obecnie jestem posiadaczem marantza za niecale 7 tys i jego brzmienie odpowiada wzmacniaczowi stereo za jakies 3-5 tys
nastepna sprawa:
co do kina to sie nie zgodze z rk moze w bardzo wyszukanych gdzie kolumny przednie cechuja sie wspaniala stereofonia i przestrzenia
sam moge powiedziec chyab ze w domku mam namiatske hi endu i chyba nie mogl bym zrezygnowac z centralnego kanału
zreszta tu dochodizmy do preferecji sluchacza i jakosc sprzetu
samo porownnie kinoa domowego z stereo jest bez sesnu samo stero ma oddawac wiernie muzyke, a kino hmmm chyba sluzy do zabawy
teraz kwesti 5,1 6,1 7,1 itd czy ma to racje bytu? uwazam ze same AC3 czy DTS maja w sobie taki potencjalo ktorego polowa systemow nie potrafi wydobyc ale pakuja sie w bardziej zaawansowane dekodery jest to moze i glupie ale napewno ciekawe a dumny wlascicel kina budzetowego za 5 tys zł powie mam w domku 7,1

i sam bawilem sie ze swoim amplikiem i np wirtualny tylni centralny fajna rzecz. Jednak podkresle ponownie raczej podchodze do tego jak do jakiejs zabawy a nie do rzetelnego oddania muzyki
ps gdy kupowalem swoj aplituner grał w salonie z czterema kolumnami audio physic wigro + brilion jako centeri nawet bez subwoofera efekt był zdumiewajacy szkoda ze nie udalo powtorzys sie tego u mnie w domku z moimi kolumnami
uwazam ze w tej rozmowie kazdy ma troceh racji ustalenie kompromisu bedzie bardzo trudne ale sprubuje wysnuc swoje wnioski
jezeli ktos lubi sluchac muzyki dla zaabwy i nie zalezy mu na jakims super wiernym oddaniu sceny, 6,1 7,1 8,1 sa dla niego i bedzie sie z tego cieszyl jak male dziecko
stereo obecnie chyba raczej skierowane jest do zatwardzialych stwereofilow ktorzy poszukuja jak najlepszego dzwieku, jak najbardziej wiernego brzmienia i nie kreci ich dolatujacy z tylu glowy klekot krzesla na koncercie