Odwiedziłem kilku mechaników, kilku z nich od razu mówi że usterka jest nie do namierzenia, jeden zasugerował pochłaniacz par paliwa więc go ponownie zaślepiłem i będę obserwował. W innych warsztatach mówią, że mogą wymienić to to ale nie dają gwarancji że pomoże.
Jestem elektronikiem, na co dzień pracuje w utrzymaniu ruchu w fabryce po godzinach serwisuje sprzęt audio i w tych dziedzinach nie ma czegoś takiego jak usterka lub awaria nie do zrobienia a sprzęt jest dużo bardziej skomplikowany i złożony od osprzętu i sterownika silnika. Panowie czy aż tak słabe mam warsztaty w mieście? czy naprawa auta to taka czarna magia?
Nie wiem jak wygląda teraz szkolenie mechaników, natomiast moi koledzy gdy poszli do technikum samochodowego, na warsztatach polerowali młotki tępymi pilnikami.... Czego się nauczyli ? Tylko jeden z nich został prawdziwym mechanikiem, ale on miał to w genach (np. demontaż silnika malucha na parkingu w 15 minut. Oczywiście w swoim maluchu ;-)). Kilku kontynuowało naukę na SIMR, TRIL itp, gdzie padali jak muchy na matematyce czy geometrii wykreślnej. O szynie CAN w szkole nie słyszeli, a na przełomie lat 2000 nie było to już chyba technologią kosmiczną (a może było, nie pamiętam). Niestety efekty widać w programach "będzie pan zadowolony".