Doskonale ilistruja to Twoje wypowiedzi na temat religii czy wiary. Rozumiem i akceptuje Twoj ateizm, jednak jasnym jest, ze nie ma takiej sily ani argumentu, ktory moglby zmienic Twoje nastawienie. Jednoczesnie uwazasz innych, wierzacych za chorych psychycznie, ktorzy poddaje sie jakiejs iluzji. To sa wlasnie skrajnosci, w ktorych nie znajdziemy konsensu, bo nie chcesz go znalesc, odrzucasz to zupelnie.
Taaa. Znowu jesteś w błędzie. Niby przeczytałeś tamten wątek i moje słowa, a piszesz tak, jakbyś nie przeczytał. Oczywiście jestem ateistą i odrzucam religie (a jest ich wiele) jako pewien dogmat, przymus, czy stereotyp myślenia, któremu ludzie będąc zmuszani się poddają. Zresztą odrzucam to tak ja ty. Ale czy odrzucam zjawiska "meta"? Czy uważam, że logika to narzędzie zdolne udzielić nam odpowiedzi na każde pytanie? Czy uważam, że racjonalizm stoi ponad abstrakcją? Czy więc w końcu uważam, że fizyka to jedyne, do czego możemy się odnieść, co wyklucza zjawiska nadprzyrodzone i co używane jest przez wojujących ateistów jako argument? Nie. Powtórzę: nie. Chyba więc jednak nie przeczytałeś tamtego tekstu, albo nie chcesz o tym pamiętać. Przypomnę swoje słowa:
Ostatnie kilka zdań, które będą odpowiednim zakończeniem tej myśli i poniekąd jej konkluzją. Jeśli ktoś twierdzi, że wszystko poza logiką i racjonalizmem jest niemożliwym do zaistnienia i tymi narzędziami można opisać otaczający nas świat, to jest emocjonalnym i intelektualnym szympansem. Ateizm próbujący tłumaczyć wszystko takimi czy innymi zjawiskami fizycznymi, racjonalizować choćby ludzkie emocje, uczucia, fakt początku i końca fenomenu życia w ciele materialnym to nie ateizm, lecz - że tak to ujmę - fan-ateizm, i jest tylko trochę mniej śmieszny niż opisany fanatyzm religijny, czy stosując podobny zabieg słowny: fana-teizm. Dla wszystkich innych, tak wierzących jak i ateistów, oczywiste jest, że abstrakcja stoi ponad materializmem, racjonalizmem i logiką.
Panie madralinski, widze braki w elementarnej wiedzy Nie chce mi sie pisac wiec cytat z wikipedii: "Żadna inna grupa lądowych zwierząt nie może się z nimi równać. Największy słoń ważył 12 ton, a najwyższa żyrafa sięgała 7 m wysokości. Nawet największy lądowy ssak, wymarły bezrogi nosorożec indrikoterium o wysokości w kłębie do 6 m i mamut były karzełkami przy olbrzymich zauropodach. Jedynie nieliczne wodne zwierzęta zbliżają się do ich rozmiarów, a wieloryb płetwal błękitny przewyższa je, gdyż waży do 200 ton i mierzy 33,5 m długości. Trzeba tu jednak zauważyć, iż tak wielką masę zawdzięcza on życiu w środowisku wodnym, gdzie działa na niego zmniejszająca ciężar siła wyporu."
Ale o so choziii? Przecież tutaj znowu potwierdzasz moje słowa. Ale rozumiem, że skoro płetwal błękitny jest największym kiedykolwiek żyjącym zwierzęciem na ziemi i jest mięsożerny, to jak się teraz okazuje nie mogę tego argumentu użyć obalając tezę o wielkości roślinożerców, bo to zwierzę wodne...Hmm...
Dzis jem co jakis czas jajka czy ser, ale za jakis czas moge z tego calkiem zrezygnowac, jak z miodu
Lepiej, żebyś nie rezygnował
jak lodka bez zagla
Przez ułamek sekundy myślałem, że piszesz o jakiejś cygańskiej kobicie u imieniu Lodka, która straciła jakiegoś chłopa

