• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

wątek motoryzacyjny

  • Autor wątku Autor wątku mIKI
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
Ja mam w renówce 19 (chamade 1.4 82km 94r 250tys) nowy gaz I generacji, sprzedający założył go nie cały miesiąc przed sprzedażą (opłacało mu się to jak nie wiem ;P ). Gwarancja i wszystko jest. Zaraz po zakupie - auto praktycznie nie jechało w porównaniu do benzyny a spalało ok 10-12litrów.
Wziąłem się za to, i obecnie auto spala mi mniej bo okolice 9L, nie muli go, jest zrywniejszy od benzyny, ma płynniejszą prace.
Zwiekszylem deko dawkę paliwa, wyregulowalem gaznik, zmienilem filtr powietrza z obudowa obecnie z fiata Brava. Jako że średnio mi zależy na samochodzie i jego zywotności, dla testów planuje zrobić mu turbinę DIY, intercooler + sterowananie do tego ilością gazu na krokowcu względem zapotrzebowania na gaz (obecnie przy uruchomieniu go trochę przylewa) Jeżeli mi się to powiedzie, będę bardzo szczęśliwy - traktuje to jako eksperment i sprawdzenie swojej wiedzy. Obecnie zamówiłem wszystko potrzebne do budowy :) trzymajcie kciuki :D
 
Czyli sugerujesz, że ja myślę nie perspektywicznie i nie zdaję sobie sprawy, że utrzymanie samochodu kosztuje? Czy chodzi Ci o co innego? Odnoszę wrażenie, że kwestia słuszności montowania LPG jest tylko wątkiem pobocznym...

czy wy możecie przestać odnosić moje posty ad persona
to nie sa osobiste wycieczki

są zwolennicy gazu (do których się sam kiedyś zaliczałem) ok
zwolennicy dieseli ok (może się kiedys przekonam)
benzyna (do których sam należę ale może się kiedyś wyleczę)
przecież nie znam zasobności twojego portfela i możliwości finansowych i wieku, żeby wypisywać takie rzeczy prawda?
 
Ostatnia edycja:
Rozmawiamy jak bym jeździł S-klasą za 400 tysięcy a to tylko stary chrysler w cenie wielu kompaktowych aut z młodszego rocznika. W cenie zakupu oczywiście bo wiadomo, że koszt utrzymania jest większy, ceny części na łopatki nie powalają z dostępnością też nie ma raczej problemu, OC+NW z moimi zniżkami i zwyżkami za wiek płacę na rok tyle co inni za silniczki 1.4 bez zniżek. AC - nie czuje konieczności. Z resztą czego się nie robi dla pasji i przyjemności nawet rezygnując z innych rzeczy? Kto jak kto ale maniacy DIY powinni to zrozumieć.
 
bociek, ile dałeś za tego chryslera? tak szczerze, ze wszystkim.

Co do ładowania gazu do DROGICH ( nie pojemnych ) samochodów - to tak jakby mieć telefon za 1000zł i żałować zadzwonić do playa, bo jest 20gr drożej ( znam taką osobę )

Można kupić sobie nawet ferrari, na które zbierało się 40 lat, ale potem będziemy to ferrari wypychali na niedziele ze stodoły bo w baku będzie susza :)

Co do gazu - wg mnie gaz jest dla osób, które są szarymi polakami, zarabiają 1200zł na rękę i muszą dojeżdżać z jakiejś wiochy do pracy. Kupują jakiegoś grata za marne grosze, zakładają gaz, żeby po prostu obniżyć koszty dojazdu do pracy.

