No to lipny ten klej.
Następnym razem użyj Soudal 62a, jest dobry i nawet nie trzeba używać szybkoschnącego 64a.
-
Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.
Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.
Spam Post :)
- Autor wątku Shiver
- Data rozpoczęcia
No to lipny ten klej.
Następnym razem użyj Soudal 62a, jest dobry i nawet nie trzeba używać szybkoschnącego 64a.
Dziś wziąłem się za obróbkę i nawet trzyma ładnie, a nie było pełnej doby, z tym że nie jestem zadowolony z rezultatu (na razie tylko front okleiłem), bo podfrezowania były już wcześniej i niestety po zrobieniu tego dremelkiem wyszło jajo zamiast okrągłego otworu i wygląda to paskudnie, no ale to nie wina kleju...
Teraz mam 3 opcje jak te paczki jeszcze uratować:
-dać jeszcze do wyfrezowania cienką sklejkę i dokleić to na front,
-HDF potraktować fornirem i podrzucić do frezowania, nakleić tak jak w poprzednim przypadku,
-urwać front i zrobić nowy z fornirowanej płyty,
to trzecie raczej odpada, bo paczka była sklejona na poliuretan, więc pewnie się rozwali gdybym próbował front urwać, na razie muszę zapytać znajomego co z w/w znajdzie się w jego odpadach i wówczas będę dalej działał.
Ogólnie to człowiek się uczy na błędach, ale z tym podfrezowaniem znów zrobiłem tragiczny błąd, bo chciało się już słuchać głośniczków, tak samo jak w przypadku poprzedniego zestawu.
Teraz mam 3 opcje jak te paczki jeszcze uratować:
-dać jeszcze do wyfrezowania cienką sklejkę i dokleić to na front,
-HDF potraktować fornirem i podrzucić do frezowania, nakleić tak jak w poprzednim przypadku,
-urwać front i zrobić nowy z fornirowanej płyty,
to trzecie raczej odpada, bo paczka była sklejona na poliuretan, więc pewnie się rozwali gdybym próbował front urwać, na razie muszę zapytać znajomego co z w/w znajdzie się w jego odpadach i wówczas będę dalej działał.
Ogólnie to człowiek się uczy na błędach, ale z tym podfrezowaniem znów zrobiłem tragiczny błąd, bo chciało się już słuchać głośniczków, tak samo jak w przypadku poprzedniego zestawu.
Ja frezy przed fornirowaniem zrobiłem tylko 2 razy... ostatnio 11 lat temu... nigdy więcej.
Teraz mam na to patent, o którym w sumie nikt nie chciał słuchać jak pokazywałem, no to drugi raz produkować się nie będę
Jednak na spartolone frezy (jajo) patentu nie ma, musisz po prostu zakleić ten otwór i po ponownym oklejeniu fornirem zrobić frezy na nowo.
Doklejenie ofornirowanego HDF-u to jest jakieś rozwiązanie, ale pod warunkiem że frez będzie robiony po oklejeniu fornirem, a nie przed.
Teraz mam na to patent, o którym w sumie nikt nie chciał słuchać jak pokazywałem, no to drugi raz produkować się nie będę
Jednak na spartolone frezy (jajo) patentu nie ma, musisz po prostu zakleić ten otwór i po ponownym oklejeniu fornirem zrobić frezy na nowo.
Doklejenie ofornirowanego HDF-u to jest jakieś rozwiązanie, ale pod warunkiem że frez będzie robiony po oklejeniu fornirem, a nie przed.
No tak, teraz najciekawszy etap szukać czegoś do naklejenia, bo całej płyty HDF i pozostałych wymienionych raczej nie mam potrzeby kupować, ale cokolwiek się nie znajdzie, będzie frezowane już z fornirem.
Co do patentu, gdzieś kiedyś widziałem opcję doklejenia od środka deseczki żeby było do czego przytwierdzić cyrkiel, ale ja w domu frezarki nie mam, a znajomy ma przyczepioną do stołu i na 99% nie chciałoby mu się jej zdejmować do wypożyczenia, może uda się jeszcze wyprosić kolejne fronty na CNC, bo nie ukrywam, że trochę bez sensu kupować frezarkę, żeby użyć jej przysłowiowy raz do roku...
Ogólnie to z jednej strony trochę szkoda, że nie wypaliło, ale jednak metoda klejenia na zimno na razie mnie przekonała, bo te butapreny jakoś średnio mi się widziały, a z żelazkiem już poprzednim razem za dużo się namachałem a rezultat też był średni.
