Może dorzucę coś od siebie - mam 27 tbfc/g i ushera 9950 - odsłuchiwałem w trochę dziwnych warunkach, bo w aucie - 2 troche inne głosniki. Do rocka zdecydowanie wybralbym seasa, taki bardziej "dirty" jest.
Natomiast do jazzu, jakiś wokalnych wariacji i muzyki spokojniejszej usher spisuje sie super.
Z użytkowych względów - Seasa można ciąć niżej, ma sporo średnicy - natomiast u mnie tracił wtedy na detalach w bardzo wysokich rejestrach. A aucie lekko krzykliwy (pewnie ze względu na aktywke i problemy ze zgraniem). Cięty wyżej (ok 5 khz 12/db - 18/db oct) odwdzięczał sie super detalicznością - mogłby być fajna alternatywa do systemu 3 way.
Usher natomiast w moje gusta samochodowe wpasował sie idealnie - do 2 dróg idealnie - łatwiej mi go bylo zgrać, gra lekko, z polotem - cięty troche wyzej niż seas, ale mi sie podoba.
W domówce wkreciłem oba i mi sie bardziej podoba usher - przy czym zwrotnica nie byla robiona pod te konkretne przetworniki - podejrzewam ze przy porządnej zwrotce sprawa moze się zmienić, więc sie nie wypowiadam.
Wg. mnie oba przetworniki przyzwoite i warte swojej ceny.