Jeśli ktoś próbuje zaoszczędzić na benzynie do super wypasionej fury, za którą dał kupe kasy zakładając do niej gaz to coś tutaj jest niehalo :)

Tyle w tym temacie, pozdrawiam
 
Co do gazu - wg mnie gaz jest dla osób, które są szarymi polakami, zarabiają 1200zł na rękę i muszą dojeżdżać z jakiejś wiochy do pracy. Kupują jakiegoś grata za marne grosze, zakładają gaz, żeby po prostu obniżyć koszty dojazdu do pracy.

no tu się nie do końca zgodzę bo różną można mieć sytuację materialną i różnie się mogą kogoś losy potoczyć
nie można tego uogólniać
 
Co do gazu - wg mnie gaz jest dla osób, które są szarymi polakami, zarabiają 1200zł na rękę i muszą dojeżdżać z jakiejś wiochy do pracy. Kupują jakiegoś grata za marne grosze, zakładają gaz, żeby po prostu obniżyć koszty dojazdu do pracy.

Gratulujemy poglądów i bogatych rodziców...
 
Ehhh widzę ze niektórzy maja problem z gazem w aucie. Ja powiem tak, nie miałem auta na gaz, ale jak w końcu kupie samochód to na pewno założę do niego LPG. Jak chcesz tanio jeździc to nie ma innej alternatywy jak LPG. Diesel juz nie jest tak opłacalny jak kiedyś: ON w cenie PB, wysokie koszty eksploatacji, tym bardziej w autach z przebiegiem 300tys km nie ma bata cos musi pasć (koło dwumasowe, wtryski, turbina), diesel droższy w zakupie i do dzisiejszych diesli strach zatankować gorsze paliwo np ze wschodu, o oleju roślinnym już nie wspominając ;P

To że kogoś smieszy widok dużych samochodów z silnikami np. V6 a nawet V8 w gazie, to mnie nie rusza. Ja wole jeździć dużym wygodnym autem z klasą na LPG niz sejczento na benzynie. Z resztą wejdźcie na jakieś dobre forum o LPG to zobaczycie jakie auta ludzie gazują. Dodatkowo można tam znaleźć namiary na mechaników którzy naprawdę znają sie na rzeczy i potrafia doradzić odpowiednia instalacje i złożyć to tak do kupy, ze mniej obeznani nie zorientują sie że samochód ma instalke LPG.
 
bociek, ile dałeś za tego chryslera? tak szczerze, ze wszystkim.

Ze wszystkim czyli z czym?
Co do ładowania gazu do DROGICH ( nie pojemnych ) samochodów - to tak jakby mieć telefon za 1000zł i żałować zadzwonić do playa, bo jest 20gr drożej ( znam taką osobę )

Mnie to raczej nie dotyczy. Po pierwsze nie załadowałem gazu do drogiego auta gdyż nie mam drogiego auta a to co kupiłem miało już gaz. A po drugie nie mam znajomych w pleyu :D
Można kupić sobie nawet ferrari, na które zbierało się 40 lat, ale potem będziemy to ferrari wypychali na niedziele ze stodoły bo w baku będzie susza

Oczywiście, że można tylko było by to dość głupie.
Co do gazu - wg mnie gaz jest dla osób, które są szarymi polakami, zarabiają 1200zł na rękę i muszą dojeżdżać z jakiejś wiochy do pracy. Kupują jakiegoś grata za marne grosze, zakładają gaz, żeby po prostu obniżyć koszty dojazdu do pracy.

Tu przyznaję rację koledze lklukasz, również się nie zgadzam z tą opinią. Jak już wspomniałem rok jeżdziłem civic-iem i dzięki lpg praktycznie nie zauważałem w portfelu różnicy kiedy opuszczałem stację benzynową w przeciwieństwie do poprzedniego auta - VW polo 1.0 które było troche ształchnięte i spalało masakryczne ilości benzyny.
Jeśli ktoś próbuje zaoszczędzić na benzynie do super wypasionej fury, za którą dał kupe kasy zakładając do niej gaz to coś tutaj jest niehalo
A wg. mnie ktoś taki wykazuje się właśnie gospodarnością. Nie halo było by wywalanie pieniędzy w błoto, które można spożytkować w inny sposób, np. kupić sobie głośniczki, czyż nie?
Nie halo by było jak by ktoś spał na pieniądzach i ładował gaz do auta za pół miliona złotych. Ale zapewniam Cię, że ja na pieniądzach nie śpię :biggrin:
pozdro

