• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

Spam Post :)

Nie na temat...
No nic jak by ktokolwiek chciał mi pomóc w moim projekcje chętnie wysłucham każdego i każde opinie jak co to proszę pisać
Michal_Zawodowiec@interia.pl lub gg 7474817 pozdrawiam i z góry dziękuje
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:
To jest dobra rada, z tym że jeden nałóg trzeba czymś zastąpić, bo będzie czegoś brakować. No i na pewno nie można sobie ograniczać palenia, bo jak się schodzi do 1 na dzień, to ten papieros jest cenniejszy niż życie i ciężko go odstawić, bo zostaje pustka.
dokladnie. sasiad jak zucal palenie to zastapil papierosy cukierkami. mial tego pelno i doslownie wszedzie
brat zucil palenie jak mu sie syn urodzil. niestety zastapil to puszka z piwem :/
 
sasiad jak zucal palenie to zastapil papierosy cukierkami. mial tego pelno i doslownie wszedzie
brat zucil palenie jak mu sie syn urodzil. niestety zastapil to puszka z piwem :/

Haha z deszczu pod rynne :D Ja miałem na myśli jakieś zdrowe odruchy, typu zjadanie jakiegoś owoca albo ruch fizyczny. Podobno wykałaczki są całkiem niezłe, palenie papierosów to taki troche oralny nalóg, jak człowiek przestaje palić to mu brakuje czegoś w ustach. Wykałaczki dają rade zastąpić.
 
Nie trzeba było zaczynać, to raz...
...a dwa, jeśli komuś się podobało palenie (i w sumie nadal podoba skoro to robi), to dlaczego nagle chce przestać to robić?

Znajomy w wieku około 40lat zaczął palić... głupota nie pojęta. (na pytanie, dlaczego zacząłeś palić odpowiedział: "bo jest fajna /niecenzuralne sowo/ po tym")

Wypowiedział bym się na temat palenia, ale nie zrobię tego ponieważ bym obraził osoby palące.
Ktoś może powiedzieć że tego nie rozumiem bo nie palę i nie wiem jak to jest... no przepraszam, mi do szczęścia nie jest potrzebna "fajna " z rana, po śniadaniu, przed obiadem, po obiedzie, przed kolacją, po kolacji i przed snem... i jeszcze z pół paczki pomiędzy tymi szlugami... to jest chore. Nie dość tego że palacz pali, czyli robi to sobie, to jeszcze denerwuje osoby w bliskim otoczeniu tym smrodem, bo to śmierdzi i nikt nie powie że pachnie.

Kolejna sprawa, zastępowanie jednego nałogu drugim... jak ktoś ma jakiś problem z głową (bo tu jest ukryty nałóg), to niech idzie do lekarza... jak widać niektórzy nie mają z tym problemu, rzucają fajki z dnia na dzień.

Tak, teraz możecie po mnie jechać :)
 
Kolejna sprawa, zastępowanie jednego nałogu drugim

Zastąpienie nałogu ma pomóc w rzuceniu, to jest mocny filar w walce z paleniem. Masz racje, że palenie mocno siedzi w głowie i w większości to uzaleznienie psychiczne a nie fizyczne, typu po śniadaniu fajka, po obiedzie fajka, w przerwie fajka. Dlatego rzucając, nagle czegoś nam brakuje, bo z przyzwyczajenia coś robiliśmy, więc żeby było łatwiej to przyzwyczajenie zastępujesz innym ale zdrowym :) Taki trick psychologiczny :)
 
Zastąpienie nałogu ma pomóc w rzuceniu

Ja mówiłem o zastąpieniu nałogu drugim nałogiem, a nałóg kojarzy się z czymś złym, i w większości tak jest, i taki właśnie miałem na myśli.

żeby było łatwiej to przyzwyczajenie zastępujesz innym ale zdrowym

Ale to już nie jest nałóg, bo zdrowe odżywianie się jak i zdrowy styl życia (np. aerobik, bieganie) nie jest nałogiem :)
 
Jak się ma sprawa z wyfrezeownym otworem w przegrodzie działowej?? Tzn. czy ma znaczenie czy wyfrezowanie będzie po prawej stronie głośnika czy pol lewej....?
 
Heh, teraz to zabawne jest czytanie takich paplanin :) bo inaczej nie można tego nazwać....
Ja jako najbardziej doświadczony tutaj ( z tego co zobaczyłem dotychczas) wypowiem się chętnie i podziele się własnym.

