• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

wątek motoryzacyjny

  • Autor wątku Autor wątku mIKI
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
Dość poważnie zastanawiam się nad nowym autem do 70, może 75tys zł.
Nie chcę żeby to było jakieś małe wozidło typu Punto, Polo, Fiesta, tylko coś większego. Po głowie chodzi mi Octavia III np taka: http://kredyttpauto.otomoto.pl/skoda-octavia-elegance-amazing-zima-C34908217.html
Chyba, że macie lepsze typy?

Za podobne pieniądze jeszcze kilka tygodni temu można było kupić Passata B7, z tym samym silnikiem 1.4 TSI. Teraz wchodzi nowy i wyprzedawali stary model. Demon prędkości napewno to nie będzie, ale tyłek da się godnie wozić. Znając życie Passat będzie znacznie lepiej trzymał wartość rezydualną niż skoda, choć skodzie też nic nie brakuje.

Niestety ten silnik 1.4 TSI to kolejny niewypał VW. Problemy ze złuszczającym się NICASIL'em na gładziach, problemy z regulowanymi kółkami wałków rozrządu itp. Być może teraz coś poprawili, to w sumie obecnie podstawowy silnik grupy VW w wielu modelach.

Co ciekawe podobno w skodach sprawuje się lepiej, jak by pochodził z innego źródła (w co wątpię)....

Za ok 80 kPLN kupisz na wyprzedaży roku Opla Insignię 1.4 Turbo 140km (może trafić się kombi, wersja Enjoy). Super silniczek, na wtrysku pośrednim więc opcjonalnie można niedrogo zagazować (choć nie warto, mi średnio pali 8 litrów w Astrze IV w mieście).

Za ok 65-70 kPLN kupisz Astrę IV w niezłej wersji . Bardzo udany model, choć w środku napewno przegra z Octavią przestrzenią.

W grupie skody może warto by poszukać Superb'a, w przyszłym roku wchodzi nowy model więc będą wyprzedawać. Superb bardzo mi się podoba, oczywiście kombi, bo lift back moim zdaniem wygląda słabo.
 
po wyjechaniu z salonuu tracisz około 1/3 wartości auta, ja bym poszukał 2-3 latka z mocniejszym silnikiem:-)
 
Po każdym kilometrze tracisz na wartości auta, ale kupując nowe auto masz gwarancje, że jest nowe nikt go przed tobą nie zajechał.
Słyszałem o przypadku jak gość kupił od własnego szwagra jakieś wypasione BMW za grubo ponad to 75k, przejechał dosłownie 2tyś km i silnik prawie wypadł z auta na autostradzie. Okazało sie że silnik był skatowany już wcześniej o czym nowy nabywca nie widział. Sprawa jest w sądzie. A teraz przypadek prawie podobny, ciotka kupiła XC90 nowe z salonu, po jakimś czasie zaczęły dziać sie dziwne rzeczy z silnikiem, silnik naprawił serwis, w drodze do domu jakieś 110km silnik zgasł i już nie odpalił. Laweta .. Sprzedali to auto jak stało, kasa poszła do salonu i dostali nową sztukę, jak na razie wszystko jest ok.
 
Nie wiem czy znów chcę używane auto, nawet dwuletnie. Teraz mam 15-letnią Alfę i bardzo dobrze mi się nią jeździ, a jak kupię nowe auto, to chciałbym, żeby wytrzymało minimum 10 lat, bo nowego nie będę przecież po dwóch czy choćby pięciu latach sprzedawał. W związku z tym myslę, czy nie poczekać jeszcze trochę i nie zwiększyć budżetu, bo skoro miałbym nowym autem jeździć dekadę, to nie chciałbym żeby to było auto pełne kompromisów.
 
Nie wiem czy te nowe produkcje do 100tys będą wstanie 10lat pojeździć, to już nie są tak auta konstruowane
 
Jeszcze jakiś czas temu nawet nie myślałem o nowym aucie, a właśnie o 166 po lifcie z 3.0 albo 3.2 V6 :D Robię na tyle niewielkie przebiegi (7-8 tys./rok), że stać mnie na auto ze spalaniem powyżej 10 litrów. Ponadto od czerwca mam motocykl, więc autem będę jeździł jeszcze mniej - może 5-6 tys/rok :)
 
Nigdy nie kupilbym nowego auta
Mozna znaleźć świetne egzemplarze 3-4 letnie o polowe tańsze niz nowe
 
Nie na temat...

Od kiedy można mieć link w sygnaturce?
Czy tylko zieloni mogą go mieć...?
 
Nie na temat...
Ale Twój Panie Zielony jest linkiem, w który można kliknąć, u Hermesa jest to tylko tekst, który należy skopiować do przeglądarki żeby cokolwiek zobaczyć.
Kolosalna różnica!
 
Napisaliście że auto nowe po wyjeździe z salonu traci 30%

Więc może odpowiedzcie sobie kto i dlaczego miałby sprzedawać 2-3 letnie auto i będzie jasne co się kupuje używanego w takim roczniku.
Same trzylatki jak nówki nie śmigane spod igły w dodatku za pół ceny nowego. Potem się budzimy.
 
I tak i nie. Może być tak jak mówisz ale są też ludzie którzy po trzech latach mają ochotę na nową zabawkę a stać ich na to, więc sprzedają 3letnie fury..
 
Bo sie leasing kończy i zamiast wykupować lepiej wziąć nowe

Poza tym jest cos takiego jak leasing długo terminowy
Bierzesz nowe auta, płacisz raty miesięczne a po roku wymieniają ci auto na nowe
I tak co rok
 
Powrót
Góra