• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

zasilacz klasyczny vs. zasilacz impulsowy

Rejestracja
Paź 3, 2017
Postów
139
Reakcji
0
Lokalizacja
PO sycylia
który jest lepszy do wzmacniacza , zasilacz klasyczny transformatorowy na toroidzie w wersji audio , czy zasilacz impulsowy , chodzi o końcówkę w kl.AB , bo do końcówek impulsowych D raczej impulsowy.
 
1. Dobra przetwornica jest dosc ciezka w zaprojektowaniu i elementy uzyte do budowy sa krytyczne, szczegolnie cewki, transformator, kondensatory
2. W razie awarii dosc ciezko naprawialna
3. W razie awarii potrafi pociagnac za soba ukad ktry zasila, chyba ze jakies super wypasne maja jakies zabezpieczenia, te ktore naprawialem nie mialy.

plus przetwornicy to napewno koszt, bedzie tansza niz klasyczny zasilacz o porownywalnej mocy i wydajnosci
 
Universal Audio w swoich klamotach, jak LA-610 mk2 stosuje impulsówki, co lepiej dostarczają one niskich napięć, a andowe dla lamp robi jakaś scalona przetwornica na płytce samego przedwzmacniacza.
610 mk2 to był najcichszy pod względem szumów pre jaki słyszałem.
Poza prostotą budowy zasilacze impulsowe są*we wszystkim lepsze od traf (no jeszcze separacja galwaniczna), dobrze zaprojektowany jest bardziej ekonomiczny i bezpieczniejszy dla układu (zabezpieczenia).
Zasilacze impulsowe pracują na pasmach ponad akustycznych i odfiltrowanie tego jest łatwiejsze niż odfiltrowanie 50Hz.
Zresztą widać to wszędzie, trafa obecnie stosuje się*coraz rzadziej.

Poza audio i instalacjami alarmowymi, to już dawno nie widziałem trafa w niczym fabrycznym. Trochę jak z lampami ^^
Tylko dla dobra wątku nie mówmy tu o impulsówkach po najniższej linii oporu z chin.
 
W amatorskich zastosowaniach takie przetwornice nie mają sensu bo nakład pracy i środków włożony w zaprojektowanie i zbudowanie takiej przetwornicy przerośnie klasyczny zasilacz. Druga sprawa to skala trudności. O ile klasyczny zasilacz zrobi mało doświadczony amator na podstawie jakiegoś tutoriala a internetu to przetwornicy już nie ma szans, do tego trzeba mieć już sporą wiedzę i trochę więcej narzędzi niż multimetr.

Co lepsze to też trudno powiedzieć bo to zależy od wielu zmiennych. Na pewno dobrze zaprojektowany zasilacz impulsowy będzie dobrze się spisywać. Natomiast źle zaprojektowany będzie na pewno gorszy od zwykłego prostownika. A zwykły zasilacz naprawdę trudno jest źle zrobić, prędzej popełnia się błędy w prowadzeniu mas niż w konstrukcji zasilacza która jest prosta jak cep. Osobiście nie widzę większych zalet stosowania wzmacniaczy impulsowych poza klasą D. Jeżeli nie zależy nam na kompaktowym rozmiarze i niskiej wadze to w zasadzie co tu więcej pisać o zaletach impulsowych? Sprawność? Zwykły transformator też jest bardzo sprawny. Stabilność zasilania? Impulsowy też przysiądzie i to nawet może bardziej przy nagłych wahaniach poboru mocy. Trzeba pamiętać, że impulsowy ma pętle sprzężenia zwrotnego która ma skończoną prędkość reakcji i te zasilacze nie utrzymują napięcia idealnie sztywno. Do tego dochodzą zakłócenia. Jakby nie patrzeć to jednak impulsowy może więcej siać. Wysokie prądy i prędkości przełączania to idealny przepis na promieniowanie zakłóceń. Do tego typowe zakłócenia przewodzone, czyli szumy/tętnienia na wyjściu które też nie tak łatwo okiełznać.
 
To zależy o jakim zasilaczu impulsowym mowa, użytkuję domowy wyrób na IR2153, brak sprzężenia zwrotnego, ok napięcie może trochę siadać, ale na tyle że jest to akceptowalne, za to nic nie buczy, jest lekki i zajmuje w obudowie mało miejsca, niestety ale robienie zasilacza symetrycznego ze stabilizacją to nie jest super pomysł, ze względu na nierówne obciążenie połówek, już jakąś opcją jest APFC, bo stabilizuje napięcie po stronie pierwotnej, ale ja się w to nie bawiłem, ponieważ sam PFC może okazać się trudniejszy niż taka przetwornica na IR2153 i dodatkowo przy domowej mocy specjalnie potrzebne to nie jest.


