Opeth - jeden z moich ulubionych zespołów. Ale niestety nie będę na koncercie
Podobnie jak dla mnie. Byłem raz na ich koncercie - grali na Metalhammerze w katowickim Spodku chyba w 2010 (2009?, nie pamiętam teraz...). Pomimo "lekkich" niedomagań techniczno-sprzętowych koncert bardzo mi się podobał. Może było to spowodowane przejęciem samym faktem słuchania ich na żywo... nie wiem, ale cieszę się, że miałem okazję do tegoż. Wtedy był to chyba ich ostatni koncert z trasy promocyjnej albumu Watershed, a wiadomo na czym polegają "trasy promocyjne" - zespół gra głównie kawałki z tej właśnie płyty i tylko przeplata to starymi "przebojami". I o ile w przypadku Watershed nie miałem nic przeciwko temu, to koncert w Warszawie napawa mnie lekkimi obawami... Bo jest to koncert z trasy promocyjnej ich nowego albumu, który, delikatnie mówiąc, raczej nie będzie moim ulubionym z ich dyskografii. Co prawda nie kupiłem go jeszcze i nie mam jakiegoś tam obrazu całości, ale miałem okazję posłuchać około trzech "archiwizowanych" utworów i zapowiada się... tak sobie... No cóż, zobaczymy co będzie - pewnie coś skrobnę na forum na temat wrażeń :)
---------- Post dodany o 21:23 ---------- Poprzedni post o 21:11 ----------
... a póki co skupiam się na kapeli, która była na topie w "okresie młodzieńczym" jednego z moich starszych braci (a o której już wcześniej wspominałem)
Sisters of Mercy - Temple of Love http://www.youtube.com/watch?v=EcXaIByiJJ0
Przyznam, że moje upodobanie to ogólnie pojętej muzyki rockowej (to, że metal czy tam jakieś inne odmiany to już rzecz wtórna) wynika właśnie z moich gówniarskich lat, kiedy to mając 8 lat wsłuchiwałem się w dźwięki Maanamu, Ciechowskiego, Oddziału Zamkniętego i Lady Pank, Black Sabbath, Zeppelinów, Dire Straits, Beatlesów, i oczywiście Floyd'ów... Dzięki Stary
Bo jest to koncert z trasy promocyjnej ich nowego albumu, który, delikatnie mówiąc, raczej nie będzie moim ulubionym z ich dyskografii. Co prawda nie kupiłem go jeszcze i nie mam jakiegoś tam obrazu całości, ale miałem okazję posłuchać około trzech "archiwizowanych" utworów i zapowiada się... tak sobie...
Kurcze, czytasz mi w myślach :) odkąd mam nowy Opeth trzy razy siadałem już do tej płyty i jeszcze nie dotrwałem do 2 utworu...
Za to płyta November's Doom - Aphotic ma w paru miejscach klimat typowo Opeth'owy, polecam.
Za to płyta November's Doom - Aphotic ma w paru miejscach klimat typowo Opeth'owy, polecam.
Rozumiem, że chodzi o "tradycyjnego" Opeth'a? No przyznam, że nie miałem okazji posłuchać. Znam jakieś poprzednie płyty (chyba dwie - tytułów teraz nie pamiętam) i całkiem mi odpowiadały - jeśli jeszcze zbliżyły się do podejścia Akerfeldt'a do muzyki, to musi już być... no co najmniej OK :)
Łeeeee, od razu nie słucham... Słucham, tylko wrzucasz tego tyle, że już się gubię Novembers Doom znam lepiej chyba z dwóch płyt z lat poprzednich - z tego co widzę Aphotic to tegoroczne wydawnictwo... a skoro nawet tylko momentami podobne jest do Opeth'a to nie omieszkam się z nim mocniej zapoznać
te kurczki no i owszem ,łoją ale to takie gorsze(może trochę przesadzam) Van Halen (no nie dziwi,kiedy brak własnej koncepcji). Po prostu "Wszystko już było..."
Po raz trzeci : http://www.youtube.com/watch?v=jyfyP...feature=relmfu bardzo prosta linia melodyczna,utwór szybko wpada w ucho i.... no własnie ,dla mnie nie chce wypaść od miesiąca .Dodatkowo swietny wokal Bunbury'ego.Nic nowego ale kręci (mnie
Atak na wspominki 1979 : http://www.youtube.com/watch?v=J0SyKM6PDAM
Korzenie tego zespołu faktycznie będą zawsze rzucać jakiś cień, tego niestety uniknąć się nie da. Mimo wszystko ja bym unikał bezpośrednich porównań bo styl obu zespołów jednak dość się różni. Zresztą, dla mnie to jest okropnie mało istotne, dobrze się tego słucha a cała reszta jest w takim świetle zwyczajnie mało ważna.
Skomentuj