• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

Wpływ interkonektów i kabli głośnikowych na dźwięk.

Rejestracja
Gru 10, 2008
Postów
40
Reakcji
0
Lokalizacja
Mainz
Ostatnio w poście http://diyaudio.pl/viewtopic.php?p=171055#171055 poruszyłem temat kabli głośnikowych. Bardzo zaskoczyła mnie reakcja forumowiczów na moją wypowiedź. Okazało się że żaden z dyskutujących nie wierzy we wpływ kabli głośnikowych na jakość dźwięku. Jest to o tyle dziwne że w świecie Audio w zasadzie zakończono dyskusję na ten temat i nie ma żadnych wątpliwości co do ich znacznego wpływu. O ile dyskutuje się na temat kabli sieciowych i wszelkiego rodzaju usprawniaczy dźwięku na pograniczu Voo Doo prowadzi się dalej i większość fachowców wątpi w ich działanie, o tyle co do kabli głośnikowych nie ma najmniejszej wątpliwości.
Wszystkie znaczące pisma Audio testują i oceniają kable głośnikowe i interkonekty.
Pomyślałem że na takim forum jak diyaudio.pl tego tematu tak zostawić nie można.
Zapraszam do dyskusji i proszę o pomoc w dyskusji kablowo uświadomionych forumowiczów.
 
Nie wpływają.

Mam nadzieję, że rozwiałem wszelkie wątpliwości ... :roll: :lol: ;)
 
A ja słyszę róznice w kablach ale z racji średnicy między takimi 0,5mm2 a 2,5mm2 przy długości 7 m na kabel. Przy 0,5mm2 są gorsze wysokie tony i w ogóle słabsza dynamika ale ja głownie odczuwam spadek przenoszenia tonów wyższych.
Jak kable są grube to nie odczuwam różnic pomiedzy markami itp.
 
Nie wydaje mi się żeby użytkownicy forum DIY audio nie zdawali sobie sprawy z tego, że jakość kabli wpływa na dźwięk. Ale kable typu ProCab, wykonany z solidnej beztlenowej miedzi (o ile producent nas nie oszukuje) raczej jest dość wystarczający, aby w pełni przesłać przekaz audio. A kupowanie kabli sygnowanych ładnie brzmiącą marką i ładnie wykonanych plecionkach z gruba izolacją wartych tak na prawdę góra 20 zł w cenie 150 zł jest czystą naiwnością, na której rozsądni ludzi zwyczajnie zarabiają. Takie jest moje zdanie. A wpływ kabli na dźwięk, między np procab'em za 5 i jakimś "markowy" za 150 będzie tak znikomy, że człowiek sam stara sobie wmówić, że gra lepiej, bo przecież o ile razy więcej jego kabel kosztował.
 
Jestem podobnego zdania jak reszta rozsądnych i trzeźwo myślących użytkowników... Różnicę słychać na kablu powiedzmy,, śmietnikowej" jakości(cienki badziewiany kabelek) a procabie ale wg mnie różnica między takim procabem a np jakąś marka za 200zł za mb działa w taki sposób że wydaliśmy kupę kasy na coś co nie przyniosło oczekiwanego efektu i teraz sobie trzeba wmówić że to gra lepiej(słyszymy to co chcemy a nie to co jest naprawdę). Moje skromne i trochę zawiłe zdanie na temat kabli i innego voodoo dla audiofilów :razz:
 
Ostatnio złożyłem sobie kolumny na Peerless hds180exc i vifa xt25tg. Muszę powiedzieć że ten zestaw chociaż nie bez wad bardzo mi się podoba. Łącze to ze wzmacniaczem przy pomocy Kimber 4PR. Ponieważ pewne aspekty dźwięku mogły być lepsze szczególnie barwa wysokich tonów (vifa trochę za bardzo upiększa) postanowiłem zmienić kabel na lepszy. Chciałem zachować ogólne brzmienie całego zestawu dlatego zdecydowałem się na kabel o podobnej budowie tej samej firmy ale lepszy. Udało mi się za połowę ceny kupić na Ebay'u Kimber 4TC. Po podłączeniu pełne zaskoczenie(obrzydzenie). Ten kabel brzmi zupełnie inaczej niż kabel tańszy i do tego gorzej. Wysokie tony zrobiły się zupełnie suche. Zniknęła słodycz która była na 4PR i zmienił się zupełnie bas. Zmiana basu była na tyle duża że gałkę regulacji basu przekręciłem z godziny 12 na 15 żeby to zrekompensować. Mimo to charakter basu zupełnie mi się nie podoba. Bas jest bardzo ściśnięty jakby związany sznurkiem. Znika zanim się pojawia. Zupełny brak wybrzmienia. Całość brzmi wprawdzie z większą liczbą detali ale zbyt jasno i bez różnicowania barwy, bardzo surowo. Różnica jest większa niż po zmianie mojego wzmacniacza Harmana Kardona na Quada mojego kumpla. Jak to teraz wytłumaczyć niedowiarkom?