Po 1. marian nie pojade po Tobie bo nie ma takiego powodu nawet :) ale przyznam Ci racje w zdaniu:
Ktoś może powiedzieć że tego nie rozumiem bo nie palę i nie wiem jak to jest... no przepraszam, mi do szczęścia nie jest potrzebna "fajna "
rzeczywiste nie rozumiesz :) aczkolwiek muszę sprostować ty masz anty do "nałogu" a tu są dwie rzeczy "nałóg" nikotynowy objawiający się częstym kopceniem wręcz "fajek" i drugie to, samo palenie (czyt. popalanie) papierosa które jest umownie teraz nazwijmy, na równi z wypiciem piwka. Taki szczegół a jednak istotny.
BTW: nie osądzaj całej grupy społecznej po wypowiedzi jednego jakiegoś kolesia! ;)

Po. 2 Ja paliłem od 18roku życia nałogowo średnio 8paczek tygodniowo przez 6lat! w polowie lipca tego 2013r. minie PÓŁTORA ROKU jak nie zapaliłem papierosa :D :cool: (jestem skromnym człowiekiem i się nie lubie chwalić, a jednak teraz duma mnie rozpiera jak to piszę - widocznie naprawdę mam już czym ;) )

Po. 3 Żeby rzucić palenie nie wystarczy chcieć, trzeba tego wręcz pragnąć, nie rzucisz fajek jeśli nie uświadomisz sobie tego; To trzeba sobie wmówić, trzeba się tak nastawić psychicznie (mi to zajęło kilka miesięcy), w takim stopniu że musisz być świadomy że powrotu już nie będzie - bo nie może być. Nie można myśleć "a jak sie nie uda to trudno,..." to po prostu trzeba wypalić sobie laserem w głowie - "nie będę palił!" ;)

Po 4. Najważniejsze co chcem przekazać:
Dużo mówi się o rzucaniu palenia, jakie to dobre, jak to wychodzi na zdrowie, jaki będziesz cacy...itp.. - BULLSHIT ! O skutkach odstawienia nikotyny nikt nie piszę głośno, oficjalnie - a to moim zdaniem wielki błąd! Ja teraz gdy jestem na etapie niemal że 100% niechęci sięgnięcia po papierosa (przypomnę prawie 1,5roku) Mówię wszem i wobec - Gdybym wiedział co mnie czeka to bym wyśmiał najmniejszą myśl w mej głowie o rzuceniu palenia!!!
Pogromco takie pierduty że ciężko jest tylko przez pierwsze 2 tyg. są ewidentnymi pierdutami!
Obecnie wciąż walczę z nerwicą, skokami ciśnienia, i jakimiś chorymi lękami... :( i jest to tak przejeb...piiiiiiii...e że powtórzę się "gdybym wiedział że dopadnie mnie taki stan to wg nie myślał bym o rzucaniu palenia!
Nie będę się tu rozpisywał to tym, gdyż poco... Jeśli ktoś jak ja bardzo był uzależniony od palenia a zamierza definitywnie rzucić to świństwo to polecam poczytać google pod hasłami: odstawienie nikotyny, rzucanie palenia - skutki uboczne, itp... po to by wiedział co może go czekać. Niektórzy przechodzą to łagodniej inni jeszcze ciężej niż ja, ale tak czy siak największe problemy zaczynają się po 1-3miesiącach; nerwowość, głód, dezorientacja, pospolite i po prostu chęć zapalenia papierosa to jest pikuś...

Mówiąc którko: jeszcze(mam nadzieję ze to sie w końcu niedługo zmieni) nie jestem w pełni usatysfakcjonowany z tego że rzuciłem palenie ze względu na te skutki uboczne, ale też jestem przy tym cholernie dumny i zadowolony z siebie. (niemoge przestać się zastanawiać czy to zdanie aby napewno ma jakiś sens :) ale oceńcie to sami ;) )

Były minusy, to teraz trochę plusów, które u mnie pojawiły się po okł. 6miesiącach detoksu
- taka jakby miła pełność świeżego powietrza przy głębokich oddechach w całych płucach
- wyczulony węch - a przynajmniej dużo lepszy niż podczas kopcenia
- ogólne samopoczucie dobre, gdyby nie liczyć tych dziwnych napadów :(


PS Starszy brat palił ponad 10lat i rzucił, jeszcze "całkiem niedawno" docinał mi
palenie jest dla gówniarzy....
;)



U mnie w pracy przerzuciło się już dość dużo osób z tyty na elektryki, z jednym gadałem to pali tak już od grudnia i mówi że mu z tym dobrze, z założenia miał rzucić, ale na dzień dzisiejszy twierdzi że nawet nie zamierza jak powiedział:
a to sobie kupie cytrynkę, a to wisienkę, miodek czy jakiś inny olejek, urozmaicam sobie smakami, a przecież to tylko para wodna...
Czyli teoretycznie rzucił wyroby tytoniowe :) wg mnie zamienił zło na mniejsze zło? Jego życie - jego sprawa nikogo nie oceniam każdy z nas jest tylko człowiekiem jak i każdy ma swój rozum....
 
Ostatnia edycja:
nie osądzaj całej grupy społecznej po wypowiedzi jednego jakiegoś kolesia!

Mój "osąd" jest po wieloletnim przebywaniu z osobami palącymi.