To że kogoś smieszy widok dużych samochodów z silnikami np. V6 a nawet V8 w gazie, to mnie nie rusza. Ja wole jeździć dużym wygodnym autem z klasą na LPG niz sejczento na benzynie.
:thumbup:
 
Wychodzi znowu polaczkowo. Jak ktos ma auto wyzszej klasy z gazem to frajer, bo stac go bylo na fure, a nie stac na paliwo. Pewnie mniej frajerskie jest kupno malego pizdzika z golym wyposazeniem i silnikiem 1.3 ale jezdzic na benzynie, bo to inaczej wyglada.
Ktos napisal, ze bogaci ludzie nie patrza ile auto pali. Blad! To wlasnie bogaci ludzie wiedza co to jest oszczednosc i jak sie ona przeklada na pieniadze. Skoro w aucie za 400 tys jest instalacja lpg za kilka tys to nie znaczy, ze wlasciciel jest sknera, ale kims co wlasciwie kalkuluje wydatki na pojazd, a to ze stac go na auto za 400 tys, a nie za 4 tys to zupelnie nie ma znaczenia. Auto za 400 tys jak i 4 tys pochlania paliwo tak samo na dystansie 100-200 tys km. Byc moze, ktos w ciagu 10 lat zrobi 10 tys, ale sa ludzie, ktorzy 100tys zrobia w poltora roku.
Jazda drogim autem z instalacja gazowa to nie jest wstyd, tylko przyklad madrego myslenia, jak zaoszczedzic pieniadze, a przy tym jezdzic wiecej. Wiec jesli ktos ma zyczenie jezdzic duza benzyna to prosze bardzo, co komu do tego ile ktos jezdzi. Gdyby mnie bylo stac na Corvette z 7 litrowym silnikiem to bym ja kupil nawet jakbym mial jezdzic tylko 50-100km co niedziele, albo i co dwa tygodnie. Ale jest jeszcze cos takie jak pasja i a nie tylko zimna kalkulacja kosztow.

Zupelnie inna sprawa sa biedni pozerzy, ktorzy chca troche przyszpanowac bylej jakiej pannie i kupuje stare, duze kabaryny ktore sa tanie jak barszcz i gazuja zebym tym jezdzic, bo realna ekspoatacja tego na benzynie nie ma sensu. Ale to zupelnie inna grupa kierowcow. Ich zamochody to z reguly zwloki, ktore niewiedziec czemu przechodza badana techniczne i stwarzaja potencjalnie wielkie zagrozenie na drodze, no ale to juz zupelnie inny temat.
 
no ja nie do konca sie z tym zgadzam
bo jesli kogos stac na auto za 400tys zl to 400zl miesiecznie go zupelnie nie zaboli
kwota przy duzym przybiegu miesiecznym bo tak bogaty czlowiek nie liczy tak malych kosztow
 
To moze inaczej. Jest masa pracodawcow, ktorych boli podniesienie pensji pracownikowi o 100zl, ale kilka fur za gruby hajs ma. To ze bogaci nie licza kosztow to jakies bzdury. Owszem, pojda gdzies poszalec na imprezy, wydadza za jednym razem duzo kasy, ale na codzien sa cholernie skapi i dlatego wlasnie maja pieniadze.
Juz nie bede przytaczal konkretnych przypadkow jakie znam, bo to co pisze to nie jakas fantazja tylko zwykle zycie.
 
to ja mam wiele odwotnych przykladow
ale prowadzenie takiej dyskusji dalej wydaje mi sie bezcelowe bo i tak nik nikogo nie przekona
kazdy z nas ma troche racji
 
Po pierwsze, jestem biedny i auta nie mam w ogóle.

Co do bogatych to się zgodzę: Może w tym coś jest, że bogaty oszczędza najbardziej bo inaczej nie byłby bogaty :) To jest prawda, ale nie znaczy to, że zakładanie gazu do drogiego auta nie jest idiotyzmem, bo to idiotyzm.

