• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

wątek motoryzacyjny

  • Autor wątku Autor wątku mIKI
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
A nie, panocku :)
Zdarza się, że przejadę 14km do roboty i ani razu nie nacisnę hamulca, ale z powrotem już deptam hebel zazwyczaj, przynajmniej raz dość solidnie - żeby się nie zastały właśnie :D
Nawet jak się tłoczek zapiecze, to mam zestaw do wkręcania/wykręcania tłoczków, więc pół godziny i hamulec uleczony ;)
 
........................................
Muszę pochwalić Dębicę za Frigo, a teraz jeszcze zacznę chyba chwalić za Presto. Te opony są jednymi z najtańszych w zakupie, a oferują naprawdę dobrą przyczepność na mokrej nawierzchni, nawet w niskich temperaturach, na suchym też dobrze idą, są dość ciche (po zmianie z zimówek jest to bardzo zauważalne - jak jadę około 80km/h to nie słyszę prawie nic; trochę silnik i szumy powietrza).
......................
Ja tam też kupuję i polecam Dębice- ja mam w jednym aucie wielosezonowe i teraz też kupiłem do drugiego Presto.
Córki też mają Dębice :)
Presto jeszcze nie założyłem bo czekam na nakładkę zabezpieczającą śruby koła.
Fajnie że potwierdzasz że są ciche- ja przedkładam to ponad inne plusy :)
 
Dobre i tyle :) szkoda, ze malo ktory uzytkownik samochodu moze sobie sam w nim grzebac.
Generalnie chodzi o to, ze na warsztacie nasluchalem sie juz wielu biadolen na hamulce i inne sprawy od uzytkownikow samochodow. A co do samych hamulcow, to trzeba je po prostu uzywac, plyn musi pracowac w przewodach, klocki musza sie scierac, musza osiagac swoje temperatury pracy, przesadnie ostrozna jazda samochodem to niezbyt madra i sluszna decyzja, ktora moze miec swoje odzwierciedlenie w pozniejszych naprawach.
 
Witam Panowie
Zmieniliście już oponki na letnie ? czy jeszcze czekacie?
Pozdro

Ja nie zmieniam, cały czas na letnich :P haha
Muszę pochwalić Dębicę za Frigo,

Poczekaj jeszcze z rok to Ci druty wyjdą - przeważnie po 3 latach wychodzą, co mnie niestety spotkało w tym roku i się policjant przyczepił i chciał dowód zabrać - 6mm bieżnika jeszcze do ogranicznika a druty wychodzą - wulkanizator pokazał mi stertę takich frigo - więc ja nie polecam, chociaż dobrze trzymają się drogi.

Co do klocków, no muszę zmieniać co 6 miesięcy, na więcej nie starczają :flapper:
 
Mam debice z tylu.
Najgorsze gowno na jakim jeździłem. Serio :/
To juz wolałem jak mi semperity szumialy.
 
Mam debice z tylu.

Na tył się nie nadaje, bieżnik ma raczej na przód - choinkowy bardziej.
debica-frigo-2-165-70-r14-81-t.jpg


W poślizg boczny łatwo wpadają. Dlatego miałem je na przodzie, ale nie przeżyły tej zimy - po 2 tyg wyszły druty.
Na tyle mam point winterstar z przywiezione z norwegii (mają z 5lat) i to u nas trzyma się jak cholera, nawet na lodzie kiepsko łapę zaciągnąć ;P
 
Poczekaj jeszcze z rok to Ci druty wyjdą
Jest gwarancja dwuletnia :P Poza tym ja jeszcze nie widziałem trzyletniej Frigo z drutami na wierzchu. Wierz mi, że dużo felg i opon przeszło przez moje ręce, a sporo ludzi jeździ na Dębicach zimowych (Frigo i Frigo 2), ale nie zauważyłem, żeby psuły się częściej niż inne opony.
Jak była źle przechowywana (przez użytkownika lub sprzedającego) czy długo stała na niejeżdżonym aucie, to jest prawie pewne, ze druty strzelą i nazwa producenta nic tu nie pomoże.

Negatywnych opinii na temat Frigo i jej trakcji na śniegu też nie miałem okazji zbyt wielu wysłuchać, dlatego jest to dla mnie trochę dziwne.
 
Jezdze na letnich Debicach i chwale sobie. W ten sam dzien, kiedy zalozylem nowe opony, uratowaly mnie od potracenia pieszego, ktory bez namyslu wszedl na jezdnie. Oponki mialy taka sile tarcia przy hamowaniu, ze trudno bylo zblokowac kola w mojej starej Ibi.
 
