Może doświadczenie w klasie D mam niewielkie, bo jakieś IRS2092 zdarzyło mi się dłubnąć, albo raz próbowałem UcD, ten pierwszy zadziałał, drugi nie, bo nie miałem dedykowanych mosfetów zalecanych przez Philipsa, ogólnie IRS grał całkiem normalnie i na tamten czas raczej ciężko było mu coś zarzucić, ale jednak na co dzień pozostałem przy AB, łatwiej końcówki DIY w AB okiełznać/dopracować, kupno gotowych modułów też jakoś niespecjalnie mnie rajcuje, szczególnie przy mocach mniejszych niż 200W nie ma to sensu, bo bez większych przeszkód da się złożyć sensowny sprzęt w klasie AB.
Może jak kiedyś wrzucę jakieś potwory do domu (w co raczej wątpię, chyba że obudzą się zapędy estradowe), to wtedy pewnie pomysły wrócą.
Ogólnie mam wrażenie, że to jest tak jak ze wszystkim, moda na LM3886, Accu, IRSy, czy teraz znacznie droższe moduły pochodne UcD, wszystko ma swoje wady i zalety, podobnie jak w przypadku zwolenników DACów R2R vs 1bitowców. Co trzeba przyznać, D klasa ma dobrą sprawność i można z modułów poskładać sprzęt potężnej mocy, ale jak też widać nawet po postach na forum ma to też swoje minusy w postaci zdartych oznaczeń układów (ktoś tu się ogłaszał z problemem naprawy takiej końcówki ze sprzętu estradowego), sprzęt pewnie awaryjny nie jest, ale jak ktoś już będzie miał pecha, albo samemu coś ubije to pozostaje z dość drogą martwą płytką...