Żeby rzucić palenie nie wystarczy chcieć, trzeba tego wręcz pragnąć

W takim razie powiedz mi:

1. dlaczego zacząłeś palić? (zapewne napiszesz że to "głupota młodzieńczego wieku")
2. co jest takiego fajnego w paleniu? (skoro minusy są takie że się śmierdzi i kaszle)
3. dlaczego przestałeś palić? (skoro to takie fajne)
 
1. coś ty jaka głupota, młody to ja byłem owszem, ale głupi, hmmm, no nigdy :razz:
Na to pyt. w sumie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Los, kolej rzeczy ? to tak jak by zapytać czemu murzyn jest czarnoskóry, albo czemu na świecie są wojny, albo czemu ty NIE zacząłeś ? odpowiedź jaka by nie była i tak nie zlikwiduje przyczyny więc ?
2. co jest takiego fajnego w niepaleniu ? nie trzeba palić żeby śmierdzieć i kaszleć ;) Zapal to się do wiesz? ( nie namawiam!) Zapalenie tj. dym papierosowy nie śmierdzi dla niektórych tak samo jak niektórym whisky smakuje, dana potrawa itd.itd Czy zapalenie w sensie zasmakowanie wyrobu tytoniowego(nie palenie bo trzeba rozróżnić te czynniki) jest fajne - to ocena subiektywna...
3. bo szkoda kasy?; bo popalanie przerodziło się w uzależnienie od nikotyny?(tj. nie przynosiło żadnych pozytywnych odczuć) a ja nie dam się manipulować nikomu i niczemu - to moje życie i robię z nim co chcę/co mi się podoba... pospolicie ludzie nazywają to po prostu - "zmądrzeniem" ; bo palenie szkodzi zdrowiu?; by udowodnić sobie że potrafię? Nie wiem, najbardziej chyba jednak dla kasy....
 
Zapalenie tj. dym papierosowy nie śmierdzi dla niektórych tak samo jak niektórym whisky smakuje, dana potrawa itd.itd

Z tym się zgodzę, mój kumpel zawsze powtarzał że on po prostu lubi palić, jak nie miał kasy to mógł nie palić i 5 dni, mimo tego że mieszkał w akademiku i mógł brać od ludzi. Ale jak miał kasę to palił, bo lubił. Uzależniony raczej nie był, bo przerzucił się na cyfrowego i nie brakuje mu normalnych.
 
dokladnie. sasiad jak zucal palenie to zastapil papierosy cukierkami. mial tego pelno i doslownie wszedzie

Też rzuciłem na 2mies i zastąpiłem miętusami leśnymi - co się okazało? zęby poleciały po miesiącu a głód pozostał :( i znowu wróciłem... dziś mi się np. bateria rozładowała i musiałem zapalić normalne... Potem przerzuciłem się na pepsi, ale znowu nerki... więc znowu papierochy.

Marian masz racje, nie paliłem do 21 roku życia, i nie myślałem że to kiedyś będę robił - jednak miałem mase nerwowych momentów i ktoś poczęstował papierochem, zauważyłem że "uspokajają" - czyt. otłumaniają i tak zostało - stres - papieroch... itd. Potem niedobory magnezu, witamin i cukrzyca dzień dobry ;)

Fakt faktem są i plusy - ktoś pisał o lepszej wydolności płuc - owszem, prawda, przed paleniem przepłynąłem 2 długości basenu ledwo pod wodą, teraz 4-5 przepływam.

Minusy które mnie denerwowały:
- smród
- zanik węchu
- brak czasu lub miejsca na zapalenie, wiec trzeba szukać miejscówki i tracić czas
- kasa na marne
- zapchana kieszeń przez paczkę i zapalniczkę
- niszczenie organizmu, zęby, płuca, skóra...

Plusy:
- lepsza wydolność płuc - pływam, gram w noge - było gorzej, jest lepiej mimo iż rzadziej to robię.
- mimo wszystko to dobra podstawa by kogoś poznać, lub znaleźć chwilę i porozmawiać o rzeczach które nie było czasu ;P
- mniej pracowania - tzn przerwy na papierosa

Ogólnie nie chce przestać palić a zniwelować efekt:
- zredukować koszta
- mniej się truć
- zachować lepszą kondycje
- palić gdzie chcę
- noszę go na szyi więc jest miejsce w kieszeni wreszcie

I te plusy przynosi mi e papieroch - ale widzę na dzień dobry, ze muszę zainwestować w jeszcze 2 baterie i 2 atomizery na liquid.
 
Pojemność płuc się zwiększa u palaczy, bo jak się zaciągają to robią głębokie wdechy. Ten sam efekt można by uzyskać wciągając kilka razy dziennie samo powietrze, imitując palenie :) Bardzo podobne ćwiczenia wykonują ludzie z wyciętym płatem płuca, po to żeby zwiększyc objętość tego co zostało :)

A efajek faktycznie trzeba miec więcej niż jedną :)
 
Na mnie bardziej działają goście, którzy jarają na przystankach przed przyjazdem busa i żal im wyrzucić 1cm papierosa to tego ostatniego macha robią na szybko i wypuszczają go już w busie.....aaaaa zabiłbym :(
 
Mnie najbardziej wkurza to, że pety wszędzie się walają - jakby ich nie można było kulturalnie do kosza wyrzucić :mad:
 
Powrót
Góra