A ja z tanich opon polecam Barum. Ojciec ma Barum Polaris 2 i są całkiem ciche jeździ się na nich równie przyzwoicie. Obecnie szykuje się mi zakup nowych oponek do Puga i również zastanawiam sie nad barum bo ludzie chwalili je za cichobieżność, modelu nie pamiętam ;)
 
Moim zdaniem najwazniejsza jest przyczepność/hamowanie na mokrym. Na mokrym margines bezpieczeństwa kazdej opony drastycznie spada i dlatego to jest takie wazne bo na suchym zwykle do osiagniecia marginesu przyczepności jest bardzo daleko. Dlatego przeglądajac testy np ADACa patrzałem generalnie na tę kategorię.
 
Ja mam Frigo 2 (kupione w 2011) i złego słowa powiedzieć nie mogę. Sprawują się lepiej, niż nówki zimówki Continentale w samochodzie teścia (wcisnęli mu w salonie). W takich samych warunkach na tej samej ulicy w jego samochodzie cały czas pali się kontrola trakcji, u mnie spokój :)

No i poza tym na Frigo 2 wyprzedzałem tira przy 130 km/h na autostradzie po nieodśnieżonym pasie (na zakręcie za Konotopą). I nie wciągnęło mnie, choć musiałem kontrować kierownicą. Ale drugi raz tego nie zrobię :)
 
Najlepsze opony na jakich jeździłem to toyo t1r
Genialne na wodzie u idealne trzymanie drogi.
Z minusów to miękkie i szybki sie zużywają :)
 
Widać wszyscy jeździcie przednionapędowcami ...

Z głupoty i niedoinformowania kupiłem Dębice Frigo (nie pamiętam wersji) i był to mój najgorszy zakup ... Przyczepność zerowa, na świeżym śniegu potrafi się "zakopać" na prostej asfaltowej drodze. Na oblodzonej nawierzchni ja swoje, a samochód swoje. Dupa ucieka przy byle dodaniu gazu. To nawet z gumy jakiejś*lewej jest zrobione i prawie się nie zużywa ... Nikomu bym nie polecił ...

Kolejny sezon wymiana, do wszystkiego można się przyzwyczaić i nauczyć jeździć, ale szkoda ryzykować.


Polecić za to mogę Barumy Bravuris (chyba 2-ka), świetne, ciche, przyklejone do drogi opony z małymi oporami toczenia.
 
Z głupoty i niedoinformowania kupiłem Dębice Frigo (nie pamiętam wersji)

To mogła być 1, bo faktycznie miała słabe opinie w porównaniu z 2. Jak kupowałem 2 to też się zastanawiałem, czy nie wtopię, ale na szczęście wg mojej wiedzy to zupełnie inne opony.

---------- Post dodany 12.04.2013 o 12:39 ---------- Poprzedni post 11.04.2013 o 15:42 ----------

Dobra, sezon letni rozpoczęty :)
 
Na przód moze i tak ale na tył tragedia

Nie różnicuje się opon na przód i na tył. Powinny mieć jednakową przyczepność.
Frigo2 lepią się do śniegu jak guma "donald" do szkolnej ławki. Na lodzie jadą jak każde - bokiem, a na suchym szumią, mają wyraźnie wyższe opory.

Na nasz klimat wystarczą wielosezonowe Navigator i nie trzeba sobie głowy zawracać.

---------- Post dodany o 13:13 ---------- Poprzedni post o 13:06 ----------

na świeżym śniegu potrafi się "zakopać" na prostej asfaltowej drodze. Na oblodzonej nawierzchni ja swoje, a samochód swoje. Dupa ucieka przy byle dodaniu gazu.

bo na kopny śnieg są rakiety śnieżne, a na lód łyżwy. Opon takich nie robią. Naucz się jeździć zamiast pisać głupoty.
 
Nepez ja to rozumiem.
Napisałem, ze uważam to opone za totalna pomyłkę.
Nie wyobrażam sobie jazdy na nich w przyszłym roku
 
4 sezon prześmigałem na Good Year'ach ultra grip 7+ . W tym juz czułem ze odrobinę słabiej ciągną ale i tak nie było nigdzie problemów z wjechaniem czy wyjechaniem. Jak były nówki to auto szło jak traktor, czasem sam byłem w szoku, że mogę przejechać po tkaim śniegu i sie nie zakopałem. Przy cenie 250zł za sztuke (romiar 195/65 15") nie bawiłem i nie bawiłbym sie w jakies niepewne marki bo 50 czy 70 zł taniej na sztuce. Rozkładajac to na parę lat użytkowania to są śmieszne kwoty a przynajmniej nie ma przygód, ze sie opony po 1-2 sezonach zjechały, wyszły druty czy po prostu od nowości sa do dupy.
 
Powrót
Góra