Ktoś tu pisał o jakimś civicu, że na gazie nie odczuł różnicy w wydanych pieniądzach na gaz. Nic, tylko można się pociąć, a nie chwalić się, że gaz nie jest tańszy.

Gaz jest przedewszystkim dla ludzi, którzy jeżdżą DUŻO, to podstawa. Bardzo dużo jest ludzi, którzy mają samochód nie najlepszy, ale gazu w nim nie mają bo poco. Żeby się 10 lat zwracał?
 
Gdyby idiotyzmem byl gaz w bardzo drogich samochodach to by producenci takich aut nie sprzedawali... a sprzedaja. Zapominacie o drugiej podstawowej zalecie gazu, jest ekologiczny i jesli cos jest tanie i ekologiczne to nie mozna mowic o jakims idiotyzmie. Oczywiscie w polsce nie patrzy sie na ekologie, bo polska to jeszcze kraj mocno niedojzaly. Mercedes np bardzo aktywnie promuje auta napedzane gazem ziemnym. Co prawda to inny gaz, lecz jest on jeszcze tanszy od LPG. Laduja to nie tylko do tanich aut osobowych, ale rowniez do samochodow dostawczych oraz drogich limuzyn E klasy.

Prawda jest taka, ze gdyby kazdy nowy samochod mozna bylo wybrac z firmowa instalacja gazowa, to prawie wszyscy by to kupowali i tylko cmokali jaki to gaz jest zajebisty, ekologiczny i tani, a do tego nie niszczy silnika, bo producent daje gwarancje.
 
Nie na temat...


O panocku.... jak ja chciałbym mieć Corvette, najlepiej ZR1 :cool:

Hehe, ja miałem kupić 560 SEC, ale żona i dziecko zdecydowali inaczej :)


11%20L.jpg
 
Przy większych przebiegach i silniku 1.8 w górę LPG jest praktycznie jedynym sensownym wyjściem aby w miarę tanio jeździć i żadna teoria czy wady LPG tego nie zmienią. 2x tańsze paliwo to 2x tańsze paliwo i nawet jak się zarabia duże pieniadze to po co wydawać je bez sensu.

Co do ekologiczności to jest ona w teorii a w praktyce to jest dokładnie na odwrót np : http://motoryzacja.interia.pl/hity_dnia/news/czy-lpg-jest-ekologiczne,753490 .

Po drugie nikomu nie zależy na ekologii tym bardziej rządzącym i producentom. Producenci spełniają normy bo muszą ale inna norma jest już nieważna - norma trwałości. Nikt nie podchodzi do problemu ekologii w taki sposób, że o wiele bardziej ekologiczne jest jeżdżenie samochodem 20-25 lat aniżeli wymieniać na nowy co 10 lat,którypodobno jest ekologiczniejszy bo ma 20g mniej C02/km. Rząd chce wprowadzić idiotyczne przepisy "ekologiczne" dzięki którym za stare auto będziemy płacić dodatkowe opłaty bo jest nieekologiczne.
Każdy liczy tylko emisje z rury wydechowej bo to jest najprostsze, na poziomie 4 klasity szkoły podstawowej. A nikt nie liczy obciążenia środowiska przez produkcję nowego samochodu. Okazuje się, że cały transport samochodowy emituje do atmosfery zaledwie 20% światowego CO2 z czego większość to emisja przez ciężarówki a samochody osobowe to jest kilka %. Zacięta walka o kolejne normy Euro, zmuszanie ludzi do wyniany aut na nowe czy dodawanie jakiś podatków ekologicznych wydaje się być czystym kuriozum. Cale gadanie o ekologii samochodów osobowych to jest czyste bicie piany.
 
piekny mercedres

co do fabrycznych instalacji w kazdym nowym samochodzie to byloby to rewolucja
musieli by dac gwarnacje na silnik a nad takim rozwiazaniem moglbym sie sam zastanowic
 
Powrót
Góra