. Od czasu do czasu w newralgicznych miejscach można użyć
alt-a
A po to np, zeby ktos nie mogl zarzucic, ze na diecie wege nie mozna dostarczyc sporej ilosci bialka
Ale nie to chodziło, to był wstęp do większej myśli. Nie ma problemów, aby na tej diecie dostarczać odpowiednią ilość białka.
Poza tym NIE DA sie dostarczyc ogranizmowi jedynie 2 gramy bialka dziennie, nawet jakbys sie zywil tylko salata do zapelnienie brzucha. Kolejny raz dales plame, chciales mnie wysmiac i osmieszyc, ale tutaj sam wyszedles na glupca i przesmiewce.
No przeczytaj, co napisałem w nawiasie w poniższym cytacie ze mnie i zobacz, kto dał plamę i kto się ośmiesza:
to wręcz powinien skreślić z diety wszelkie produkty zawierające białko (czyli de facto nic do jedzenie nie zostanie), bo wystarczy mu 2g na dzień (czyli niech sobie ziarnko grochu połknie, lub dwa), a reszta to stracona
No i co, kto wychodzi na - jak to ująłeś - głupca?

. Plaaama, nie?
Kolejny pokaz braku elementarnej wiedzy z dietetyki? Twoje miesko zanim zjesz musisz ugotowac, usmazyc ( stejki burnejki ), a to niszczy w czesci te znakomite niby bialko.
No to raczej z twojej strony brak umiejętności czytania ze zrozumieniem, albo celowe przekłamanie mojej wypowiedzi, by jej umniejszyć wiarygodności, o czym wspomniałem już zresztą. Powiedz, ile razy pisałem ci tu wprost,
że nie pisze o mięsie, tylko o produktach pochodzenia zwierzęcego, jak jaja (trzeba smażyć?), mleko (trzeba przetwarzać?), sery, itd? No ile razy? Co najmniej kilka.
Co do wizji twojej starości. A nie mówiłem (pisałem)?
Szkoda, ze nie zadales sobie trudu, zeby sie tym zainteresowac na powaznie, sprawdzic cos na sobie, popytac, poczytac, a nie tylko slepo wierzyc w to co mowi Twoja dietetyczka i trener, co po sesji treningowej idzie zajarac szluga.
Tak tak, ten trener i zawodnik, który jest rekordzistą świata. Wiadomo, nic nie wiedzą...Pisałem też, że jeszcze masz wątpliwości co owego filmiku i że specjalista onkolog, którego jeden z kolegów tutaj opinię zacytował wręcz się oburzył oglądając, ale że zaraz będziesz tego filmiku bronił. Pisałem? Pisałem. Ale nie sądziłem, że nastąpi to tak szybko

.
Podsumowujac. Drogi kolego Racjonalny ( chyba zbyt malo racjonalny ) napisales sie, tworzyles dniami i nocami, a i tak niczego sensownego, co by obalilo moje zdanie nie napisales.
Wiesz, czemu trwało to tyle dni? Bo w międzyczasie chciałem zaczerpnąć dodatkowych opinii specjalistów z krakowskiego AWF-u. I zgadnij mój drogi co oni powiedzieli w temacie? Nawet wkleiłem tekst z ich argumentami, ale edytując wpis usunąłem go, bo w zasadzie powtarzali to, co już choćby od znajomej dietetyczki słyszałem, tyle że w bardzo rozbudowanej formie, z wieloma fachowymi terminami, opisem procesów i zjawisk, itd. Zwyczajnie wiedziałem jaki będzie skutek dodania ich opinii do tekstu. Zrobiłbyś to, co już zrobiłeś, czyli albo ich zignorował, albo wyśmiał...No i że fakty nie dają ci do myślenia mimo że przeczą twoim teoriom, dotykając tematów, o których wreszcie sam napisałeś że nie masz wielkiego pojęcia...o tym też pisałem.
Chciales mnie osmieszyc, zrobic ze mnie durnia
Ja cię proszę, ty mi takich intencji nie przypisuj. Bo czuję się tak, jakbyś chciał robić to, co przypisałeś innemu użytkownikowi w tym temacie, mianowicie:
Nie mierz innych swoja miara
Hasło Roberta Burneiki na dziś: Chcesz być hardcorowo wielki? Jedz truskawki, pie%$#ol stejki!.
Mało nie spadłem z fotela hahahaha:lol:
Nie wiem jak i dlaczego, ale wiedziałem, że ci się spodoba
Pogromco ale teraz dałeś... Monitor mam za mały na Twój wpis...
Mój jest hm...dłuższy
Na koniec
PM powiedz mi jeszcze jedną rzecz. Jesteś orędownikiem energetyki odnawialnej? A i owszem uważam, że jesteś spoko koleś, zlinczuj mnie za to:flapper:.