Co do patentu, gdzieś kiedyś widziałem opcję doklejenia od środka deseczki żeby było do czego przytwierdzić cyrkiel, ale ja w domu frezarki nie mam, a znajomy ma przyczepioną do stołu i na 99% nie chciałoby mu się jej zdejmować do wypożyczenia, może uda się jeszcze wyprosić kolejne fronty na CNC, bo nie ukrywam, że trochę bez sensu kupować frezarkę, żeby użyć jej przysłowiowy raz do roku...
Ogólnie to z jednej strony trochę szkoda, że nie wypaliło, ale jednak metoda klejenia na zimno na razie mnie przekonała, bo te butapreny jakoś średnio mi się widziały, a z żelazkiem już poprzednim razem za dużo się namachałem a rezultat też był średni.
Rakoll 25 to bardzo dobry klej. Co zrobiles zle? Trudno powiedziec, moze dales go zbyt duzo, miales za niska temp i za krotko prasowales ale mniejsza o to. Jak nie masz warunkow do naprawde dobrego docisku, to zostan przy klejeniu na kontakt, tylko uzyj dobrego kleju ( nie w sprayu ). Kluczem jest odpowiednia temperatura i rownomierne rozprowadzenie kleju. Na duzych powierzniach musisz uzyc podkladu do odseparowania forniru od powierzchni przed sklejeniem. Zaczynasz od srodka i klockiem prasujesz po kawalku. Na koniec obijasz fornir klockiem i mlotkiem. Jak masz dobry klej i nie robisz na wariata, to musi sie trzymac. Sa firmy glosnikowe, ktore celowo stosuja klejenie na klej kontaktowy, bo uwazaja, ze bardziej miekki film klejowy sprzyja parametrom akustycznym obudowy ( np Legacy Audio okleja kolumny na kontakt ).
Druga sprawa. Fornirowanie po frezowaniu to tez nie dramat, musisz sobie tylko zrobic okrag scierny, czyli plaster mdf o srednicy troche mniejszej niz rozmiar frezu. Naklejasz na zew papier scierny na tasme dwustronna i jedziesz papierkiem nadmiar forniru. Takie cuda jak dremel to sobie odpusc, chyba ze do wstepnego odciecia.
Teraz to juz tak namieszales, ze raczej bedziesz musial robic nowy front.
Druga sprawa. Fornirowanie po frezowaniu to tez nie dramat, musisz sobie tylko zrobic okrag scierny, czyli plaster mdf o srednicy troche mniejszej niz rozmiar frezu. Naklejasz na zew papier scierny na tasme dwustronna i jedziesz papierkiem nadmiar forniru. Takie cuda jak dremel to sobie odpusc, chyba ze do wstepnego odciecia.
Teraz to juz tak namieszales, ze raczej bedziesz musial robic nowy front.
Co do kleju nie mam żadnych zarzutów, za drugim razem jak dałem mu więcej czasu, to załapało bardzo ładnie, wcześniej była za mała temperatura w piwnicy i MDF rozwarstwił się od wilgoci, fornir odszedł z warstwą MDF.
Żelazka nie stosowałem, dałem pod fornir gruby blat kuchenny, by było idealnie równo i podkład do paneli, paczki były dociążone różnym żelastwem, które było pod ręką i dało może z 40kg, to raczej starcza na małe monitorki, wiadomo że nie są to tony jak na prawdziwej prasie, ale taki nacisk i prawie doba okazały się wystarczające, buł nie zaobserwowano czy innych tam takich.
Jestem dobrze nastawiony do tej metody poza tym kolejnym podejściem do frontu, jak kiedyś robiłem na żelazko i zwykły wikol to może i było szybciej, ale dużo bardziej się przy tym zmachałem i nietrudno o odbarwienia czy raczej przypalenia.
Żelazka nie stosowałem, dałem pod fornir gruby blat kuchenny, by było idealnie równo i podkład do paneli, paczki były dociążone różnym żelastwem, które było pod ręką i dało może z 40kg, to raczej starcza na małe monitorki, wiadomo że nie są to tony jak na prawdziwej prasie, ale taki nacisk i prawie doba okazały się wystarczające, buł nie zaobserwowano czy innych tam takich.
Jestem dobrze nastawiony do tej metody poza tym kolejnym podejściem do frontu, jak kiedyś robiłem na żelazko i zwykły wikol to może i było szybciej, ale dużo bardziej się przy tym zmachałem i nietrudno o odbarwienia czy raczej przypalenia.
No i tak, zamówiłem nowy front do naklejenia na ten stary, bo tam gdzie kupowałem liście, też oklejają, więc będzie to zbliżone wzrokowo, a resztę okleję tak jak wcześniej, tylko że podfrezowań już na szczęście nie będzie...