IR2153 wbrew opinii nie jest złym scalakiem, aczkolwiek dorobienie zabezpieczenia nie należy do najłatwiejszych, o ile sam zasilacz działa już dosyć długo bez zarzutu, to o zabezpieczeniu nie mogę tego powiedzieć.

Dla przypomnienia tak to wyglądało:


Tylko że jak ktoś nie posiada podstawowej bazy części i drutów nawojowych, to na pewno zabawa będzie nieopłacalna.
 
A impulsowy jako zasilacz napięcia anodowego dla wzm. lampowego ktoś próbował może? Herezja?

Dla przypomnienia tak to wyglądało:
Tylko że jak ktoś nie posiada podstawowej bazy części i drutów nawojowych, to na pewno zabawa będzie nieopłacalna.

Czyli sam nawijałeś transformator? Jakiej mocy jest ten zasilacz, możesz napisać jaki dokładnie rdzeń w trafie jest użyty?
 
Czyli sam nawijałeś transformator? Jakiej mocy jest ten zasilacz, możesz napisać jaki dokładnie rdzeń w trafie jest użyty?

Tak, z tym że rdzeń jakiś bliżej niezidentyfikowany, moc mierzyłem dość dawno, ale znalazłem jakiegoś swojego starego posta sprzed około 11 miesięcy:

Bez obciążenia 50V (trochę niefajnie, bo mam kondy na 50V), przetwornica nic sobie nie robi z około 350W, napięcie spada wtedy do 45V, przy 460W jest to już 43V, ale test był tylko kilka minut, bo wówczas uzwojenie niebezpiecznie się nagrzewa.
 
chodzi o końcówkę w kl.AB
Jeśli priorytetem jest niska waga i małe wymiary to impulsowy i to tyle :)
Jeśli nie to zwyczajny klasyczny chociażby ze względu na niezawodność .

bedzie tansza niz klasyczny
Jeśli mówimy o DIY i zakupie markowego , dobrego, bezpiecznego zasilacza impulsowego w ilości sztuk jeden to niekoniecznie.
Budowa również tańsza nie jest. Nie mówię tutaj o prostych "siłowych", "partyzanckich" rozwiązaniach na częściach z odzysku których
bezpieczeństwo jest wątpliwe.

Universal Audio
W tym przedwzmacniaczu jest seryjny zasilacz ze standardowymi napięciami + dodatkowa przetwornica DC/DC do anodowego.
producent zastosował to rozwiązanie bo jest tańsze niż klasyczny transformator .
Cisza jest zasługą projektanta który wiedział co robi a nie typu zastosowanego zasilacza.

Zasilacz impulsowy może powodować innego rodzaju problemy z niepożądanymi dźwiękami :)
https://www.gearslutz.com/board/new...estion-zone/903038-whats-wrong-my-preamp.html


Zasilacze impulsowe pracują na pasmach ponad akustycznych i odfiltrowanie tego jest łatwiejsze niż odfiltrowanie 50Hz.
Nie do końca . Jeśli zasilacz jest stabilizowany to może mieć mniejsze tętnienia niż "goły" zasilacz w postaci trafa, mostka i konda.
Ale to samo można powiedzieć o klasycznym zasilaczu z liniową stabilizacją który zwykle będzie lepszy pod tym względem :)

Natomiast w przypadku braku stabilizacji tętnienia 50hz będą zależeć od pojemności po stronie pierwotnej , praktycznie jak w klasycznym zasilaczu .

ekonomiczny i bezpieczniejszy
Bezpieczniejszy raczej bardziej nie będzie , powinien być tak samo bezpieczny .
Ekonomiczny jest dla producenta , dla konsumenta niekoniecznie :)
Klasyczny zasilacz może działać dekadami a jak się zepsuje każdy naprawi .
Nowoczesny zasilacz impulsowy jak padnie po paru latach to będzie bardziej pod górkę bo np. wyspecjalizowany sterownik który się spalił jest nie osiągalny już .
I nie każdy będzie wstanie go naprawić .

lampowego ktoś próbował może?
Anodowego raczej nieuzasadnione . Ale zasilanie żarzenia dla jakiś prądożernych lamp może być uzasadnione . Tym bardziej, że zasilacze na 12V zwykle można tanio kupić.
 
to sprawa zasilania wzmacniaczy wyjaśniona , a jak w przypadku zasilania elektroniki takiej jak DAC ?
 
impulsowy się dostaje zwykle z DAC w komplecie , czy warto ze względu na rzekomo lepszą jakość dźwięku zmienić na klasyczny ?
 
Ostatnia edycja:
Powrót
Góra