• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

wątek motoryzacyjny

  • Autor wątku Autor wątku mIKI
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
Bo się boję. Za dużo mam znajomych po poważnych wypadkach. Właściwie to mało kogo znam kto jeździłby więcej na motorze i w szpitalu po wypadku nie leżał. A niektórych znajomych już nie mam :(
A na rowerze, owszem jeżdżę i to z entuzjazmem:)
 
Zupełnie nie rozumiem tego typu podejścia do różnych rzeczy... Trzymając się "statystyk" to nawet w domu nie jest bezpiecznie.

Co do motocykli (i nie tylko) trzeba mieć poukładane w głowie, bo o tragedie nie trudno. Wszędzie tak jest
 
Statystycznie skacząc na główke do pustego basenu też masz szanse powodzenia. Tyle że poziom ryzyka jest jeszcze większy. Jak dla mnie jeżdżenie motocyklem to taki skok. Nie na podstawie statystyk, a obserwacji otoczenia. A otoczenie wypadki miewało i to ludzie i po pięćdziesiątce i młodzi i trenujący jazdę sportową - mieli wypadki na ulicy i ci jeżdżący antykami... Zasady nie ma oprócz takiej, że na drodze zdarzają się wypadki także tym z głową na karku i samochód jednak chroni przed nimi w większym stopniu niż kask i wdzianko. Jak mi wyjechał gość z podporządkowanej i trzasnąłem w niego samochodem ok. 30km/h to nikomu nic się nie stało, nie miałem nawet siniaka, a gdyby to samo zdarzyło się na motocyklu, byłbym w najlepszym wypadku mocno poobijany. I to jest dla mnie ta różnica która powoduje że nie będę jeździł motocyklami.
Ja nie staram się zmienić czyichś przekonań tylko mówię o moich. Bo rozumiem, że fun z jazdy motocyklem jest rzeczywiście niesamowity i fajniejsze jest chyba tylko latanie.
 
Glupie gadanie. Ludzie po prostu robia tyle na ile potrafia przelamac strach i poniesc ryzyko. Ja sie boje wysokosci i nigdy bym nie wszedl na jakis wysoki maszt. Nie znaczy to, ze jest to bardzo niebezpieczne jesli robi sie to z glowa i trzyma zasad. Wszystko sie moze stac, nawet lyzka wody moza sie utopic. Zawsze podejmuje sie jakies ryzyko, nawet przechodzac na pasach, na zielonym swietle czlowiek ryzykuje.
 
Glupie gadanie.
PM, rozumiem że sie nie zgadzasz, ale po kiego mnie obrażasz?
Ale wracając do meritum, strach można przełamać, ale nie o strachu piszę tylko o ryzyku, którego poziom jest dla mnje nieakceptowalny. Też się kiedyś bałem wysokości, ale z racji zawodu wykonywanego parę lat temu,musiałem się pozbyć. Ale nadal boję się realnie ryzykownych sytuacji.
 
Obecnie wszyscy sie wszystkiego boja, ludzie nie potrafia wyrazac swoich opini w obawie o nie wiem co, boja nazwac czarnego murzynem, geja pedałem itp. Wstydza sie swoich pogladow politycznych itp. Bez ryzyka nie ma postepu, unia dazy do wyrownania wszystkiego w dół, szkoła równa wszystkich do najgorszego ucznia, nikt nie ma prawa sie wybic, wszytko ma byc uregulowane i obostrzone durnymi przepisami, bhp, iso, itp -i tak oderwane od rzeczywistosci. Ludzie boja sie własnego cienia. Nie potrafia rozmawiac ze soba, nie spotykaja sie, zamiast tego ogladaja TVN i debilne seriale. No ale 25 lat "demokracji" zrobilo swoje.
http://kontrowersje.net/przyspieszo...y_i_kulturowy_okr_g_y_st_roz_o_ony_w_15_minut
 
a propo motocykli - 2 tygodnie temu dowiedzialem sie ze moja mama umie jezdzic i dlugie lata jezdzila na motocyklu! :D
nigdy bym sie nie spodziewal :D
ona potrafi... a ja nie :(
 
Sleeper fajna sprawa... ale z eatonem to juz ciezko nazwac sleeperem - wyje toto strasznie :) Sam chyab bede zakladal m62 :)
 
A wracając do aut - jeździ ktoś z Was tą nową Mazdą 3? Bo mam opcję na jedną i wygląda cudnie, ale nie wiem jak się sprawuje przy dłuższym użytkowaniu...
 
Te mazdy są na tyle krótko na rynku że chyba trudno już teraz o opinię o dłuższym użytkowaniu. Ładna jest, obok CIVIC'a najładniejszy "japoński" kompakt.
 
Sławek to chy a dla jaj powiedział.

Jaki kajdan ma wywalony na szyje az go dusi.
 
To pisz do niego
Tylko u niego cieżko z terminami
Ja czekałem od lipca ;)
I ładna okrągła sumka wyszła za "usługę"
Nie mówiąc o tym, ze cały czas pomagalem i robilismy na 2 maszyny
 
Ostatnia edycja:
Powrót
Góra