[ Dodano: 2008-12-18, 11:29 ]
A tak wyglądają te kable.
1_1229595667.jpg

Nigdy bym się nie spodziewał że mogą brzmieć tak różnie.
 
Albo jesteś 1% społeczeństwa, które "słyszy kable", albo sobie wmawiasz ... Tak czy siak lepiej byś zrobił inwestując te 120zł/mb w lepsze głośniki.

Aha brązowy kabel wygląda na grubszy więc może stąd różnica ?
 
Myślę że nie. To nieprawda że tylko 1% słyszy różnicę. Musiałbyś zobaczyć jak ostatnio szczęka opadła mojemu kumplowi gdy usłyszał różnice w kablach. Do tej pory zmieniał a w zasadzie dokupywał wzmacniacze i kompakty. W tej chwili ma 2 wzmacniacze NAD'a jednego Qada i Kenwooda i pare innych wynalazków. Do tego 2 CD NAD (niewątpliwie jest fanem NADa) coś tam jeszcze i ze dwa odtwarzacze DVD. Ponieważ potrzebował dłuższy kabel kupił jakiś na Ebay'u. I zaczęło się. Teraz zaraził się kupowaniem kabli.
Zresztą jest kilka zjawisk fizycznych w kablu ktrórymi można by wytłumaczyć różnicę w ich brzmieniu.
 
Różna impedancja kabla czyli rezystancja, indykcyjność, i pojemność. Poza tym różne zjawiska na poziomie molekularnym. Kabel nie jest ciągły ale zbudowany z kryształów na połączeniu których tworzą się małe diody. Do tego dochodzi zjawisjo naskórkowości które przy grubych kablach ma wpływ już na zakres akustyczny i które zmienia się pod wpływem pulsowania kabla. Pewnie jest parę zjawisk których nie znam.

gi napisał:
Tak czy siak lepiej byś zrobił inwestując te 120zł/mb w lepsze głośniki

Kabel na pewno idzie do sprzedania. Nie podoba mi się. Nie pasuje do mojego sprzętu. Zapłaciłem połowę tej ceny więc nie będzie trudno go sprzedać.
Tak poza tym to myślałem o wymianie tej Vify na Peerless'a.
Nie zmienia to jednak faktu że słyszę wyraźną różnicę i nie jest to autosugestia. To ocena po kilkunastu sekundach słuchania płyty na nowym kablu której wcześniej słuchałęm kilka godzin.
Różnica rzuca się wręcz na uszy.
 
Profesjonalista napisał:
A ja słyszę róznice w kablach ale z racji średnicy między takimi 0,5mm2 a 2,5mm2 przy długości 7 m na kabel. Przy 0,5mm2 są gorsze wysokie tony i w ogóle słabsza dynamika ale ja głownie odczuwam spadek przenoszenia tonów wyższych.
Jak kable są grube to nie odczuwam różnic pomiedzy markami itp.
lepiej bym tego nie ujął, kiedyś robiłem taki test. Dlatego uważam, że 2,5mm* to max

nonameplum napisał:
wartych tak na prawdę góra 20 zł w cenie 150 zł jest czystą naiwnością, na której rozsądni ludzi zwyczajnie zarabiają. Takie jest moje zdanie. A wpływ kabli na dźwięk, między np procab'em za 5 i jakimś "markowy" za 150 będzie tak znikomy, że człowiek sam stara sobie wmówić, że gra lepiej, bo przecież o ile razy więcej jego kabel kosztował.
Krzyśku porównaj cenę DIY hds+vifa (ok1200zł) a konstrukcja ESY Triton1 to już 4000zł :!: . Podsumowując czysty marketing :!: :!: :!:
 
KrzysiekA napisał:
Poza tym różne zjawiska na poziomie molekularnym. Kabel nie jest ciągły ale zbudowany z kryształów na połączeniu których tworzą się małe diody.

