Kolego, jestem z zawodu mechanikiem samochodowym i 3 lata przepracowalem na wulkanizacji. Mialem w rekach setki opon i duzo sie naogladalem wystajacych drutow, balonow, pekniec itd. Chciales blysnac ale Ci nie wyszlo. Napisalem, ze w tym samym dniu mialem przypadek z pieszym, co nie znaczy, ze zaraz po wyjechaniu z warsztatu. Poza tym bylo lato, wysoka temperatura, asfalt goracy jak patelnia na jajecznice. W takich warunkach tarcie jest tak duze, ze trzeba bardzo mocno cisnac na pedal hamulca, zeby zblokowac kola w malym, starym samochodzie bez ABS. Moze Ty deptasz bez namyslu w podloge, ale moje doswiadczenie za kierownica mowi mi, ze pedalem hamulca nalezy obchodzic sie w odpowiedni sposob. Dzieki temu pieszemu nic sie nie stalo, ja wyhamowalem i nie wpadlem w poslizg.
Nie odczuwam potrzeby przed nikim błyszczeć, pisałem jak jest. Z Twojego postu nie wynikało, że je ju że dotarłeś...zresztą w 1 dzień nie tak prosto to uczynić. Poza tym mój post nie miał na celu nikogo obrażać czy wyśmiewać...poprostu pisałem jak jest. To że jesteś wulkanizatorem niczego nie przesądza - nie znam Cię ale sądząc po tym że jesteś na tym forum to na pewno jesteś bardziej rozgarnięty od wulkanizatorów w mojej okolicy. Nad każdym trzeba stać i patrzeć, jeden nie smaruje opon przy zakładaniu, drugi nie czyści felg przed wyważaniem, innym nie mógł zdjąć koła i walił w koło aż urwał osłonę po czym zorientował się, że nie odkręcił jednej śruby, chyba wszyscy nie odklejają starych odważników przy zmianie opon tylko doklejają nowe...jednym słowem paranoja. Znalazłem ostatnio chłopaka który widać, że zna się na rzeczy ale z kolei już 2 raz nie wyważone dobrze opony - widocznie sprzęt ma kiepski (pokazywało że wyważone a nie było). Najważniejsze nie ile gum miałeś w rękach tylko na ilu jeździłeś (tanie chińczyki też ładnie wyglądają w jak wypadają w testach sam wiesz)
Co do hamowania to w sytuacji krytycznej liczy się refleks i max deptanie po hamulcach a nie ich oszczędzanie. Każdy metr się liczy a brak abs-u na suchym to tylko zaleta. Skoro nie zablokowało to albo hamulce do naprawy albo słabo wciskałeś. Zgodzę się z tym, że jeśli masz 60KM i jeździsz bardzo spokojnie to nie ma co przepłacać za gumy, u Ciebie to nawet wielosezonowe pewnie by przeszły. Choć ja u siebie sobie nie wyobrażam. Kup następnym razem najtańsze chińskie i będziesz zadowolony. Też się kręcą.
Dlaczego wg. mnie Dębica jest zła? Ich zimowe na kopnym śniegu są są może nawet rewelacyjne, ale na tym ich zalety się kończą. Zachowanie na śniegu nie jest aż tak ważne, bo na śniegu w gruncie rzeczy jest jeszcze dobra przyczepność. Dla mnie ważniejsze jest zachowanie na błocie pośniegowym oraz na mokrym (wiadomo że na lód to tylko łyżwy). Takie warunki są najczęściej i są najgorsze. Poza tym Dębica nie trzyma parametrów - w pierwszą zimę to zupełnie inna opona niż w kolejne. Zahamuj w zimę awaryjnie ze sporej prędkości na suchym asfalcie na Dębicach - jak nie masz absu i zblokujesz koła to oponki do wyrzucenia.
Letnie Dębicy na mokrym mają przyczepność jak dobre zimówki na śniegu. Moje opinie na temat passio (czy jakoś tak się to szajstwo zwało).
Jak już ktoś pisał najważniejszy jest kierowca nie oponki, choć dobry kierowca zauważy i doceni różnice między dobrymi a gorszymi oponami. Dla mnie priorytetem jest bezpieczna jazda ale lubię dynamiczną (bezpieczną) jazdę. Wiedziałem, gdzie jest granica przyczepności każdego auta które miałem - granica ta się zmieniała na różnych gumach. Jedynie obecnego auta jeszcze nie wyczułem, ale to już za duże prędkości bym musiał osiągać by mnie na boki ciągnęło.
Jakby ktoś chciałby kupować Dunlop SP Sport 01 to odradzam. Jeśli chodzi o samą jazdę są b. dobre ale szybko stają się głośne. Ząbkowanie opony (czy jak to się tam nazywa). Nie była to wina zawieszenia - a problem mieli też znajomi na innych autach. Na necie też czytałem, że to częsty problem w tym modelu. Mimo, że jeszcze bieżnik sporo to nie dało się jeździć bo za głośno.