Dzisiaj porównywanie deasla z benzyną trochę mija się z celem, najważniejsze to zadać sobie pytanie, czego oczekujemy od auta i jakie są nasze ogólne upodobania.
Jeśli ktoś z zasady lubi deasle (i nie ważne czy T, TD, TDI, TDCI i inne tam), to generalnie musi lubić klekotanie (im starsza generacja tym silniejsze kle, kle..) i zwykle przyzwyczajony jest do tego, że za mniej litrów więcej przejedzie. Dalej idąc, jeśli ktoś lubi te klekoczące deasle, to musi akceptować również turbodziurę (bo w segmencie aut, które w 90% kupijemy, to jeszcze każdy ją ma), wyższe koszty napraw i inne minusy. Miłośnicy deasli dostrzegają też plusy, najważniejszy to spalanie, żywotność silników, często łańcuszki, a nie paski rozrządu, wozidełkowy, płynny, komfort jazdy.
I nie wiem, czy warto porównywać deasla z benzyną, bo to zupełnie inne auta. Nawet nie tyle co w konstrukcji silnika... ale charakterystyce, pewnym ogólnym odczuciu w codziennym użytkowaniu.
Dzisiaj wybierając deasla wśród deasli można się pogubić w plusach i minusach ... a co dopiero deasel vs benzyna.
Bo dylematy typu : stary i niezawodny T, TD, czy może kulturalny i napakowany elektroniką TDCI, dTi?
Jak stary to i turbina potrafi być awaryjna (tym bardziej, że nie wiesz jak poprzedni właściciel dbał o silnik), a jak nowy, to możesz trafić już na filtr DPF.
Ostatnio zmieniałem płyn do filtra - 800 zł za 2 litry ... bo filtr to już 5 koła ...
Dlatego dzisiaj porównywanie aut, to ciężki temat. Szukajmy auta pod siebie, nich będzie ono przedłużeniem nas samych, wtedy nie istotne, czy deasel, czy benzyna.
Oczywiście polecam benzynę

Bo mniej truje środowisko

)