Dla pradu liczy sie tylko rezystncja, pojemnosc i indukcyjnosc. Rozne zjawiska moga tlyko zmieniac te parametry. Czyli np. indukcyjnosc moze sie zmieniac wraz z napieciem (nieliniowosc) lub pojemnosc (absorpcja dielektryczna) itp itd. Ale nie ma to zadnego wplywu dla napiec roboczych rzedy V. Chdzi o napiecia nV, czyli rzad wielkosci ponizej poziomu szumów.

Efekt tryboelektryczny znacie?
 
Nie może być to różnica grubości 4 PR ma bodajże 2mm a 4TC coś około 2,5 mm. Poza tym 4TC mimo że jest grubszy ma mniej basu i jest jaśniejszy w brzmieniu.
Jest to raczej wpływ naskórkowości kabla bo w 4TC jest specjalny splot żył który ma zapewnić jak najmniejszą powierzchnie styku między nimi.
A czy warto wydać za taki kabel 120zł? Myślę że jeżeli komuś pasuje do sprzętu i poprawi brzmienie to cena jest jeszcze akceptowalna, przynajmniej dla mnie.
Ten kabel nie jest drogi z powodu marketingu ale z tego powodu że ma koszulkę z teflonu.

[ Dodano: 2008-12-18, 12:32 ]
pegelmesser napisał:
Dla pradu liczy sie tylko rezystncja, pojemnosc i indukcyjnosc. Rozne zjawiska moga tlyko zmieniac te parametry. Czyli np. indukcyjnosc moze sie zmieniac wraz z napieciem (nieliniowosc) lub pojemnosc (absorpcja dielektryczna) itp itd. Ale nie ma to zadnego wplywu dla napiec roboczych rzedy V. Chdzi o napiecia nV, czyli rzad wielkosci ponizej poziomu szumów.

Nie twierdzę że dla kabli głośnikowych struktura molekularna ma duży wpływ raczej już dla interkonektów. Powiem szczerze nie mam pojęcia które z tych zjawisk ma decydujący wpływ, wiem tylko że słyszę bardzo wyraźną różnicę i żę da się tą różnice jakoś teoretycznie wytłumaczyć a nawet zmierzyć.
 
KrzysiekA napisał:
Różna impedancja kabla czyli rezystancja, indykcyjność, i pojemność.
Podaj rząd wielkości różnic to pogadamy czy to jest uzasadnienie fizyczne.

KrzysiekA napisał:
Do tego dochodzi zjawisjo naskórkowości
Naskórkowość ? Przy max 20kHz ? Wybacz, ale 20kHz to jeszcze nie w.cz. :lol:

KrzysiekA napisał:
Kabel nie jest ciągły ale zbudowany z kryształów na połączeniu których tworzą się małe diody.
To już jest jest totalna bzdura :!: Przeczysz prawom fizyki. Dioda może powstać tylko i wyłącznie na złączu metal-półprzewodnik lub na granicy dwóch półprzewodników o różnym domieszkowaniu, natomiast NIGDY na złączu metal-metal.

Zamiast pustej dyskusji proponuję abyś przekazał nam dokumentacje ze ślepych testów na reprezentatywnej próbie statycznej dowodzących Twojej teorii o wyraźnych różnicach w brzmieniu zestawu zaopatrzonego w różne przewody (pomijam skrajne różnice pól przekroju poprzecznego oraz rodzaju materiału przewodów użytych w teście).
 