Przeszkadza to w czymś, że front teraz będzie trochę gruby? Gdzieś czytałem coś na temat wpływu frontu, ale było to już dawno i nie do końca pamiętam czy wpływ był jakiś kolosalny, tutaj wyjdzie 22+16mm.
Przeszkadza to w czymś, że front teraz będzie trochę gruby? Gdzieś czytałem coś na temat wpływu frontu, ale było to już dawno i nie do końca pamiętam czy wpływ był jakiś kolosalny, tutaj wyjdzie 22+16mm.
Zamiast tych wszystkich żelastw obciążających można sobie kupić w castoramie kawałek profilu stalowego (wziąłem rurkę prostokątną 20x40x cośtam) i pręty gwintowane. Razem wychodzi bardzo porządny ścisk o metrowym rozstawie (chyba że kupisz dłuższe gwintsztangi) za 50zł.
W klejeniu raczej nie chodzi o to żeby dociskać tonami ale żeby materiał był złączony, a nacisk żeby powstał równomiernie. Sobie zobacz na dwóch kawałkach drewna, że wystarczy niewielki docisk żeby to się dobrze skleiło.
No OK profesjonalne prasy mają nawet grzane powierzchnie dociskowe, ale poważnie przecież nie trzeba tego tak mocno dociskać aby się przykleiło, chyba, że ktoś ma jakiś wredny egzotyczny fornir.
Żelazkiem przecież też nie wiadomo jak się nie dociska. Ważne żeby przylegało na całej powierzchni.
Żelazkiem przecież też nie wiadomo jak się nie dociska. Ważne żeby przylegało na całej powierzchni.
Tu chodzi o siłę nacisku na 1cm2 i te prasy osiągają np. 3-5kg/cm2.
Żelazkiem rzeczywiście aż z taką siłą ciężko jest przygnieść, dlatego nigdy nie wychodzi idealnie.
Żelazkiem rzeczywiście aż z taką siłą ciężko jest przygnieść, dlatego nigdy nie wychodzi idealnie.
ale spokojnie taki nacisk uzyskasz za pomocą śrub jak to opisał Micwoj w poście powyżej
Przy tym rozwiązaniu z profilem i prętami gwintowanymi trzeba pamiętać żeby profil był odpowiednio sztywny inaczej przy skręcaniu zrobi się banan i na środku może nie dociskać.
Dokładnie, zależy i to nawet od wielu rzeczy, w zakładzie robią to na prasie, bo tam liczy się też czas i ilość kleju, jak odbierałem front z zakładu, to kleju były śladowe ilości, z kolei jak kleiłem w domu, to waliłem kleju ostro pędzlem, docisk kilkudziesięciu kilogramów to niby śmiech w porównaniu do takiej prasy, ale po zapewnieniu równomiernie rozłożonej siły poprzez podkład piankowy do paneli oraz czas schnięcia bliski doby nawet to załapało, na razie jedyny poważny problem jaki napotkałem, to wspomniane frezy oraz niestety krawędzie, bo fornir naturalny jest dość podatny na wystrzępienie, jako ciekawostkę dodam, że już urwanie taśmy malarskiej, takiej żółtej spowodowało lekkie uszkodzenie usłojenia, bo co nieco na niej zostało...
Dodam tylko, że teraz robiłem małe obserwacje i nawet na ściankach MDF 22mm gdzie nie ma łączeń idealnie równy on nie jest, tzn po położeniu na takim grubym blacie 40mm widać lekką szparę, o miejscach gdzie krawędzie były równane frezem nawet nie mówię, bo tam temat jest jeszcze cięższy, także bez takiej pianki klejenie na docisk by było bez sensu, z tego co widziałem niektórzy też praktykują styropian, ale na razie nie testowałem takiej opcji.
Ale to zależy jaka.
Ta biała nie jest równa na całej swojej powierzchni, raz jest gruba a raz cieńsza.
Powoduje to że zbyt słaby docisk (nawet kilkadziesiąt kg. w zależności od wielkości obudowy) nie spowoduje równego docisku.
Druga sprawa to ewentualne gródki kleju itp.. Gdy używamy miękkiego podkładu to nie dociśniemy tych grudek.
Ja staram się przygotowywać obudowy tak aby były równe, a przy klejeniu już nie daję miękkich rzeczy tylko prostą sztywną formatkę (większą od klejonej powierzchni, wystającą po kilka cm z każdej strony), a na nią równo ułożony ciężar.
Po co mi większa formatka?
Po to aby wystający materiał jeszcze lekko ścisnąć ściskami do obudowy (jak najbliżej krawędzi obudowy, ale już poza jej obrysem). Dzięki temu mamy pewność że krawędzie będą dociśnięte i dobrze sklejone.
Ostatnia edycja: