytrzy nature ale mu to niebardzo wychodzi, bo ciagle cierpi na choroby cywilizacyjne. Sam sposob jedzenia jest absurdalny i wynika czysto ze schematu zycia w swiecie cywilizowanym. Wiele lat temu czlowiek nie mial schematu typu sniadanie, drugie sniadanie, obiad, podwieczorek i kolecja. Ten schemat zostal sprywnie wymuszony w momencie gdy czlowiek musial pracowac wiele godzin na wlasne utrzymalnie. To aukurat nie ma nic wspolnego z natura. Smialo mozna powiedziec, ze za duzo pracujemy, za duzo i zle jemy. Wczesniej padl argument co zrobic jak sie pracuje na budowie 8 godzin? Nic, po prostu trzeba jesc wiecej kalorii, bo to jest najwazniejsze. Jasne, ze mozna zjesc kilka glowek salaty i dostarczyc sporo porcje kalorii ale nie ma takiej potrzeby. Sa zdecydowanie bardziej kaloryczne zrodla pochodzenie roslinnego.
Czesto tez slysze argumenty o anemicznych dziewczynach wegetariankach, borykajacych sie z problemami zdrowotnymi, ale jak pytam co jedza to lapie sie za glowe. Ich wegetarianizm to jogurt i jablko na sniadanie, na obiad ziemniak i lisc salaty, a na kolacje chleb z dzemem. Nic dziwnego, ze popadaja w choroby. To zwykle niedozywienie, no bo przeciez miesozercy nie choruja na anemie, co nie?
A to, że 3-4x w tygodniu na ten obiad jest jakiś kawałek mięska na pewno mnie nie zabije i nie skróci mojego życia o 20 lat.
No kiedys napewno Cie zabije, pytanie kiedy?

Widac dokladnie po tym co piszesz, ze jesz mieso wylacznie dlatego, ze lubisz je jesc, a nie dlatego ze masz swiadomosc jego teoretycznie fantastycznych wlasciwosci dietetycznych. Problem w tym, ze zaden miesozerca sie do tego nie przyzna.
---------- Post dodany o 22:44 ---------- Poprzedni post o 22:06 ----------
Pogromco nie wiem, czy masz dzieci ale gdybyś świadomie ograniczał im produkty zwierzęce czy ryby to byłaby to taka sama zbrodnia jak palenie papierosów w obecności dziecka. Takie poglądy mogą przynieść wiele szkód choć nie podejrzewam Ciebie o taki radykalizm.
A co jesli pokaze Ci rodzine, ktora jako weganie splodzili dzieci, matka je urodzila, wykarmila mlekiem i nastepnie zielskiem. Wszyscy rosna jak nalezy i nikomu nic nie brakuje?
Różnica polega na tym że ja wiem co robię źle, a Ty wierzysz, że wszystko co robisz jest dobre i zawsze masz rację.
Roznica polega na tym, ze czesc tego co bylo zle wyeliminowalem, a kolejno wyeliminuje te mniej szkodliwe. Tak samo jak nie pale papierosow, alko pije tylko okazjonalnie w ultra malych ilosciach, zadnych uzywek... Zrezygnowalem z tego, bo wiem ze jest to szkodliwe, tak samo mieso.
Jak uzupełniasz braki kwasów omega 3 ? To bezpośrednio wpływa na układ nerwowy i mózg.
Moj drogi Kolego. A slyszales o oleju chocby o oleju sezamowym czy lnianym? Nie ma na swiecie lepszego zrodla "dobrych" tluczy niz olej lniany. No ale rozumiem, ze mogles o tym nie wiedziec, bo zostales "wykramiony" bzdurnymi informacjami jak z reszta wiekszosc spoleczenstwa.
Kolejny mit który chcę obalić to rzekomy wpływ mięsa na nowotwory jelita. Jak na razie to udowodnione są 2 czynniki. Po pierwsze uwarunkowania genetyczne (jak większość przypadków).
A to ciekawe, tylko dlaczego ogromna wiekszosc osob poddanych kolonoskopii i zabiegu wyciecia polipow, ze o raku nie wspomne, to osoby z dieta typowo miesozerna? Dawno zostalo udowodnione, ze weganie i wegetarianie wlasciwie nie choruja na choroby przewodu pokarmowego. Nic dziwnego, bo ich jelita nie sa obciazone zlogami gnijacego pokarmu zwierzecego, ktory nie strawiony ( bo niby jak czlowiek mialby trawic w pelni mieso? ) powoduje zlogi, zaslepia kosmki jelitowe i utrudnia wchlanianie skladnikow odzywczych, enzymow ( choc w diecie typowego miesojada enzymow to jest tyle co w pomidorze na kanapce z kawalkiem padliny).
Tak sie sklada, ze mialem nieprzyjemnosc jezdzic z osobami z mojej rodziny na zabiegi kolonoskopii i troche sie nasluchalem od lekarzy co jest glowna przyczyna polipow i raka jelia grubego: Za duzo miesa - za malo zielska.
Ktoś pisał, że my bardzo różnimy się od małp. Ja uważam, że te różnice są minimalne. Szympans to nasz brat
To procent prawdy, mamy wspolnego rodzica gdzies tam gdzies tam miliony lat temu
Z tego co czytałem to twierdzi się, że rozwój człowieka i jego ekspansja była możliwa właśnie dzięki wszystkożerności. Podobno dlatego nasz mózg się tak rozwinął.
Oczywiscie, zgadza sie, lecz bezposrednia przyczyna rozwoju mozgu niebyl pokarm zwierzecy lecz zwykla ewolucja, uczenie sie nowych rzeczy na przestrzeni milionow lat. Nic dziwnego zatem, ze tak nasze mozgi sie rozbudowaly. Jest potrzeba -> jest rozbudowa. Prawa natury i ewolucji sa doskonale.
Tylko odrazu uprzedzam, jak ktos mi napisze, ze dzieki jedzeniu miesa mamy duzy mozg to zaraz padne ze smiechu. To mi przypomina plemiona kanibali, co zjadajac mozgi myslieli ze beda madrzejsi, a jak zjedli silnego przeciwnika, ktorego jakos udalo im sie ubic to beda tak silni jak przeciwnik.
A wlasnie, czemu ludzie juz nie jedza ludzi? Kiedys to bylo powszechne, uwaza sie nawet ze wiele hominidow wyginelo wlasnie z prostej przyczyny - bo byly ubite i zjedzone przez inne czlekoksztaltne. Mozna by nakarmic glodnych grubasami i bylaby rownowaga
Ty pewnie będziesz widział w tym rękę boga...
E tam odrazu Boga. Nie jestem osoba religijna, ale nauka poki co nie udowodnila ani istnienia, ani nieistnienia Boga. Nie chce sie odnosic do czegos czego nie mozna zbadac, wiec kwestie wiary oddaje kazdemu indywidualnie.
Nie chcę abyś odebrał tego jako bezpośrednią krytykę ale trzeba być otwartym na inne argumenty. Podsumowując, trzeba umieć znaleźć złoty środek. Ja poszedłem w złą stronę ale mam zamiar zawrócić. Ty idziesz w przeciwną i nadal się rozpędzasz. Przed Tobą tylko przepaść ...
Jak dobiegne do przepasci, to skocze i polece w kombinezonie wingsiut, potem otworze spadochron i spokojnie szybujac naciesze swe oko pieknem natury. A Ty w tym czasie bedziesz dalej stal na starcie, albo szedl w polowie drogi marudzac, ze sie juz zmeczyles, a do mety jeszcze tyleeeeeee

)
P.S. Tak na marginesie to jestem na stronie nr 100 wątku o Transmission Line. Więc będę Cie prosił o niebanowanie mojego nicku, gdyż jak doczytam do końca to będę miał wiele pytań
Pozdrawiam zielonych i czerwonych.
Az tak nisko mnie osadzasz

nigdy nikogo nie zbanowalem i nie mam zamiaru