Różnica w impedancji może to być w ekstremalnym przypadku już kilkadziesiąt mOhmów co w wystarczającym stopniu zmienia wartość Ots układu głośnik, kabel i a co oczywiście ma wpływ na impuls.
Jeżeli chodzi o wartości pojemności i indukcyjności są to wprawdzie wartości małe ale rezonans który wynika z ich reaktancji jak najbardziej może leżeć w paśmie akustycznym. Jeżeli zdarzy się jeszcze że rezonans interkonektu jest w okolicy rezonansu kabla głośnikowego to może się okazać że takie połączenie dużo namiesza.
Zaznaczam że są to tylko przypuszczenie i próba wytłumaczenia słyszalnej różnicy.
 
pegelmesser napisał:
Efekt tryboelektryczny znacie?
A co ma do rzeczy to zjawisko ? Przecież ono dotyczy dynamiki przewodnika, a w czasie odsłuchu mamy do czynienia z przewodnikiem statycznym. Raczej nikt nie robi z przewodu łączącego zestaw głośnikowy z końcówką mocy skakanki ;)

KrzysiekA: przypuszczenia raczej z założenia błędne. Zacznij operować na liczbach i rzeczywistych pomiarach - spekulując niczego nie dowiedziesz. Obawiam się, że gdyby zacząć robić pomiary i obliczenia, to Twoje argumenty jeden po drugim pękałyby jak bańki mydlane (tak jak już to miało miejsce ciut powyżej a propos rzekomego powstawania diod w przewodniku i zjawiska naskórkowości). Zadajmy sobie pytanie: dlaczego w tej materii praktycznie każdy (z wybitnie małą ilością wyjątków) elektronik (czyli w dużej mierze specjalista w tym temacie) jest sceptykiem ? ;)
 
Jeżeli chcesz ślepych testów to mogę to wykonać jedynie dla jednej osoby ewentualnie dla dwóch. Nie wiem czy to coś przyniesie. Myślę że ślepe testy kabli były już robione.
Poszukam za takowymi w sieci.
A jeżeli chodzi o tworzenie diody na połączeniu kryształów to tworzą się one w wyniku zanieczyszczeń które działają jak półprzewodnik.
To nie ja to wymyśliłem.
Nie twierdzę też że ma to jakiekolwiek znaczenie w kablu którego zawartość miedzi wynosi 99,9999998%. Stwierdzam tylko że takie zjawisko istnieje i że pomiędzy kryszałami miedzi prąd przewodzony jest nie koniecznie elektronami ale może być przewodzony dziurami elektronowymi.

[ Dodano: 2008-12-18, 12:58 ]
Quester napisał:
KrzysiekA: przypuszczenia raczej z założenia błędne. Zacznij operować na liczbach i rzeczywistych pomiarach - spekulując niczego nie dowiedziesz. Obawiam się, że gdyby zacząć robić pomiary i obliczenia, to Twoje argumenty jeden po drugim pękałyby jak bańki mydlane (tak jak już to miało miejsce ciut powyżej a propos rzekomego powstawania diod w przewodniku i zjawiska naskórkowości). Zadajmy sobie pytanie: dlaczego w tej materii praktycznie każdy (z wybitnie małą ilością wyjątków) elektronik (czyli w dużej mierze specjalista w tym temacie) jest sceptykiem ? ;)
Różnica w brzmieniu jest tak istotna że spróbuję zrobić kilka pomiarów. Może nawet dzisiaj.
 
KrzysiekA napisał:
A jeżeli chodzi o tworzenie diody na połączeniu kryształów to tworzą się one w wyniku zanieczyszczeń które działają jak półprzewodnik.
To nie ja to wymyśliłem.
Nie Ty wymyśliłeś ale nie oceniasz rzetelnie tego co piszesz. Jak sam stwierdziłeś przewód z miedzi beztlenowej nie jest monokryształem, a zatem prąd będzie płynął po najmniejszej linii oporu (niezaprzeczalne prawo fizyki), a nie przez zaporowe złącze metal-zanieczyszczenie. To tak jakby mówić, że układ elektroniczny źle działa bo obok PCB leży niepodłączona do niczego dioda, ale jak się ową diodę stamtąd zabierze to układ ożyje ;)

[ Dodano: 2008-12-18, 13:05 ]
W zasadzie porównanie kiepsko trafione ale mam lepsze. Podtrzymam analogię do układu elektronicznego, ale załóżmy, że dioda jest włączona równolegle ze zworą. Prąd popłynie przez diodę czy przez zworę ? Czy wylutowanie z układu diody coś zmieni ?
 
Powrót
Góra